Najwięksi wygrani i przegrani powołań Urbana. "Bardzo dziwna decyzja"

Najwięksi wygrani i przegrani powołań Urbana. "Bardzo dziwna decyzja"
Źródło: Tomasz Jastrzębowski / PressFocus
Dominik - Budziński
Dominik Budziński29 Aug · 12:56
Jan Urban ogłosił listę piłkarzy powołanych na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Kto może czuć się wygranym wyborów nowego selekcjonera, a dla kogo nieobecność na liście jest bez wątpienia sporym rozczarowaniem? Mamy kilku kandydatów.
Na selekcjonerskiej ławce reprezentacji Polski rozpoczynamy nowe rozdanie, a to zawsze okazja do tego, by trochę w kadrze pozmieniać. Kogoś odkurzyć, kogoś schować do szafy. Nie inaczej przed meczami z Holandią i Finlandią zrobił Jan Urban, który zdecydował się na kilka istotnych zmian względem poprzednika.
Dalsza część tekstu pod wideo

Najwięksi wygrani

Jan Ziółkowski

Ten moment prędzej czy później musiał nadejść. 20-letni środkowy obrońca w ostatnim czasie zrobił bowiem bardzo duży progres i po cichu pukał do bram reprezentacji. W barwach Legii Warszawa pokazywał się na tyle dobrze, że wypatrzyła go wielka AS Roma. Jeszcze wczoraj Ziółkowski pomógł “Wojskowym” awansować do fazy ligowej Ligi Konferencji, a dziś jest już w Rzymie, gdzie przejdzie testy medyczne przed podpisaniem kontraktu z włoskim gigantem. Taki transfer to niejako stempel jakości. A tej akurat wśród środkowych obrońców nie mamy przecież jakoś gigantycznie dużo. Nic zatem dziwnego, że nowy selekcjoner zaprasza na zgrupowanie potencjalnego debiutanta.

Bartosz Kapustka

Prawie dekadę temu Kapustka wchodził do reprezentacji jako rewelacyjny nastolatek, ale potem jego losy nie zawsze toczyły się już po odpowiednich torach. Przez długie lata urodzony w Tarnowie zawodnik musiał walczyć i o swoje zdrowie, i o powrót do wysokiej dyspozycji. W końcu jednak, w październiku 2024 roku, ponownie zawitał do kadry. Zaliczył wówczas symboliczny występ przeciwko Chorwacji, był też na zgrupowaniu miesiąc później, po czym przestał być powoływany. Aż do teraz. Urban docenił 28-latka, który regularnie występuje w barwach warszawskiej Legii. Trzeba jednak przyznać, że jest to powołanie dość… kontrowersyjne. W ostatnim czasie Kapustka częściej niż pozytywne recenzje, zbierał jednak bowiem krytyczne noty.

Paweł Wszołek

I kolejny piłkarz Legii, który wraca do kadry. Wszołek miał w narodowych barwach kilka epizodów, uzbierał 14 występów, ale ostatni raz na zgrupowaniu pojawił się jeszcze w 2023 roku. Później był już pomijany przez Probierza. Zmiana selekcjonera, jak widać, wyszła mu na rękę. Trzeba natomiast odnotować, że 33-letni wahadłowy radzi sobie w ostatnim czasie nieźle, gra praktycznie od deski do deski, strzela gole, notuje asysty. Powołania nie dostał zatem za ładne oczy. Kto wie, może w najbliższym czasie powiększy licznik meczów rozegranych w reprezentacji. Póki co uzbierał ich dokładnie 14. Zdobył też dwie bramki.

Arkadiusz Pyrka

Kolejny “świeżak” na liście powołanych. Do tej pory Pyrka nie miał jeszcze okazji do tego, by zawitać na zgrupowanie reprezentacji Polski, ale jak widać jego umiejętności mocno cenić musi nowy selekcjoner. Zaletą 22-latka jest niewątpliwie fakt, że ograł się jako boczny obrońca, wahadłowy, a nawet skrzydłowy. W kilku ostatnich sezonach dobrze wyglądał w barwach Piasta Gliwice, a tego lata z Ekstraklasy wyciągnęło go niemieckie St. Pauli. Za naszą zachodnią granicą urodzony w Radomiu zawodnik póki co zdążył rozegrać dwa spotkania, oba w pierwszej jedenastce. Dostał m.in. 70 minut w zremisowanym przez jego zespół spotkaniu z Borussią Dortmund.

Tomasz Kędziora

Powrót do reprezentacji po prawie dwóch latach. Kędziorę nieszczególnie w ostatnim czasie cenił Michał Probierz, a faktycznie docierały do nas głosy, że doświadczony defensor dobrze radzi sobie w barwach PAOK-u Saloniki. Ostatnio przekroczył już barierę 100 spotkań rozegranych w tym klubie, w 2024 roku święcił mistrzostwo kraju, zakładał też opaskę kapitańską. Występuje jako środkowy obrońca i jest chwalony. Nawet wczoraj pomógł drużynie awansować do fazy ligowej Ligi Europy. Gdy zatrudniony został Jan Urban, przewidywaliśmy, że Kędziora może wrócić do zespołu narodowego. Panowie znają się nieźle z czasów spędzonych wspólnie w Lechu Poznań.

Przemysław Wiśniewski

W tamtym artykule, który opublikowaliśmy tuż po zatrudnieniu Urbana, wspominaliśmy też o Przemysławie Wiśniewskim, bo on zna się z obecnym selekcjonerem jeszcze lepiej, oczywiście z Górnika Zabrze. 27-letni dziś obrońca właśnie pod batutą obecnego sternika kadry wypromował się na boiskach Ekstraklasy i ruszył podbijać Italię. Teraz na Półwyspie Apenińskim jest bardzo dobrze oceniany za swoje występy w Spezii Calcio. Na zgrupowaniu kadry już kiedyś był, ale wtedy nie doczekał się debiutu. Być może zmieni się to we wrześniu.

Kamil Grabara

Na koniec ten, który od dawna zasługiwał na powołania, a mimo wszystko z uporem maniaka był pomijany przez Michała Probierza. Były już selekcjoner ewidentnie miał do bramkarza Wolfsburga jakiś osobisty uraz. Na szczęście nie ma go Urban, który naprawia błąd poprzednika. Grabara, przez Wojciecha Szczęsnego uważany nawet za najlepszego polskiego golkipera, wraca do reprezentacji po ponad trzech latach. Do tej pory zaliczył w niej zaledwie jeden występ. Trudno w to uwierzyć, bo 26-latek od dłuższego czasu z dobrej strony pokazuje się w mocnej lidze niemieckiej. Bardzo ciekawe, które miejsce zajmie teraz w reprezentacyjnej hierarchii na swojej pozycji.

Najwięksi przegrani

Marcin Bułka

Bardzo dziwna decyzja. Probierz miał swojego Grabarę, którego notorycznie pomijał, a Urban chyba taką postać chce zrobić z Marcina Bułki. Powód? Możemy się domyślać, bo niedawno selekcjoner w dość enigmatycznych słowach potwierdzał, że nie podoba mu się transfer 25-latka do klubu z Arabii Saudyjskiej. Niespodziewanie więc golkiper Neom SC z drugiego miejsca w hierarchii bramkarzy wypada w ogóle poza reprezentację. Jeżeli sportowo byłby w dołku, moglibyśmy to zrozumieć. Ale sam fakt wyboru klubu i ligi nie powinien mieć tu znaczenia. W końcu z Saudi Pro League regularnie na zgrupowania swoich kadr jeżdżą nawet Hiszpanie czy Portugalczycy.

Sebastian Walukiewicz

Jeden z największych nieobecnych wśród obrońców. Nie tak dawno Walukiewicz pod wodzą Probierza regularnie grał w Lidze Narodów, a powołanie dostał też na ostatnie zgrupowanie w czerwcu, grając zresztą w towarzyskim meczu z Mołdawią. Latem zmienił klub i na starcie sezonu jest podstawowym zawodnikiem przedstawiciela Serie A, Sassuolo. To najwidoczniej jednak nie przekonało Urbana, który wolał postawić na Wiśniewskiego czy Kędziorę. Mimo wszystko brak nazwiska 25-latka na liście trzeba uznać za pewnego rodzaju niespodziankę.

Mateusz Bogusz

Kolejny piłkarz, który padł chyba poniekąd ofiarą ligi, w której gra. Całkiem niedawno podczas wywiadu na kanale Meczyki nowy selekcjoner wspominał, że problemem w kontekście Bogusza może okazać się duża odległość, jaką ten na zgrupowania musi pokonywać z Meksyku. To najwidoczniej było problemem, bo akurat na sportową dyspozycję 24-latka trudno jakoś mocniej narzekać. Za swoje występy w Cruz Azul zazwyczaj jest jednak chwalony. Będzie to pierwsze zgrupowanie w tym roku, na które Bogusz nie przyjedzie. Jeszcze w marcu i czerwcu był powoływany przez Probierza i grał nawet w spotkaniach przeciwko Litwie, Malcie czy Mołdawii. Wcześniej dostawał też szanse w Lidze Narodów.

Oskar Repka

Repka w poprzednim sezonie znakomicie spisywał się w barwach GKS-u Katowice i to wtedy docenił go Probierz. Defensywny pomocnik pojawił się na czerwcowym zgrupowaniu, jednak debiutu wówczas nie zaliczył. Teraz wiemy już, że nie zanotuje go także we wrześniu, bo Urban pominął go przy tworzeniu listy zawodników zaproszonych na zgrupowanie. To na pewno mała niespodzianka, bo 26-latek, który latem przeszedł do Rakowa Częstochowa, jest na starcie sezonu w dobrej formie. Potwierdza ją nie tylko na krajowym podwórku, ale też w europejskich pucharach. No cóż. Może czas Repki w repce jeszcze nadejdzie.

Przeczytaj również