Przyszedł "znikąd" i wymiata w Premier League. Na swojej pozycji numer jeden. "Wybitny"

Przyszedł "znikąd" i wymiata w Premier League. Na swojej pozycji numer jeden. "Wybitny"
IMAGO / pressfocus
Jan - Piekutowski
Jan PiekutowskiDzisiaj · 06:50
Angielskie kluby, tradycyjnie dla siebie, nie oszczędzały. Szalał przede wszystkim Liverpool, ale z perspektywy czasu show urzędującym mistrzom skradły nawet beniaminki. To one mają znacznie więcej przedstawicieli na liście najlepszych transferów.
Przygotowaliśmy zestawienie dziesięciu najlepszych transakcji letniego okienka w Premier League. Czynniki były rozmaite, ale najważniejsze oczekiwania związane ze sprowadzeniem danego zawodnika oraz kwota transakcji. Nie będę również krył, że pierwszeństwo otrzymali ci, którzy nie rujnowali budżetu swoich nowych pracodawców.
Dalsza część tekstu pod wideo
Pod uwagę braliśmy tylko wyniki osiągane na boiskach Premier League.
Lista rezerwowa: Estevao, Joao Pedro (Chelsea), Dango Ouattara, Jordan Henderson, Michael Kayode (Brentford), Malick Thiaw (Newcastle), Rayan Cherki (Manchester City), Bryan Mbeumo (Manchester United), Kiernan Dewsbury-Hall (Everton), Sean Longstaff, Anton Stach (Leeds United), Mohammed Kudus (Tottenham).
Piłkarzy uszeregowaliśmy alfabetycznie.

Dominic Calvert-Lewin (Everton -> Leeds United)

Kiedy Everton kończył współpracę z nieskutecznym napastnikiem, nikt nie był szczególnie zdziwiony. W poprzednich dwóch sezonach Anglik strzelił łącznie dziesięć goli w Premier League. W tym ma już na koncie siedem i nic nie wskazuje na to, aby powiedział ostatnie słowo. 28-latek doskonale czuje się w drużynie Daniela Farke, korzysta z dobrodziejstw dostarczania piłki w pole karne, a właściwie z wąskiego wycinka "szesnastki". W lidze zaczęło już niebezzasadnie funkcjonować określenie "korytarz Calverta-Lewina".

Gianluigi Donnarumma (PSG -> Manchester City)

Pojawiały się głosy, że Manchester City niepotrzebnie sięga po Włocha, któremu zdarzają się mecze kiepskie. Z perspektywy Jamesa Trafforda - może niepotrzebnie. Z perspektywy całej drużyny - był to ruch absolutnie wskazany. Obrona Manchesteru City generalnie gra dobrze, ale Donnarumma zapewnia dodatkowy spokój. Potrafi popisać się podwójną interwencją, tak było choćby w starciu z West Hamem. Ma czwarty najwyższy współczynnik interwencji spośród wszystkich bramkarzy, jest drugi, jeśli chodzi o czyste konta.

Hugo Ekitike (Eintracht -> Liverpool)

Wielkie transfery Liverpoolu generalnie zawodzą, ale nie Ekitike. Francuz wyróżnia się na plus nie tylko na tle Alexandra Isaka lub Floriana Wirtza. Mowa o czwartym najskuteczniejszym zawodniku całej Premier League. 23-latek, niemający przecież doświadczenia w Anglii, z buta wszedł do nowej, trudniejszej ligi. Egzamin dojrzałości zdaje doskonale, bo chociaż złapał gorszy moment - tożsamy z ogólnym kryzysem "The Reds" - to w ostatnich tygodniach wygląda wzorcowo.

Eberechi Eze (Crystal Palace -> Arsenal)

Oczekiwania względem Anglika były duże, podbijała je jeszcze kwota transferu. Ale Eze sprostał temu wyzwaniu, wniósł lekkość do zespołu ograniczonego pod tym względem. Skrzydłowemu nie zawsze wszystko wyjdzie, ale sam fakt, że Arteta ma pod ręką zawodnika nieprzewidywalnego, może być dla "Kanonierów" na wagę złota. Warto też docenić, że 27-latek zagwarantował londyńczykom już siedem punktów.

Jack Grealish (Manchester City -> Everton)

Po latach niezrozumienia i rozmaitych problemów Grealish w końcu odnalazł miejsce dla siebie. W Evertonie jest centralną postacią, nikt nie zakłada mu na głowę taktycznego chomąta. Anglik korzysta na tym w sposób oczywisty, nadaje ton większości ataków drużyny Davida Moyesa, dorzuca też konkret. Ma dwa gole i cztery asysty, a to dlań wynik najlepszy od sezonu 2022/23.

Tijjani Reijnders (AC Milan -> Manchester City)

Zawodnicy przychodzący do Anglii z Włoch lub Niemiec często mają problemy z odnalezieniem się w tempie gry preferowanym przez brytyjskie drużyny, zwłaszcza te z czołówki. Wejście od razu, wejście bez kompleksów, wymaga niesamowitych umiejętności. Reijnders, nikt temu nie zaprzeczy, takowe posiada. Holender zadebiutował golem i asystą, później nieco spuścił z tonu, a nawet na krótko wypadł z podstawowego składu, ale od końcówki listopada nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie "The Citizens" bez dawnego zawodnika Milanu. Z nim ekipa Pepa Guardioli po prostu gra lepiej.

Robin Roefs (NEC Nijmegen -> Sunderland)

Najlepszy bramkarz ligi. Rofes, sprowadzony za nieco ponad dziesięć milionów i grający w NEC, o którym większości kibiców angielskiej piłki nie słyszała, nie miał prawa doczekać tego miana. A jednak po pierwszych miesiącach sezonu Holender ma pełne prawo do stawiania roszczeń. 22-latek prezentuje się wybitnie, przoduje pod względem zatrzymanych xG, a także skuteczności interwencji.

Nick Woltemade (Stuttgart -> Newcastle United)

Pomyliłem się, gdy Newcastle godziło się na żądania Stuttgartu, uważałem, że angielskie kluby ostatecznie zatraciły zdolność logicznego kupowania. "Sroki" potrzebowały nowego napastnika, ale nijak nie potrafiły takowego sprowadzić, więc skończyło się na teoretycznie przepłaconym Woltemade, na którego ręką machnął Bayern. Ale chociaż "Die Roten" nie żałują, to Newcastle też narzekać nie może. 23-letni kolos porusza się po boisku bardzo zręcznie, regularnie zaskakuje rywali. Na rozkładzie ma już Arsenal, Chelsea czy Brighton, a kibice mają swojego ulubieńca.

Adrien Truffert (Rennes -> Bournemouth)

Potencjalnie największe zaskoczenie, ale muszę docenić przynajmniej jeden transfer ekipy, którą skazywano na spadek z Premier League, a która do Championship się nie wybiera. Truffert wszedł w dość niewygodne buty, zastąpił Milosa Kerkeza, Węgier w drużynie "Wisienek" wyglądał zaś rewelacyjnie. Francuz niewiele sobie z tego robił, znacznie wzmocnił zespół pod względem defensywnym. Jest w absolutnej czołówce TOP7 lig europejskich, jeśli chodzi o liczbę wygranych pojedynków. W każdym spotkaniu grał od pierwszej minuty, a do generalnej solidności dorzucił asystę. Trzyma Bournemouth na swych barkach.

Granit Xhaka (Bayer Leverkusen -> Sunderland)

Przychodzi gość powoli dopływający do drugiej strony rzeki, mający najlepsze lata ze sobą, w dodatku przychodzi do beniaminka, któremu nikt nie daje specjalnych szans na zaistnienie. I wymiata. I jest liderem. Kapitanem, ostoją, motorem napędowym całej drużyny. Sunderland nie miałby swoich kapitalnych wyników, gdyby nie Xhaka. Szwajcara bronią nawet najbardziej podstawowe liczby - gol i cztery asysty to wynik cokolwiek solidny. A przecież dla 33-latka są w gruncie rzeczy dodatkiem, bo wszystko co najlepsze, daje bliżej środka boiska, chociaż nie, wcale nie. Żaden piłkarz nie przebiegł w tym sezonie więcej kilometrów.

Przeczytaj również