Proponujemy skład na Nową Zelandię. Mała rewolucja. "On jest w niesamowitym gazie"

Jak sparing, to eksperymenty. Towarzyski mecz z Nową Zelandią to idealna okazja, by zobaczyć reprezentację Polski w innym wydaniu. Oto nasz proponowany skład na czwartkowe spotkanie. Uwaga: robimy rewolucję.
- Pierwsze dwa spotkania rozegraliśmy, zaczynając w tym samym składzie. Mecz z Nową Zelandią na pewno posłuży nam do tego, aby dać szansę tym zawodnikom, którzy grali mniej - mówił Jan Urban na konferencji prasowej kadry. - Są zawodnicy, którzy grają mniej w klubach i chcielibyśmy dać im minuty w reprezentacji. Są też tacy, których nie widzieliśmy i dostaną swoją szansę. Są również tacy, którzy przyjechali z drobnymi urazami. Mogą zagrać więcej lub mniej w zależności od tego, jak będą się czuli. Zmian będzie dosyć dużo - dodał.
To jasny sygnał, że skład Polski na czwartkowy sparing z Nową Zelandią będzie eksperymentalny. Nie posądzamy selekcjonera o mylenie tropów w meczu o “frytki”, szczególnie że trzy dni później biało-czerwoni zagrają na Litwie arcyważne spotkanie eliminacyjne. To na nie trzeba rzucić najlepsze siły, ustawić zgrupowanie pod obowiązkowe zwycięstwo w Kownie. Towarzyska potyczka z egzotycznym przeciwnikiem jest okazją, tak jak zauważył trener Urban, do zmian, przeglądu “wojsk”, szans dla tych, którzy we wrześniu grali mało lub wcale.
My, proponując (publicystyczny, nie prognozowany!) skład na Nową Zelandię, także idziemy w tym kierunku. Wywracamy jedenastkę do góry nogami, mając na uwadze to, co czeka reprezentację w niedzielę. Oto nasza propozycja.
Bramkarz
Nie widzimy powodów, by w tym momencie eliminacji zmieniać “jedynkę”, którą nadal jest Łukasz Skorupski, błyszczący na co dzień w Bologni. Doświadczony golkiper może zatem podziwiać kolegów z perspektywy ławki lub trybun Stadionu Śląskiego, by ustąpić miejsca na sparing młodszym. Według nas to czas dla Kamila Grabary, konsekwentnie pomijanego przez Michała Probierza. Bramkarz Wolfsburga zasłużył, by wyjść w podstawowym składzie i sprawdzić się z orzełkiem na piersi dopiero po raz drugi w karierze. Pierwszy i jedyny występ zaliczył w czerwcu 2022 r. w Lidze Narodów, za Czesława Michniewicza. W przerwie mógłby zmienić go Bartłomiej Drągowski z Panathinaikosu, choć ten ostatnio miał kłopoty zdrowotne. Warto budować Grabarę, na dziś najbardziej oczywistego kandydata do mocnej rywalizacji ze Skorupskim, może już w perspektywie przyszłorocznego mundialu.
Bramkarz: Kamil Grabara
Obrońcy
Trójką stoperów Wiśniewski - Bednarek - Kiwior udało się selekcjonerowi trafić w dziesiątkę. Nieoczywisty wybór z obrońcą Spezii zdał egzamin, nie mamy wątpliwości, że ten sam zestaw powinien zagrać przeciwko Litwie. Z Nową Zelandią można więc wyciągnąć rękę do innych zawodników. Jan Urban mówił o kadrowiczach grających mniej w klubach, wśród nich jest Jan Ziółkowski. Wprawdzie ostatnie dwie kolejki Serie A to dwa występy w Romie, ale łącznie jedynie 28 minut. Obok debiutanta widzimy doświadczonego Tomasza Kędziorę.
Jeśli chodzi o boki obrony, rozpisujemy nasze ustawienie z czwórką z tyłu. Oczywiście, brak klasycznego lewego defensora robi swoje, ale ta pozycja niestraszna jest Przemysławowi Frankowskiemu. On też między zgrupowaniami grał mniej, 135 minut na 360, bo dopadły go kłopoty ze zdrowiem. Zmienić go może kolejny debiutant, Arkadiusz Pyrka z St. Pauli, opcja to także wprowadzenie któregoś ze stoperów i zmiana systemu na wahadła. W meczu towarzyskim ciśnienia nie ma, przestawianie puzzli to rzecz jak najbardziej wskazana. Po prawej stronie typujemy Pawła Wszołka - zastępstwem dla niego również może być Pyrka. Zakładamy, że całą trójkę zobaczymy na murawie Śląskiego. A w jakiej konfiguracji, to w praktyce sprawa drugorzędna.
Obrońcy: Paweł Wszołek, Tomasz Kędziora, Jan Ziółkowski, Przemysław Frankowski
Pomocnicy
26, zero, zero i zero. Oto bilans gry Piotra Zielińskiego w lidze włoskiej po ostatnim zgrupowaniu. Doszło wprawdzie do tego 77 minut w Lidze Mistrzów, natomiast doświadczony pomocnik potrzebuje ogrania jak tlenu. W Interze nie jest i raczej nie będzie pierwszym wyborem, jednak to wciąż kluczowa postać kadry, co widzieliśmy przed kilkoma tygodniami. Trzeba mu pomóc i odpowiednio przygotować na Litwę, więc kilkadziesiąt minut w czwartek to wręcz naturalny manewr.
Na szansę obok “Zielka” zasłużył inny reprezentant Serie A, Jakub Piotrowski. On akurat gra tam więcej i to z naprawdę niezłym skutkiem. Jego występ z Cagliari 5 października włoskie media obwołały najlepszym w barwach Udinese. Warto przetestować alternatywę dla Bartosza Slisza przy ciągłej nieobecności Jakuba Modera. Jasne, pamiętamy słabsze momenty Piotrowskiego za kadencji Michała Probierza, ale trzeba podkreślić, że poprzednik Urbana zwykle rzucał 28-latka bliżej bramki przeciwnika, gdzie ten czuł się ewidentnie nieswój.
Do wspomnianej dwójki dokładamy Kacpra Kozłowskiego, od którego debiutu za Paulo Sousy minie wiosną pół dekady. Po raz ostatni zaś Kozłowski zagrał w pierwszej kadrze 9 października 2021 r. Czas na powrót równo po czterech latach. Wychowanek Pogoni gra regularnie w tureckim Gaziantep FK, ostatnio strzelił gola, przyjeżdża w dobrej dyspozycji, jest piłkarzem uniwersalnym. Chętnie zobaczylibyśmy go w roli, którą we wrześniu pełnił Sebastian Szymański, czyli w zależności od fazy gry prawego lub środkowego pomocnika.
Drugą linię zamykamy kadrowiczem w gazie. Michał Skóraś niesamowicie odżył po zamianie Club Brugge na KAA Gent. Wszedł do nowej drużyny z drzwiami i futryną, wszystko gra od pierwszej minuty, ostatnie dwie kolejki to gol i trzy asysty. 25-latek wygląda nam na poważnego kandydata, by zastąpić Nicolę Zalewskiego w galowym składzie. Test przeciwko Nowej Zelandii to dla nas oczywistość. Inny, dość logiczny wariant zastępstwa Zalewskiego to przesunięcie na wahadło Jakuba Kamińskiego, więc Skóraś ma w czwartek o co walczyć. Jesteśmy ciekawi, co zaprezentuje.
W drugiej linii do dyspozycji jest Bartosz Kapustka, na skrzydle Kamil Grosicki, ale obu widzimy w roli zmienników. Kapustkę, bo głupio wyjść na sparing z Nową Zelandią za podwójną gardą, zagęszczając środek pola. Grosickiego, bo wolimy obejrzeć dłużej Kozłowskiego i Skórasia - tu szersze tłumaczenie to zbędna kwestia.
Pomocnicy: Kacper Kozłowski, Jakub Piotrowski, Piotr Zieliński, Michał Skóraś
Napastnicy
Jako się rzekło, nie zagęszczamy centralnej strefy, więc wychodzimy dwoma napastnikami. Bez kapitana, choć pewnie i on pojawi się na murawie, by sprawić radość kibicom na Stadionie Śląskim. Nie wykluczamy, że selekcjoner postawi na inne rozwiązanie i Robert Lewandowski zagra w podstawowym składzie, schodząc w przerwie. W naszej jedenastce sa natomiast dwaj pozostali snajperzy: Krzysztof Piątek i “podwieszony” pod niego Karol Świderski. Piątek pełnił we wrześniu marginalną rolę, był w hierarchii dopiero czwarty, ale może skorzystać na kontuzji Adama Buksy. Swoje na Bliskim Wschodzie strzela, wpisuje się też w zapowiedź pod tytułem: “niektórych nie widzieliśmy i dostaną swoją szansę”. Tyle. Liczymy, że z Nową Zelandią i Litwą zagrają łącznie wszyscy piłkarze z pola.
Napastnicy: Karol Świderski, Krzysztof Piątek
Proponowany skład reprezentacji Polski na mecz z Nową Zelandią
Kamil Grabara - Paweł Wszołek, Tomasz Kędziora, Jan Ziółkowski, Przemysław Frankowski - Kacper Kozłowski, Jakub Piotrowski, Piotr Zieliński, Michał Skóraś - Karol Świderski, Krzysztof Piątek