Nie mieli piłkarzy na sparing, dziś biją się o Ekstraklasę. Lider też jest sensacyjny. "Rządzą niespodzianki"

Nie mieli piłkarzy na sparing, dziś biją się o Ekstraklasę. Lider też jest sensacyjny. "Rządzą niespodzianki"
Piotr Matusewicz / PressFocus
Lider nie wiedział, czy w ogóle dociągnie finansowo do końca sezonu. Wicelider miał bić się o utrzymanie. Trzeci zespół jeszcze niedawno odwoływał sparing z powodu braku piłkarzy. Tak wygląda dziś podium Fortuna 1 Ligi na półmetku rozgrywek. Na zapleczu Ekstraklasy znów jest cholernie ciekawie.
Pod koniec ubiegłego sezonu pierwszoligowa bitwa o awans wzbudziła spore zainteresowanie. Była klęska Wisły Kraków, był historyczny sukces Puszczy Niepołomice, był powrót do elity dwóch zasłużonych klubów, czyli Ruchu Chorzów i ŁKS-u. Teraz też powoli zapowiada się na emocjonujący finisz, choć jesteśmy dopiero na półmetku rywalizacji. Niemniej, naprawdę sporo się dzieje, a jak dotąd w ligowej tabeli rządzą niespodzianki.
Dalsza część tekstu pod wideo
fortuna 1 liga 08.12
własne

Zaskoczyli

Bo za taką trzeba uznać zestaw: Arka Gdynia, Odra Opole i Lechia Gdańsk na podium Fortuna 1 Ligi. Każda z tych drużyn zasłużyła na swoje miejsce w układance, ale jednocześnie przed startem trudno było ich się spodziewać w ścisłej czołówce. W Gdyni długo tematem numer jeden był konflikt akcjonariuszy na szczycie klubu, bojkot kibiców i problemy finansowo-organizacyjne. W pewnym momencie istniało realne zagrożenie, że Arka albo nie dogra sezonu, albo zrobi to juniorami po masowych odejściach liderów. Trener Wojciech Łobodziński rozpoczynał pracę w bardzo trudnych warunkach, a jednak poukładał puzzle jak należy i dziś nad morzem świeci żółto-niebieskie słońce, tak sportowo, jak i zaraz pozasportowo, gdzie wszystko zmierza ku szczęśliwemu finałowi. Aktualnie “Arkowcy” mają dziesięć meczów bez porażki, fotel lidera, grają efektownie i efektywnie, a Olaf Kobacki to najlepszy piłkarz ligi. Rozpędzona maszyna Łobodzińskiego działa jak należy i choć zimą należy ją nieco wzmocnić, to zdaje się zmierzać w kierunku Ekstraklasy.
Odra z kolei długo przewodziła tabeli i dopiero niedawno nieco spuściła z tonu. Ale Adam Nocoń i tak wykonuje w Opolu kapitalną robotę. Utrzymał zespół, po czym ułożył go na tyle skutecznie, że dziś jest niewygodny dla każdego i świetnie punktuje. Zamiast walki o utrzymanie podopieczni Noconia mogą realnie myśleć przynajmniej o barażach. I to nie tak, że ich siłą jest słabość ligi, bo opolanie zanotowali mnóstwo solidnych wyników i zasłużenie wyprzedza ich tylko jeden zespół. Nie prezentują porywającej piłki, są za to wybornie zorganizowani. Główna siły Odry to doskonale się rozumiejąca, zgrana linia obrony, ale nie byłoby sukcesu drużyny bez Borjy Galana czy Rafała Niziołka. Ekipa z Opola to największe pozytywne zaskoczenie tego sezonu.
Warto też docenić pracę wykonywaną w Gdańsku przez Szymona Grabowskiego, który latem, u progu misji w Lechii, musiał odwołać sparing z powodu braku piłkarzy. Szył dziury jak mógł, dostał nowych zawodników, ale budował wszystko praktycznie od zera. Stąd trzecie miejsce i świetne perspektywy na awans to naprawdę obiecujący rezultat “Biało-zielonych”. Szczególnie, że od kilku tygodni brakuje im kontuzjowanego lidera Luisa Fernandeza, a dziś Grabowski ma do dyspozycji np. tylko dwóch stoperów i jednego lewego obrońcę. Zresztą braków jest więcej, lecz po zimowym okienku i dalszym zgrywaniu się drużyny może być jeszcze lepiej.
W tabeli panuje dość spory ścisk, a na plus trzeba też zapisać postawę GKS-u Tychy, Górnika Łęczna (doskonały Maciej Gostomski w bramce) czy Motoru Lublin. Trenerzy: Banasik, Mamrot i Feio robią dziś wyniki powyżej oczekiwań. W drugiej połowie sezonu groźna będzie także Miedź, która dysponuje mocnym jak na pierwszoligowe realia składem, ale mimo wszystko mogła się spodziewać lepszego dorobku punktowego.

Kłody Wisły

Rozczarowania? Najgłośniejszym jest Wisła Kraków, skąd właśnie odszedł trener Radosław Sobolewski, po tym jak “Biała Gwiazda” całą jesień co chwilę kładła sobie kłody pod nogi. Miał być szturm po awans i zmazanie ostatniej plamy, a była gra w kratkę, rozczarowania i w efekcie fiasko misji klubowej legendy. To jednak nie jedyny winowajca kryzysu pod Wawelem.
- To, że trener odszedł, jest też porażką piłkarzy. My wychodzimy na boisko i to od nas przede wszystkim wiele zależy - mówił nam obrońca Wisły, Bartosz Jaroch.
Inna sprawa, że Fortuna 1 Liga to na tyle wyrównane rozgrywki, że “hiszpańska” Wisła zaraz znów może być bliżej strefy bezpośredniego awansu. Skreślać wiślaków nie należy, ale jak na razie nie mają oni nawet stałego trenera (Mariusz Jop dostał tymczasowe zadanie), a ten zespół dalej wydaje się szukać jakiejkolwiek tożsamości. Słabo jak na jego możliwości, słabo jak na wymagania wobec jednego z największych klubów w Polsce.
tabela fortuna 1 liga 08.12 2
własne
Przed sezonem w gronie kandydatów do awansu wymieniano także Bruk-Bet, który przecież do końca walczył z Puszczą w finale baraży. W Niecieczy doszło jednak do sporych zmian kadrowych, pojawił się nowy-stary trener Mariusz Lewandowski i nie wszystko jeszcze “kliknęło”. Rozczarowani mogą być również w Płocku, gdzie zmiana szkoleniowca z Marka Saganowskiego na Dariusza Żurawia nadal stanowi znak zapytania, mimo przyzwoitego startu tego drugiego.
Żuraw do niedawna pracował w Podbeskidziu, które niespodziewanie wygląda fatalnie i prawdopodobnie będzie zimować w strefie spadkowej. Zimować obok Zagłębia Sosnowiec, zespołu przepłaconego, pogubionego i wyglądającego na murowanego kandydata do relegacji. Latem Zagłębie dokonało głośnych transferów, ściągnęło m.in. Joela Valencię czy Kamila Bilińskiego, tyle że zupełnie nic to nie dało. Tym bardziej trzeba więc pochwalić te ekipy, które miały być na szarym końcu, a radzą sobie naprawdę nieźle. Świetnie ostatnio spisuje się Znicz Pruszków Mariusza Misiury, z liderem ofensywy Shumą Nagamatsu, podniosła się także Stal Rzeszów. To tylko dowód na to, jak nieprzewidywalna jest Fortuna 1 Liga. Konia z rzędem temu, kto by latem przewidział, że na półmetku tabela będzie wyglądać tak jak właśnie wygląda. Ale to jednocześnie pozytywnie wpływa na emocje, bo im liga równiejsza i bardziej zaskakująca, tym generalnie ciekawsza.

Oni byli najlepsi

Dobrą reklamą rozgrywek są ci, którzy do połowy sezonu prezentowali się najlepiej. To nie tylko wspomniany Olaf Kobacki, autor siedmiu goli, czterech asyst, ponad stu dryblingów i dziesiątek przebojowo-inteligentnych akcji, które napędzały ofensywę Arki Gdynia. Jak wygląda nasza jedenastka rundy, którą omawialiśmy w pierwszoligowym programie na kanale Meczyki.pl na YouTube?
XI rundy 1. liga
własne
Zacznijmy od tyłów. Maciej Gostomski to najlepszy bramkarz ligi. Wpuścił najmniej goli, obronił najwięcej strzałów, ma też najwyższy współczynnik tzw. goals prevented - stracił o blisko 11 bramek mniej niż powinien. Ogólnie jednak poziom bramkarski na zapleczu Ekstraklasy jest naprawdę solidny. Świetnie po wejściu między słupki Arki wygląda Paweł Lenarcik. W Odrze pewny punkt stanowi Artur Haluch, warto też pochwalić młodych Jakuba Mądrzyka (Miedź) czy Macieja Kikolskiego (GKS Tychy). Po słabym starcie podniósł się również Bohdan Sarnawski z Lechii Gdańsk.
W obronie konkretnych kandydatów także było więcej niż miejsc. Klemenz (najwięcej przechwytów i zablokowanych strzałów w lidze) do spółki z Gostomskim budują mur w Łęcznej. Standardowo trzymający poziom Nemanja Nedić to uznana marka rozgrywek, a Przemysław Stolc gra w Arce znacznie powyżej oczekiwań i jako prawy obrońca pełni fundamentalną rolę w zespole. Jest pewny w defensywie, daje radę do przodu. W środku pola wyróżniamy jego klubowego kolegę Sebastiana Milewskiego, choć równie dobrze zamiast “Milesia” moglibyśmy wstawić Janusza Gola. W Lechii liderem stał się Rifet Kapić. Ofensywę Odry ciągnie Borja Galan, a Arki duet Kacper Skóra - Kobacki.
Zaskoczeniem może być w składzie Shumy Nagamatsu ze Znicza Pruszków, ale Japończyk to naprawdę kawał piłkarza jak na Fortuna 1 Ligę. I jego tzw. eye-test, i liczby (sześć goli, dwie asysty) wypadają jak należy. W ataku doceniamy Adlera - napastnik Stali Rzeszów przyszedł do klubu we wrześniu i trzasnął siedem goli w dziewięciu występach (mniej niż 800 minut gry). Dodajmy, że walka o koronę króla strzelców jest zacięta. Dziesięć bramek ma Łukasz Sekulski (Wisła Płock), dziewięć Angel Rodado (Wisła Kraków), a osiem broniący tytułu Karol Czubak z Arki.
Spójrzmy też na jedenastkę zaproponowaną przez Bartłomieja Kalinkowskiego, byłego zawodnika m.in. ŁKS-u, Chojniczanki i Górnika Łęczna.
XI rundy 1. liga 2
własne
Podsumowując, o ile nie będziemy czarować, że piłkarski poziom pierwszoligowego grania jest w tym sezonie wyjątkowo dobry, o tyle faktycznie jest ciekawie, a sytuacja w tabeli daje nadzieję na duże emocje w drugiej połowie sezonu. Tu jeszcze sporo powinno się wydarzyć. Nawet przed zimową przerwą, do której zostały dwie kolejki. Warto obserwować Fortuna 1 Ligę.

Przeczytaj również