Michniewicz robi to inaczej niż poprzednicy. W wywiadach sporo już zdradził. "Mam jedną wątpliwość"

Michniewicz robi to inaczej niż poprzednicy. W wywiadach sporo już zdradził. "Mam jedną wątpliwość"
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Czesław Michniewicz jest selekcjonerem reprezentacji Polski od dwóch dni, a już zdradził nam bardzo dużo. Co już wiemy, jak i kim zamierzamy grać? I czy głośne mówienie o taktyce nie będzie pomocą dla reprezentacji Rosji? Zapraszamy do lektury.
Selekcjoner odbył już dłuższe rozmowy telefoniczne z Robertem Lewandowskim czy Wojciechem Szczęsnym, w planach ma telefon do Kamila Grosickiego czy spotkanie z Arturem Jędrzejczykiem. Czesław Michniewicz udaje się do Monachium, by spotkać się z kapitanem reprezentacji, a potem zamierza zrobić objazdówkę po Włoszech, gdzie jest kolonia naszych piłkarzy.
Dalsza część tekstu pod wideo
Tam jedno ze spotkań odbędzie się ze Szczęsnym, z którym w przyszły czwartek ma on obejrzeć z trybun mecz Coppa Di Italia z Sassuolo. Michniewicz chce wypracować we współpracy ze Szczęsnym schematy wyprowadzania piłki z własnego pola karnego czy też wznawiania gry od bramki. Wspólne obejrzenie meczu na żywo to dobry dodatek do tego, by omówić kwestie taktyczne. Trener chce dowiedzieć się od naszego bramkarza, jak wygląda to w Juventusie i być może zaczerpnąć wzorce.
Bo to właśnie Szczęsny będzie bramkarzem numer jeden. Żadne to zaskoczenie, oczywiście, ale selekcjoner zapowiedział to naprawdę szybko, już pierwszego dnia swojej pracy. Co jeszcze zdradził? Okazuje się, że całkiem sporo.

Skład jest już w głowie

Na antenie "TVP Sport" Michniewicz przyznał, że ma już w głowie całą jedenastkę na mecz z Rosją i że męczy go tylko jedna wątpliwość. Pierwsza reakcja na takie stwierdzenie, to zarzut, że jest jeszcze za wcześnie, by układać sobie wyjściową jedenastkę.
Ale i nie ma co się do tego zbytnio przywiązywać, bo to jasne, że Michniewicz jest trenerem elastycznym i będzie patrzył na formę każdego piłkarza w drugiej połowie marca. Sam podkreśla, że wystawi piłkarzy tylko w najwyższej formie.
Jak można było się domyślić, wątpliwość dotyczy ataku czy też pozycji drugiego ofensywnego pomocnika. W programie ’’Oko w oko” Michniewicz powiedział tak:
- Są dwie koncepcje rozważane w mojej głowie. Gra dwóch napastników i jeden zawodnik ustawiony jako rozgrywający, taka ’’dziesiątka” lub jeden napastnik i dwie ’’dziesiątki”. Czy tak od początku czy zrobić korektę w trakcie spotkania. Mówię o ustawieniu 3-4-3.
Jeśli to będzie granie jedynie Robertem Lewandowskim z przodu, to do 24 marca czeka nas ciekawa rywalizacja piłkarzy o miejsce w składzie na pozycji rozgrywającego. Selekcjoner wiele nie zdradza:
- Jeśli będzie ich dwóch, to może być Piotrek Zieliński i… ten drugi.
Nie możemy mówić o zaskoczeniu, jeśli tym drugim okaże się Sebastian Szymański. Ostatni rok w kadrze miał on całkowicie zmarnowany, Paulo Sousa nie chciał go docenić, mimo świetnych recenzji zbieranych przez obserwatorów ligi rosyjskiej.
- Ja pamiętam mecz, po którym Sebek Szymański już nigdy nie wrócił do reprezentacji. On, lewonożny zawodnik, na prawym wahadle. On ma świetną dynamikę, ale prawa strona nie jest jego dominującą. Myślę o Szymańskim w kontekście zawodnika grającego w środku pola, na pozycji numer dziesięć, za plecami Roberta Lewandowskiego czy innego napastnika. Może grać też na pozycji skrzydłowego, czy to z lewej strony czy w odwróconej pozycji - tak postać Szymańskiego skomentował Michniewicz w ’’Hejt Parku”.
Wynika z tego, że selekcjoner chce maksymalnie wykorzystać wartość Szymańskiego na jego naturalnej pozycji, czyli za napastnikiem. Pytanie brzmi tylko, czy postawi na niego od początku czy któryś z napastników, pewnie bardziej Karol Świderski lub Adam Buksa niż Arkadiusz Milik czy Krzysztof Piątek, skłoni go do tego, by zagrać dwójką z przodu.

Formacja i zabezpieczenie tyłów

Za wzór z ostatniego roku, Michniewicz podaje mecz u siebie z reprezentacją Anglii. Mówi, że potrafi ocenić, co w tej kadrze było po jego myśli, a co warto zmienić. Rewolucja nie ma obecnie sensu. Prędzej możemy spodziewać się powrotu do kadry doświadczonych zawodników niż zupełnie nowych nazwisk na mecz z Rosją. Choć takim będzie zapewne Szymon Żurkowski, którego nazwisko padło już na konferencji prasowej.
Czy to zatem jasne, że będziemy grać systemem z wahadłowymi? Wiele na to wskazuje. Czesław Michniewicz powtarza, że to dla niego nie jest oczywiste, bo jego zespoły modyfikują formację w trakcie meczu.
Należy pamiętać, że na mecz z Rosją nie zdąży wrócić Paweł Dawidowicz, dlatego w trójce obrońców obok Kamila Glika i Jana Bednarka mógłby go zastąpić Bartosz Bereszyński, tak jak grywał za Paulo Sousy. Ale nie, na to się nie zanosi. Dlaczego? Jeśli Czesław Michniewicz chce przesuwać piłkarzy w trakcie meczu, to podczas przejścia na czwórkę obrońców w fazie ataku, Matty Cash musiałby grać na skrzydle.
Prędzej trio środkowych obrońców uzupełni Krystian Bielik, który przy zdrowiu w normie poradzi sobie na tej pozycji. Ale na ustalanie personaliów jeszcze przyjdzie czas. W końcu samo ustawienie będzie trzeba ustalić także na podstawie analizy gry reprezentacji Rosji. Na rozwiązanie z Bielikiem z tyłu szansa wzrośnie, jeśli zostanie powołany Artjom Dziuba.
- Jeżeli będzie grał Dziuba, my też będziemy musieli grać inaczej - mówił selekcjoner.

Michniewicz mówi, jak grać z Rosją i co chce zaoferować Lewandowskiemu

- Czego potrzebuje ta kadra? Stworzenia warunków, żeby Robert Lewandowski czuł się tak jak w Bayernie. Czyli musi dojść do sytuacji, być często w pobliżu pola karnego i inni muszą mu przygotować taką grę. Czyli musi być środek kreatywny, utrzymujący piłkę w grze pod presją, bo Rosjanie bardzo dobrze grają pressingiem, przy 4-3-3, bardzo wysoko wychodzą, często odbierają piłkę. Często też zespół, który wyszedł spod tego pressingu miał dużo miejsca za plecami obrońców, bo ta ich obrona się ustawia wysoko - opowiedział w programie ’’Oko w oko” Michniewicz.
I dodał, że zagęszczenie środka pola kreatywnymi zawodnikami pomoże nam w tym, by znaleźć patent na rosyjską drużynę:
- Jeśli my będziemy mieli piłkarzy w środku pola typu Moder, Krychowiak, Zieliński, Kozłowski i inni, piłkarzy, którzy potrafią grać pod presją, to będziemy mieli dużo miejsca do szybkich wejść w skrzydłowych, wahadłowych w zależności od systemu, w których będziemy grać.
Przed kamerami TVP Michniewicz pochwalił także swoich piłkarzy za dwumecz z Anglią: - Z dobrymi zespołami Polska naprawdę potrafiła grać. Z Anglikami na Wembley długo trzymaliśmy remis bez Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego. U siebie zagraliśmy z nimi bardzo dobrze.
Kluczem będzie złapać balans między obroną i atakiem, bo Rosja za Karpina w siedmiu meczach straciła zaledwie dwie bramki, w tym jedną z karnego.

Podróż do Rosji i Niemiec

Kilka cytatów i wspomnień o poszczególnych piłkarzach już wrzuciliśmy. Wiemy też, że Michniewicz uda się do Niemiec, a 26 lutego pojawi się w Rosji, gdzie obejrzy minimum trzy mecze tamtejszej ligi i spotka się z Grzegorzem Krychowiakiem, Maciejem Rybusem i Sebastianem Szymańskim.
Do wątku bundesligowego warto dodać dwa cytaty z wczorajszego Hejt Parku:
- Gumny to zawodnik, którym się interesuję, może grać na prawej obronie, może na lewej, z konieczności też w środku obrony, gdy zespół gra trójką z tyłu.
Bez przekonania o odpowiedział za to na pytanie o Rafała Gikiewicza:
- Zobaczymy co się wydarzy. Wojtek Szczęsny jest zdrowy. ’’Giki” też jest gdzieś tam w tej hierarchii, ale musimy też pamiętać o zawodnikach, którzy byli w kadrze wcześniej.

Rosjanie i tak z tego nie skorzystają

Jak zapatrywać się na to, że Michniewicz śmiało mówi o taktyce? Wychodzi z założenia, że piłka to dialog, uświadamia kibiców. A jednocześnie nie wchodzi w to na tyle głęboko, żeby Walerij Karpin miał ułatwione zadanie rozszyfrowania Polaków. Poprzedni selekcjonerzy gwarantowali nam nudne konferencje i wywiady, a teraz będziemy bardziej świadomi tego, co dzieje się na boisku w meczach reprezentacji Polski.
Na zarzut, że gra defensywną piłkę odpowiada, że to gra uporządkowana, a nie stawiająca autobus w polu karnym. Faktycznie, zespół Adama Nawałki, który na mistrzostwach Europy w 2016 roku zachwycił Polaków, miał zabezpieczone tyły. Najlepsze opinie zbierali Michał Pazdan i Kamil Glik. A z Rosją chodzi właśnie o skuteczność, zarówno w ofensywie jak i w defensywie.
Selekcjonera słucha się fantastycznie, gdy zagłębia się w taktykę, a tłumaczy to w bardzo prosty sposób. Tym trafić ma także do piłkarzy. Jak sam mówi - chce pokazać im ’’nuty” na długo przed koncertem, bo trening teoretyczny, analizy, będzie w przypadku meczu z Rosją ważniejszy od trzech jednostek na boisku.

Przeczytaj również