Nie zatęsknimy za Cashem? Liczby są bezlitosne. A w klubie może być nerwowo

Nie zatęsknimy za Cashem? Liczby są bezlitosne. A w klubie może być nerwowo
Pawel Andrachiewicz / pressfocus
Radosław  - Przybysz
Radosław Przybysz29 May · 19:00
Matty Cash nie jedzie na EURO 2024! Czy ta odważna decyzja Michała Probierza "broni się" sportowo? I jaka jest przyszłość piłkarza Aston Villi w reprezentacji?
Na pierwszy rzut oka to duża kontrowersja. Podstawowy zawodnik Aston Villi - rewelacji tego sezonu Premier League, w którym zajęła czwarte miejsce, potrafiła pokonać Manchester City i Arsenal oraz awansowała do Ligi Mistrzów. A dla Casha ten sezon był lepszy od poprzedniego. Na wszystkich frontach zaliczył aż 46 występów, w lidze - 23. Strzelił pięć goli i zanotował trzy asysty. Żaden z Polaków w Premier League nie grał tak często.
Dalsza część tekstu pod wideo
To jednak tylko liczby. W rzeczywistości urodzony w Slough obrońca ma za sobą sezon, w którym nigdy w pełni nie przekonał i nie był w stanie złapać równej, wysokiej formy na dystansie kilku kolejnych meczów.

Problemy i eksperymenty

- Odkąd został wybrany piłkarzem sezonu 2021/22 w Aston Villi zmieniło się wiele - począwszy od trenera, przez wyniki, aż po styl gry. Zmieniła się także dyspozycja Casha, który już nie wyróżnia się dobrą formą na tle kolegów. Gdybym miał wskazać najsłabsze elementy jedenastki Villi, bez wahania wybrałbym właśnie boki obrony - mówi nam Maciej Caban, kibic zespołu z Birmingham. - Chociaż Polak miał w minionych miesiącach pozytywne momenty, jak bramka z Lille w ćwierćfinale Ligi Konferencji, to jednak zdecydowanie przeważały te negatywne. Unai Emery preferuje system z defensywnie nastawionym prawym obrońcą, a 26-latek miewa problemy w pojedynkach z większością skrzydłowych z Premier League. Dlatego też Hiszpan eksperymentował w minionym sezonie ze stoperem Ezri Konsą ustawionym na prawej obronie i Cashem grającym wyżej - dodaje.
Rzeczywiście, gra defensywna w pojedynkach ze skrzydłowymi od dawna jest największym problemem 26-latka. Ale porównując inne statystyki indywidualne na tle średniej ligowej wśród bocznych obrońców, reprezentant Polski w żadnej specjalnie się nie wyróżnia. Notuje relatywnie mało strat i ma wysoką celność podań, ale, tak jak mówi nasz rozmówca, w systemie Aston Villi prawy obrońca gra dość bezpiecznie. To też hamuje ofensywne zapędy Casha i wydaje się, że trochę ogranicza jego potencjał z przodu. Rajdy z piłką, sprinty i strzały po wbiegnięciu w pole karne - to jego największe atuty.
Porównanie statystyk indywidualnych Matty'ego Casha ze średnią w ligach top 5 (L) i w Premier League (P)
FBREF.COM / STATSBOMB.COM
- Jeśli wkrótce nie zaliczy wyraźnego progresu, to na Villa Park zacznie się robić dla niego za ciasno. Chyba, że Emery dostrzeże potencjał w przekształceniu go na stałe w prawego pomocnika - mówi Caban.
I faktycznie, już od pewnego czasu pojawiają się pogłoski o zainteresowaniu ambitnego klubu transferem nowego, prawego obrońcy.
Co ciekawe, według FBref.com, jednym z zawodników najbardziej podobnych profilowo w Europie do Casha (obok takich graczy jak Dani Carvajal czy Julian Ryerson), jest Przemysław Frankowski. I to on jest dzisiaj największym problemem naturalizowanego Anglika w kontekście gry w reprezentacji Polski. Dwa lata starszy piłkarz Lens w klubie regularnie gra na pozycji wahadłowego i widać to po jego występach w kadrze, gdzie od dawna jest ważną postacią, a za kadencji Michała Probierza grał w każdym meczu od początku do końca, z wyjątkiem jedynie drugiej połowy barażu z Estonią.

Bez zmian, bez atutów

W debiucie na Wyspach Owczych Probierz wystawił na lewym wahadle Frankowskiego, a na prawym Casha, ale piłkarz Aston Villi zagrał nieprzekonująco, brakowało w jego grze zrozumienia z kolegami. Większość polskich ataków sunęła drugą stroną. Napisałem wtedy tekst, w którym szukałem przyczyn i rozwiązań tej sytuacji. Można go przeczytać TUTAJ.
Od tego czasu jednak niewiele się zmieniło. Do teraz Cash dostał w kadrze jeszcze jedną szansę - wszedł na drugą połowę meczu z Estonią, właśnie za "Franka", ale wytrwał na boisku tylko 11 minut. Doznał kontuzji, przez którą opuścił zgrupowanie. Mecz Walią oglądał w telewizji, a dziś jego absencja w kadrze na EURO 2024 ma być częściowo spowodowana również przedłużającymi się problemami z łydką. Może to również przyczyna jego takiej, a nie innej gry w klubie?
Dziś miejsce na prawej stronie zarezerwowane jest dla Frankowskiego, a na lewej dla Nicoli Zalewskiego, który w reprezentacji pokazuje wszystko to, czego nie pokazuje Cash. Choć przecież w klubie nie gra prawie wcale. Dodatkowe dwa miejsca na wahadłach zajęli Tymoteusz Puchacz z drugoligowego Kaiserslautern i mistrz Belgii, Michał Skóraś, choć to bardziej nominalny skrzydłowy, zawodnik grający znacznie wyżej.
Mając jednak Frankowskiego, a w odwodzie Skórasia i bardziej defensywnego Bereszyńskiego, selekcjoner wydaje się zabezpieczony na każdy scenariusz. Cash nie ma tak wyraźnych atutów, których brakowałoby tej trójce. A przynajmniej nigdy nie pokazał ich w narodowych barwach.
Nie pomogły ciągłe problemy z urazami. Ostatnim selekcjonerem, u którego dał radę rozegrać dwa kolejne mecze na jednym zgrupowaniu, był Czesław Michniewicz na mundialu 2022. Ale i w Katarze prawy obrońca był jednym z najsłabszych punktów kadry, choć przecież grał na swojej naturalnej pozycji.
Za Fernando Santosa rozegrał tylko dwa spotkania. Za Michała Probierza - też wspomniane dwa. Na razie wygląda na to, że jego licznik zatrzyma się na 15 występach dla Polski, z których naprawdę udane i godne zapamiętania były dwa, może trzy. Niewykluczone, że w przyszłości odegra jeszcze w tej drużynie ważną rolę, ale na dziś trudno się spodziewać, byśmy na turnieju w Niemczech mocno odczuli jego brak i by Michał Probierz bardzo żałował tej decyzji.
PS. Trzeba jednak dodać, że reakcja piłkarza na brak powołania była pełna klasy i szacunku. Po raz kolejny potwierdziło się, że poddawanie w wątpliwość jego przywiązania do drugiej ojczyzny nie ma podstaw. A teorii jednego z byłych reprezentantów Polski, który twierdzi, że Cash "przyjeżdża na kadrę żeby podbić swoją cenę", nie warto nawet komentować.

Przeczytaj również