Pierwszy i ostatni sezon Zielińskiego w Interze? "Jakby popuścić wodze fantazji..."

Pierwszy i ostatni sezon Zielińskiego w Interze? "Jakby popuścić wodze fantazji..."
IMAGO / pressfocus
Radosław  - Przybysz
Radosław PrzybyszWczoraj · 10:00
W sobotę Piotr Zieliński może rozegrać swój 40. mecz dla Interu i zdobyć z nim pierwsze trofeum. A potem? W rozmowie z Meczyki.pl Piotr Dumanowski i Dominik Guziak przekonują, że "Zielu" zostanie w Mediolanie, ale też podpowiadają mu ewentualny, nieoczywisty kierunek transferu...
39 występów, ale tylko dwa gole - oba z rzutów karnych - i trzy asysty. To nie był idealny pierwszy sezon Piotra Zielińskiego w Interze. Również dlatego, że życie utrudniały mu kontuzje. Dopiero w dziewiątej kolejce Serie A wyszedł w pierwszym składzie (i to tylko dlatego, że wtedy kontuzjowany był Hakan Calhanoglu) i od razu zaliczył dublet w szalonych derbach Włoch z Juventusem. Do tego na początku marca doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry na blisko dwa miesiące.
Dalsza część tekstu pod wideo
Nieco lepiej było w Lidze Mistrzów, gdzie zagrał od początku w sześciu z ośmiu meczów fazy ligowej, ale już w fazie pucharowej wystąpił tylko w trzech spotkaniach, a z Feyenoordem w 1/8 finału nie wykorzystał rzutu karnego.

Dyskretny sezon

- Już po tej ostatniej kontuzji dał dobrą zmianę w rewanżu z Barceloną. Był też komplementowany za występ z Manchesterem City w fazie ligowej, ale generalnie niewiele było w jego wykonaniu spotkań, które zapadłyby na dłużej w pamięci. Z drugiej strony nie grał też bardzo słabo i nie był krytykowany. Po prostu bez błysku robił swoją robotę. To był sezon na notę wyjściową, czyli maksymalnie 6 na 10 - ocenia Piotr Dumanowski, komentator Serie A w Eleven Sports.
- Na pewno na więcej pochwał zasłużył i bardziej w pamięci zapadł jednak Nicola Zalewski, który miał świetną końcówkę sezonu. Dwa razy był wybierany zawodnikiem meczu i zdobył piękną bramkę z Torino. Po jego ostatnich występach w środku pola nie możemy wykluczać, że to jednak Zalewski będzie tak naprawdę tym jednym z następców Henricha Mchitarjana, a nie "Zielu" - dodaje.
Zalewski zaliczył na tyle dobre wypożyczenie, że według włoskiej prasy Inter na pewno postara się wykupić go na stałe z Romy. Tymczasem wokół Zielińskiego w ostatnich dniach narasta niepewność. Pojawiają się choćby informacje o zainteresowaniu Rodrigo de Paulem z Atletico, który jest młodszy od Polaka i zarabia mniej. Najpierw wicemistrzowie Włoch musieliby jednak rozstać się z Zielińskim, a to może być problem. Choćby ze względu na jego kontrakt, który obowiązuje jeszcze do 2028 roku.

"Na pewno zostanie"

- Zieliński na pewno zostanie w Interze na kolejny sezon. I to będzie dobra decyzja. Naprawdę trudno jest wejść do drużyny prowadzonej przez Simone Inzaghiego. Przez względy taktyczne, przez to, że Inzaghi też trzyma się bardzo kurczowo takiej żelaznej, wyjściowej jedenastki. Rotuje, jasne, ale jednak trudno zostać u niego piłkarzem takim podstawowym, pełną gębą. Więc trzeba być cierpliwym i czekać, aż Mchitarian zostanie odstawiony na boczy tor - podkreśla kolejny z naszych rozmówców, Dominik Guziak.
- Poza tym, trudno by mu było we Włoszech znaleźć klub na takim poziomie sportowym. Bo do Napoli nie ma powrotu, bo Juventus, Milan, Roma, Lazio w tym momencie nie prezentują takiego poziomu. Do Atalanty raczej by nie pasował, bo oni jednak celują w piłkarzy młodszych i zarabiających mniej. Te cztery i pół miliona euro za sezon dla 31-letniego zawodnika to jest bariera dla wszystkich klubów w Serie A. Więc myślę, że także z tego względu "Zielu" zostanie na Giuseppe Meazza - dodaje.
Jeśli Inter w sobotę pokona PSG, to będzie mógł mówić o bardzo udanym sezonie, nawet pomimo nieudanej walki o kolejne mistrzostwo Włoch i rozczarowań w Pucharze i Superpucharze. W przyszłym sezonie cele się jednak nie zmienią - z kuszonym przez Saudyjczyków Inzaghim na ławce czy bez niego, klub ze stolicy Lombardii będzie chciał odzyskać Scudetto i znów jak najdalej zajść w Champions League. A do tego potrzebna będzie mocna, konkurencyjna ławka. Również z tego względu więcej sensu ma zatrzymanie zawodnika, który 20 maja skończył 31 lat.

Jakość i marka

Dumanowski przekonuje, że ma informacje z bliskiego otoczenia Zielińskiego, które również dementują pogłoski o odejściu.
- A nawet jeśli miałby odejść, to on wciąż ma tyle jakości, taką markę we Włoszech i jest w takim wieku, że kluby, które grają w pucharach, typu Bologna, Fiorentina, na pewno chętnie by go przyjęły - zapewnia.
Pomocnik musiałby jednak wtedy pogodzić się z dużą obniżką zarobków. A mówiąc inaczej, pójść po prostu na rękę Interowi.
Na północy Włoch pojawił się jednak nowy, ambitny gracz. Klub, do którego transfer tego lata byłby dużą niespodzianką, ale który kusi klasowych zawodników dobrymi zarobkami, ciekawym projektem i pięknym miejscem do życia...
- Piotrek niedawno kupił dom w okolicach Como i stamtąd dojeżdża do centrum treningowego, które jest na północ od Mediolanu. Myślę, że właśnie takie Como to byłaby świetna sprawa, bo tam są ogromne pieniądze. Oni na pewno ruszą latem grubo i to może być zespół, który na pewno będzie się bił o puchary i pewnie je wywalczy w kolejnym sezonie. Więc jakby tak puścić wodze fantazji, no to takie Como, które ściągało i młode talenty jak Nico Paz czy Assane Diao, ale też uznanych piłkarzy jak Sergi Roberto, miałoby sens. A wtedy nie musiałby się przeprowadzać, miałby pewnie jeszcze bliżej do domu - wymienia argumenty.
A takie kwestie organizacyjne i rodzinne zazwyczaj są kluczowe, o czym my - kibice - często zapominamy. Na razie jednak Zieliński i Zalewski mają przed sobą jeden z najważniejszych dni w karierze - mogą przyjechać na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski jako triumfatorzy Ligi Mistrzów.

Przeczytaj również