Najbardziej niespodziewany reprezentant Polski? To może być odkrycie Probierza. Ma jego zaufanie

Najbardziej niespodziewany reprezentant Polski? To może być odkrycie Probierza. Ma jego zaufanie
Łukasz Sobala/Pressfocus
Patryk Peda debiutuje na zgrupowaniu dorosłej reprezentacji Polski. Dotychczasowy młodzieżowy kadrowicz dostał od Michała Probierza wielkie wyróżnienie, a być może w meczu z Wyspami Owczymi zagra już od pierwszej minuty. Poznajcie go bliżej.
Peda przeniósł się z Legii Warszawa do SPAL w wieku 17 lat. Już wcześniej regularnie wyjeżdżał z rodzicami na wakacje do Włoch, dzięki czemu osłuchał się z językiem i zapoznał z kulturą. Po przeprowadzce piął się hierarchii talentów, grał chwilę w zespole U17, zdecydowanie częściej w Primaverze. Ale szybko, w młodym wieku awansował do pierwszej drużyny, w której zadebiutował we wrześniu 2021.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jego najlepszy okres to z pewnością praca pod okiem Daniele De Rossiego. Były kapitan AS Romy, legenda tego klubu, bardzo ceni Polaka. Nadal utrzymują regularny kontakt i liczą na ponowną współpracę w przyszłości, bo układała się ona bardzo dobrze i była oparta na dużym zaufaniu.
- Jak przyszedł trener Daniele De Rossi, spojrzałem na postawowe ustawienie podczas pierwszego treningu i myślałem, że nie widzi mnie w składzie. Ale pomyślałem, że to ten czas, by zrobić dobre wrażenie, starałem się, potem sporo rozmawiałem z trenerem, w jednym meczu zostałem MVP, w innym strzeliłem gola. Dalej mamy kontakt. To wzór w każdym aspekcie. Jak odchodził, to płakali nawet zawodnicy, którzy u niego nie grali - opowiada nam Peda.

Brak pewniaka na środek

Takie są fakty: ze sporymi szansami na debiut od początku spotkania jest zawodnik z klubu Serie C. Ale nie z poziomu trzecioligowego, bo Peda został w SPAL z konieczności, co opisujemy w dalszej części tekstu. Michał Probierz na przedmeczowej konferencji na pytanie o debiutanta w składzie od 1. minuty odpowiedział: jest taka szansa…
A potencjalnych debiutantów jest kilku, ale najprędzej wymienia się dwóch: Patryka Pedę i środkowego pomocnika Jakuba Piotrowskiego. Poza nimi powołani bez występów w kadrze zostali Filip Marchwiński, Marcin Bułka, Bartłomiej Wdowik i Patryk Dziczek. Natomiast w historii reprezentacji Polski w meczu o punkty nigdy nie zagrał zawodnik z trzeciego poziomu rozgrywkowego. W sparingach grali za to Marek Saganowski i Wojciech Szczęsny, ówcześnie obaj z League One.
- Na pewno tu nie przyjechałem, żeby patrzeć na innych zawodników jak grają. Chcę być gotowy. W reprezentacjach często coś się zmienia. To nie tak, że będziemy się teraz przygotowywać do czegoś pół roku. Musimy funkcjonować i wygrywać tu i teraz. Cieszę się, że tu jestem. Nakręca mnie poziom innych zawodników na treningu reprezentacji Polski - tłumaczy Peda.
Mamy ewidentny problem ze stoperami. Świadczy o tym sam fakt, że zawodnik powołany z trzeciego poziomu rozgrywkowego we Włoszech nie jest w opinii publicznej skreślany, tylko słychać raczej głosy: spróbujmy, jest utalentowany, a co jeśli wypali. Być może gdyby Mateusz Wieteska, Sebastian Walukiewicz czy właśnie Patryk Peda dostali szansę w kilku meczach z rzędu, okaże się, że któryś z nich w zestawieniu z Jakubem Kiwiorem będzie grał za chwilę na poziomie reprezentacyjnym. Ale na dziś nie mamy ani pewności, że tak będzie ani pewniaka do składu.
Patryk Peda w klubie gra w ustawieniu z trójką obrońców i jest pół-prawym stoperem. W reprezentacji Polski U-21 Michał Probierz wystawiał go z kolei na samym środku trzyosobowej defensywy. Jeśli mamy przewidywać, jak może wyglądać blok obronny, to widzimy tam Kiwiora, Pedę i Wieteskę lub Kędziorę. Jeśli stoperów będzie jednak dwóch, to może być to para Kiwior - Peda.

Transfer do Palermo i weto od SPAL

Patryka Pedę latem chciało wyjąć ze SPAL kilka uznanych klubów. Były opcje z Serie A, jak chociażby Torino. Jednak Polak stał się niewolnikiem własnego kontraktu. SPAL postawiło weto polegające na tym, ze Peda musiał zostać w klubie na bieżący sezon i wspierać klub na poziomie Serie C. Rok do końca umowy i taki warunek SPAL odstraszył większość klubów. Konkretny chętny znalazł się jeden.
- Rozmawiałem długo z Palermo. Wierzyłem im w to co mówią. Powiedzieli, że chcą zakontraktować Patryka Pedę, a nie środkowego obrońcę i ja akurat im pasuję. Chcieli konkretnie mnie. To było dla mnie przekonujące. Interesują się, znają mnie, to jest odpowiedni klub na kolejny krok - tłumaczy 21-letni obrońca.
Palermo po latach ma zamiar wrócić do Serie A. W XXI wieku klub grał na tym poziomie przez 12 sezonów. Po spadku w kampanii 2016/17 popadł w problemy. Sezon 2019/20 spędził nawet w Serie D, mimo spokojnego utrzymania na drugim poziomie rok wcześniej. Trenerem zespołu jest teraz Eugenio Corini. Mimo braku meczów z topowymi rywalami, na Stadio Renzo Barbera przychodzi regularnie ponad 20 tysięcy widzów, a na niedawnym spotkaniu z Cosenzą było nawet 26 tysięcy.
Palermo to obecnie wicelider Serie B. Z punktem straty do Parmy Adriana Benedyczaka, ale i z jednym meczem rozegranym mniej. Rywalizacja na drugim poziomie we Włoszech jest zacięta, wrócić do najwyższej ligi chce też Venezia. A Serie B jest wymagająca, o czym świadczą dwa zespoły, które jeszcze w poprzednim sezonie występowały w Serie A, a po spadku są w strefie spadkowej, ale ligę niżej. Mowa o ’’polskiej” Spezii oraz o prowadzonej przez Andreę Pirlo Sampdorii.
Czy czwartek to dzień debiutu nie tylko Michała Probierza, ale i Patryka Pedy? Może tak być. Mocno trzymamy kciuki, żeby po tym meczu nie szukać problemów, tylko by można było zobaczyć namiastkę rozwiązań na przyszłe mecze i lata. Zapraszamy na wywiad z potencjalnym debiutantem na naszym kanale YouTube.

Przeczytaj również