Piłkarze w świecie sportów walki? Mocne postacie chcą walczyć. "Wiem, że trenuje"

Piłkarze w świecie sportów walki? Mocne postacie chcą walczyć. "Wiem, że trenuje"
Rafał Rusek
W ostatnich latach prawdziwą furorę w naszym kraju, choć nie tylko, zaczęły robić gale freak fightowe, podczas których znane postacie z różnych branż i środowisk próbują swoich sił w sportach walki. Pomysł wejścia do klatki podoba się też… byłym i obecnym piłkarzom.
Na początku czerwca o zakończeniu piłkarskiej kariery poinformował Sławomir Peszko. Dawniej piłkarz takich klubów jak Lech Poznań, Lechia Gdańsk, FC Koeln czy Wolverhampton, a także 44-krotny reprezentant Polski, zawiesił buty na kołku. Dosłownie chwilę później obwieścił natomiast światu, że… wchodzi do świata freak fightów.
Dalsza część tekstu pod wideo

Zawalczy i… namówi kolegów z boiska?

38-letni piłkarz został twarzą Clout MMA, nowej federacji na rynku. Szybko zdradził jednak, że nie chce być jedynie jej ambasadorem, bo planuje także debiut w oktagonie.
- Oczywiście, chcę wejść do klatki. Ale dopiero w przyszłym roku. Lubię adrenalinę i duże emocje. Czasem może brakowało mi umiejętności na boisku, ale woli walki nigdy. Podobnie może być w oktagonie, serce będzie kazało iść do przodu cały czas - przyznał były już piłkarz.
Pojawienie się Peszki w świecie freak fightów może poruszyć domino i spowodować, że już niebawem kolejni piłkarze spróbują swoich sił w sportach walki. Mówi o tym zresztą sam “Peszkin”.
- Jestem nawet po pierwszych wiadomościach z jednym dużym fighterem - Arturem Borucem. Bardzo bym chciał, żeby walczył. To wielka osobowość, zawsze miał coś do powiedzenia, był kapitanem. Ma za sobą kibiców Legii, przyjaciela boksera - Andrzeja Fonfarę. Nie wiem, czy ktoś spoza świata sportu wytrzymałby z Arturem dwadzieścia sekund w klatce. Wiem, że Boruc jest w treningu - mówił niedawno były skrzydłowy w rozmowie z Mateuszem Skwierawskim z portalu “WP Sportowe Fakty”.
- W dalszej przyszłości myślę o Marcinie Wasilewskim, Kamilu Gliku. Lukas Podolski to też wielki charakter, na pewno pogadam z nim na ten temat - dodał.

Glik chce walczyć, dostał wyzwanie

Wspomniany Glik o tym, że chciałby sprawdzić się w klatce, mówił już wiele lat temu, zanim na dobrą sprawę w naszym kraju mocno rozwinęły się federacje freak fightowe. Teraz może mieć zatem ułatwione zadanie.
- Na dzień dzisiejszy jest to raczej niemożliwe, bo uprawiając inny sport jest to wykluczone. Natomiast jeżeli zdrowie pozwoli to po zakończeniu kariery piłkarskiej chciałbym spróbować swoich sił w sportach walki - mówił reprezentant Polski już w 2014 roku.
Cztery lata później wciąż podtrzymywał podobne zdanie.
- Chciałbym tego spróbować. Nie wiem, czy kiedykolwiek zawalczę dla jakiejś federacji, ale na pewno planuję potrenować na serio. Oczywiście pod okiem profesjonalistów. Wszystko zależy jednak od mojego zdrowia, bo do klatki planuję wejść za sześć, siedem lat - twierdził w rozmowie z “LOGO”.
W międzyczasie na horyzoncie pojawił się nawet potencjalny rywal w postaci… innego piłkarza. Wyzwanie Glikowi rzucił Błażej Augustyn, niegdyś gracz Lechii Gdańsk, Jagiellonii Białystok, Górnika Zabrze czy klubów zagranicznych, takich jak Hearts, Bolton, Vicenza, Ascoli i Catania.
- Gadałem z Kamilem. Wymieniliśmy kilka spostrzeżeń na temat ludzi, którym można by było dokuczyć. Ja nie mam problemu z tym [aby zawalczyć z Glikiem - przyp. red]. Nie jesteśmy ziomkami, że się uwielbiamy, kochamy. Wszedłbym do klatki. Lubię Kamila, jest fajnym gościem i wiem, że też podoba mu się to - mówił Augustyn w “Foot Trucku”.
Piłkarz, który gra obecnie w klubie WKS Wierzbice, nie ukrywa swojej pasji do sportów walki.
- Chcę poczuć ten klimat co oni, tę adrenalinkę nową, strach przed dostaniem w łeb albo w coś. To jest jednak zajawka. Teraz uczę się parteru, ale przez okres bycia w Jagiellonii trenowałem u Darka Snarskiego naszego byłego olimpijczyka. Aktywnie cały czas podchodziłem do rzeczy. Trochę pochodziłem sobie na parę treningów we Wrocławiu kiedy mogłem do Dominika Zadory, a teraz chodzę do mojego kolegi, który ma brązowy pas w Ju-jitsu i uczy mnie podstaw - dodawał 35-latek.

“Świr” wzmacnia FAME

Zdecydowanie największą i najpopularniejszą federacją freak fightową w naszym kraju jest obecnie FAME MMA. Co ciekawe, jej szeregi niedawno zasilił Piotr Świerczewski, 70-letni reprezentant Polski, uczestnik mundialu z 2002 roku i zawodnik, który 278 razy zagrał we francuskiej Ligue 1 jako gracz Bastii, Olympique’u Marsylia oraz Saint Etienne.
Popularny “Świr” w oktagonie pojawił się już cztery lata temu, gdy na gali FFF2 pokonał Grzegorza „Grega Collinsa” Chmielewskiego. Teraz, podczas zaplanowanej na 21 lipca gali FAME FRIDAY ARENA #1 zmierzy się z Dariuszem “Daro Lwem” Kaźmierczukiem.
51-letni Świerczewski od dawna jest już na piłkarskiej emeryturze i poszukuje nowych wyzwań. O chęci sprawdzenia się w sportach walki mówią jednak także zdecydowanie młodsi zawodnicy, będący długo przed zakończeniem futbolowej kariery.
- Mógłbym mieć kłopot z wpisaniem się w ten klimat, bo nie jestem idealnym generatorem dymów. Jednak chciałbym się kiedyś sprawdzić w klatce! Może być nawet ta rzymska i bez limitu czasowego. Do momentu, aż ktoś padnie - mówił niedawno w rozmowie z “tvpsport.pl” bramkarz Legii Warszawa, Dominik Hładun.
Podobne plany ma Maciej Żurawski, aktualnie występujący w Warcie Poznań.
- Kiedyś myślałem nad tym, żeby spróbować sił w MMA. Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, czy mam w kontrakcie zapis, który tego zabrania. Chociaż nie sądzę, żeby klub pozwolił mi na walkę dla jakiejkolwiek organizacji. Muszę poczekać do końca kariery. Może wtedy uda się poczynić kroki w tym kierunku - twierdził w rozmowie z “Faktem”.
Występy w oktagonie ma też za sobą Kamil Sylwestrzak. Piłkarz, który uzbierał 119 występów w Ekstraklasie, nie ukrywa swojej pasji do sportów walki.
- Zanim jeszcze kibice mogli mnie oglądać w telewizji na boiskach piłkarskich, już trenowałem kickboxing w liceum i na studiach. Po podpisaniu kontraktu w Ekstraklasie był w nim zapis, że nie mogę go uprawiać, więc miałem od niego siedem lat przerwy. Definitywnie zakończyłem przygodę z futbolem, ale nie wyobrażałem sobie życia bez sportu, stąd wróciłem do uprawiania sztuk walki - opowiadał portalowi “ntp.pl”.
Nieco ponad rok temu Sylwestrzak wygrał swoją pierwszą zawodową walkę. Podczas gali “Lewy Prosty Fight Night” pokonał na punkty Łukasza Wojtyniaka. Wcześniej były gracz m.in. Korony Kielce czy Wisły Płock wygrał natomiast dwa amatorskie pojedynki.

Nie tylko w Polsce

Oczywiście nie tylko w Polsce byli czy nawet obecni piłkarze przyznają się do fascynacji światem sportów walki. Karierę niedawno zakończył Zlatan Ibrahimović i kto wie, czy podczas emerytury legendarny napastnik nie sprawdzi się w nowej dyscyplinie. Nie jest wielką tajemnicą, że “Ibra” posiada czarny pas w taekwondo.
- Jestem dużym fanem sportów walki, więc jeśli nie zostałbym piłkarzem, może spróbowałbym swoich sił w sportach walki? Myślę, że byłbym w tym całkiem niezły - twierdził jakiś czas temu.

Przeczytaj również