Polacy do zmiany klubów. Na te transfery czekamy. "Jest w toksycznym związku z klubem"

Polacy do zmiany klubów. Na te transfery czekamy. "Jest w toksycznym związku z klubem"
Rafal Rusek / PressFocus
Tego lata nadzwyczajnie emocjonujemy się transferami polskich piłkarzy w zagranicznych ligach. Od okienka transferowego w 2016 roku, to właśnie 2022 jest najciekawszy. A wszystko jest na takiej drodze, że po zakończeniu transferów tego lata będziemy uważać to mercato za najlepsze w historii, jeśli chodzi o naszych rodaków.
Transfery Roberta Lewandowskiego, Adama Buksy czy Grzegorza Krychowiaka to nie koniec. Czekamy na kilka transakcji, które wydarzyć się muszą oraz takich, do których może dojść, a decydujący będzie start rozgrywek w poszczególnych ligach.
Dalsza część tekstu pod wideo

Kto musi zmienić klub?

Zaczniemy od Krystiana Bielika, który dostał ultimatum od Czesława Michniewicza - albo transfer na wyższy poziom rozgrywkowy niż trzecia liga angielka albo brak wyjazdu na listopadowe mistrzostwa świata. Oczywiście w tej sprawie stanowisko naszego selekcjonera to jedno, a druga sprawa to ambicja Krystiana, który raczej nie chciałby rywalizować w League One.
Jak informował w ’’Oknie Transferowym” nasz dziennikarz Tomasz Włodarczyk wszystko jest już finalizowane i Bielik zostanie piłkarzem Birmingham grającego na zapleczu Premier League. Polak grał już w tym klubie w sezonie 2016/17, wtedy został wypożyczony z Arsenalu.
W kontekście szansy na wyjazd do Kataru konieczny jest także transfer Karola Linettego. Środkowy pomocnik Torino nie odnajduje się w tym klubie, wiosną zagrał zaledwie cztery razy i jego notowania we Włoszech znacznie spadły. Jednak zainteresowanie innych klubów jest. Od dawna mówi się o powrocie do Sampdorii, padała też nazwa Monzy, ale o Linettym zrobiło się dość cicho.
Karol nie może zostać w przeciętności, w której utrzymuje się od dobrego roku. Tu trzeba zrobić krok, jeśli nie do przodu, to chociaż w bok, by poszukać minut i wrócić do optymalnej formy. A przynajmniej dostać na to szansę, bo u Ivana Juricia nie ma co na to liczyć.
Sprawa przemielona sto razy, więc napiszemy krótko, gwoli formalności. Bartłomiej Drągowski ma tak złe relacje z władzami Fiorentiny, że nadal nie został puszczony do innego klubu, a mógł iść choćby do Espanyolu. Teraz rocznym przystankiem w jego karierze ma być Spezia. Bez szału, ale lepiej grać tam przez najbliższy sezon i opuścić Włochy na dobre niż zostać w malowniczej Florencji jedynie jako marginalna postać.

Kto ma status ’’to skomplikowane”?

Tymoteusz Puchacz wrócił do Unionu Berlin i liczy, że zadebiutuje w Bundeslidze, a następnie pozostanie podstawowym lewym wahadłowym w drużynie. Musi wygryźć ze składu Nico Giesselmanna.
Czy to realne? Tak, ale rywal do składu jest naprawdę mocny, bo Niemiec zagrał w Bundeslidze 96 razy, na jej zapleczu ponad 150 razy, a do tego dochodzą mecze w DFB Pokal w liczbie 18. Krótko mówiąc - to 30-letni wyjadacz. Jednak trener Urs Fischer widzi w nim braki, bo marzy o ściągnięciu Philippa Maxa z PSV, co jest jednak trudne do zrealizowania. Mamy nadzieję, że Tymek wywalczy skład.
Ostatnio przeszkodziło mu zdrowie, bo narzekał na drobny uraz przywodziciela, przez co nie uczestniczył w treningach przez kilka dni i nie zagrał w sparingu z Nottingham Forest.
Nowy sezon Bundesligi rusza 5 sierpnia. Jeśli w pierwszych dwóch czy trzech kolejkach Polak będzie wyłącznie na ławce rezerwowych, to trzeba będzie zdecydować się na wypożyczenie i walkę o mundial poprzez grę w innym zespole.
Krzysztof Piątek jest w toksycznym związku z niemiecką Herthą, bo w Berlinie albo frustruje się sam napastnik albo dosyć jego nieskuteczności lub niewielkiej mobilności na boisku mają kibice. Na ten moment Polak zostaje w Bundeslidze, ale każdy interesujący się jego karierą wie, że jest miejsce, w którym Piątek jest szczerze zakochany i to z wzajemnością.
Włosi wspominają go dobrze, bo miał swoje momenty w każdym z klubów, które tam reprezentował - w Genoi, Milanie i Fiorentinie. Dziwi, że były snajper Cracovii nie podpisał (jeszcze?) umowy z żadną włoską drużyną. Zgłaszała się choćby Salernitana, ale to jasne, że przy transferze Piątka trzeba sprostać wyzwaniu finansowemu i zaspokoić zarówno władze Herthy, jak i samego Krzysztofa. Dla jego dobra życzymy transferu do Serie A. Wtedy klimat wokół ’’Pio” jest zdecydowanie lepszy.

Transfery życzeniowe

Wielkie serce dla Dynama Kijów oddaje Tomasz Kędziora, który mógłby skorzystać z dość łatwej drogi odejścia z ukraińskiego klubu i przeniesienia się do lepszej ligi - razem z Dynamem walczy o Ligę Mistrzów. Poza Ukraińcami w klubie zostali tylko dwaj piłkarze - Słoweniec Benjamin Verbić i właśnie polski obrońca. Można się spodziewać, że pod koniec okienka transferowego Kędziora trafi do klubu z lig TOP 5.
Przygoda Piotra Zielińskiego z Neapolem stała się już dosyć nudna. Ożywienie jego kariery dobrze zrobiłoby zarówno samemu piłkarzowi, jak i - co tu się oszukiwać - nam. Jego transfer do Premier League byłby hitem, z pewnością zainteresowanie West Hamem w Polsce bardzo by wzrosło. A w Napoli ma on za sobą najgorszy sezon z dotychczasowych. Zmiana klubu byłaby bardzo ciekawym ruchem.

Przeczytaj również