Oto najlepszy piłkarz świata. Nie potrzebuje nawet Złotej Piłki
Brakuje słów. Kończą się epitety, którymi można by opisać Lamine’a Yamala. Z każdym kolejnym występem coraz więcej wskazuje na to, że 17-latek jest obecnie najlepszym piłkarzem świata.
Villarreal delikatnie zepsuł święto Barcelonie. W niedzielę Katalończycy odebrali mistrzostwo Hiszpanii, ale nastąpiło to dopiero po porażce 2:3 z “Żółtą Łodzią Podwodną”. Zawodnikiem meczu nie został natomiast wybrany żaden z podopiecznych Marcelino. Nagroda, co nie mogło szczególnie dziwić, trafiła do Lamine’a Yamala. Pomimo niekorzystnego wyniku to właśnie prawoskrzydłowy był graczem, który robił zdecydowanie największą różnicę. W swoim stylu dryblował, zakładał "tunele", bezczelnie wbiegał z piłką między dwóch, trzech rywali i wychodził z tych pojedynków zwycięsko. Swoje partidazo zwieńczył kolejnym pięknym golem po firmowym już zejściu na lewą nogę. W poprzednim sezonie był porównywany z Messim, jego niektóre sztuczki jak żywo przypominają popisy Neymara. Można też wyraźnie dostrzec inspirację Ronaldinho. W ostatnich dniach ewidentnie stwierdził zaś, że przypomni światu, w jaki sposób czarował Arjen Robben.
- Lamine jest zbyt dobry. W pewnym momencie miałem go przed sobą i pomyślałem sobie: “Eee, nie chcę skończyć na filmiku na TikToku”. I od razu się wycofałem, żeby mnie nie okiwał. Niektórzy z nas mówili: “On jest lepszy od Messiego”. Dziś to Yamal jest decydującym piłkarzem Barcelony - ocenił Pape Gueye, zawodnik Villarrealu.
Najlepszy przeciwko najlepszym
Yamal nie jest (jeszcze) piłkarzem kompletnym. Nawet w ostatnich miesiącach można wysunąć pewne zarzuty związane z jego grą. Ten najważniejszy to kwestia skuteczności, gdzie wciąż znajduje się spore pole do poprawy. W kolejkach 12-26 nie zdobył ani jednej bramki w lidze, co zdecydowanie można nazwać pewnego rodzaju skazą na wizerunku. Trudno jednocześnie oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z zawodnikiem, który specjalnie motywuje się na spotkania o największym ciężarze gatunkowym. Przeciwko rywalom pokroju Getafe czy Las Palmas może nie gra na pół gwizdka, ale też nie wrzuca piątego biegu. Spécialité de la maison trzyma na specjalne okazje.
Drużyny, którym w ostatnich tygodniach strzelał gole, to kolejno Atletico, Holandia, BVB, Inter, Real Madryt, Espanyol i Villarreal. Trzeba przyznać, bardzo ładna kolekcja. Najsłabszym zespołem z tego grona są “Papużki”, chociaż akurat trafienie przeciwko nim było najważniejsze. W miniony czwartek to właśnie okienko posłane w derbach przypieczętowało mistrzowski marsz “Dumy Katalonii”.
O tym, że Yamal mobilizuje się na hity, najlepiej świadczą jego dokonania na krajowym podwórku. Wspomniana wyżej posucha strzelecka w lidze zaczęła się na Santiago Bernabeu, a zakończyła na Metropolitano. Skrzydłowy mógł przez prawie parę ładnych miesięcy nie trafiać do siatki, ale nie było opcji, aby nie dołożył swojego wkładu do zwycięstw nad Realem i Atletico. Zresztą karcenie “Królewskich” powoli staje się jego znakiem firmowym. W tym sezonie trafiał w trzech z czterech El Clasico. W tym jednym bez gola posłał dwie asysty. “Los Blancos” już kiedyś mogli mieć dość lewonożnego wychowanka La Masii ustawionego bliżej prawej flanki. Te czasy powróciły.
- Lamine to geniusz, jest wyjątkowy. Po meczu dokładnie analizujesz wszystkie sytuacje i przyglądając się uważniej jego grze, dostrzegasz jeszcze więcej detali. To, co robi na boisku, jest naprawdę niesamowite - chwalił ostatnio Flick, cytowany przez CNN.
Świat patrzy
- Potrzebujemy młodych piłkarzy, którzy będą demonstrować swój talent. Tego brakuje w futbolu. Żyjemy w erze zawodników, którzy grają na jeden, maksymalnie dwa kontakty. Ale wszyscy chcemy oglądać graczy, którzy wchodzą w drybling, kiwają. Lamine, dziękuję, że jesteś i to robisz - mówił rok temu Ruud Gullit, wręczając Kopa Trophy.
Yamal faktycznie przywraca nadzieję fanom gry efektownej, ale niekoniecznie efekciarskiej. Żaden inny zawodnik nie wrzuca przeciwników na karuzelę z taką częstotliwością. W tym sezonie wykonał 156 udanych dryblingów. Tylko jeden gracz z TOP5 lig osiągnął trzycyfrową granicę. To Jeremy Doku z dorobkiem 107 skutecznych akcji. Wiemy jednak, że skrzydłowy Manchesteru City poza kiwkami nie oferuje szczególnie wiele. Tymczasem “19” Barcelony łączy magię z konsekwencją i starannością.
Chociaż Hiszpan na przestrzeni całego sezonu miał problemy z wykończeniem, uzbierał 18 bramek. To więcej niż solidny wynik w przypadku skrzydłowego, który przy okazji jest najlepszym kreatorem w Europie. W tym sezonie wykręcił 13,9 oczekiwanej asysty, co stanowi najwyższy wynik w ligach TOP5. Drugi Mohamed Salah zebrał 13,5 xA. Najwięcej bramek z dystansu w bieżących rozgrywkach? Lamine. Najwięcej wygranych pojedynków? Yamal. Przeszliśmy do porządku dziennego nad występami 17-latka, które wręcz wymykają się logice. Tak młody zawodnik teoretycznie nie powinien być tak dobry. A jednak.
- Yamal? Jego gra to szaleństwo. Uważam, że jest najlepszym piłkarzem świata. Kiedy go oglądasz, to jest po prostu coś wyjątkowego - powiedział Cole Palmer na antenie Sky Sport. - Najbardziej utalentowany zawodnik? Yamal. To wybryk natury. Jego gra jest niewiarygodna, ma wszystkie niezbędne atuty. Lubię w nim to, że chyba nie dociera do niego, o jaką stawkę gra, wygląda tak, jakby nie wiedział, co to jest presja. Wszystkie zagrania wykonuje z uśmiechem na twarzy, po prostu kocha futbol - wtórował Phil Foden.
- W tej chwili Lamine jest najlepszy na świecie. Absolutnie uwielbiam tego gościa. On gra w zupełnie inny rodzaj piłki. Jego decyzyjność w najważniejszych momentach wydaje się być tak naturalna. W meczu Barcelony z Interem miałem najlepszy widok ze stadionu na Lamine'a. Jego pierwsza połowa to był jeden z najbardziej imponujących występów, jaki widziałem od wielu lat. Zawsze mówimy o Messim i Ronaldo, ale oni nie grali tak w wieku 17 lat - dodał Rio Ferdinand dla TNT Sports.
Co z tą Złotą Piłką?
W ostatnich miesiącach Yamal pośrednio złożył kandydaturę do rywalizacji o Złotą Piłkę. Oczywiście, wciąż ma on mniej punktów w klasyfikacji kanadyjskiej od Salaha czy Raphinhi. Na pewno nie wygra Ligi Mistrzów i potrójnej korony, na co szanse wciąż ma Ousmane Dembele. Jeśli PSG pokona Inter w finale, zapewne to właśnie Francuz zostanie uhonorowany przez elektorów France Football.
- Gra Yamala? To nie jest normalne. Poziom talentu jest chory. Nie potrafię zrozumieć dojrzałości w jego grze. 17-latek nie powinien wiedzieć, kiedy przyspieszyć, zwolnić, kiwać, podać. Zasługuje na wszystkie pochwały, które otrzymuje. Mam cichą nadzieję, że największą pochwałą będzie Złota Piłka na koniec roku - przyznał Wojciech Szczęsny w rozmowie z Eleven Sports. - Muszę poświęcić kilka słów Yamalowi. To przerażająco dobry dzieciak. Lamine, jesteś potworem - napisał w mediach społecznościowych Alessandro Bastoni po wyeliminowaniu Barcelony.
W dyskusjach o Złotej Piłce zawsze przewijają się triumfatorzy Champions League. Nic w tym dziwnego, zdobywając najważniejsze klubowe trofeum, musisz być postrzegany jako jeden z czołowych piłkarzy świata. Właśnie, jeden z. Z ręką na sercu, czy Dembele, nawet w przypadku wygrania Ligi Mistrzów, jest dziś indywidualnie lepszy od Yamala? Czy którykolwiek z podopiecznych Inzaghiego przerasta 17-latka w tym sezonie? Kolektywnie Inter udowodnił wyższość nad Barceloną, nikt nie będzie tego podważał. Jednak solowo to złoty dzieciak zagwarantował największe show w półfinałowym dwumeczu.
Z pewnością kwestia Złotej Piłki jeszcze stanie się w tym roku tematem przewodnim piłkarskich dyskusji. Ale to, czy Yamal wygra czy nie wygra, tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Jeśli PSG zdobędzie potrójną koronę, indywidualne wyróżnienie Dembele stanie się jak najbardziej uzasadnione. Jednocześnie wyniki plebiscytu w żaden sposób nie powinny wpłynąć na poczynania lidera Barcelony. On już otrzymuje możliwie największe wyróżnienie dla sportowca, czyli uznanie w oczach całego globu. Dziś w dużej mierze to dla niego kibice przychodzą na stadion lub odpalają mecz w telewizji. Niedawno w mediach podano, że w jeden dzień potrafiono sprzedać koszulki Lamine’a za łączną kwotę 2,1 mln euro, co stanowiło rekord w Hiszpanii.
Świat dosłownie oszalał na punkcie piłkarza, który dopiero za dwa miesiące będzie pełnoletni. I jest to całkowicie zrozumiałe. Obserwując grę Yamala, naprawdę trudno się w niej nie zakochać.