"Pod koniec sezonu zmienia się w Zidane'a". Ostatnio to najlepszy piłkarz City. Guardiola wysłał jasny sygnał

"Pod koniec sezonu zmienia się w Zidane'a". Ostatnio to najlepszy piłkarz City. Guardiola wysłał jasny sygnał
Mark Cosgrove/News Images/SIPA USA/PressFocus
W ostatnich tygodniach Ilkay Guendogan to najlepszy piłkarz Manchesteru City. Kibice porównują go do Leo Messiego i Ronaldo, a koledzy z drużyny do Zinedine'a Zidane'a w szczycie formy. Dlaczego zatem klub chce pozwolić mu odejść?
Trafił do City w 2016 roku. To był pierwszy transfer Pepa Guardioli po przyjściu z Bayernu. W pierwszym sezonie zerwał więzadła, ale to była jego ostatnia, tak poważna kontuzja po dziś dzień. Niedzielny mecz z Evertonem był dla niego występem numer 300 w błękitnej koszulce mistrzów Anglii.
Dalsza część tekstu pod wideo
Ewoluował w drugą stronę niż większość piłkarzy. Zaczynał jako dość głęboko cofnięty pomocnik, często jako partner albo nawet zastępca Fernandinho. W sezonie 2020/21 Guardiola zaczął go jednak wystawiać wyżej, w roli drugiej fałszywej dziewiątki i to się świetnie sprawdziło. Niemiec strzelił 13 goli w 28 ligowych meczach i dziś najczęściej gra właśnie blisko pola karnego i bliżej lewej strony, gdy bliżej prawej operuje Kevin De Bruyne.

Gol a la Bergkamp

Tak grał z Evertonem, któremu strzelił dwa gole (a przy trzecim asystował). - Guendogan jest tak dobry jak ta pierwsza bramka na Goodison Park. Gdyby tego gola strzelił Dennis Bergkamp, to zachwycalibyśmy się nim po stokroć bardziej - powiedział Michał Zachodny w poranku Meczyków przed meczem City - Real. Cały program możecie nadrobić TUTAJ.
Ale już tydzień wcześniej, przeciw Leeds, Guendogan grał dużo niżej, jako zastępca Rodriego u boku Rico Lewisa. I w tej roli też spisał się bez zarzutu, a "przy okazji" dołożył dwa gole. Mógł mieć hat-tricka, ale pierwszy raz od ponad dwóch lat nie wykorzystał rzutu karnego.
Z lewej strony heatmapa pomocnika z meczu z Leeds (06.05), z prawej z Evertonem (14.05).
Heatmapy Ilkaya Guendogana z meczów z Leeds (L) i Evertonem
PressBox Live
Warto pamiętać, że to również on strzelił gole na 1:2 i 3:2 w ostatnim meczu zeszłego sezonu z Aston Villą, w którym "Obywatele" przegrywali 0:2, a tylko wygrana zapewniała im mistrzostwo.

Umie wszystko

- Gdziekolwiek znajduje się na boisku, gdziekolwiek rzuci go trener, zawsze można spodziewać się po nim doskonałej kontroli, niezawodnego wsparcia i wyjątkowej zdolności przewidzenia, gdzie spadnie piłka oraz wiedzy, co zrobić z nią dalej - tak pięknie 32-latka w swoim tekście charakteryzuje Sam Lee z "The Athletic".
Laurka wystawiona przez Pepa Guardiolę jest nieco krótsza i bardziej konkretna: - On umie wszystko. I wszystko, co robi, robi dobrze.
Nieprzypadkowo w klubie, w którym co lato dochodzi do zmian na kilku ważnych pozycjach, Guendogan trwa niezmiennie i zawsze odgrywa ważną rolę. I nieprzypadkowo koledzy to właśnie jego wybrali kapitanem po odejściu Fernandinho.

Asystent trenera

- Nie wyobrażam sobie na ten moment City bez niego. Niekoniecznie zawse w pierwszym składzie, bo tam są różne możliwości w pomocy, ale to jest o prostu asystent trenera. On tak długo jest z Guardiolą, że jest w stanie jeszcze szybciej niż inni wpływać na to, co dzieje się na boisku, według planu Pepa - podkreśla Zachodny.
- Nie mówi dużo, ale gdy już zabiera głos, to wszyscy go słuchają. Jest liderem również dlatego, że daje z siebie sto procent na każdym treningu, nigdy się nie spóźnia, poświęca się swojej pracy 24 godziny na dobę - nie może się go nachwalić Pep.

Pep jest przeciw

A jednak coraz głośniej mówi się o jego odejściu. Po sezonie wygasa jego kontrakt, a rozmowy nad kolejnym utknęły w martwym punkcie. W październiku Guendogan skończy 33 lata, a klub ma zasadę, że zawodnikom po trzydziestce nie oferuje umów dłuższych niż na rok. Tymczasem Barcelona proponuje mu dwuletni kontrakt. To istotne również z tego względu, że żona "Gundo" spodziewa się ich pierwszego dziecka i zależy im na stabilizacji w najbliższej przyszłości.
- Klub zna moje zdanie na ten temat. Oni są ponad mną, tego typu decyzje podejmujemy wspólnie, te dobre i te złe - powiedział Guardiola po meczu z Leeds. Tydzień później, zapytany o to, czy chce, by klub zrobił wszystko, żeby zatrzymać jego kapitana, odpowiedział krótko "tak" i nie chciał więcej wracać do tematu.
Widać wyraźnie, że w tej kwestii priorytety szkoleniowca i jego przełożonych się rozmijają. Dotychczas City zwykle dobrze sobie radziło z odejściem doświadczonych graczy - od Vicenta Kompany'ego przez Davida Silvę po Sergio Aguero i Fernandinho. Ale duża w tym była zasługa Guardioli, który potrafił szybko znaleźć dla nich dobrych zastępców.
Pytanie, czy tak samo będzie w przypadku Guendogana, który właśnie teraz wydaje się być w życiowej formie. Tym bardziej, że latem odejść może też Bernardo Silva. Kwestie finansowe to jedno, ale można poważnie się zastanawiać, czy rozstanie z dwoma podstawowymi pomocnikami w jednym sezonie będzie tak bezbolesne jak z Raheemem Sterlingiem, Gabrielem Jesusem i Ołeksandrem Zinczenką przed rokiem.
Jeśli ostatecznie Pep ulegnie, to i tak zapewne sobie poradzi. A na jego podopiecznego będzie czekało już miejsce w składzie Barcelony u boku dawnego kolegi z Borussii Dortmund i pod wodzą innego, byłego wybitnego pomocnika, dla którego inspiracją był Guardiola. Sam Guendogan nie kryje się z tym, że chce być trenerem i już poza treningami rozwija się w tym kierunku. Ale na razie ma jeszcze dużo do zaoferowania na boisku. Więcej niż większość piłkarzy świata.

Przeczytaj również