Największa wyprzedaż w historii, ostateczny alarm dla Ten Haga. Tornado w Leverkusen

Największa wyprzedaż w historii, ostateczny alarm dla Ten Haga. Tornado w Leverkusen
IMAGO / pressfocus
Paweł - Grabowski
Paweł GrabowskiWczoraj · 14:00
Erik ten Hag przyszedł do Bayeru Leverkusen, by zerwać kilka łatek, oczyścić nazwisko i przede wszystkim nie zburzyć budowli, którą postawił Xabi Alonso. Miesiąc po nominacji widzimy jednak, że klocki brutalnie zaczynają się sypać. Ostatecznym alarmem jest odejście Granita Xhaki, mimo że nowy trener przed chwilą zapewniał, że nie wyobraża sobie tej straty. To jest tornado: mistrzowskiej ekipy z sezonu 2023/24 już nie ma.
Kiedy Xabi Alonso odchodził z BayArena, usiadł razem z Erikiem ten Hagiem przy jednym stole i opowiadał o detalach drużyny, która w ostatnich latach zachwycała Europę. Spotkanie zainicjował dyrektor Simon Rolfes, nazywając je symbolicznym przekazaniem kluczy. Ten Hag był świadomy wyzwania, jakie go czeka, ale wtedy jeszcze nie wiedział, że w ciągu kilku tygodni klub zrobi wyprzedaż piłkarzy na 200 mln euro. Florian Wirtz, Jeremie Frimpong, Jonathan Tah, a teraz Granit Xhaka - ich wszystkich już nie ma. Zaraz odejść ma jeszcze bramkarz Lukas Hradecky. Francuskie media donoszą, że Leverkusen raczej dogada się z Monaco.
Dalsza część tekstu pod wideo

Cios za ciosem

Ten Hag nie wypadł dobrze w mediach, kiedy opowiadał, że nie wyobraża sobie odejścia Xhaki. Stanowcze zdanie: “Agent Granita może mówić sobie, co chce, ale nasz klub stracił już trzech ważnych graczy i nie może pozwolić sobie na odejście kolejnego” wraca teraz jak bumerang. Dużo mówi się o tym, że Szwajcar od dawna grał na transfer. Poza tym nie było mu po drodze z Ten Hagiem, który pierwszy raz odezwał się do niego dopiero trzy tygodnie po rozpoczęciu pracy. Holender nie wyglądał na kogoś, kto za wszelką cenę chce zachęcić Xhakę do nowego projektu. Ten z kolei we wrześniu skończy 33 lata i nie miał ochoty być świadkiem kolejnej przebudowy drużyny.
Ta w tym momencie właśnie trwa w najlepsze. Brutalnie wygląda fakt, że jeden z filarów wicemistrza Niemiec nagle ląduje u beniaminka Premier League. Xhaka w Leverkusen spędził dwa sezony. Kiedy Bayer wygrał historyczne mistrzostwo i nie przegrał ani jednego ligowego meczu, były gracz Arsenalu opuścił tylko jedno spotkanie. To on strzelił też zwycięską bramkę w finale Pucharu Niemiec. Patrząc z perspektywy czasu - był doskonałym transferem. Kosztował 25 mln euro, czyli tylko pięć więcej niż kwota, za którą teraz został sprzedany. Z jednej strony to dobry biznes Simona Rolfesa, a z drugiej - kolejne podcięcie skrzydeł Ten Hagowi. Wicemistrz Niemiec zostaje osłabiony przez klub, który jeszcze przed chwilą grał na zapleczu Premier League.

Ciężary od początku

Nie stawia to też w najlepszym świetle Bundesligi. Bayern Monachium nie miał szans w rywalizacji z Liverpoolem o Floriana Wirtza. Borussia Dortmund kilka razy odbiła od ściany, kiedy próbowała szarpać się na rynku. Eintracht Frankfurt po prostu zaakceptował rolę dostarczyciela graczy dla klubów z wyższej półki, a Leverkusen stopniowo traci filary i coraz mocniej stawia się w roli wielkiej niewiadomej przed nowym sezonem. Już sama zmiana trenera jest mocną turbulencją. Teraz dochodzi do tego przebudowa składu, położenie większego akcentu na młodych, a to szybko może skończyć się wywrotką. Pierwszy sparing Ten Haga i porażka 1:5 z Flamengo pokazuje, ile pracy go czeka.
Holender niedawno udzielił wywiadu w Sport Bild, w którym momentami mocno filozoficznie opowiadał o nowych wyzwaniach. W pewnym momencie rzucił zdanie: “Z wiatrem z wczoraj nie popłyniesz dzisiaj”, tak jakby był świadomy, że nie ma sensu rozgrzebywać sukcesów z ostatnich lat, bo nie są one gwarantem tego, co nastąpi zaraz.

Zwrot ku młodzieży

Dyrektor Simon Rolfes też jest świadomy, że ten sezon może być sezonem przejściowym. Bayer latem kupował graczy głównie poniżej 23. roku życia. Następcą Wirtza w ofensywie ma być Malik Tillman ściągnięty z PSV Eindhoven, a środek obrony zabezpieczy Jarell Quansah z Liverpoolu. Są jeszcze inne transfery, jak 19-letni ofensywny pomocnik Ibrahim Maza z Herthy albo rok starszy Abdoulaye Faye, środkowy obrońca ze szwedzkiego Hacken. Trzeba też pamiętać, że zimą Bayer ściągnął 19-letniego napastnika Alejo Sarco z Argentyny. W tym momencie jedynym “starszym” nabytkiem jest Mark Flekken, który mógłby zastąpić Hradecky’ego, jeśli ten ostatecznie zmieni klub na Monaco.
Ten Hag będzie dysponował dość młodą kadrą. Pomijając bramkarzy, tylko Robert Andrich i Jonas Hofmann będą mieli “trójkę” z przodu. Ten ostatni udzielił kilka dni temu wywiadu kickerowi, mówiąc wprost: - Nigdy w mojej karierze nie widziałem, by w jednym oknie transferowym odeszło tak wielu kluczowych zawodników.
Śmiało można powiedzieć, że to jeszcze nie koniec, bo w mediach co chwilę pojawiają się spekulacje - np. według Bilda Amine Adli ma poważną ofertę z Wolverhampton. Reprezentant Maroka w poprzednim sezonie nie był podstawowym graczem u Xabiego Alonso. Na obozie w Rio de Janeiro nic nie wskazuje na to, by u Ten Haga miało się to zmienić, więc klub jest gotów wysłuchać każdej oferty. Wolves podobno proponują 30 mln euro.

Wielka niewiadoma

Wygląda więc na to, że suma wszystkich sprzedaży Leverkusen tego lata może za chwilę przebić 250 mln euro. To praktycznie pięć razy więcej niż rok temu. Bayern pobił też rekord z sezonu 2020/21, kiedy zarobił blisko 100 mln, głównie na sprzedaży Kaia Havertza do Chelsea. Nigdy jednak nie doświadczył tak masowego exodusu. Era Xabiego z pewnością rozpieściła kibiców, a przecież trzeba pamiętać, że Bayer przed Hiszpanem w ciągu pięciu lat miał pięciu różnych trenerów - Tayfuna Korkuta, Heiko Herrlicha, Petera Bosza, Hannesa Wolfa i Gerardo Seoane.
Bywało, że za kadencji tego pierwszego był nawet 12. w lidze. To pokazuje jak wielką rzecz zbudował w ostatnim czasie Xabi Alonso i jak podniosły się oczekiwania kibiców Leverkusen. Ten Hag, który chce zmazać plamę po okresie z Manchesteru United, stoi przed potężnym wyzwaniem. Holender znalazł się w takim momencie kariery, że nie stać go na kolejny zły krok.

Przeczytaj również