Nielegalne imprezy, brak maseczki, grzywny i gołe pośladki. Człowiek-orkiestra jedzie na EURO

Nielegalne imprezy, brak maseczki, grzywny i gołe pośladki. Człowiek-orkiestra jedzie na EURO
Xinhua / PressFocus
Szwajcarscy kibice przygarnęli Breela Embolo do swoich serc. Pomimo jego eskapad i skandali. Albo może właśnie dzięki nim. Żaden inny reprezentant Szwajcarii nie miał dotychczas własnej piosenki na swoją cześć. “Oh Embolo, oh Embolo” śpiewane jest na melodię “The Lion Sleeps Tonight”. Od Euro 2016 we Francji tę piosenkę w wykonaniu czerwono-białych fanów słychać było podczas każdego meczu międzypaństwowego, na jakim mogli się pojawić.
Ten tekst powstał w ramach ogólnoeuropejskiej współpracy największych mediów, pod nadzorem czołowego angielskiego dziennika, The Guardian. Nasz kraj w tym zacnym gronie reprezentuje redakcja portalu Meczyki.pl, z czego jesteśmy niezwykle dumni.
Dalsza część tekstu pod wideo
***
Być może podziwiają oni “żądzę” życia, za sprawą której Embolo wielokrotnie znalazł się w ostatnich latach na okładkach gazet. Jest w tym trochę ironii, że luźno podchodzącemu do zasad napastnikowi Borussii Moenchengladbach zdarzyło się w przeszłości nakładać kary finansowe na piłkarzy podczas praktyk zawodowych w Związku Piłki Nożnej Północnozachodniej Szwajcarii.
- Zasady to zasady - powiedział Embolo w wywiadzie udzielonym gazecie “SonntagsBlick” w październiku 2015 roku. - Na przykład, przydzielałem tam sędziów na mecze lub nakładałem grzywny. Na początku pomyślałem: “nie może być tak, że będę musiał zawiesić piłkarza na pięć tygodni”. W ten sposób sam nauczyłem się jednak zastanowić dwa razy, co powiem na boisku do sędziego.
Embolo urodził się 14 lutego 1992 roku w stolicy Kamerunu, Yaounde. Jego mama przeprowadziła się z synami do Szwajcarii, ponieważ uznała, że jej rodzina nie ma w Afryce żadnych perspektyw. Breela naturalizowano w grudniu 2014 roku.
- Jestem teraz prawdopodobnie w 60 lub 70% Szwajcarem, nawet bardziej niż Afrykaninem - powiedział Embolo w niedawnej rozmowie dla oficjalnego portalu Bundesligi.
Futbol pomógł mu przystosować się do szwajcarskiego sposobu życia, a numer na koszulce, którą nosi w Gladbach (36), jest tym samym, co numer autobusu, którym każdego poranka jeździł na treningi jako dziecko. W piłkę zaczął grać w klubie FC Nordstern, zanim, przez Old Boys Basel, trafił do młodzieżowego zespołu FC Basel.
- Wielu chłopców jeździło autobusem - wspominał. - To był bardzo dobry czas, bardzo wyjątkowy. Zawarłem wiele przyjaźni dzięki piłce nożnej. Futbol uczynił proces mojej adaptacji łatwiejszym.
W FC Basel wszystko potoczyło się szybko: Embolo zadebiutował w pierwszym zespole w marcu 2014 roku, a podczas Euro 2016 był najmłodszym zawodnikiem w kadrze reprezentacji Szwajcarii. Po zremisowanym spotkaniu z Francją pochwalił go Paul Pogba. Dwa lata wcześniej przeszedł do Schalke, gdzie na jego drodze stanęły poważne kontuzje. Embolo złamał kość strzałkową, później doznał urazu kostki, obrzęku kości oraz złamania w stopie. Dobrze zbudowany i zawsze niezwykle waleczny środkowy napastnik pozostał poza grą przez łączną liczbę 604 dni.
To nie przeszkodziło mu jednak wyleczyć się na tyle, by przyciągnąć zainteresowanie Borussii Moenchengladbach. W 2019 roku Embolo, któremu doradza starszy brat zawodnika Liverpoolu, Xherdana Shaqiriego, dołączył do kolegów ze szwajcarskiej drużyny narodowej w osobach Yanna Sommera, Nico Elvediego, Michaela Langa oraz Denisa Zakarii na Borussia-Park.
W Gladbach media zwróciły uwagę na Embolo zarówno na, jak i poza boiskiem. Na murawie jest on znany z bycia silnym w pojedynkach, co dobrze wpisało się w oparty na wysokim pressingu styl gry trenera Marco Rose, choć sam szkoleniowiec uważa, że napastnika stać na więcej.
- Embolo ma ogromne atuty, ale są pewne aspekty gry, które nadal może poprawić - zauważył niemiecki trener. - Musi starać się wykorzystywać na boisku swoje niesamowite umiejętności bardziej regularnie. Mamy przed sobą trochę pracy. Najważniejsze jednak, że Breel jest na nią przygotowany i chce tego samego.
Poza boiskiem Embolo zaznaczył swoją obecność pod koniec stycznia 2021 roku, kiedy policja przyłapała go na nielegalnej imprezie dzień po meczu w pobliżu Essen. Reprezentant Szwajcarii zaprzeczył, jakoby znajdował się wśród 23 uczestników zabawy, którzy nie mieli na sobie maseczek, twierdząc, że razem z dwójką przyjaciół oglądał w tym czasie w telewizji mecz koszykówki w nieodległym pubie. Dowody zgromadzone przez policję, opublikowane w gazecie “Frankfurter Allgemeine”, sugerują jednak, że Embolo uciekł przez dach do pobliskiego mieszkania, po czym schował się w wannie, aby nie zostać zauważonym.
Nawet mniej szkodliwa wersja tej historii wystarczyła, by zasłużył on na rekordową grzywnę w wysokości 200 tysięcy euro wraz z zawieszeniem na jedno spotkanie. Embolo nie odwołał się też od innej kary finansowej, wynoszącej 8 400 euro i nałożonej na niego przez Urząd Miejski w Essen za udział w wydarzeniu oraz złamanie nakazu noszenia maseczek.
W grudniu 2019 roku wyszło tymczasem na światło dzienne, że Embolo stracił wcześniej prawo jazdy po tym, jak kilkukrotnie przyłapano go na przekroczeniu dopuszczalnej prędkości oraz prowadzeniu samochodu z telefonem komórkowym w ręce. Korzenie jego rebelianckiej passy można odnaleźć aż w jego pierwszym młodzieżowym klubie, FC Nordstern, gdzie niewiele brakowało, by został wyrzucony z drużyny. Podczas treningu zdarzyło mu się ściągnąć spodnie i pokazać pośladki.
- Nie mogliśmy tego akceptować - powiedział jego ówczesny trener, Karl Mueller. - Nie pozwoliłem mu grać przez trzy tygodnie. Gdyby zależało to tylko ode mnie, usunąłbym go z klubu całkowicie.
Mueller uważa jednocześnie, że ostateczne przejście do FC Basel pomogło Embolo osiągnąć skupienie.
- Przestały przychodzić mu do głowy głupie pomysły - przyznał. - W FC Basel nie mógł pozwolić sobie na takie “numery”, jakie robił u nas.
Jego trener w 2015 roku, Urs Fischer, widział w Embolo rzadki talent.
- Trenowałem Josipa Drmicia i Admira Mehmediego, a po Ricardo Rodriguezie już na etapie kategorii wiekowej do lat 15 widać było, że zrobi ogromną karierę - uzasadniał swoją opinię były szkoleniowiec FC Basel. - “Ricci” też był beztroski i spokojny, ale nie aż tak jak Breel. On znajdował się pod tym względem o kolejny poziom wyżej!
Za błazeństwami krył się zresztą uprzejmy, młody człowiek. W wieku zaledwie 18 lat Embolo założył fundację, aby wykorzystać swój sukces w słusznej sprawie. Cele “Embolo Foundation” stanowią wsparcie dzieci uchodźców na terenie Szwajcarii oraz pomoc niepełnosprawnym dzieciom w Kamerunie i Peru.
- Robimy rozmaite rzeczy, takie jak pomaganie dzieciom w szkołach i wspieranie nastolatek w Peru, które zaszły w ciążę w młodym wieku i nie wiedzą, co robić - powiedział Embolo. - Jestem wdzięczny, że wpadłem na taki pomysł i sam znalazłem wsparcie, aby móc podejmować takie działania.
Embolo objął rolę prezesa fundacji. Jest odpowiedzialny głównie za organizację akcji zbiórek pieniędzy.
“Oh Embolo, oh Embolo!”.
***
Max Kern pisze dla dziennika Blick.
Obserwujcie go na Twitterze @MaxKern3.
Tłumaczenie: Wojciech Falenta
***
Pozostałe teksty z serii EUROekspert powstałe we współpracy z The Guardian znajdziesz TUTAJ

Przeczytaj również