Nowy ranking Złotej Piłki. Zmiana na szczycie! Może dojść do sensacji

Nowy ranking Złotej Piłki. Zmiana na szczycie! Może dojść do sensacji
Pressfocus.pl
Dominik - Budziński
Dominik BudzińskiDzisiaj · 10:52
Za nami kolejny etap Ligi Mistrzów, a to idealna okazja, by odświeżyć nasz ranking faworytów do zdobycia Złotej Piłki. W czołówce sporo się bowiem pozmieniało. Na topie nie jest już żaden z gwiazdorów Barcelony, przed którą teraz El Clasico z Realem Madryt. Transmisja meczu w niedzielę o 16:15 w Eleven Sports 1.
Znamy już mistrza Anglii, Francji i Niemiec, a rywalizacja w Hiszpanii czy Włoszech nabiera rozpędu. Wiemy też, kto zagra w wielkim finale Ligi Mistrzów. Znaki zapytania, choć wciąż są, ustępują więc powoli coraz liczniejszym odpowiedziom. W roku bez wielkiej imprezy reprezentacyjnej to właśnie zmagania klubowe powinny mieć największy wpływ na ostateczne rezultaty plebiscytu Złotej Piłki.
Dalsza część tekstu pod wideo
Kto więc na tym etapie sezonu, 8 maja 2025 roku, może uchodzić za faworyta do zdobycia nagrody? Tym razem wyjątkowo okroiliśmy zestawienie do pięciu nazwisk. Poprzednie, z 18 kwietnia, znajdziecie TUTAJ.

5. Mohamed Salah

Egipcjanin był już trochę skreślany, także przez nas, ale ostatnie wydarzenia pozytywnie wpłynęły na jego notowania. Po pierwsze, czego oczywiście się spodziewaliśmy, Liverpool faktycznie dotarł do mety Premier League jako pierwszy i dorzucił do gabloty mistrzostwo Anglii, a Salah miał na ten sukces niebagatelny wpływ. 28 goli i 18 asyst to wynik wręcz kosmiczny, zwłaszcza w tak prestiżowych rozgrywkach. Snajper “The Reds” ma też duże szanse, by zgarnąć Złotego Buta, bo na trzy kolejki przed końcem do liderującego Viktora Gyokeresa, który zagra już maksymalnie dwa mecze, traci zaledwie punkt.
Nie ma też co ukrywać, że szanse Salaha na Złotą Piłkę zwiększyła wpadka Barcelony w Lidze Mistrzów, bo to piłkarze “Blaugrany” do tej pory uchodzili za największych faworytów do nagrody od France Football. Teraz oczywiście wciąż mają swoje szanse, ale czołówka kandydatów, przynajmniej na papierze, stała się bardziej wyrównana. Egipcjanin może też pewnie liczyć na spore wsparcie głosujących z Afryki.

4. Lautaro Martinez

Nie był może największym bohaterem Interu w półfinałowym dwumeczu z Barceloną, ale też dorzucił swoje trzy grosze do wyeliminowania faworyta z Katalonii. Podczas rewanżu na Giuseppe Meazza najpierw sam trafił do siatki, a potem wywalczył jeszcze rzut karny. Jeśli w wielkim finale znów przyczyni się do triumfu swojego zespołu, będzie jednym z naprawdę poważnych kandydatów do Złotej Piłki. Pomóc może mu też ewentualne zdobycie mistrzostwa Włoch, choć o to nie będzie łatwo, bo “Nerazzurri” na trzy kolejki przed końcem tracą do liderującego Napoli trzy punkty.
Trzeba natomiast przyznać, że głównym argumentem Argentyńczyka jest mimo wszystko fakt, że to ofensywny lider drużyny bliskiej wielkiego sukcesu. We wspomnianej Champions League strzelił już dziewięć goli, co trzeba uznać za wynik znakomity. Gorzej jest w Serie A, bo tam Lautaro pokonywał bramkarzy rywali tylko 12 razy, a co za tym idzie, jest daleko od czołówki najskuteczniejszych. Trudno zatem to właśnie w liczbach upatrywać wielkiego atutu 27-letniego napastnika.

3. Raphinha

W kilku ostatnich rankingach faworyt. Nie tylko nasz, ale też wielu innych mediów czy kibiców. Skąd więc taki spadek? Po pierwsze, i najważniejsze, Barcelona odpadła z Ligi Mistrzów, a nie jest tajemnicą, że to właśnie sukces w tych rozgrywkach bywa kluczowy, zwłaszcza w sezonach bez turnieju reprezentacyjnego. Sam Raphinha na tle Interu też raczej nie błyszczał, choć liczbowo jak najbardziej się obronił. Najpierw w stolicy Katalonii zaliczył asystę i zrobił 99% roboty przy golu ostatecznie zapisanym jako samobój Sommera, a potem trafił też do siatki w rewanżu. Każdy, kto oglądał oba te spotkania, widział jednak, że absolutnym liderem katalońskiej ofensywy był ktoś inny. Genialny Lamine Yamal przyćmił kolegę z Brazylii bardzo wyraźnie.
Nie oznacza to, że Raphinha może już zapomnieć o tegorocznej Złotej Piłce. Pewnym krokiem zmierza wraz z Barceloną po mistrzostwo Hiszpanii, niedawno wygrał Puchar Króla, ma kapitalne statystyki (32 gole i 25 asyst), a w Lidze Mistrzów z 13 bramkami nadal lideruje w klasyfikacji strzelców, co pewnie już się nie zmieni. Nie brakuje mu argumentów, ale ten najważniejszy stracił we wtorkowy wieczór.

2. Lamine Yamal

W dwumeczu z Interem był fenomenalny. Momentami wyglądał jak mieszanka Neymara, Ronaldinho i Messiego. Oba spotkania rozegrał bardzo efektownie, natomiast to w tym pierwszym był bardziej konkretny, bo do swojego dorobku dorzucił gola. Za walory artystyczne, i czyste umiejętności piłkarskie, na pewno dostałby w tym momencie Złotą Piłką. Teraz jednak, gdy Barcelona odpadła z Ligi Mistrzów, może się to skończyć… różnie.
Co wciąż przemawia za Yamalem? Statystyki, choć nie tak imponujące jak u Raphinhi, nadal robią wrażenie. Hiszpan zdobył już 15 bramek i dorzucił do tego 24 asysty. Wraz z “Blaugraną” zmierza po mistrzostwo kraju, a ostatnio był też jednym z bohaterów zwycięskiego finału Pucharu Króla, w którym zaliczył dwie asysty. Mecze z Realem Madryt upodobał sobie zresztą szczególnie, błyszczy w nich regularnie, a przy takich okazjach patrzy cały świat. To nie bez znaczenia. Na genialnego 17-latka zrobił się ostatnio, nie bez powodu, jeszcze większy hype. Gdy dodamy do tego fakt, że Złota Piłka to często plebiscyt popularności, Yamal ma spore szanse na nagrodę.

1. Ousmane Dembele

Jakiś czas temu trudno byłoby uwierzyć, że na finiszu sezon Ousmane Dembele będzie numerem jeden takiego zestawienia. To jednak fakt, co potwierdzają nawet bukmacherzy, w tym momencie wystawiający na Francuza najmniejszy kurs. Czy Dembele jest dziś piłkarzem lepszym od Yamala? Pewnie nie. Ale ma nad młokosem z Katalonii przewagę pod kilkoma względami. Po pierwsze, i najważniejsze, wciąż może wygrać Ligę Mistrzów. Jeśli to zrobi, najlepiej błyszcząc w wielkim finale, zapewni sobie kluczowy argument. Po drugie, bronią go też liczby, które ma po prostu genialne. To 33 gole i 13 asyst.
Mistrzostwo Francji nie robi tu wielkiego wrażenia, ale trzeba je oczywiście odnotować. Podobnie jak fakt, że PSG może jeszcze zakończyć sezon z potrójną koroną, bo zagra także w finale krajowego pucharu. Na niekorzyść Dembele może działać tu właśnie przynależność ligowa, bo na co dzień to jednak rozgrywki La Liga cieszą się na świecie i większym zainteresowaniem, i większym docenieniem. Co natomiast ciekawe, 5 czerwca może dojść do bezpośredniej rywalizacji Dembele vs Yamal w półfinale Ligi Narodów. I kto wie, czy ten z pozoru niewiele znaczący reprezentacyjny wątek nie namiesza w notowaniach. Przyćmienie rywala, a potem być może także wygranie tych rozgrywek, może pomóc również w kontekście plebiscytu France Football.

Przeczytaj również