Polska bryluje w rankingu UEFA! Gonimy wymarzony scenariusz. Szanse coraz większe

Polska bryluje w rankingu UEFA! Gonimy wymarzony scenariusz. Szanse coraz większe
Jamie Johnston / pressfocus
Dominik - Budziński
Dominik BudzińskiWczoraj · 22:57
Emocje związane z meczami Lecha, Legii, Jagiellonii i Rakowa już za nami. Jak po czwartkowych rywalizacjach w el. Ligi Europy i Ligi Konferencji wygląda dla Polski ranking UEFA? Mimo bolesnej porażki "Kolejorza" mamy duże powody do optymizmu.
Zanim konkrety, to kilka słów przypomnienia. Polska po zakończeniu sezonu 2024/25 wylądowała na 15. pozycji w rankingu UEFA, co okazało się dla niej przełomowe, bo już za rok wystawi do gry w europejskich pucharach pięć drużyn. Dwie zagrają o awans do Ligi Mistrzów.
Dalsza część tekstu pod wideo
Już wtedy było dobrze, ale na starcie obecnych rozgrywek zrobiło się wręcz znakomicie. Dlaczego? Ano dlatego, że do rankingu uwzględniającego punkty zdobyte przez pięć ostatnich lat, przestał wliczać się nieudany dla Polski sezon 2020/21. Efekt? Zanim piłka poszła w ruch, biało-czerwoni wylądowali na miejscu 13. Są na nim do teraz, już po pierwszych rundach eliminacyjnych, natomiast śmiało mogą mierzyć wyżej.

O co gramy?

Jeszcze niedawno pisaliśmy, że planem minimum dla Polski powinno być zakończenie kampanii 2025/26 w TOP15 rankingu. Teraz natomiast jest to praktycznie pewne. Jak wyliczał Piotr Klimek, specjalista od tego typu analiz, szanse na realizację takowego scenariusza kilka dni temu wynosiły… 99,8%. Teraz są zapewne jeszcze większe.
Trzeba zatem grać o więcej, bo im wyższe miejsce, tym ciekawsze benefity, z których można skorzystać dwa sezony później. W tym przypadku podczas rozgrywek 2027/28.
  • 13. lub 14. - mistrz Polski wchodzi do gry dopiero w ostatniej, czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Jeśli w niej odpadnie, gra w fazie ligowej Ligi Europy. O awans do Champions walczy wówczas oczywiście także wicemistrz, a łącznie wystawiamy w pucharach pięć zespołów,
  • 11. lub 12. - poza plusami opisanymi powyżej, to także dwa zespoły w eliminacjach Ligi Europy, spośród których jeden (zwycięzca Pucharu Polski lub trzeci zespół Ekstraklasy) zaczyna zmagania w ostatniej rundzie eliminacyjnej. Ma on wówczas pewną minimum fazę ligową Ligi Konferencji.
Spełnieniem marzeń byłoby zakończenie sezonu na 10. miejscu. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się to mało realne, a przed startem zmagań w tym tygodniu wspomniany Piotr Klimek szanse szacował już na 31,9%. Jeśli ten plan, który możemy nazwać planem maksimum, się powiedzie, za dwa lata polski klub zagra w fazie ligowej Ligi Mistrzów bez konieczności rywalizowania w eliminacjach. To byłby absolutny przełom. Do tego trzeba oczywiście doliczyć plusy opisane przy miejscach 11.-12.
Trzeba zatem notować jak najlepsze wyniki i przy okazji liczyć na to, że noga czasami powinie się Czechom, bo to oni zajmują 10. lokatę. Póki co na etapie eliminacji za każde zwycięstwo swojego przedstawiciela dany kraj otrzymuje punkt, za remis - pół punktu. Potem dorobek ten trzeba jednak podzielić przez liczbę zespołów z danego państwa, które przystąpiły w sezonie 2025/26 do gry w europejskich pucharach i ich eliminacjach. W sytuacji Polski dzielimy więc na cztery, natomiast u wspomnianych Czechów, a także choćby Grecji, Norwegii, Szwajcarii czy Austrii - na pięć.

Polska zapunktowała najlepiej

Tym razem czwartkowy wieczór okazał się dla przedstawicieli PKO BP Ekstraklasy dobry, choć oczywiście mógł być lepszy. W el. Ligi Europy mocno zawiódł bowiem Lech, który przegrał w Poznaniu z Genk aż 1:5. “Kolejorz” może więc powoli szykować się do gry w fazie ligowej Ligi Konferencji, bo tam "spadnie", jeśli odpadnie z Belgami. Powinny zawitać tam też inne polskie kluby. Jagiellonia dwumecz z Dinamem Tirana rozpoczęła od domowego zwycięstwa (3:0), Raków na własnym stadionie ograł Ardę Kyrdżali (1:0), a Legia w Szkocji pokonała Hibernian (2:1). Mocno pachnie więc czterema polskimi klubami w fazie ligowej Ligi Konferencji, co także w kontekście rankingu jest świetną wiadomością. Tym razem do dorobku można dodać 0,750 punktu.
Zajmujący w rankingu 10. miejsce Czesi, których coraz śmielej gonimy, grali w kratkę. Sigma Ołomuniec w el. Ligi Europy przegrała na wyjeździe z Malmoe (0:3), ale zdecydowanie bardziej cieszyć może nas porażka Banika Ostrawa, który w delegacji dał się pokonać Celje (0:1). Jeśli w rewanżu nie odrobi strat i odpadnie z Ligi Konferencji, całkowicie wyleci z europejskich pucharów, co będzie z polskiej perspektywy znakomitą informacją. Humory Czechom tylko trochę poprawiła Sparta Praga, w tych samych rozgrywkach lepsza u siebie od Riga FC (2:0). Łącznie nasi południowi sąsiedzi zainkasowali zaledwie 0,200 punktu. To zwiększa nasze szanse na realizację scenariusza marzeń.
Grecja, która wciąż okupuje 11. lokatę, spisała się… średnio. Panathinaikos grający najwyżej, w el. Ligi Europy, wygrał co prawda u siebie z Samsunsporem (2:1), ale w jego ślady nie poszli przedstawiciele Hellady z el. Ligi Konferencji. AEK zremisował tam, choć na wyjeździe, z Anderlechtem (1:1). PAOK na boisku przeciwnika przegrał natomiast z Rijeką (0:1). Zwycięstwo, remis, porażka - w sumie 0,300 punktu do rankingu.
Przyzwoity wieczór zaliczyli z kolei będący tuż przed Polską, na 12. miejscu, Norwegowie. Brann w el. Ligi Europy ograło u siebie AEK Larnaka (2:1), natomiast szczebel niżej, w el. Ligi Konferencji, Rosenborg wygrał na własnym terenie z Mainz (2:1). Długo w ryzach trzymało się też grające na tym samym froncie Fredrikstad, ale ostatecznie przegrało w Londynie z Crystal Palace (0:1). Nasi rankingowi rywale ze Skandynawii zdobyli zatem 0,400 punktu.
Dania, w zestawieniu UEFA będąca na 14. pozycji, miała dziś w grze tylko dwa zespoły, ale stanęły one na wysokości zadania. Midtjylland w el. Ligi Europy bez problemu poradziło sobie z KuPS (4:0) i może powoli szykować się do gry w fazie ligowej tych właśnie rozgrywek. W el. Ligi Konferencji mimo wszystko korzystny remis na trudnym terenie w Strasbourgu ugrało Broendby (0:0). Łącznie przyniosło to 0,375 punktu.
Zwycięstwo i porażka to z kolei czwartkowy bilans 15. w stawce Austriaków. Wolfsberger w el. Ligi Konferencji pokonał u siebie Omonię Nikozja (2:1), zaś grający w tych samych kwalifikacjach Rapid przegrał na terenie rywala z węgierskim Gyor (1:2). Do dorobku trzeba zatem doliczyć 0,200 punktu.
Narzekać tym razem nie powinni 16. w rankingu Szwajcarzy, bo choć ich kluby nie były faworytami, dały sobie nieźle radę. W el. Ligi Konferencji swoje mecze remisowały Lausanne (1:1 z Besiktasem u siebie) i Servette (1:1 na wyjeździe z Szachtarem Donieck), z kolei Young Boys Berno w el. Ligi Europy wygrało na terenie rywala ze Slovanem Bratysława (1:0). Triumf i dwa remisy to w tym przypadku 0,400 punktu.

AKTUALNY RANKING UEFA [21.08. godz. 23:00]

  • 10. Czechy - 39,100 (+0,200)
  • 11. Grecja - 35,812 (+0,300)
  • 12. Norwegia - 35,287 (+0,400)
  • 13. Polska - 35,125 (+0,750)
  • 14. Dania - 33,231 (+0,375)
  • 15. Austria - 31,450 (+0,200)
  • 16. Szwajcaria - 30,100 (+0,400)

Przeczytaj również