Następny wielki transfer Guardioli? To dziś jeden z najlepszych pomocników na świecie. "Pep naprawdę go lubi"

Następny wielki transfer Guardioli? To dziś jeden z najlepszych pomocników na świecie. "Pep naprawdę go lubi"
Cesare Purini/Insidefoto/SIPA USA/PressFocus
Ma za sobą znakomite cztery i pół roku w Interze. Swoimi występami sprawił, że “Nerazzurri” odzyskali dawny blask i dziś są postrzegani jako jedna z najlepszych drużyn w Europie. Klub robi wszystko, aby zatrzymać go na dłużej, ale to może nie być łatwe zadanie. Nicolo Barella zachwyca.
Biorąc pod uwagę deficyt talentu we włoskiej piłce, Barella uchodzi za gracza zjawiskowego i jest punktem odniesienia dla wielu młodych chłopaków, którzy chcą zostać piłkarzami. Inter, sprowadzając go na Stadio Giuseppe Meazza, dokonał jednej z najbardziej ryzykownych operacji finansowych w historii klubu. Opłaciło się. Dziś można zastanawiać się, jak długo w Mediolanie będą w stanie odciągać go od myśli, aby przejść do Premier League. Dowiedzieliśmy się, jak najprawdopodobniej będzie wyglądała najbliższa przyszłość 26-latka.
Dalsza część tekstu pod wideo

Restaurator

Nicolo Barella od początku został obdarzony ogromnym zaufaniem przez Inter. Kiedy w 2019 roku trafił do “Nerazzurrich”, ruch ten ze względu na wysokie koszty wiązał się ze sporym ryzykiem. Warto mieć na uwadze fakt, że we Włoszech 45 milionów euro, ile łącznie kosztowało wypożyczenie oraz transfer definitywny z bonusami, nie jest wydawane lekką ręką, jak w Premier League. Ostatecznie jednak, po udanym pierwszym sezonie, Inter położył pełną kwotę na stół. Był to drugi najdroższy zakup w erze Giuseppe Marotty i trzeci najbardziej kosztowny w historii klubu. Czas pomocnika spędzony w czarno-niebieskiej części Mediolanu można nazwać okresem harmonijnego rozwoju. Barella z wielkiego talentu i wschodzącej gwiazdy stał się liderem drużyny, a także kadry narodowej. W znacznej mierze dzięki takim graczom jak on Inter, po fatalnych kilku latach, znów stał się wielkim klubem. Świadczy o tym wygrane Scudetto, dwa Puchary Włoch, finał Ligi Mistrzów, jak i obecna forma piłkarza.
- Zobaczmy, co się stało z zespołem, który pokonaliśmy w finale Ligi Mistrzów. Wygrał z Milanem 5:1 w derbach. Wiedziałem, że mierzymy się z niesamowicie silną drużyną. Udowodnili nam to w finale, w którym zwyciężyliśmy po sporych męczarniach. Los się do nas nieco uśmiechnął. Mam wrażenie, że Inter staje się poważnym kandydatem do tego, aby po raz drugi z rzędu zagrać w finale Champions League - powiedział Pep Guardiola na konferencji prasowej przed meczem z Crveną Zvezdą w połowie września.
Analizując wszystkie sukcesy “Nerazzurrich” w ostatnich latach łatwo dojść do wniosku, że w każdym z nich bardzo mocno widoczny był wkład Barelli. Pomocnik przez ponad trzy lata, które spędził w Mediolanie, niemal podwoił swoją wartość. Dziś portal “Transfermarkt” wycenia go na 75 milionów euro. W 206 meczach w barwach Interu wychowanek Cagliari strzelił 21 goli i zaliczył 46 asyst. Dziś razem z Lautaro Martinezem są obiektem wielu spekulacji transferowych. Zeszłego lata czołowe kluby Premier League z Pepem Guardiolą na czele mocno zabiegały o jego względy.
Czy faktycznie dojdzie do transferu? Udało nam się dowiedzieć we Włoszech, jak najprawdopodobniej potoczy się najbliższa przyszłość gwiazdy “Nerazzurrich”.
- Wkrótce powinien przedłużyć kontrakt z Interem. Z tego co wiem, nastąpi to w pierwszej połowie 2024 roku. Umowa zostanie przedłużona do 2027 roku i Barella otrzyma niewielką podwyżkę pensji. Nie oznacza to tego, że zostanie w Interze do końca umowy, natomiast klub będzie miał większą siłę przetargową i będzie żądał za niego wielkich pieniędzy - mówi w rozmowie z nami Ivan Cardia, dziennikarz portalu “TuttoMercatoWEB”.
- Istnieje ryzyko, że pewnego dnia odejdzie z Włoch. Przyczyną jest oczywiście dystans finansowy, jaki dzieli Serie A i Premier League. Pep Guardiola naprawdę lubi Barellę i chciałby go mieć w Manchesterze City. Dziś można uznać go za jednego z najlepszych pomocników na świecie i może grać w każdej lidze. Nie ma drużyny, w której nie mógłby powalczyć o miejsce w podstawowym składzie - dodaje.
Obecna umowa zawodnika kończy się w 2026 roku, Nicolo Barella zarabia 5 milionów euro netto rocznie.

Zaskoczył “Barcę”

Największa zaleta Nicolo Barelli to gra na dużej intensywności. To piłkarz, który niemal zawsze biega od jednego do drugiego pola karnego i zdobywa przewagę nad rywalem dzięki wzorowemu przygotowaniu fizycznemu. Kiedy 26-letni pomocnik jest zmęczony trudami sezonu, to przechodzi koło meczów. Taka sytuacja miała miejsce w zeszłorocznych rozgrywkach, kiedy od końcówki lutego do niemal połowy kwietnia zawodził, a cały Inter zdobył tylko cztery punkty w siedmiu meczach. Był to najtrudniejszy czas Barelli w barwach “Nerazzurrich”.
Pamiętajmy jednak, że duża liczba sprintów i łapanie fizycznej przewagi nad rywalem mimo 175 cm wzrostu nie są jedynymi mocnymi stronami Włocha. To gracz, który do cech motorycznych dokłada przegląd pola, technikę, a także świetną grę podaniami. W bieżącym sezonie Serie A wyprowadził 4004 podań progresywnych, lepszymi pomocnikami pod tym względem są tylko Hakan Calhanoglu i Manuel Locatelli.
Jego talent najmocniej został wyeksponowany w Europie podczas zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, gdzie w większości meczów był wiodącą postacią i nadawał rytm drużynie. Bez niego Inter mógłby nie wyjść z grupy śmierci, ponieważ w dwumeczu z Barceloną Barella zrobił coś więcej, niż tylko strzelił wyrównującego gola na Camp Nou. Niezwykle dynamiczny pomocnik okupował wiele stref boiska i gracze “Blaugrany” mieli z tym ogromny problem. Przed meczem to “Barca” uchodziła za faworyta, a intensywnego i obfitego w udane zagrania występu spodziewano się od Gaviego. 26-letni piłkarz Interu skradł jednak show młodszemu rywalowi, który mógł myśleć, że rywalizuje z Fede Valverde.
Dziennikarze docenili dyspozycję Barelli w ubiegłym sezonie Ligi Mistrzów. Średnia ocen jego występów we włoskiej prasie wynosiła aż 6,87 w skali 1-10. Rzadko można zobaczyć takie wyniki. Nieco zastanawiający wydaje się fakt, że lider “Nerazzurrich”, przecież finalista rozgrywek, nie został umieszczony w ich najlepszej jedenastce.
Poprzedni sezon, mimo kilku słabszych występów w lidze, był najlepszy w karierze Nicolo Barelli, jeśli chodzi o konkrety w ofensywie. Łącznie strzelił on dziewięć bramek i zaliczył dziesięć asyst we wszystkich rozgrywkach. Odegrał kluczową rolę w zdobyciu Pucharu Włoch. To po jego zagraniach Inter strzelał gole, które najpierw zagwarantowały miejsce w finale, a następnie zapewniły trofeum.
Czy Barella to najlepszy transfer Interu w erze Giuseppe Marotty?
- Ciężko stwierdzić. Mówię to tylko dlatego, że nie przyszedł do klubu za darmo. Kosztował prawie 45 milionów euro i pobiera też wysoką, jak na włoskie warunki pensję. Myślę, że dla kierownictwa utworzonego przez Beppę Marottę, Piero Ausilio i Dario Baccina lepsze były dwa transfery. Andre Onana dołączył do zespołu na zasadzie wolnego transferu i klub zarobił na nim 50 milionów euro. Marcus Thuram przyszedł za darmo i liczbowo jest w lidze gorszy tylko od Lautaro Martineza. Moja ocena jest jednak podyktowana wyłącznie zyskami finansowymi dla klubu i kosztami operacji - ocenia Cardia.

Zmiana roli

W bieżącym sezonie kibice mogą zobaczyć nieco inną wersję Nicolo Barelli. Pomocnik nie wbiega już tak często w pole karne rywala, częściej okupuje środkową strefę boiska i na pierwszy rzut oka jego występy nie są już tak porywające jak wcześniej. Dlaczego tak się stało? Trener Simone Inzaghi, widząc problemy drużyny w zeszłym sezonie (12 porażek w Serie A), postanowił zmienić nieco model jej gry.
Zmiany zostały podyktowane faktem, że po Barelli w pewnym momencie uwidoczniły się trudy wynikające z przeładowanego kalendarza i braku sensownego zmiennika. Najpierw została zmniejszona rola Marcelo Brozovicia, który wcześniej był jednym z najważniejszych piłkarzy drużyny, a następnie został sprzedany do Al-Nassr. Barella od tego momentu musi więcej pracować w defensywie, a “na kierownicy” występują Hakan Calhanoglu z Henrikhiem Mkhitarianem. W dłuższej perspektywie ta zmiana wpłynęła dobrze na Inter. Po wyeliminowaniu Benfiki w ćwierćfinale Ligi Mistrzów “Nerazzurri” zwyciężyli w 25 z 32 spotkań, plasują się na pozycji lidera Serie A, są drugą w Europie najlepiej punktującą drużyną i wywalczyli awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.
Zmiana nie do końca dobrze wpłynęła jednak na Barellę, który świetnie rozumiał się z Brozoviciem. Aktualnie wielu obserwatorów Serie A uważa, że pomocnik rozgrywa słabszy sezon. Fakty są takie, że po 14 kolejkach ma na koncie zaledwie jednego gola i dwie asysty. To jego najsłabszy wynik od momentu przyjścia do Interu. W drużynie “Nerazzurrich” zmieniła się też mocno tabela strzelców wśród piłkarzy drugiej linii. W zeszłym sezonie w klasyfikacji kanadyjskiej we wszystkich rozgrywkach Barella miał 17 punktów, Calhanoglu 12, a Mkhitarian siedem. Teraz Turek ma ich osiem, Ormianin sześć, a Włoch trzy.
- Myślę, że zeszły sezon był dla niego wyczerpujący i nie rozpoczął rozgrywek w najwyższej formie, co powiedział w jednym z wywiadów. Na poziomie taktycznym z pewnością posiadanie obok Calhanoglu i Mkhitariana zamiast Brozovicia daje mu więcej zadań w defensywie niż w przeszłości - dodaje Cardia.
W rozgrywkach 2022/23 talent Barelli eksplodował najmocniej na świecie. Znakomite występy przeplatał jednak z koszmarnymi spotkaniami. Obecny sezon jest stabilny, bez fajerwerków, ale też fatalnych błędów. Włoscy dziennikarze doceniają jego pracę dla zespołu i to, jak wywiązuje się z obowiązków nakładanych przez trenera.
Objawienie przyszło w ubiegły weekend, kiedy Barella był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Interu w hitowym starciu z Napoli. “Nerazzurri” wygrali na wyjeździe 3:0 po znakomitym występie wychowanka Cagliari. Najpierw asystował on przy bramce Calhanoglu, następnie po efektownym slalomie (w stylu Claudio Marchisio) i minięciu Natana zdobył bramkę. Poza największymi konkretami w ofensywie, zdobył gigantyczną przewagę w środku pola i śmiało można powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z występem klasy światowej.

Dojrzały

Nicolo Barella, podobnie jak Juergen Klopp, przyznał w jednym z wywiadów, że w sporcie sporo dojrzałości i pokory dało mu wczesne założenie rodziny (w wieku 20 lat). Ma to swoje przełożenie na boisko, gdyż pomocnik jest skupiony w pełni na swoich obowiązkach i unika skandali. Doprowadziło go do tego, że w wieku 26 lat ma już za sobą 51 występów w kadrze narodowej. Warto przy okazji zwrócić uwagę na fakt, że od czasu debiutu w “Squadra Azzurra” opuścił zaledwie jedenaście meczów. Można go uznać za piłkarza niezwykle odpornego na kontuzje. W pięciu ostatnich sezonach ligowych z powodu urazów pauzował zaledwie ośmiokrotnie.
Kibicom reprezentacji Włoch najmocniej zaimponował podczas ćwierćfinału EURO 2020. Wówczas jego bramka i asysta pozwoliły wyeliminować Belgię. Włosi mają nadzieję, że Nicolo Barella, razem z Federico Chiesą, Giovannim Di Lorenzo i Federico Dimarco, poprowadzi kadrę do sukcesu podczas nadchodzących mistrzostw Europy.
- Jest jednym z najlepszych włoskich piłkarzy i na pewno możemy uznać go za najlepszego włoskiego pomocnika. Podobny poziom talentu prezentują Gigi Donnarumma i Federico Chiesa. Mówimy o wspaniałym zawodniku - opowiada Cardia. - Zawsze brał przykład od najlepszych. Powiedział, że jego największym idolem i wzorem do naśladowania był Nicola Berti. Berti miał jednak lepsze warunki fizyczne i grał ustawiony wyżej. Myślę, że swoim zachowaniem boiskowym bardziej przypomina Marco Tardelliego, który uchodzi za najlepszego włoskiego pomocnika okresu powojennego i stanowi punkt odniesienia dla każdego gracza drugiej linii - podsumowuje.

Przeczytaj również