Polskie kluby mogą dokonać niemożliwego. Ranking UEFA mówi jasno. "Jest grubo"

Polskie kluby mogą dokonać niemożliwego. Ranking UEFA mówi jasno. "Jest grubo"
Grzegorz Misiak / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz HawrotWczoraj · 06:50
Lech Poznań wygrał z Breidablikiem i poprawił sytuację Polski w rankingu UEFA. Najważniejszym dniem dla układu tabeli będzie jednak czwartek. Dużo ważą nie tylko mecze z udziałem Legii, Rakowa i Jagiellonii. Oto najważniejsze informacje przed meczami w eliminacjach Ligi Europy i Ligi Konferencji.
Środa była udanym dniem polskiej piłki klubowej. Lech Poznań nie popełnił błędu i dzięki wygranej w Islandii po raz drugi dorzucił do rankingu UEFA 0,250 pkt dla naszego kraju. Tym samym Polska umocniła się na 13. miejscu w klasyfikacji i zbliżyła do konkurencji. Punkty straciły bowiem i 12. Norwegia (remis Brann ze Salzburgiem), i 11. Grecja (remis Panathinaikosu z Rangersami). Udało się też minimalnie zmniejszyć stratę do 10. Czechów (wygrana Viktorii Pilzno, wyceniana na 0,2 pkt) i powiększyć przewagę nad 15. Austrią (remis Salzburga) oraz 16. Szwajcarią (porażka Servette z Viktorią). Wcześniej, we wtorek, tyle samo punktów co Lech zgarnęła dla Danii FC Kopenhaga.
Dalsza część tekstu pod wideo
Obecny ranking po wtorkowo-środowym pucharowym graniu prezentuje się następująco:
  • 10. Czechy - 37,800 pkt.
  • 11. Grecja - 34,512
  • 12. Norwegia - 33,687
  • 13. Polska - 32,625
  • 14. Dania - 30,731
  • 15. Austria - 30,450
  • 16. Szwajcaria - 28,800
  • 17. Szkocja - 27,650
Łatwo zauważyć, że wśród krajów z miejsc 10-16 to Polska aktualnie punktuje najlepiej - jej bilans to sześć zwycięstw (dwa Legii, dwa Lecha i po jednym Rakowa oraz Jagiellonii) oraz jeden remis (Legii). Tu musimy dodać, że Polsce i Danii punkty liczą się inaczej niż reszcie zainteresowanych. To efekt czterech, a nie pięciu reprezentantów w europejskich pucharach. Podkreślmy, że każde zwycięstwo w eliminacjach to punkt do rankingu dzielony przez liczbę reprezentantów, a remis - pół punktu dzielone przez liczbę reprezentantów.
Haczyk? Zasady są takie, że paradoksalnie w słabszych rozgrywkach łatwiej o punktowanie. Nie zawsze więc odpadnięcie któregoś z rywali w mocniejszych eliminacjach jest świetną wiadomością dla Polski. Ale całościowo ujmijmy to tak: cztery polskie zespoły w fazach ligowych to byłby duży sukces, trzy - pozytywny wynik, dwie - obowiązek, absolutne minimum. Najlepiej, by każda z nich awansowała w “swoich” rozgrywkach, ale i ewentualny “spadek” Lecha czy Legii rankingowo krzywdy Polsce nie wyrządzi, a możliwe, że nawet docelowo pomoże. Jak dotąd mamy jednego pewniaka - “Kolejorz” minimum wyląduje w fazie ligowej Ligi Konferencji.

O co gramy? Jest grubo

Zacznijmy prosto z mostu: a wyobrażacie sobie Ligę Mistrzów bez eliminacji dla mistrza Polski? Awans od razu do fazy ligowej zamiast kwalifikacji? To nie jest scenariusz science-fiction, choć do jego realizacji jeszcze długa droga. Ale po kolei.
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że opisywane benefity będą obowiązywać od sezonu 2027/28 - w rankingu UEFA zawsze patrzymy dwa lata naprzód. Na sezon 2026/27 Polska ma już zapewnione dwa miejsca w eliminacjach LM (plus jedno w el. LE i dwa w el. LK), bo w klasyfikacji na koniec poprzedniego sezonu (2024/25) zajęła 15. pozycję. Do obecnego (2025/26) przystąpiła już dwie lokaty wyżej - i tę 13. lokatę trzyma do teraz. Warto jednak mierzyć jak najwyżej. Zerknijmy, co (poza obecnymi korzyściami wynikającymi z 15. pozycji) dają poszczególne miejsca - te w zasięgu naszego kraju.
13. lub 14. - mistrz Polski wchodziłby do gry dopiero w ostatniej, IV rundzie eliminacji LM, a nie w II! Od razu znalazłby się przed bramami elity, a w przypadku niepowodzenia byłby pewny miejsca w fazie ligowej Ligi Europy.
11. lub 12. - to co za 13. lub 14. + dwie drużyny w eliminacjach Ligi Europy (i jedna w el. LK), dodatkowo przywilej gry zwycięzcy Pucharu Polski (lub trzeciej drużyny Ekstraklasy) w IV rundzie el. LE (pewna gra w fazie ligowej Lidze Konferencji).
10. - automatyczny awans mistrza kraju do fazy ligowej Ligi Mistrzów
W tym sezonie o doścignięcie i wyprzedzenie Czechów będzie trudno, ale nie jest to niemożliwe. Trzeba konsekwentnie zbierać punkty i iść naprzód.

Wielki Czwartek

To zadanie dla czwartkowych reprezentantów Ekstraklasy - Legii, Rakowa i Jagiellonii. Stołeczni walczą o III rundę el. Ligi Europy, pozostała dwójka - ten sam etap w el. Ligi Konferencji. Wszyscy grają jednak do jednej bramki, jeśli chodzi o ranking UEFA. Tydzień temu udało się zarobić 0,625 pkt - podobny scenariusz teraz byłby sukcesem. Bo awanse to nie wszystko (możliwe są trzy awanse bez żadnej wygranej w regulaminowym czasie gry) - trzeba pamiętać o punktach. Z korzyścią dla całej polskiej piłki, bez podziału na kluby, bez wyjątku. Przepis na sukces jest prosty: punktować, punktować i jeszcze raz punktować, licząc na potknięcia przeciwników. I zajechać w pucharach jak najdalej, najlepiej w komplecie. Liczy się każdy mecz, każda wygrana coś daje, remis też waży więcej niż porażka, nawet jeśli jest bez znaczenia w kontekście awansu.

Rozstawienia też ważne!

Dodajmy, że polskie drużyny grają też o korzystne rozstawienia w ostatniej, IV rundzie eliminacyjnej. Na ten moment istnieją duże szanse, że cała czwartkowa trójka przystąpi do poniedziałkowego (4 sierpnia) losowania IV rund rozstawiona (w przypadku Legii nie ma znaczenia, czy zostanie w el. LE, czy spadnie do el. LK). Raków, by spać spokojnie, musi liczyć na awans izraelskiego Maccabi Hajfa, z którym zmierzyłby się w III rundzie. W przypadku Jagiellonii sprawa jest bardziej złożona - wszystkie zawiłości doskonale tłumaczy analityk Piotr Klimek.
Dodajmy, że pewny rozstawienia w IV rundzie el. LM - o ile się w niej znajdzie po dwumeczu z Crveną zvezdą - jest Lech Poznań. Niuanse i rozstawienie “live” pod IV rundy z najbardziej możliwymi wariantami znajdziecie TUTAJ na stronie rankinguefa.pl.

Czwartkowy rozkład jazdy

Na koniec zerknijmy jeszcze na czwartkowy rozkład jazdy - kto przystąpi do rywalizacji wśród klubów z krajów sklasyfikowanych w rankingu UEFA na miejscach 10-16? Polecamy ze szczególną uwagą śledzić te mecze.
10. Czechy (37.800 pkt)
Legia - Banik (2:2 w pierwszym meczu, Liga Europy)
Sparta - Aktobe (1:2, Liga Konferencji)
***
11. Grecja (34.512 pkt)
Beer Szewa - AEK (0:1, Liga Konferencji)
Aris - Araz (1:2, Liga Konferencji)
***
12. Norwegia (33.687 pkt)
Banga - Rosenborg (0:5, Liga Konferencji)
Koper - Viking (0:7, Liga Konferencji)
***
13. Polska (32.625 pkt)
Legia - Banik (2:2, Liga Europy, 21:00)
Jagiellonia - Novi Pazar (2:1, Liga Konferencji, 20:15)
Żilina - Raków (0:3, Liga Konferencji, 20:30)
Relacja z wszystkich “polskich” meczów oczywiście na Meczyki.pl.
***
14. Dania (30.731 pkt)
Hibernian - Midtjylland (1:1, Liga Europy)
Broendby - Torshavn (1:1, Liga Konferencji)
Akuryeri - Silkeborg (1:1, Liga Konferencji)
***
15. Austria (30.450 pkt)
Speari - Austria W. (0:2, Liga Konferencji)
Rapid - Decic (2:0, Liga Konferencji)
***
16. Szwajcaria (28.800 pkt)
Cluj - Lugano (0:0, Liga Europy)
Lausanne - Vardar (1:2, Liga Konferencji)

Przeczytaj również