Przełom w sprawie Mudryka! Chelsea ma asa w rękawie, to może być brutalny scenariusz

Przełom w sprawie Mudryka! Chelsea ma asa w rękawie, to może być brutalny scenariusz
News Images / pressfocus
Paweł - Grabowski
Paweł GrabowskiDzisiaj · 14:15
Sprawa dopingu Mychajło Mudryka wchodzi w kluczową fazę - piłkarz właśnie został oskarżony przez FA i ma teraz 20 dni, by poddać się karze lub dalej walczyć o dobre imię, przedstawiając solidny materiał dowodowy. Dla Chelsea niestety od dawna jest już graczem widmo. To nie przypadek, że ostatnio jego numer przejął Cole Palmer, a klub intensywnie szuka skrzydłowego. “The Blues” mogą też pójść z Ukraińcem do sądu i spróbować odzyskać utopione koszty.
Można śmiało powiedzieć, że powoli wychodzi z pieczary. Coraz częściej jego nazwisko pojawia się w mediach. Zresztą był niedawno we Wrocławiu podczas finału Ligi Konferencji i nawet dał się sfotografować z medalem na szyi. Enzo Maresca przyznał potem, że nawet nie miał świadomości, że reprezentant Ukrainy przyleci do Polski, ale zaraz potem dodał, iż ciągle w niego wierzy. Na razie niewiele mieli wspólnych chwil. Mychajło Mudryk nie gra od listopada, a sprawa jego ewentualnego dopingu pokryta jest zasłoną milczenia.
Dalsza część tekstu pod wideo

Wariograf w grze

Przełomem jest najnowsze oświadczenie Angielskiej Federacji (TUTAJ https://www.meczyki.pl/newsy/pilka-nozna/mudryk-oskarzony-grozi-mu-potezna-kara/273137). Czytamy w nim jasno, że Mudryk został oskarżony o naruszenie przepisów antydopingowych i że grozi mu maksymalna kara czterech lat bez piłki. Oczywiście - futbol zna mnóstwo przypadków, gdy pojawiały się okoliczności łagodzące i trwało to dużo krócej. To wszystko Mudryk będzie musiał jednak udowodnić. Niedawno dyrektor Szachtara Sergij Palkin powiedział, że Ukrainiec poddał się nawet badaniom wariografem, by ten potwierdził jego niewinność i był kolejnym dowodem na nieświadomość zawodnika. Piłkarz Chelsea w grudniu dostał pozytywny wynik na obecność meldonium, czyli substancję zakazaną przez Światową Agencję Antydopingową (WADA) od 2016 roku. To ten sam środek, który doprowadził do zawieszenia rosyjskiej tenisistki Marii Szarapowej.
Rosjanka opowiadała potem, że popełniła ogromny błąd, nadmiernie ufając swoim lekarzom. Jej linia obrony była dość skuteczna, więc karę ostatecznie skrócono do 15 miesięcy. Mudryk w ostatnich miesiącach też mocno pracował nad tym, by zebrać odpowiedni materiał dowodowy. Zatrudnił nawet tych samych prawników, którzy obsługiwali Paula Pogbę. Obaj przecież jadą na tym samym wózku. Francuz w pewnym momencie usłyszał nawet karęczterech lat bycia poza zawodem, ale ostatecznie skrócono ten czas do 18 miesięcy i dziś powoli wraca do świata żywych. Skracanie kar jest dość powszechne, bo przechodził to również Andre Onana, gdy pomylił aspirynę z lekami należącymi do jego żony.

Zrzucić balast

Mudryk pewnie za jakiś czas też wróci do gry. Na dziś trudno jednak wyobrazić sobie, by dalej grał w Chelsea, skoro wcześniej i tak zastygał na ławce rezerwowych, a jego transfer od dawna ma pieczątkę finansowej wtopy. Reprezentant Ukrainy trafił do Londynu w styczniu 2023 roku. Kosztował 88 mln euro, do czego należy też dodać 62 mln ewentualnych bonusów. “The Blues” wygrali wtedy wyścig z Arsenalem i podpisali umowę z piłkarzem aż na osiem i pół roku, ale nigdy nie dostali od Mudryka czegoś extra. Jego forma była nierówna i rozczarowująca. Zanim został odsunięty w grudniu, zagrał u Enzo Mareski w zaledwie siedmiu meczach Premier League. Nie strzelił gola i nie zaliczył asysty, a liczba uzbieranych minut wyniosła 146.
Oczywiście, na siłę można Mudryka tłumaczyć, że przyszedł do klubu w okresie wiecznych turbulencji i zmian trenerów. Nigdy wcześniej nie grał w ligach TOP5, więc naturalnie został rzucony na zbyt głęboką wodę. 24-latek jest symbolem chaotycznej polityki transferowej klubu - strategii, która każe masowo kupować piłkarzy z potencjałem, znacząco przepłacać i dawać im długie kontrakty. Dzisiaj, kiedy Mudryk nie gra, Chelsea czuje się podwójnie upokorzona. Z drugiej strony istnieje rozwiązanie, w którym oficjalna kara piłkarza mogłaby otworzyć furtkę do tego jak pozbyć się balastu.
Sprawa Mutu
Jeśli FA uzna Mudryka winnym, Chelsea będzie miała kilka opcji. Zgodnie z przepisami Premier League pozytywny test antydopingowy kwalifikuje się jako poważne naruszenie dyscypliny, co daje klubowi prawo do rozwiązania kontraktu z 14-dniowym wypowiedzeniem. Mudryk nie otrzymałby wówczas żadnego odszkodowania za pozostałe sześć lat umowy. Taki scenariusz pozwoliłby odetchnąć Chelsea. Trudno wyobrazić sobie, że klub dalej w niego inwestuje i wierzy, że kiedyś “kliknie”. Londyńczycy to dziś karuzela młodych, niezwykle perspektywicznych graczy. Cały czas chcą dodawać kogoś nowego, stąd choćby duże zainteresowanie Jamie’em Gittensem z Borussii Dortmund i Malickiem Fofaną z Lyonu.

Brutalny scenariusz

Ostatnio na Klubowych Mistrzostwach Świata możemy oglądać Cole’a Palmera, który nosi nr 10 należący do Mudryka. Co ciekawe, sam Anglik nawet nie kontaktował się z Ukraińcem. Po prostu wziął numer, który zaproponował mu Enzo Maresca. Trener Chelsea też przyznaje, że nie rozmawiał z Mudrykiem od miesiąca. Najbardziej radykalny scenariusz zakłada nawet nie tylko rozwiązanie umowy z Ukraińcem, ale też walkę o odzyskanie pieniędzy. “The Blues” przerabiali to już z Adrianem Mutu, który w 2003 roku kosztował 16 mln funtów. Rumun potem dostał siedem miesięcy kary za zażywanie kokainy. Klub argumentował potem, że kupił "aktywo" za wielkie pieniądze, a zawodnik złamał kontrakt, czyniąc to "aktywo" bezwartościowym. Sprawa ciągnęła się przez lata w sądach, ale Chelsea ostatecznie wygrała.
Mutu został zobowiązany do zapłacenia klubowi około 17 milionów euro odszkodowania plus odsetki. To precedens, który może mieć znaczenie w sprawie Mudryka. Jeśli Ukrainiec zostanie uznany winnym, Chelsea teoretycznie mogłoby dochodzić podobnych roszczeń, argumentując, że 88-milionowa inwestycja stała się bezwartościowa z winy zawodnika. Oczywiście, nie byłby to dobry sygnał dla innych graczy negocjujących z Chelsea. Takie rzeczy zdarzają się wyjątkowo rzadko, choć z drugiej strony piłka to brutalny biznes i każdy wariant trzeba brać pod uwagę. Na ten moment raczej nie ma sensu spodziewać się Mudryka na boiskach Premier League w sezonie 2025/26. Jego Instagram na razie milczy. Ostatni post pochodzi z grudnia, w którym upiera się, że jest niewinny.
Autor jest dziennikarzem Viaplay.

Przeczytaj również