On odbierze dziś nagrodę na gali Złotej Piłki. Oczywista oczywistość. "Jest niesamowity"

On odbierze dziś nagrodę na gali Złotej Piłki. Oczywista oczywistość. "Jest niesamowity"
Henri Szwarc / PressFocus
Mateusz - Jankowski
Mateusz JankowskiDzisiaj · 12:30
Złota Piłka, chociaż najważniejsza, nie jest jedyną nagrodą, która zostanie przyznana podczas poniedziałkowej gali France Football. Wieczorem doceniony zostanie też najlepszy golkiper świata. W tej kategorii wybór może być tylko jeden.
W plebiscytach indywidualnych bramkarze nie mają większych szans z zawodnikami ofensywnymi. Lew Jaszyn pozostaje jedynym laureatem Złotej Piłki w rękawicach. Dopiero w 2019 roku włodarze France Football postanowili stworzyć osobną nagrodę dla golkiperów, nazwaną właśnie imieniem rosyjskiej legendy. Pierwszym triumfatorem został Alisson Becker, później wyróżniano Gianluigiego Donnarummę, Thibaut Courtois i dwukrotnie Emiliano Martineza. “Dibu” znów został nominowany, ale jego panowanie musi dobiec końca. Jedynym słusznym laureatem będzie wychowanek Milanu, bohater PSG i nowa gwiazda Manchesteru City.
Dalsza część tekstu pod wideo

Peleryna superbohatera

W rozgrywkach pucharowych właściwie nie da się odnieść sukcesu bez topowego gracza między słupkami. Tegoroczne osiągnięcia PSG są tego żywym przykładem. W decydujących meczach Ligi Mistrzów Gianluigi Donnarumma niejednokrotnie wspinał się na absolutne wyżyny. Imponował refleksem, interwencjami, dokonywał cudów na linii bramkowej. W 1/8 finału obronił w konkursie karnych próby Darwina Nuneza i Curtisa Jonesa, pomagając wyeliminować Liverpool. W ćwierćfinale zatrzymał Aston Villę, wyciągając aż sześć strzałów w rewanżu. Warto przypomnieć, że mistrzowie Francji wygrali dwumecz z “The Villans” wynikiem 5:4, zatem sprawa awansu była postawiona na ostrzu noża. Włoch ochronił drużynę przed skaleczeniem.
- Aby zostać mistrzem, potrzebujesz wielkiego bramkarza. Gigio potwierdził swoją wartość - zachwycał się Marquinhos po awansie na Villa Park.
Przyszedł półfinał Champions League i Donnarumma zaserwował kolejny popis. W pierwszym starciu z Arsenalem miał pięć udanych interwencji, w rewanżu na Parc des Princes dołożył trzy parady. Bukayo Saka, Martin Odegaard czy Leandro Trossard dwoili się i troili, ale włoski mur był niemożliwy do skruszenia.
Paradoksalnie najmniej pracy miał dopiero w finale wygranym aż 5:0. Inter został wówczas tak stłamszony, że nie stworzył nawet najmniejszego zagrożenia pod bramką PSG. 26-latek mógł się wówczas zrelaksować, jednak całościowo zasłużył na gigantyczne pochwały. Oczywiście, że twarzą pierwszego w historii klubu triumfu w Lidze Mistrzów został Ousmane Dembele. Niczego nie odbieramy bezdyskusyjnemu liderowi drużyny. Warto jedynie zauważyć, że bez wsparcia bramkarza paryżanie mogliby mieć spore kłopoty z dokonaniem podboju Europy.

Konflikt stylów

Ktoś mógłby naturalnie zapytać, dlaczego nie ma go już w PSG, skoro rozegrał tak znakomitą kampanię. Powody są dwa. Po pierwsze, chodziło o dopasowanie do filozofii Luisa Enrique. To trener, który uwielbia golkiperów grających nogami na poziomie zawodników z pola. Nie przez przypadek wraz z nim do Barcelony przyszedł Marc-Andre ter Stegen, a w kadrze stawiał na Unaia Simona. “Lucho” chce, aby bramkarz odgrywał ważną rolę nie tylko w obronie, ale również na wczesnym etapie rozgrywania akcji ofensywnych. I w tym aspekcie Włoch ma wyraźne braki. W poprzednim sezonie ligowym Donnarumma wykonał 543 celne podania. Jego następca, Lucas Chevalier, miał ich aż 968 i to na wyższej skuteczności. Francuz był też lepszy w przechwytywaniu dośrodkowań i interwencjach przed polem karnym. Były już gracz Lille w większym stopniu uosabia nowoczesne podejście do sztuki bramkarskiej, która może wykraczać poza parady między słupkami.
- Donnarumma to bez wątpienia jeden z najlepszych bramkarzy świata, do tego jest jeszcze lepszym człowiekiem niż piłkarzem. Ale takie jest życie sportowca na najwyższym poziomie. Czasami trzeba podejmować trudne decyzje, ja jestem za nią w 100% odpowiedzialny. Wybrałem tak ze względu na profil bramkarza, którego potrzebuje drużyna - tłumaczył Enrique w lipcu.
Po drugie, poprzedni kontrakt Donnarummy miał wygasnąć w połowie przyszłego roku. Już wiele miesięcy temu francuskie media podawały, że w negocjacjach panuje impas. Bramkarz reprezentowany przez Enzo Raiolę domagał się sowitej podwyżki, a paryżanie pod żadnym pozorem nie zamierzali wrócić do polityki budowania kominów płacowych. Najlepszym rozwiązaniem okazało się rozstanie. Bolesne, bowiem bohater Ligi Mistrzów został z miejsca odstawiony od składu, nie dostał nawet okazji na rozegranie pożegnalnego meczu. Wiemy jednak, że w świecie biznesu często brakuje miejsca na sentymenty.
- Polityka naszego klubu polega teraz na tym, że zespół jest ponad jednostką. Donnarumma oczekiwał pensji na poziomie dawnego PSG, a nie tego obecnego, On był pierwszym zawodnikiem, do którego zwróciliśmy się z chęcią porozmawiania o prolongacie, aczkolwiek szybko zrozumieliśmy, że będzie to trudne ze względu na jego wymagania. Omówiliśmy sytuację, ostatecznie zakończyło się to odejściem - opowiedział Luis Campos dla RMC Sport.

Kolos

Luis Enrique postawił grę nogami Chevaliera ponad umiejętności czysto bramkarskie Donnarummy. Pep Guardiola wyszedł z przeciwnego założenia. W poprzednich latach “jedynką” Manchesteru City był Ederson, być może najlepiej wyszkolony technicznie golkiper świata, rekordzista pod względem asyst w Premier League na swojej pozycji. Brazylijczyk imponował podaniami, ale jednocześnie zdarzało mu się zbyt wiele błędów w momencie przyjmowania strzałów. Fatalny występ na Klubowych Mistrzostwach Świata zwieńczony porażką 3:4 z Al-Hilal przypieczętował jego los.
Ederson odszedł do Fenerbahce, a w lipcu na Etihad trafił James Trafford. Anglik już w drugiej kolejce Premier League sprezentował gola Tottenhamowi, popełniając błąd w wyprowadzeniu piłki. Guardiola chyba uznał, że ma już dość bramkarzy, którzy lepiej czuliby się w środku pola niż we własnym polu karnym. Dlatego Donnarumma od razu po transferze został rzucony na głęboką wodę. I spokojnie się na niej utrzymał. Podczas debiutu w derbach Manchesteru zaprezentował się z najlepszej możliwej strony. Interwencja dłonią po strzale Bryana Mbeumo zszokowała nawet jego nowych kolegów z drużyny.
- Gigio to topowy bramkarz. Rynek dał nam szansę, z której chcieliśmy skorzystać. 26 lat, duże doświadczenie w piłce klubowej i reprezentacyjnej, wysoka jakość. Na pewno nie będę jednak wymagał od niego, żeby robił coś, z czym czuje się niekomfortowo. Nie wzięliśmy go, żeby zapewnił nam to, co Ederson, on ma inne atuty - zaznaczył Pep Guardiola, cytowany przez City Xtra.
- Donnarumma jest niesamowity. To prawdopodobnie jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w naszej szatni, zaczął grać w wieku 16 lat. Jest spektakularny, widać to było już w debiucie z United, ale też w poprzednim klubie. Na pewno będzie bardzo ważnym elementem zespołu - wtórował Erling Haaland.
- Jest wysoki, silny, świetny w powietrzu. Przy rzutach rożnych posiadanie takiego bramkarza jest nieocenione. Możesz być pewien, że wyjdzie i w odpowiednim momencie wybije piłkę. Bardzo cieszę się, że do nas dołączył - dodał Jeremy Doku.

Konkurenci

Donnarumma jest oczywistym i tak naprawdę jedynym kandydatem do zdobycia nagrody im. Lwa Jaszyna. Trudno znaleźć wiele argumentów przemawiających za innymi nominowanymi. Alisson Becker utrzymywał wysoki poziom, ale w bezpośrednim pojedynku w Lidze Mistrzów poniósł porażkę. Thibaut Courtois pod względem indywidualnym rozegrał sezon, po którym raczej nie da się mieć do niego jakichkolwiek pretensji. Problem w tym, że Real Madryt nie wygrał żadnego z najważniejszych trofeów, co właściwie przekreśla szanse Belga.
Idąc dalej, Emiliano Martinez pewnie po cichu marzy o tym, aby skompletować tzw. three-peat, jednak bądźmy poważni. Już w poprzednim plebiscycie elektorzy spokojnie mogli wybrać choćby Unaia Simona, triumfatora EURO, czy Andrija Łunina, kluczowy element Realu w ubiegłorocznym marszu po Ligę Mistrzów. Teraz najgroźniejszym konkurentem Włocha był Yann Sommer. Ale tylko do momentu finału Champions League. Szwajcar może nic w nim nie zawalił, aczkolwiek wynik 0:5 mówi sam za siebie.
Jeśli nie dojdzie do kontrowersyjnej sensacji, to Donnarumma po raz drugi w karierze zostanie wybrany najlepszym bramkarzem świata w plebiscycie France Football. W historycznej klasyfikacji dogoniłby tym samym Emiliano Martineza. A start w Manchesterze City pokazuje, że 26-latek wcale nie ma zamiaru się zatrzymywać. Jeszcze wiele nagród może trafić w bezpieczne ręce giganta z Półwyspu Apenińskiego.

Przeczytaj również