Najlepszy bramkarz w Barcelonie. Ani Szczęsny, ani Ter Stegen. Można go kupić za grosze
Wojciech Szczęsny nie jest najlepszym bramkarzem w Barcelonie. Na ten tytuł nie zasługuje też Marc-Andre ter Stegen. Od kilku miesięcy numerem jeden w stolicy Katalonii, a być może nawet w całej Hiszpanii, pozostaje Joan Garcia.
Espanyol powinien utrzymać się w lidze hiszpańskiej. Na trzy mecze przed końcem sezonu beniaminek zajmuje 16. miejsce w tabeli, mając pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. Prawdopodobne uniknięcie spadku będzie zasługą szczelnej obrony, a konkretnie jednego zawodnika. Spośród drużyn z dolnej połowy tabeli tylko Real Sociedad i Getafe straciły mniej goli od barcelońskich “Papużek”. Tak udane wyniki nie byłyby możliwe bez Joana Garcii. Golkiper regularnie dokonuje cudów na linii, trzymając swój zespół przy życiu. Kiedyś Iker Casillas doczekał się przydomka “El Gato”. 24-latek również jest prawdziwym “kotem” między słupkami.
Wychowany przez legendy
Garcia zaczął karierę w malutkim klubie CE Sallent. Jak większość golkiperów, początkowo grał w polu, marzył o atakowaniu bramki, a nie bronieniu do niej dostępu. Rewelacyjne warunki fizyczne poskutkowały jednak zmianą pozycji. W 2016 roku młodziutki Joan już jako bramkarz dołączył do akademii Espanyolu. Cztery lata później został awansowany do pierwszej drużyny, ale na prawdziwą szansę musiał czekać znacznie dłużej. Oficjalny debiut zanotował dopiero w grudniu 2021 roku we wstępnej rundzie Copa del Rey.
W rozgrywkach ligowych “Papużki” od wielu lat balansują na granicy spadku i utrzymania. Ciągłe życie na krawędzi skłaniało kolejnych trenerów do stawiania na bardziej doświadczonych bramkarzy. Garcia przez ładnych parę lat przegrywał rywalizację z Diego Lopezem, Fernando Pacheco czy Benjaminem Lecomte’em. Jeszcze w sezonie 2022/23 rozegrał zaledwie trzy mecze. Nad jego rozwojem pracowali jednak Lopez, a przede wszystkim Thomas N’Kono. Legendarny Kameruńczyk, który był pierwszym piłkarskim idolem Gianluigiego Buffona, od dłuższego czasu współpracuje z Espanyolem. Czuwał on nad młodym adeptem sztuki bramkarskiej.
- Lopez i N’Kono nauczyli mnie cierpliwości, tego, że nie mogę się poddawać i muszę każdego dnia pracować na swoją szansę. Były różne momenty, rozważałem grę w innym miejscu, ale w końcu uwierzyłem, że mogę odnieść sukces w Espanyolu. Trener Manolo też bardzo mi pomógł. Kiedy popełniałem błędy, grałem dalej. Jeśli bramkarz zawali gola i w następnym meczu nie zagra, nigdy nie nabierze pewności siebie. Ja otrzymałem zaufanie - powiedział w rozmowie z Diario ARA.
- Joan zostanie wielkim bramkarzem. Ja nigdy nie byłem tak dobry. To dzieciak, który zawsze wykazywał się cierpliwością i wytrwałością. Kiedy dostał szansę, w pełni ją wykorzystał. Słyszałem, jak mówił, że pomogła mu praca u mojego boku. To skromny i pokorny facet, zawsze widziałem, że chce się uczyć. Cieszy mnie, jak znakomicie się rozwija - stwierdził Lopez na łamach Relevo. - To nowoczesny bramkarz, który ma przed sobą spektakularną przyszłość. Broni piłki, do których inni by nie doskoczyli. To kwestia talentu i pracy. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, widzę go w kolejnych latach jako podstawowego bramkarza w kadrze. Praca z Diego na pewno mu pomogła. Został nauczony, żeby przychodzić na treningi jako pierwszy i wychodzić ostatni - ocenił N’Kono dla El1900.com.
“Messi” między słupkami
Punktem zwrotnym w karierze Garcii okazało się przejęcie drużyny przez wspomnianego Manolo Gonzaleza w marcu ubiegłego roku. Manolo od razu postawił na niedoświadczonego dotychczas bramkarza. Z żółtodziobem w składzie “Papużki” uzyskały awans do hiszpańskiej elity, a on w czterech spotkaniach barażowych wpuścił zaledwie jednego gola. Następnie był częścią reprezentacji, która sięgnęła po olimpijskie złoto. Ubiegłego lata Arsenal był gotów zapłacić za niego 20 mln euro. Jego misja na Cornella El Prat nie dobiegła jednak końca.
- Latem było duże zainteresowanie, szczególnie ze strony Arsenalu. Ale zostałem i w pełni skupiam się na grze dla Espanyolu. Przyszłość pokaże, co się stanie, ja na razie myślę tylko o teraźniejszości - Myślę, że jako bramkarz wzbudzam zaufanie. Przez lata nauczyłem się akceptować swoje błędy i dążyć do doskonalenia bez rozpamiętywania przeszłości. Myślę, że każdy piłkarz musi się tego nauczyć, a bramkarze w szczególności - przyznał niedawno w rozmowie z Associated Press.
- Myślę, że jest duża różnica między Joanem z początku sezonu, a obecnym. Widzę progres, jaki zrobiłem. W niektórych sytuacjach pomaga mi intuicja, ale przede wszystkim staram się jak najwięcej pracować, aby każdego dnia być lepszym bramkarzem - dodał w wywiadzie dla dziennika AS.
Garcia od początku sezonu miesza występy dobre z rewelacyjnymi. Jego znakiem firmowym stały się spektakularne interwencje na linii po strzałach z bliskiej odległości. W tym roku otrzymał dwie statuetki za najlepszą paradę miesiąca w La Liga. Patrząc na wskaźnik oczekiwanych goli, rywale Espanyolu powinni zdobyć 55 bramek. Joan wpuścił ich tylko 47. Jest numerem jeden w Hiszpanii, jeśli chodzi o "oszukiwanie" statystyk. Drugi w tej klasyfikacji Jasper Cillessen ma ”tylko” +4,3 xG na plusie.
- Barcelona miała kiedyś Messiego, a my dziś mamy Joana. Robi gigantyczną różnicę na boisku. Kiedy pojawia się problem, on go rozwiązuje. To wzór profesjonalisty. Ma wyjątkowe umiejętności i charakter. Bez wątpienia stanie się światowym punktem odniesienia na swojej pozycji - zachwalał Manolo Gonzalez na antenie DAZN.
Najlepszy w Hiszpanii
W tym sezonie ligowym Garcia obronił 133 strzały. Poza nim jedynym bramkarzem w Hiszpanii z trzycyfrowym dorobkiem jest Sergio Herrera (116). 24-latek znakomicie wykorzystuje swoje warunki w postaci 191 centymetrów wzrostu. Średnio zatrzymuje 9,6% dośrodkowań rywali, w tej statystyce wyprzedza go jedynie Julen Agirrezabala (14%). Dla porównania, Wojciech Szczęsny interweniuje przy 5,1% centr, Thibaut Courtois przy zaledwie 4,5%.
Nie można jednocześnie powiedzieć, że Hiszpan to klasyczny, jak mawiają Anglicy, shot stopper. Imponuje skutecznością parad, ale nieobca jest mu gra nogami. W bieżących rozgrywkach wykonał aż 962 celne podania. To trzeci wynik w lidze po Paulo Gazzanidze i Alexie Remiro. Tak wszechstronny wachlarz umiejętności sprawia, że 24-latek spokojnie może być nazywany najlepszym bramkarzem na Półwyspie Iberyjskim. Nic dziwnego, że spora część kibiców dziwiła się brakiem powołania na marcowe zgrupowanie. Selekcjoner Luis de la Fuente postawił na sprawdzony tercet Simon - Raya - Remiro. Patrząc na formę i statystyki, Garcia przerasta każdego z tej trójki.
- W reprezentacji powinna decydować zasada merytokracji. Zawodnik w najlepszej formie musi otrzymać powołanie. A Joan osiąga najlepsze wyniki spośród wszystkich naszych bramkarzy. Nie rozumiem, dlaczego nie ma go w kadrze - grzmiał dla Mundo Deportivo Javi Marquez, były gracz Espanyolu. - Cieszę się, że ludzie postrzegają mnie jako jednego z najlepszych bramkarzy i chcą, abym trafił do kadry. Ja cierpliwie czekam na szansę. Gdybym mógł zagrać na mundialu, byłby to dla mnie największy możliwy zaszczyt - odpowiedział sam zainteresowany.
Rozchwytywany
Garcia prawdopodobnie zyska jeszcze większą renomę, kiedy trafi do klubu z wyższej półki. A ten moment zbliża się wielkimi krokami. Warto bowiem podkreślić, że mówimy o potencjalnej okazji na rynku transferowym. W jego umowie z Espanyolem zapisano klauzulę odstępnego w wysokości 25 mln euro. Opcja wykupu wzrośnie do 30 milionów w ostatnich 15 dniach okienka. To naprawdę nie są wygórowane pieniądze za “Messiego” w rękawicach.
Angielskie źródła podają, że Arsenal nie zapomniał o wychowanku “Papużek”. Próbował sprowadzić go przed rokiem i ma wrócić do tematu w nadchodzącym okienku. W Katalonii pojawił się zaś temat potencjalnego transferu na derbowej linii. Barcelona aktualnie ma trzech bramkarzy w kadrze, przy czym żaden z nich nie jest opcją długoterminową. Wciąż nie wiemy, czy Wojciech Szczęsny zdecyduje się przedłużyć wygasający kontrakt. Marc-Andre ter Stegen wrócił do zdrowia, aczkolwiek jego forma w ostatnich latach pozostawiała wiele do życzenia. Z kolei Inaki Pena na 99% zmieni barwy.
- Zaczyna się dyskusja na temat tego, jak może wyglądać obsada bramki Barcelony na przyszły sezon. Miałem okazję porozmawiać z dziennikarzem Albertem Bermudezem i zapytałem go, kto według niego będzie numerem jeden. Odpowiedział, że ani Szczęsny, ani Ter Stegen. Według niego Wojtek jest idealną dwójką, a na jedynkę chciałby bramkarza z genem szaleństwa. Wskazał Joana Garcię z Espanyolu - opowiedział Łukasz Wiśniowski na kanale Meczyki.pl.
- Szczęsny czy Garcia, w Barcelonie rozpoczęła się debata na temat tej dwójki. Dyrekcja sportowa rozważa transfer zawodnika Espanyolu. Dylemat dotyczy tego, czy postawić na doświadczonego zawodnika, który akceptuje rolę zmiennika, czy ściągnąć przyszłościową opcję, która od razu będzie walczyć o pierwszy skład. Gracz Espanyolu bez wątpienia jest najbardziej obiecującym golkiperem w Europie, a na bramce zawsze lepiej mieć zawodnika, który potrafi odegrać decydującą rolę - opisał Jordi Batalle z katalońskiego Sportu.
- Real Madryt jest zainteresowany Joanem Garcią. To odkrycie sezonu, "Królewscy" nie pozostają obojętni wobec bramkarza, który sam napsuł im krwi - to już informacja Roberto Gomeza ze stacji Cadena Ser.
Problem polega na tym, że Garcia jest zbyt dobry, aby siedzieć na ławce. Nie słychać zaś, aby Ter Stegen, Raya czy Courtois szykowali się do transferów. Mimo wszystko, wiele topowych klubów może jednym ruchem zabezpieczyć pozycję bramkarza na długie lata. Trudno przejść obojętnie wobec takiego fachowca w stosunkowo promocyjnej cenie. Espanyol zarobi na swoim wychowanku 25 lub 30 mln euro, a to naprawdę niewielka kwota, patrząc na umiejętności i wciąż istniejące pole do rozwoju.
FC Barcelona na przynajmniej paru pozycjach ma absolutnie topowych zawodników. Może jednak zazdrościć rywalowi zza miedzy. W mieście Gaudiego nie ma dziś lepszego bramkarza od Joana Garcii.