Nikt nie traci fortuny tak jak piłkarze, w Anglii to niemal norma. Zawodnik, który ratuje finanse

Nikt nie traci fortuny tak jak piłkarze, w Anglii to niemal norma. Zawodnik, który ratuje finanse
Bytovia Bytów
Często słyszymy o problemach finansowych wśród zawodników. Całą fortunę potrafili stracić nawet najlepsi w tej branży, którzy popadali w ogromne tarapaty. Jest jednak wyjście mogące uratować przed szybkim bankructwem, zwłaszcza tuż po karierze. Poznajcie piłkarza dbającego o finanse futbolowych kolegów.
Statystyki mówią, że w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii, w ciągu pięciu lat od zakończenia kariery, trzech na pięciu piłkarzy bankrutowało, mimo że wcześniej zarabiali ogromne kwoty. Nie są w stanie sobie poradzić po zawieszeniu butów na kołku. Dziś pojawia się szansa na zmianę tej rzeczywistości.
Dalsza część tekstu pod wideo

Świadomość

Wojciech Wilczyński to 30-letni piłkarz trzecioligowej Raduni Stężyca. W swoim CV ma 34 mecze na poziomie Ekstraklasy w barwach Arki Gdynia i aż 154 w pierwszej lidze. Choć doświadczony obrońca dalej jest żądny sportowych przygód, już od dawna zgłębia temat finansów. Ustatkował się bardzo szybko, dziś to szczęśliwy mąż i ojciec dwóch synów. - W bardzo młodym wieku, mając 19 lat, kupiłem już pierwsze mieszkanie na kredyt. Kiedy dobiłem do 25 roku życia zakupiłem kolejne, w tym roku zrobiłem to już trzeci raz. Z pewnością mam doświadczenie w tej kwestii - uśmiecha się Wilczyński.
“Wilu” był świadomy swoich wyborów niemal od początku, co jest bardzo rzadkie wśród zawodników w młodym wieku. - Miałem to szczęście, że jako młody gracz byłem w szatni z Bartkiem Karwanem, Bartoszem Ławą czy Tomaszem Sokołowskim. Korzystałem z ich doświadczeń, konsultowałem z nimi moje życiowe decyzje, mogłem liczyć na ich rady. To bardzo cenne, należy pamiętać, że nie każdy ma rodziców, którzy są w stanie pomóc - tłumaczy.

Inicjatywa

Z potrzeby zabezpieczenia finansowej przyszłości powstał projekt Phinance for Athletes. Jego misją jest edukacja zwłaszcza młodych piłkarzy i budowanie ich świadomości. Oni muszą pamiętać, że kariera nie trwa wiecznie. Może zdarzyć się kontuzja, która sprawi, że w piłkę już nigdy więcej nie zagra, może przypałętać się choroba. W końcu przyjdzie czas, w okolicach 35 roku życia, że trzeba będzie skończyć grać zupełnie naturalnie, bo po prostu już dalej nie będzie takiej możliwości. Co wtedy? Czy piłkarze mają plan na życie po karierze, na nową rzeczywistość?
Wojciech Wilczyński II
Bytovia Bytów
Inicjatywa, o której mowa, pozwala piłkarzom na zabezpieczenie swojej przyszłości. Doradcy Phinance for Athletes tworzą indywidualne rozwiązania i plany finansowe dla sportowców. Zajmują się weryfikacją kontraktów, ochroną wizerunku, pomagają nawet w zakładaniu działalności gospodarczej. O dziwo nie biorą za to ani złotówki od piłkarzy. - Nie pobieramy żadnych opłat. W momencie kiedy dostarczamy zawodnikowi konkretne rozwiązania czy to z banku, czy z towarzystwa ubezpieczeniowego, czy od dewelopera, to po prostu rozlicza się ze mną ta instytucja. Jest to prostu współpraca na pełnym zaufaniu i dostarczaniu konkretnych planów finansowych. Jedynie tylko w przypadku prowadzenia księgowości, kiedy zawodnik jest na działalności gospodarczej, nasz dział rozlicza się zgodnie z określonymi stawkami. Nie mamy absolutnie żadnego interesu finansowego bezpośrednio od klienta - wyjaśnia Wilczyński, który grę w piłkę łączy teraz właśnie z doradzaniem swoim kolegom z boiska. Sprawia mu to wielką przyjemność, bo cały czas działa w świecie futbolu.

Działanie

Jeden z kluczowych elementów projektu Phinance for Athletes to ochrona zawodników przed złymi wpływami innych. Nie ma co ukrywać, że w piłce wiele osób może poważnie zaszkodzić piłkarzom, szczególnie tym mało doświadczonym. Niektórzy z kolei, poprzez jeden błąd, wyrządzają sobie sami sporą krzywdę. Można tu wspomnieć Wojciecha Pawłowskiego, który udzielając słynnego wywiadu klubowej telewizji Udinese, na zawsze przykleił sobie łatkę “mistrza” języka angielskiego.
- W przypadku Wojtka wystarczyło troszeczkę doradztwa osoby z boku, myślę, że tego wstydu wówczas by nie było. To była dla niego lekcja na całe życie, ale też zarazem przestroga dla innych. My przygotowujemy piłkarzy pod kątem przestrzeni medialnej. Młody zawodnik musi dobrze radzić sobie przed kamerą, a tego nie da się nauczyć bez doświadczenia. Wydaje mi się, że nieoceniona jest tutaj moja rola, jako osoby, która to wszystko przeszła. Młodzi nie wiedzą jak się zachować przed kamerą, przede wszystkim kiedy rezultat meczu się nie układa. My w tym pomagamy - opowiada Wilczyński.

Funkcjonowanie

Struktura, do której należy piłkarz Raduni, stara się przekonać zawodnika, że w piłce emerytura przychodzi od razu, a wszystko zacząć musi się od nowa. Młodzi piłkarze nie wiedzą co prawda w jakiej roli przyjdzie im się znaleźć już po karierze, ale mogą zawczasu przygotować się na budowanie przyszłości. Niestety, bardzo często zdarzają się jeszcze przypadki, że biorą po prostu to, co przyniesie im los, nie mają pełnej kontroli nad swoim życiem. Myślenie zmienia się dopiero potem, kiedy pojawia się dziecko i pojawia się dojrzałość. Niektórzy ze starszych graczy boją się z kolei, że skończą nagle karierę przez kontuzje. Nie wiedzą, że są wyjścia, które pozwalają na wypłacanie odszkodowania od nagłego zakończenia grania lub na stworzenie konta emerytury sportowej. Jest to popularne na rynku angielskim, ale w Polsce jeszcze niekoniecznie.
Phinance for Athletes działa więc z zawodnikami z niemal wszystkich klubów na szczeblu centralnym i nie tylko. - Jesteśmy w Legii Warszawa, Lechii Gdańsk, ale również w niewielkiej Bytovii Bytów czy za granicą w najlepszych ligach. Mamy ponad setkę graczy z samej ekstraklasy i pierwszej ligi, jeśli chodzi o pełną obsługę. Życie pokazało, że trzeba być gotowym na różne scenariusze. Tworzymy finansowy plan, jaka część kwoty powinna być odłożona na czarną godziną, jaka na życie na teraz, a jaka na inwestycje. To się bardzo fajnie sprawdza, chodzi o to, aby godnie żyć. Z biegiem lat niektóre decyzje mogą przynieść później wymierne korzyści. Niektórzy dziękują nam, że otworzyliśmy im oczy, bo sami nie potrafiliby podjąć takie decyzje - stwierdza “Wilu”.
Do tego projektu dochodzą cały czas nowi zawodnicy. Jednym z doradców jest także chociażby Rafał Siemaszko, który dba o to, aby chłopcy z akademii Arki Gdynia byli dobrze zabezpieczeni. Czy Phinance for Athletes zmieni myślenie wśród piłkarzy, zwłaszcza młodego pokolenia? Cel z całą pewnością ma słuszny i za takie pomysły trzeba trzymać kciuki.

Przeczytaj również