Przełom ws. kibiców Wisły Kraków?! Kulesza reaguje, PZPN wysłał specjalną delegację

Przełom ws. kibiców Wisły Kraków?! Kulesza reaguje, PZPN wysłał specjalną delegację
Krzysztof Porebski / pressfocus
Jan - Piekutowski
Jan PiekutowskiWczoraj · 10:31
GKS Tychy podjął decyzję o niewpuszczeniu kibiców Wisły Kraków na najbliższy mecz ligowy. Skontaktowaliśmy się z PZPN-em w tej sprawie i ustaliliśmy, co związek zamierza zrobić w obliczu powtarzającej się sytuacji z blokadą wejścia fanów "Białej Gwiazdy" na sektor gości. Okazało się, że do akcji wkroczył sam Cezary Kulesza.
Kibice Wisły są bojkotowani od blisko dwóch lat. Jednym z zarzewi był turniej w Radłowie, na który kibice Unii Tarnów zaprosili fanów krakowian. Sytuacja wymknęła się spod kontroli, gdy w Radłowie pojawili się "Łowcy Flag", czyli kibole Zagłębia Sosnowiec. Doszło do regularnej bijatyki przy użyciu petard, maczet, pałek.
Dalsza część tekstu pod wideo
W wyniku starć zmarł 40-latek z Bielska-Białej. Przyczyną zgonu był wybuch racy, którą mężczyzna trzymał w ręce. Do pracy ruszyła Prokuratura, ale zanim zdołała zbadać ona sprawę, to swoją decyzję ogłosił świat kibicowski. Wisłę i Unię okrzyknięto mordercami. Przy okazji spotkania Legii Warszawa z Ruchem Chorzów pojawił się transparent, który rozpoczął bojkot "Białej Gwiazdy".
Później zaś pojawiły się doniesienia, że bojkot wywołało niepodpisanie paktu o nieużywaniu niebezpiecznych przedmiotów wobec fanów innych drużyn, co wyśmiewał sam Jarosław Królewski.
W każdym razie kolejni rywale Wisły zaczęli odmawiać wpuszczenia jej kibiców na stadion, co i rusz zasłaniając się Uchwałą nr II/85, ale też remontami, awariami, problemami infrastrukturalnymi. Dziwnym trafem dochodziło do nich zawsze przy okazji spotkania z Wisłą. Bojkot stopniowo rozlewał się na Polskę, w końcu znakiem zapytania stanął udział fanów przy okazji Superpucharu Polski, co też miało wpływ na liczne przesunięcia daty meczu z Jagiellonią. PZPN przyjął ostatecznie, że taki proces trzeba ukrócić. Na początku stycznia 2025 roku przepisy zmieniono - aby decyzja o niewpuszczeniu została przyjęta, trzeba było przedstawić wyraźny powód i go udokumentować. W przeciwnym razie odmawiający klub musiał liczyć się z karą finansową.
- W sytuacji nieprzyjęcia zorganizowanej grupy kibiców drużyny klubu gościa wynikającej z decyzji władz klubu, zasadność powyższego podlega każdorazowej ocenie przez właściwie organy dyscyplinarne PZPN lub ESA - głosi część nowej Uchwały II/85 (więcej TUTAJ).
Okazało się, że to niewiele dało. Bo chociaż górny limit kary ustalono na pięć milionów złotych, to do tej granicy nie tylko nigdy się nie zbliżono, ale w ogóle o niej nie pomyślano. Pierwsze nagany opiewały na 20 tysięcy złotych, kolejne na 20 tysięcy oraz 50 tysięcy w dwuletnim zawieszeniu. Większość klubów miała to po prostu w nosie - jak nie chciała wpuścić Wisły, to jej po prostu nie wpuściła. Sytuacja ciągnęła się do końca minionego sezonu, a w tym wcale nie wygląda lepiej.
Ale PZPN powoli zaczyna mieć dość. A przynajmniej tak się wydaje.

Niebezpieczna gra GKS-u Tychy

Za nami dwie kolejki nowego sezonu I ligi. Kibice Wisły nie pojechali już do Mielca, ale Stal to spadkowicz, zatem o recydywie nie ma mowy. Inaczej jest w wypadku GKS-u Tychy. 30 lipca - pięć dni przed zaplanowanym meczem z "Białą Gwiazdą" - okazało się, że GKS też nie wpuści fanów rywala na swój stadion. Szkopuł w tym, że dla GKS-u to trzecia taka decyzja, a druga po zmianie przepisów. Poprzednia skończyła się 20 tysiącami złotych kary i 50 tysiącami w dwuletnim zawieszeniu. Jeśli więc teraz PZPN orzeknie o bezzasadności działań GKS-u, to ten powinien zapłacić 80 tysięcy - 50 za recydywę i 30 podstawy w związku z nieznacznym podniesieniem stawki, o którym informowało TVP Sport. No cóż - tylko teoretycznie, bo sprawa jest bardziej zawiła.
W piśmie uzasadniającym tyszanie nie powołują się na Uchwałę nr II/85, jak to miało miejsce w przypadku większości rywali krakowian. Powołują się natomiast na usterkę systemu kontroli wejścia po sektorze gości oraz konieczność jej naprawienia przy szacowanym czasie prac wynoszącym trzy tygodnie. Tym samym GKS powinien mieć też problem z wpuszczeniem fanów Górnika Łęczna, bo taki mecz zaplanowano na 17 sierpnia. Zanim jednak zobaczymy, jak potoczą się losy kolejnego domowego meczu GKS-u, wróćmy do tego, co udało się ustalić w kwestii Wisły.
GKS nie powinien mieć możliwości zablokowania wejścia fanów "Białej Gwiazdy" z powodu usterki na własnym obiekcie. Generalnie, bez powołania się na Uchwałę nr II/85, klub powinien przeznaczyć 5% dostępnych miejsc na stadionie dla przyjezdnych, co wynika z Podręcznika Licencyjnego, gdzie mowa o 5% dostępnych miejsc w ogóle, a nie ma słowa o sektorze gości. Oczywiście w piśmie przesłanym Wiśle nie ma nawet cienia sugestii, że takie rozwiązanie zostanie wdrożone.
GKS nie tylko igra z przepisami mającymi uniemożliwiać bezzasadne niewpuszczanie kibiców, ale też z Podręcznikiem Licencyjnym. To zaś nie podoba się PZPN-owi, którego przedstawiciele w piątek ruszyli na miejsce.

Kulesza zleca, PZPN "działa"

Na ten moment nie wiadomo, jak duża może być kara nałożona na GKS Tychy. Gdy zapytaliśmy o to PZPN, nie otrzymaliśmy jednoznacznej odpowiedzi. Związek chce zacząć od wizytacji na stadionie w Tychach i zbadaniu sprawy. Dopiero później ma zająć się konkretami finansowymi.
- Polski Związek Piłki Nożnej stanowczo sprzeciwia się wszelkim działaniom naruszającym zasady fair play, równego traktowania klubów oraz szacunku dla kibiców jako integralnej części futbolu. Z niepokojem obserwujemy powtarzające się przypadki uniemożliwiania udziału zorganizowanych grup kibiców Wisły Kraków w meczach wyjazdowych, co stoi w sprzeczności z duchem sportowej rywalizacji. Prezes Cezary Kulesza osobiście zlecił przeprowadzenie pilnej kontroli dokumentacji oraz wizytacji na stadionie miejskim w Tychach. PZPN podjął następujące działania: 1. GKS Tychy został wezwany do przedstawienia wszystkich dokumentów oraz szczegółowego opisu działań, które zrealizowano w związku z awarią systemu dostępowego do sektora gości, tj. przez ostatnie dwa tygodnie. 2. PZPN podjął decyzję o pilnej kontroli dokumentów mających potwierdzić stan przedstawiony przez klub GKS Tychy. W piątek - 01.08.2025 r. - do Tychów uda się oficjalna delegacja PZPN. W skład delegacji wejdą przedstawiciele Departamentu Organizacji Imprez, Bezpieczeństwa i Infrastruktury oraz Komisji ds. Licencji Klubowych. Wnioski z ww. kontroli dokumentów oraz oględzin przeprowadzonych na Stadionie miejskim w Tychach będą stanowiły podstawę do ew. dalszych działań dyscyplinarnych wobec klubu - czytamy w piśmie związku wysłanym Meczyki.pl.
Poruszyliśmy również kwestię tego, czy PZPN zamierza zaostrzyć kary, czy też ich obecne wysokości uważa za wystarczające. Związek reakcji nie wykluczył, ale zdecydowana deklaracja się nie pojawiła.
- PZPN jest zdeterminowany, aby przeciwdziałać wszelkim przejawom naruszeń regulaminów wewnętrznych. Federacja nie wyklucza dalszego zaostrzania kar finansowych. Należy jednak pamiętać, że wszelkie decyzje w tym zakresie - w tym decyzje dotyczące wysokości kar - podlegają ściśle określonym procedurom wewnętrznym. Katalog sankcji ustalany jest na podstawie regulaminu dyscyplinarnego i podręcznika licencyjnego - przekazano nam.
Obecnie nie wiadomo nawet, jak duża będzie wysokość kary dla recydywistów. O konkretnych działaniach mają informować dopiero oficjalne komunikaty PZPN.
- Celem zmian jakie PZPN podjął przed rozpoczęciem nowego sezonu było wprowadzenie wyższych kar w przypadku kiedy dany klub po raz kolejny dopuści się naruszeń w zakresie przyjmowania kibiców gości. Przypominamy jednak, że określone statutem PZPN organy podejmując wszelkie decyzje kierują się stanem faktycznym i nie sposób na tym etapie informować opinię publiczną o wymiarze ewentualnej kary. O konkretnych decyzjach poinformujemy w osobnym komunikacie na stronie PZPN - czytamy.
- Już teraz podjęto dodatkowe środki, które przedstawione zostały w pierwszej części wiadomości. Podkreślamy, że ostatecznym celem działań PZPN jest przeciwdziałanie wszelkim przejawom naruszeń regulaminów wewnętrznych - dodano.
Ponadto nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytanie dotyczące decyzji GKS-u w świetle przepisów Podręcznika Licencyjnego. PZPN zarzeka się natomiast, że jego celem jest jak najszybsze zapewnienie dostępu do meczów kibicom.
- PZPN stoi na stanowisku, że dostęp kibiców do meczów piłkarskich powinien odbywać się na jednakowych zasadach dla wszystkich klubów. Federacja będzie podejmować wszelkie możliwe działania, aby jak najszybciej taki stan rzeczy zapewnić - napisano.
Wydaje się, że tyszanie podjęli nieroztropną decyzję w kwestii uzasadnienia swojej decyzji, w faktyczną awarię na ich stadionie nikt już właściwie nie wierzy. Być może to dobrze, być może doprowadzi to do koniecznego przełomu. Bo powszechne ograniczanie dostępu do piłki sporej grupie zwykłych kibiców i kpienie z przepisów to zwyczajna przesada i to niezależnie od tego, jak wielki dystans dzieli mnie od jakichkolwiek grup kibolskich.

Przeczytaj również