Proponujemy skład na Litwę. Urban zaskoczy? Jesteśmy na tak! Ten piłkarz zasłużył na nagrodę
Kto za kontuzjowanego Nicolę Zalewskiego? I czy poza zmianą na lewym wahadle przestawiać więcej puzzli na biało-czerwonej planszy? Oto nasza propozycja składu na niedzielny mecz z Litwą.
Jan Urban wyjątkowo chętnie wysyła sygnały dotyczące wyboru jedenastki na mecz w Kownie. Po sparingu z Nową Zelandią rzucił na konferencji, że “skład na Litwę był ustalony już dawno”. W sobotę dorzucił do tego konkret w rozmowie z TVP Sport:
- Zastanawiamy się nad jedną zmianą [poza Nicolą Zalewskim], ale nie mamy na dobrą sprawę powodów, żeby zmieniać coś w składzie po ostatnich meczach eliminacyjnych. (...) Skład mam gotowy w 95, a może tylko w 90 procentach. W tej chwili jeszcze sam nie wiem, natomiast jeden z zawodników, których obejrzałem w spotkaniu z Nową Zelandią, spisał się naprawdę dobrze.
Z jednej strony, zrozumiałe jest, by zaufać piłkarzom, którzy zapracowali na cztery punkty w październikowym dwumeczu kwalifikacyjnym z Holandią i Finlandią. Z drugiej, naturalne, że jeśli ktoś wykazuje słabszą formę, to pojawiają się znaki zapytania. Ponadto absencja Zalewskiego sporo waży, bo może wymusić zmianę nie tylko jeden do jednego na jego pozycji, ale więcej przetasowań w układzie ofensywnym. Biorąc to wszystko pod uwagę i patrząc na niektóre występy przeciwko Nowej Zelandii, proponujemy nasz skład na kluczowy mecz eliminacyjny przeciwko kadrze Litwy. Przypominamy, że to zestawienie publicystyczne, a nie proponowane, prognozowane. Ustawienie oczywiście bez zmian - z trójką z tyłu.
Bramkarz
Bartłomiej Drągowski i Kamil Grabara dostali po 45 minut na Stadionie Śląskim. Tym samym selekcjoner wykonał gest wobec zmienników Łukasza Skorupskiego, który jak dotąd jest i wydaje się, że do końca eliminacji pozostanie numerem jeden między słupkami. Na ławce w Kownie zasiądą Grabara i Kacper Tobiasz, bo Drągowski opuścił zgrupowanie z powodów zdrowotnych. Tutaj wszystko jest jasne - w pełni zgadzamy się z selekcjonerem, że “Skorup” zasłużył na kredyt zaufania.
Bramkarz: Łukasz Skorupski
Obrońcy
We wrześniu Jan Urban zaryzykował i zupełnie zaskoczył decyzją dot. zestawienia linii obrony. Po pierwsze, z przejściem na czwórkę skończyło się na zapowiedziach, do zmiany systemu nie doszło. Po drugie, dość niespodziewanie obok pewniaków Bednarka i Kiwiora zaprezentował się Przemysław Wiśniewski i… był to strzał w dziesiątkę. Przeciwko Holandii niemal bezbłędny, przeciwko Finlandii momentami dość pechowy, ale nadal bardzo solidny. Wyrwał to miejsce w składzie i udowodnił, że zasługuje na dalszą grę. Wprawdzie w sparingu z Nową Zelandią błysnął Jan Ziółkowski, jednak co najwyżej potwierdził tym aspiracje do roli pierwszego zmiennika, przed dość elektrycznym Tomaszem Kędziorą. Stawiamy w tyłach na sprawdzony tercet.
Obrońcy: Przemysław Wiśniewski, Jan Bednarek, Jakub Kiwior
Pomocnicy
Wybierając ustawienie 3-4-2-1, do drugiej linii wliczamy wahadłowych. Na prawej flance wątpliwości nie ma, bo w pełni zdrowia i formy jest Matty Cash, bohater wrześniowych meczów. Nie trzeba się także obawiać o ewentualne zastępstwo, gdyż na posterunku mamy Pawła Wszołka, który nie pęka na robocie, kiedy kadra go potrzebuje. Wszołek zresztą spokojnie obsadzi też drugą stronę boiska, o ile taka będzie konieczność.
Kto jednak powinien zastąpić kontuzjowanego, nieobecnego Nicolę Zalewskiego? Uraz wykluczył Przemysława Frankowskiego, natomiast ten od dawna nie prezentował poziomu reprezentacyjnego. Wszołek to pierwszy do wejścia, solidny zmiennik. Opcje widzimy dwie: albo Michał Skóraś, albo wycofanie na wahadło Jakuba Kamińskiego. Skóraś jest ostatnio w kapitalnej formie, po przenosinach do KAA Gent niesamowicie odżył, złapał gaz, asystuje, strzela, błyszczy. Z Nową Zelandią był jednym z lepszych biało-czerwonych, może nie zagrał wybitnie, ale szczególnie w pierwszej połowie mogła się jego gra podobać. Publicznie chwalił go też raczej powściągliwy w laurkach Jan Urban. Naszym zdaniem Skóraś zapracował na pierwszą jedenastkę w Kownie. Nie bez znaczenia jest, że to zawodnik podobnego typu co Zalewski - eksplozywny, nieszablonowy. p.
W środku pola oczywisty dla nas wybór to duet Bartosz Slisz - Piotr Zieliński. Może na “szóstce” tłoku nie ma, ale Slisz obronił się we wrześniu i dziś to najpewniejszy, najbardziej uzasadniony wybór. A od Zielińskiego nie pogniewamy się za taką magiczną akcję i bramkę jak na Śląskim.
Pomocnicy: Matty Cash, Bartosz Slisz, Piotr Zieliński, Michał Skóraś
Pomocnicy: Matty Cash, Bartosz Slisz, Piotr Zieliński, Michał Skóraś
Napastnicy
Nie bez przyczyny przy Sliszu i Zielińskim pominęliśmy tego, który we wrześniu grał jako hybryda środkowego, ofensywnego pomocnika z prawym. Sebastian Szymański z Holandią zagrał bardzo przeciętnie, z Finlandią lepiej, z kolei przeciwko Nowej Zelandii bardzo słabo. Zamiast być jednym z liderów głównie rezerwowego, eksperymentalnego składu, zawiódł. Gubił się, dał dominować w środku, niewiele wnosił z przodu, z tyłu potrafił “podpalić” niebezpieczną stratą. Po rozczarowujących 45 minutach zjechał do bazy, a zastępujący go Karol Świderski wyglądał znacznie lepiej. Rozruszał grę, był aktywny, przydatny, konkretny. Według nas zasłużył, by w niedzielę razem z Jakubem Kamińskim zagrać za plecami kapitana. To jego nazwisko składa nam się w całość z wypowiedzią selekcjonera o piłkarzu, który zaimponował mu z Nową Zelandią i dał zagwozdkę przy wyborze składu na Litwę. Możemy więc przybić piątkę z Romanem Kołtoniem.
Swoją drogą, Sebastian Szymański zbliża się do pięćdziesiątki meczów w kadrze, a dalej odnosimy wrażenie, że nie dokonał w jej barwach przełomu, że nadal dopiero ma być, kim niestety nie jest. Może rola dżokera mu pomoże, posłuży. Trzymamy za to kciuki - wszyscy gramy do jednej, biało-czerwonej bramki. W Kownie liczy się tylko - najlepiej pewne, spokojne - zwycięstwo.
Napastnicy: Karol Świderski, Jakub Kamiński, Robert Lewandowski
Proponowany skład reprezentacji Polski na mecz z Litwą
Łukasz Skorupski - Przemysław Wiśniewski, Jan Bednarek, Jakub Kiwior - Matty Cash, Bartosz Slisz, Piotr Zieliński, Michał Skóraś - Karol Świderski, Jakub Kamiński, Robert Lewandowski