Najwięksi wygrani i przegrani meczu z Maltą. "Aż wkurzył Urbana. Bardzo słaby występ"

Najwięksi wygrani i przegrani meczu z Maltą. "Aż wkurzył Urbana. Bardzo słaby występ"
Marcin Karczewski / pressfocus
Dominik - Budziński
Dominik BudzińskiDzisiaj · 06:50
Emocje po wygranym w męczarniach meczu Polski z Maltą (3:2) powoli opadają, a zatem to idealny moment, aby już nieco bardziej na chłodno zastanowić się, kto w poniedziałkowy wieczór swoim występem mógł najwięcej zyskać, a kto z kolei stracić.
W ostatnim czasie po meczach reprezentacji Polski często bywało tak, że trudno było nam znaleźć jakichkolwiek kandydatów do tej drugiej grupy. Dziś natomiast, niestety, jest to całkiem proste. Kilku podopiecznych Jana Urbana zawiodło, niektórzy skutki mogą odczuć bardziej boleśnie, u innych raczej rozejdzie się po kościach.
Dalsza część tekstu pod wideo
Tę drugą łatkę przykleić możemy przede wszystkim Jakubowi Kiwiorowi. W meczu z Maltą był naszym najsłabszym ogniwem. Maczał palce przy obu straconych golach. Ale to gość zbyt dla kadry ważny, by miał odczuć bardziej dalekosiężne skutki niezwykle słabego występu. Najwidoczniej i taki musiał w końcu nadejść. Jedno jest pewne - jeśli defensor FC Porto w marcu będzie zdrowy, to selekcjoner budowę defensywy na baraże i tak zacznie od niego. Właśnie dlatego w zestawieniu największych przegranych mimo wszystko pomijamy antybohatera z Malty.

Najwięksi przegrani

Przemysław Wiśniewski

Pominąć nie możemy natomiast Przemysław Wiśniewskiego, który przygodę z kadrą rozpoczął kapitalnie, ale z meczu na mecz coraz mocniej obniża loty. W debiucie, tak bardzo przecież wymagającym, bo rozegranym w Rotterdamie przeciwko silnej Holandii, wypadł znakomicie. Potem potwierdził też jakość przeciwko Finlandii, natomiast w trakcie październikowych spotkań wyglądał już nieco słabiej. Kilka dni temu nie mógł zaś ponownie pokazać się na tle “Oranje”, bo pauzował za kartki. A jak już wrócił, to wpadł na maltańską karuzelę. W poniedziałkowy wieczór był ociężały, zagubiony, niedokładny. Wpisał się w marazm biało-czerwonej defensywy. Bezpośrednio nie zawalił przy żadnej z bramek, ale wyglądał bardzo kiepsko.
Selekcjoner może mieć teraz spory ból głowy. Bo choć Wiśniewski stał się w ostatnim czasie podstawowym obrońcą kadry, to ewidentna obniżka jego formy daje do myślenia. Szczególnie, że w domowym meczu z Holandią nie zawiódł jego zastępca - Jan Ziółkowski, do gry niebawem wróci też Jan Bednarek, a Urban “odkurzył” Tomasza Kędziorę. Robi się ciasno. Zawodnik Spezii mógł dziś ugruntować swoją pozycję, ale tego nie zrobił.

Nicola Zalewski

Zalewski dał nam przez ostatnie miesiące, a pewnie już nawet lata, dużo radości. Był taki okres, gdy w zasadzie w pojedynkę ciągnął grę reprezentacji Polski. Imponował rajdami, dryblingami, golami czy asystami. Ostatnio wypadł jednak z rytmu. Przez kontuzję nie było go na poprzednim zgrupowaniu, a grający na jego ulubionej pozycji Michał Skóraś spisał się na tyle dobrze, że utrzymał miejsce w składzie. Zalewski został więc przesunięty bliżej środka, na “dziesiątkę”, gdzie nie czuje się chyba najlepiej. O ile przeciwko Holandii wypadł jeszcze przyzwoicie, to w starciu z Maltą zaprezentował się bardzo słabo.
Gorszy występ to natomiast wcale nie ta najgorsza wiadomość. Jest nią bowiem obejrzana żółta kartka, która eliminuje Zalewskiego z występu w półfinale baraży do mundialu. Ledwo wrócił, a znów wypada. I to na tak ważny mecz. Na konferencji po spotkaniu selekcjoner reprezentacji nie ukrywał, że wahadłowy Atalanty Bergamo złapaną kartką po prostu go zirytował. W dłuższej perspektywie nie przekreśla to oczywiście przyszłości Zalewskiego w kadrze, bo to po prostu zbyt dobry i istotny dla nas zawodnik. Ale w tym momencie 23-latek to już nie taki pewniak do gry. Na ulubionej pozycji ma groźną konkurencję, a i podwieszony pod napastnika wcale nie musi zabetonować miejsca w jedenastce. Na Malcie już w przerwie zastąpił go Karol Świderski. I wypadł znacznie lepiej.

Najwięksi wygrani

Karol Świderski

O wilku mowa. Wiemy doskonale, że Świderski to piłkarz, który nawet przy problemach w klubie zazwyczaj przyjeżdża na kadrę i prezentuje się solidnie. Tym razem zawitał na zgrupowanie z pewnymi problemami zdrowotnymi, nie zagrał z Holandią, ale kiedy mecz przeciwko Malcie ewidentnie się nie układał, ruszył na ratunek. Szybko mógł zaliczyć asystę, bo to po jego podaniu idealnej okazji nie wykorzystał Robert Lewandowski. Potem zaś sam “Świder” posłał futbolówkę do siatki w naprawdę ładny sposób. Niestety miał pecha, bo arbiter po analizie VAR cofnął akcję, anulował gola i… podyktował rzut karny dla gospodarzy.
Napastnik Panathinaikosu wysłał selekcjonerowi jasny sygnał. Można na niego liczyć i w roli “dziewiątki”, i “dziesiątki”. A że wspomniany Zalewski w barażowym półfinale nie zagra, to przed Świderskim otwiera się jeszcze większa okazja, by powalczyć o miejsce w składzie. Do marca oczywiście daleka droga, ale w poniedziałkowy wieczór 28-latek zdał test. Kolejny już raz. Wniósł do gry biało-czerwonych sporo ożywienia.

Piotr Zieliński

Wygrany w nieco innym kontekście. Oczywistą oczywistością jest fakt, że Zieliński to dziś jeden z liderów kadry i pewniak do gry. Nie musi więc, jak choćby Świderski czy Wiśniewski, walczyć o swoją pozycję, bo ta jest raczej niezagrożona. Biorąc jednak pod uwagę mnożące się przez lata komentarze o rozczarowującym Zielińskim z orzełkiem na piersi, musimy odnotować kolejny udany występ pomocnika Interu w narodowych barwach.
Już kilka dni wcześniej przeciwko Holandii prezentował się bardzo dobrze, ale wtedy nie dorzucił do dorobku liczb. Na Malcie natomiast, choć nie zagrał wcale wybitnego meczu, okazał się wyjątkowo konkretny w swoich poczynaniach. Maczał palce przy wszystkich trzech golach dla biało-czerwonych. Najpierw zaliczył asystę ze stałego fragmentu gry, potem był autorem asysty drugiego stopnia, a w końcu strzałem z dystansu uratował Polsce zwycięstwo, posyłając futbolówkę do siatki. Tak właśnie powinien prezentować się jeden z najbardziej doświadczonych i jednocześnie najbardziej jakościowych piłkarzy tej reprezentacji. Cieszy fakt, że coraz rzadziej piszemy i mówimy o przezroczystym Zielińskim w kadrze. Dziś to lider pełną gębą.

Przeczytaj również