Renesans "cudownego dzieciaka". Giganci mogą go wyjąć za śmieszne pieniądze. Wielka okazja transferowa

Renesans "cudownego dzieciaka". Giganci mogą go wyjąć za śmieszne pieniądze. Wielka okazja transferowa
Antonietta Baldassarre / pressfocus
Radosław - Laudański
Radosław Laudański29 Feb · 20:10
Mimo że ma “szklane” zdrowie, to nadal pokazuje, jak znakomitym jest piłkarzem. Paulo Dybala właśnie rozgrywa najlepszy sezon od lat, a latem może być niezwykle łakomym kąskiem na rynku transferowym. Giganci mają okazję kupić go za śmiesznie niskie pieniądze. Jest tutaj jednak jedno, poważne “ale”.
Dybala stał się bohaterem kibiców “Giallorossich” jeszcze zanim zagrał pierwszy mecz. Entuzjazm okazał się uzasadniony, bo “La Joya” to piłkarz, jakiego Rzym nie widział od paru dobrych sezonów. W Romie mają nadzieję, że zostanie w klubie co najmniej do 2025 roku. Może to jednak nie być łatwe z racji na pewien przepis w jego umowie, który otwiera furtkę wielkim zagranicznym markom.
Dalsza część tekstu pod wideo
Paulo Dybala, 06.02.2024
Alfredo Falcone / pressfocus

Rzymski książę

Paulo Dybala po przejściu do Romy zyskał niecodzienną sympatię fanów. Kibice “Giallorossich” mieli świadomość, że dawno piłkarz tak wielkiej klasy nie grał w ich klubie. Powitano go po królewsku. Film z prezentacji szybko stał się bardzo popularny w internecie, a Rzym zaczął być postrzegany jako miejsce z wyjątkową otoczką. Znaczna część piłkarskich obserwatorów uważała jednak, że Argentyńczyk robi krok w tył i przejście do drużyny niegrającej w Lidze Mistrzów potwierdza to, że nie do końca wykorzystał swój ogromny talent. Ale pobyt Dybali na Stadio Olimpico okazał się strzałem w dziesiątkę. “La Joya” błyskawicznie pokazał, że rzeczywiście jest kimś, kogo rzymianie dawno w swojej drużynie nie widzieli. Jego podania, wizja gry i znakomita technika pozwoliły wykreować wiele sytuacji bramkowych. Zespół pod wodzą Jose Mourinho błyskawicznie uzależnił się od zdrowia Argentyńczyka i w momencie kiedy zaczynało go brakować, wyniki stawały się gorsze.
- W ostatnich latach Roma miała wielu bardzo dobrych piłkarzy, takich jak Edin Dzeko i Mohamed Salah, ale to jednak Paulo Dybala jest po Francesco Tottim najbardziej technicznym zawodnikiem “Giallorossich”. W Romie to gracz z największą klasą boiskową i talentem, nie było tu kogoś takiego właśnie od czasów Tottiego. Wszyscy za nim szaleją i już od dnia efektownej prezentacji stał się ulubieńcem ludu rzymskiego. To symbol tej drużyny, a jego zagrania mają fundamentalne znaczenie. Wszyscy kibice Romy pamiętają, jak płakał po finale Ligi Europy w Budapeszcie. Te łzy pokazały jak bardzo kocha tę koszulkę, ten klub i tych fanów - mówi w rozmowie z nami Iacopo Mirabella z Radio Romanista.

Najlepszy od lat

Już zeszły sezon w wykonaniu Paulo Dybali można uznać za bardzo udany. Obecny daje zaś przesłanki, że może być znacznie lepszy. Zeszłoroczne rozgrywki Argentyńczyk zakończył z 12 golami i sześcioma asystami na koncie. To najlepsze liczby od sezonu 2019/20, w którym doprowadził Juventus do zdobycia ostatniego mistrzostwa Włoch, a także został wybrany MVP Serie A. Obecnie, na 12 kolejek przed końcem, strzelił 11 bramek i zaliczył pięć asyst. Od siedmiu lat nie udało mu się osiągnąć takich liczb na tym etapie rozgrywek. To również jego czwarty najlepszy wynik w karierze. Po 26. kolejce minimalnie był lepszy w sezonach 2014/15, 2015/16 i 2017/18.
Wszystko wskazuje więc na to, że po raz piąty w karierze i pierwszy raz od siedmiu sezonów Dybali uda się zdobyć 20 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Taki wynik z pewnością nie przeszedłby bez echa i mógłby zrobić wrażenie na działaczach klubów Premier League.
Obecna dyspozycja Argentyńczyka robi jeszcze lepsze wrażenie, jeśli weźmiemy pod uwagę mecze, w których nie może grać z powodu kontuzji. Podczas bieżącego sezonu opuścił on sześć spotkań ligowych, dodatkowo w kilku nie był gotowy, aby móc występować w większym wymiarze czasowym niż 45 minut. Dybala to dziś piąty piłkarz w klasyfikacji kanadyjskiej w bieżących rozgrywkach - przegrywa w niej wyłącznie z napastnikami. W wielu meczach kreuje sytuacje bramkowe zarówno sobie, jak i kolegom. Osiągniętymi liczbami o 5,4 punktu przewyższył swój dorobek bramek i asyst oczekiwanych. Pod tym względem również zajmuje miejsce w czołówce ligowej.
paulo dybala as roma luty 2024
Alfredo Falcone / pressfocus

Uzależnieni

Roma jest bardzo mocno uzależniona od zdrowia i formy Dybali. Uwypukliło się to w sposób szczególny w czasie pracy Jose Mourinho. Do momentu zwolnienia “The Special One” w obecnym sezonie “Giallorossi” z Dybalą na boisku strzelali dwa gole na mecz i punktowali ze średnią 1,75. Bez Argentyńczyka średnia liczba bramek spadła do 1,0 i tyle samo też wynosił średni dorobek punktowy. Można odnieść wrażenie, że gdyby nie “La Joya”, to portugalski szkoleniowiec zdecydowanie szybciej straciłby pracę.
- Klasa Paulo Dybali była znana już od jego początków w Serie A, kiedy grał jeszcze w Palermo. Później wykonał ogromny skok jakościowy w Juventusie. Zawsze Dybala we Włoszech był postrzegany jako jeden z najlepszych piłkarzy w Europie. W Rzymie wiedzieliśmy, że pozyskaliśmy wspaniałego piłkarza i mistrza, a on całkowicie potwierdził nasze przeczucia - opowiada Mirabella. - W bieżącym sezonie Paulo Dybala jest w niesamowitej formie. Mimo że musiał zmagać się z kontuzjami, wydaje się, że wreszcie znalazł idealną kondycję fizyczną i psychiczną. Odkąd przybył do stołecznego klubu osiąga znakomite liczby. Wykorzystał każdy z 13 rzutów karnych. Zostało jeszcze sporo kolejek i nie zdziwię się jeśli zakończy sezon z dorobkiem 20 bramek. Wszystko wskazuje na to, że zakończy rozgrywki z jednym z najlepszych wyników strzeleckich w swojej karierze - dodaje.

Te same demony

Gdzie leży problem w karierze Paulo Dybali? Jego największą wadą od kilku lat są kontuzje. W pięciu ostatnich sezonach Argentyńczyk opuścił sporo meczów z powodu urazów. Jego średnia liczba absencji podczas rozgrywek ligowych we wskazanym okresie wynosi 7,8 spotkań. Najczęściej dokuczają mu urazy mięśniowe. Trenerzy często muszą umiejętnie zarządzać czasem Dybali na boisku, w szczególności jeśli chodzi o grę co trzy dni. Zarówno Jose Mourinho, jak i Daniele De Rossi decydują się na rotacje w momencie, kiedy zespół w jednym tygodniu rywalizuje w Serie A i Lidze Europy. Umiejętne zarządzanie minutami Dybali, a także rozbudowany sztab medyczny pracujący przy piłkarzu w pewnym stopniu pozwoliły ograniczyć liczbę jego kontuzji. Z racji charakterystyki boiskowej i wysokiej kreatywności to jednak często faulowany piłkarz, więc trudno, aby całkowicie ustrzegł się absencji z powodów zdrowotnych.

Śmieszne pieniądze

Ile sezonów Dybala jeszcze spędzi w Rzymie? Kontrakt gwiazdora obowiązuje do końca czerwca 2025 roku. Na razie nie wiadomo jednak, czy piłkarz wypełni umowę. Matteo Moretto i Fabrizio Romano poinformowali o tym, że w jego umowie znajduje się klauzula, która umożliwia wykup od 1 do 31 lipca za zaledwie 12 milionów euro. Dla wielu klubów z Premier League i nie tylko są to astronomicznie niskie pieniądze, jak na gracza o tak wysokich umiejętnościach. Warto jednak zagłębić się w szczegóły tej klauzuli. Jeśli zechciałby ją aktywować inny włoski klub, to zgodę musiałaby wyrazić Roma, co w praktyce wydaje się niemożliwe. Jeśli natomiast wskazana kwota zostałaby wyłożona przez zespół zagraniczny, wówczas decydujący głos należy do samego piłkarza. Wygląda więc na to, że klauzula jest tak niska, ponieważ Dybala chciał się zabezpieczyć w przypadku braku zadowolenia z gry w Romie.
Na razie jednak gracz bardzo dobrze czuje się w Rzymie, gdzie jest czczony i doceniany przez kibiców. Ma również bardzo dobry kontakt z trenerami. Po zwolnieniu Jose Mourinho media spekulowały na temat przyszłości Dybali i jego relacji z nowym trenerem Daniele De Rossim, ale obaj szybko nawiązali ze sobą dobre stosunki, a forma Argentyńczyka nadal jest imponująca. Świadczy o tym ostatni mecz przeciwko Torino, w którym popisał się pierwszym od 2017 roku hat-trickiem.
Jeśli któryś z klubów będzie chciał latem przekonać Dybalę do transferu, będzie musiał zaproponować mu wyjątkowo korzystne warunki finansowe, a także projekt z wysokimi ambicjami sportowymi. Trzeba przy tym pamiętać, że 30-letni piłkarz spędził 12 lat we Włoszech i, podobnie jak w przypadku Piotra Zielińskiego, trudno może być go przekonać do opuszczenia Półwyspu Apenińskiego.
- Jose Mourinho miał duży wpływ na sprowadzenie Paulo Dybali do Romy. Szybko nawiązali przyjaźń i do końca traktowali się bardzo dużym szacunkiem. "The Special One" od zawsze przyciągał do siebie wielkich mistrzów niczym magnes. Myśleliśmy, że zwolnienie Mourinho może obniżyć jego morale, ale zamiast tego po przyjściu De Rossiego wygląda tak samo dobrze i widać, że od razu nastąpiła między nimi taka sama chemia, jak z poprzednim trenerem. Po golu na 2:1 w meczu, kiedy strzelił hat-tricka z Torino, Dybala podbiegł, aby uściskać De Rossiego. Rosną zatem szanse na to, że "La Joya" zostanie w Romie - zapowiada Mirabella.
- Awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów to cel numer jeden Romy w tym sezonie. Zakwalifikowanie się do najważniejszych europejskich rozgrywek z pewnością dodałoby klubowi atrakcyjności i zwiększyłoby szansę na pozostanie w klubie Dybali. Wejście tam nie sprawi jednak, że można być w pełni pewnym pozostania Paulo w zespole “Giallorossich” - podsumowuje nasz rozmówca.
Paulo Dybala udowodnił w Romie, że nadal jest piłkarzem najwyższej klasy. “Giallorossi” w przeciwieństwie do Milanu i Interu podjęli ryzyko i zatrudnili go mimo bogatej kartoteki medycznej. Inwestycja zwróciła się z ogromną nawiązką. Jeśli Argentyńczyk utrzyma formę i zbliży się do 20 bramek tym sezonie, latem może być uznany za jedną z największych okazji transferowych.
paulo dybala as roma luty 2024
Fabrizio Corradetti / pressfocus

Przeczytaj również