Nie ma drugiego takiego piłkarza. Legenda nie powiedziała jeszcze ostatniego zdania. Piękne słowa Ancelottiego
W Realu Madryt trwa wymiana pokoleniowa. Proces odmłodzenia składu nie oznacza jednak rezygnacji ze wszystkich doświadczonych piłkarzy. Wśród filarów drużyny jest zawodnik, którego dziś nie da się zastąpić.
W tym okienku na Santiago Bernabeu rozbrzmiała oda do młodości. Metryka może nie zawsze być decydującym czynnikiem przy transferach, jednak Real Madryt konsekwentnie dba o to, aby ściągać graczy, którzy dopiero rozpoczynają wielkie kariery. 20-letni Jude Bellingham i 18-letni Arda Guler powinni w założeniu przez dekady stanowić o sile wicemistrzów Hiszpanii. Nowe nabytki w połączeniu z już zadomowionymi Eduardo Camavingą czy Aurelienem Tchouamenim stanowią wystarczające zabezpieczenie przyszłości. Wciąż nie nadszedł jednak czas, aby nowe pokolenie na dobre wygryzło ze składu utytułowanych weteranów. Zwłaszcza Toni Kroos udowadnia, że wciąż może grać na spektakularnym poziomie. Tak wysokim, że jeszcze nikt w ekipie “Królewskich” nie wyobraża sobie rozstania z wiecznym mistrzem.
Rok dłużej w raju
Z perspektywy ostatnich miesięcy wiadomość o pozostaniu Toniego Kroosa była jedną z ważniejszych, jeśli chodzi o Real Madryt. Oczywiście, że w przestrzeni medialnej więcej ekscytacji wzbudzają wielkie transfery, głośne zmiany barw czy choćby ciągłe plotki o Kylianie Mbappe. Czasem jednak zatrzymanie legendy może być ważniejsze od sprowadzenia nowej gwiazdy. Szczególnie, że w pewnym momencie przedłużenie kontraktu z Niemcem wcale nie należało do oczywistych. Rozgrywający naturalnie wykluczył możliwość reprezentowania innych barw niż “Los Blancos”. Swego czasu w hiszpańskiej prasie pojawiały się jednak doniesienia o możliwym zakończeniu kariery przez wychowanka Bayernu. Miał on poważnie rozważać zawieszenie swoich białych adidasów na kołku, co uprzednio zrobił już w reprezentacji. Na szczęście dla futbolu, nadal będziemy mogli delektować się jego występami w rozgrywkach klubowych.
- Dlaczego przedłużyłem kontrakt? Jestem w formie, nie mam żadnych problemów ze zdrowiem i nadal czuję głód wygrywania, dokładnie taki sam, jak kilka lat wcześniej. Gra w piłkę wciąż przynosi mi radość, więc nie zamierzam jeszcze odchodzić. Są dwie rzeczy, których bardzo pragnę uniknąć. Nie chcę skończyć kariery na ławce rezerwowych, ani nie chcę odejść, kiedy będę po swoim najlepszym okresie i ludzie zapomną o zawodniku, którym kiedyś byłem - wyjaśnił Kroos w podcaście "Einfach Mal Luppen".
Na razie niewiele wskazuje na to, aby zawodnik Realu musiał w najbliższej przyszłości pogodzić się z jakimkolwiek regresem. Mimo upływu lat pozostaje on nie tylko żywą ikoną, ale także jednym z najlepszych na swojej pozycji. Czasami można odnieść wrażenie, że Kroos, chociaż powszechnie ceniony i szanowany, nie jest wystarczająco chwalony za oferowaną jakość. Nie ma bowiem drugiego piłkarza, który grałby z tak mechaniczną precyzją i regularnością. Wszelkiego rodzaju statystyki potwierdzają, że 33-latek to właściwie anomalia w nowoczesnej piłce. Przez dekadę na Santiago Bernabeu ani razu nie zanotował on sezonu z celnością podań poniżej 90%, a od czterech lat wskaźnik ten zawsze przekracza 93%. To potwierdza, że z biegiem lat staje się jeszcze dokładniejszy, chociaż już na wcześniejszych etapach kariery ocierał się o perfekcję. Tylko w minionych rozgrywkach posłał też najwięcej zagrań w ostatnią tercję boiska zarówno w lidze hiszpańskiej (431), jak i w Lidze Mistrzów (128). Co więcej, na arenie europejskiej jedynie Rodri i Joshua Kimmich w ogóle przekroczyli “setkę” podań w strefę ofensywną. To wręcz absurdalne, że przy tak ryzykownym stylu gry można zachować taką skuteczność. Do futbolu wkraczają nowe pokolenia, pomocnicy stają się szybsi, silniejsi i bardziej dynamiczni, ale nic nie zastąpi umiejętności dobrego rozegrania piłki. A w tym aspekcie Kroos nie ma sobie równych.
Wzór dla innych
- Real Madryt zawsze gra w rytmie Toniego Kroosa. Jeśli on chce, abyśmy zwolnili, zespół zwalnia, jeśli chce przyspieszyć, przyspieszamy. On decyduje o wszystkim - tak opisywał go Casemiro w 2021 roku.
Od tego czasu w środku pola “Los Blancos” doszło do wielu roszad personalnych. Wraz z transferem Brazylijczyka rozpadł się przecież niesamowity tercet CKM. Styl gry madryckiej drużyny nie uległ jednak wielkiej zmianie. A to w dużej mierze zasługa Kroosa, który nieprzerwanie pozostaje w centrum projektu. Na Bernabeu przychodzą nowi, młodsi, ale jeszcze nie znalazł się taki, który byłby w stanie na dłuższą metę zaoferować zespołowi więcej atutów. Niemiec nie gra może równie efektownie i eksplozywnie, co Eduardo Camavinga lub Fede Valverde. Sam wie jednak, że żaden piłkarz nie będzie szybszy od dobrze posłanego podania. W tym zakresie jest on prawdziwym profesorem. I każdy mecz lub trening można uznać za wykład, którego udziela kolegom.
- Toni Kroos to mistrz. Jego umiejętność rozgrywania jest niesamowita, piłka zawsze spada dokładnie tam, gdzie on tego chce. To przyjemność móc obserwować go z bliska - powiedział Jude Bellingham dla klubowej telewizji "Królewskich".
Podczas przedsezonowych sparingów Kroos potwierdził, dlaczego warto, aby młodzi z uwagą śledzili jego poczynania. Choćby mecz towarzyski z Juventusem stanowił istny popis nieskończonych umiejętności 33-latka. “Królewscy” co prawda przegrali 1:3, jednak Niemiec był niekwestionowanym MVP tego spotkania. Co kilka minut posyłał penetrujące podanie lub przerzut “na nos” do partnera. Ozdobą udanego występu była fenomenalna asysta do Viniciusa Juniora. Bellingham miał szczęście, że mógł oglądać ten spektakl z wysokości pierwszego rzędu.
Idealna mieszanka
- Toni Kroos i Luka Modrić pozostaną w tym sezonie wzorem dla innych piłkarzy. Młodsi mogą codziennie się rozwijać, dzięki pracy z nimi. Dysponują wyjątkowym doświadczeniem i nadal utrzymują bardzo wysoki poziom, co udowodnili w poprzednim sezonie - stwierdził Carlo Ancelotti na jednej z konferencji prasowych podczas presezonu.
- Myślę, że mamy najlepszą linię pomocy na świecie. Są młodzi, jak ja, Jude Bellingham, Eduardo Camavinga, Fede Valverde i Dani Ceballos, ale też legendy, czyli Toni Kroos i Luka Modrić. Codziennie się od nich uczymy - potwierdził Aurelien Tchouameni.
Chociaż Francuz może nie być do końca obiektywny ze względu na reprezentowane barwy, trudno nie przyznać mu racji. Na papierze właściwie nie da się wskazać drużyny, która dysponowałaby lepszą i szerszą kadrą w środku pola. Dani Ceballos w wielu ekipach mógłby być na granicy pierwszego składu, a na Santiago Bernabeu prawdopodobnie pozostanie jako siódma opcja do gry. I nie świadczy to o słabości wychowanka Betisu, ale o sile jego konkurentów. Camavinga, Tchouameni, Valverde, Bellingham, Modrić i Kroos stanowią perfekcyjną mieszankę młodości i doświadczenia. Przedstawiciele nowego pokolenia mogą czerpać pełnymi garściami od starszych, którzy wciąż nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa na najwyższym poziomie. O ile chorwacki maestro miewał chwile słabości podczas rundy wiosennej, o tyle Niemiec mecze dobre miesza z doskonałymi.
Dziś Real rozpoczyna sezon, do którego kibice “Los Blancos” raczej na pewno podejdą z ogromnym, a jednocześnie uzasadnionym optymizmem. Carlo Ancelotti ma do dyspozycji pełen wachlarz możliwości na właściwie każdej pozycji poza środkiem ataku. Przy czym nawet Joselu powinien okazać się wystarczającą opcją, jeśli będzie miał za plecami najlepszą drugą linię świata. A jej liderem może pozostać nieśmiertelny Toni Kroos.