Reprezentant Polski w wielkiej formie! Lider klubu, lider kadry. Nadchodzi duży test

Reprezentant Polski w wielkiej formie! Lider klubu, lider kadry. Nadchodzi duży test
Pawel Andrachiewicz / pressfocus
Jan - Piekutowski
Jan PiekutowskiWczoraj · 17:30
Był moment, w którym z potencjalnego odejścia Matty'ego Casha cieszyła się grupka kibiców Aston Villi. Był to jednak moment krótki, a rzeczone wąskie grono już nie istnieje. Reprezentant Polski ugruntował swoją pozycję w klubie, w tym sezonie może walczyć o miano najlepszego wśród "The Villans".
Sama Aston Villa w gruncie rzeczy nigdy nie przestała liczyć na Casha. Przed rozpoczęciem sezonu 2025/26 o obrońcy myślały AC Milan oraz Nottingham Forest, co zostało niedawno potwierdzone przez The Athletic. Część kibiców angielskiego klubu wyrażała wówczas dość zaskakującą nadzieję, że 28-latek zostanie sprzedany. Tak się jednak nie stało, bo na Villa Park nikt nie myślał o podobnym rozwiązaniu. Zarząd bardziej nastawiał się na przedłużenie umowy zawodnika niż sprzedanie go. I ostatecznie dopiął swego.
Dalsza część tekstu pod wideo
Pod koniec października Cash prolongował dotychczasową umowę. Nowa obowiązuje do 30 czerwca 2029 roku z opcją do połowy 2030 roku. Jeśli Polak wypełni ją w całości, spędzi w Aston Villi aż dziesięć lat. Nie da się utrzymać na takim poziomie dziełem przypadku i o takowym w wypadku Casha nie ma mowy. W październiku raz jeszcze potwierdził swoją klasę, która sprawia, że pod względem występów klubowych możemy śmiało mówić o absolutnie czołowym reprezentancie Polski. Stwierdzenie, że żaden z kadrowiczów Jana Urbana nie ma obecnie lepszej formy wcale nie musi być przesadą.
- Chodzi o występy i mentalność. Takiej kultury piłkarskiej potrzebujemy w Aston Villi - powiedział Damian Vidagany, czyli obecny dyrektor sportowy "The Villans".

Wzór pracowitości

Chociaż kibice mieli do Casha zastrzeżenia, to sam Unai Emery nigdy nie mógł narzekać na brak zaangażowania. Jego podopieczny szybko dał się poznać jako piłkarz świadomy. Nie tylko swojej roli na boisku, ale również tego, co dzieje się poza nim. W angielskich mediach możemy przeczytać, że reprezentant Polski doskonale się prowadzi. W domu ma prywatną saunę, a także zaczął przykładać większą uwagę do niwelowania ryzyka kontuzji mięśniowych. W poprzednich sezonach były one problemem obrońcy - w minionym opuścił 18 meczów dla klubu i reprezentacji - ale w bieżących rozgrywkach ani razu nie pauzował ze względu na problemy ze zdrowiem.
A przecież hiszpański szkoleniowiec nie oszczędza 28-latka. Defensor dostał nieco wolnego przy okazji pucharowej potyczki z Go Ahead Eagles (1:2), ale poprzedził ją serią 11 spotkań w pierwszym składzie, z czego osiem z nich wybiegał w całości. Pod względem rozegranych minut Cash lideruje Aston Villi. O blisko 50 minut wyprzedza drugiego Morgana Rogersa. Nic więc dziwnego, że sztab trenerski naciskał na zatrzymanie Polaka, tak samo jak naciska na przedłużenie umowy z Johnem McGinnem, czyli zawodnikiem trzecim pod względem rozegranych minut.
Wynik Casha jest tym bardziej imponujący, że przecież występuje on na wymagającej pozycji, do której dopiero niedawno zdołał się całkowicie przystosować. Aston Villa gra w ustawieniu z czterema obrońcami, którzy, jak wskazuje dziennikarz Jacob Tanswell, przy posiadaniu piłki zmieniają formację na trzech defensorów. Jednym z nich jest Cash - reprezentantowi biało-czerwonych ograniczono możliwości podłączania się do ofensywy. Nie oznacza to jednak, że wychowanka Nottingham Forest z przodu w ogóle nie uświadczymy. Nic bardziej mylnego - on po prostu musi bardziej odpowiedzialnie wybierać momenty, aby się w atak zaangażować.
Na ten moment wywiązuje się z tego zadania perfekcyjnie. Strzelił już dwa gole w Premier League, co jest dla niego drugim najlepszym wynikiem w karierze. Więcej bramek zdobył tylko w sezonie 2021/22, kiedy czterokrotnie pokonywał bramkarza rywali. Ponadto Cash ma na swoim koncie asystę drugiego stopnia. To jego podanie trafiło do Lucasa Digne'a, a ten wyłożył Emiliano Buendii, dzięki czemu Aston Villa pokonała Tottenham (2:1). Na 28-latka trudno narzekać pod jakimkolwiek względem. Nie daje podstaw, aby było inaczej.
Doskonałą formę (jeden z goli i kluczowe podanie przyszły w październiku) doceniła Premier League. Reprezentanta Polski nominowano do nagrody dla Piłkarza Miesiąca, o czym pisaliśmy TUTAJ. Obrońca konkurencję ma sporą, o miano rywalizuje między innymi z Erlingiem Haalandem i Bryanem Mbeumo, ale sam fakt znalezienia się w tak elitarnym gronie pokazuje, że Cash funkcjonuje obecnie na bardzo wysokim poziomie piłkarskim.
- Cash ma fantastyczny strzał, pokazał to także w kadrze, gdzie zdobył dwie bramki. Akcje z drugiej linii są bardzo ważne, a jego uderzenie było piękne. Mamy zawodników, którzy wciąż się rozwijają, stają się lepsi. Są pewni siebie, pokazują umiejętności. To mieszanka, której potrzebujemy - powiedział Emery po starciu z Manchesterem City (1:0).
28-latek w istocie zrobił krok do przodu. Względem poprzedniego sezonu oddaje więcej strzałów, ma więcej celnych podań, tworzy kolegom więcej okazji do strzału, wykonuje więcej bloków, a także przegrywa mniej pojedynków w powietrzu. Nieco słabiej wypada w statystykach stricte defensywnych, ale to też wynika ze specyfiki gry Aston Villi oraz trudnego początku sezonu, kiedy cały zespół zawodził. Za kilka miesięcy Cash powinien dogonić samego siebie, a jednocześnie utrzymać przewagę w pozostałych liczbach.

Kluczowy reprezentant

Świetna forma klubowa uzupełniła się ze znakomitymi występami w reprezentacji. Wygląda na to, że piłkarz "The Villans" w końcu trafił na selekcjonera, który potrafi do niego dotrzeć, i który daje mu zadania współmierne do umiejętności. Trochę to trwało, bo przecież Cash zadebiutował za kadencji Paulo Sousy, a następnie przerobił Czesława Michniewicza, Fernando Santosa i Michała Probierza. Zwłaszcza ostatni z nich starał się nieudolnie wmówić, że zawodnik regularnie występujący w Premier League nie pasuje do kadry.
Była to wierutna bzdura, wynikająca raczej z braku kompetencji Probierza niż samego Casha. Trudno było uciec przed wrażeniem, że selekcjoner ten szuka jakiegokolwiek powodu, aby nie powołać podopiecznego Emery'ego. Wyglądało to kuriozalnie, bo w pewnym momencie w hierarchii reprezentacji wyżej znajdowali się Przemysław Frankowski, Paweł Wszołek i Bartosz Bereszyński. Defensor nie pojechał na EURO, zaś tuż przed zgrupowaniem w październiku 2024 roku Cash rozegrał 90 minut z Manchesterem United (0:0), ale nie otrzymał powołania od Probierza.
- Nie ma żadnej złej krwi, to wymysł. Trzeba pamiętać, że każdy trener i selekcjoner ma prawo do własnych wyborów. Zawsze ktoś będzie niezadowolony. Czy powołałbym Matty'ego, gdyby był zdrowy? Nie będę rozmawiał na temat, którego nie ma - rzucił selekcjoner w rozmowie z Meczykami. Miało to miejsce w listopadzie 2024 roku, kiedy Casha znów zabrakło. Tym razem przez wzgląd na drobny uraz.
Urban szaleństwo ukrócił. Za jego kadencji 28-latek nie wystąpił jedynie z Nową Zelandią, kiedy większość podstawowych zawodników dostała wolne. Poza tym piłkarz Aston Villi rozpoczął trzy z trzech spotkań, dwa z nich rozegrał w pełnym wymiarze. Efektem 225 minut na boisku. Z zawodników z pola dłużej występowało tylko siedmiu kolegów z kadry, przy czym aż czterech z nich otrzymało szansę również z Nową Zelandią. Urban w najbardziej oczywisty sposób odzyskał Casha dla biało-czerwonych - po prostu zaczął na niego stawiać i nie udawał, że konkurenci na prawym wahadle/obronie dysponują lepszymi umiejętnościami czysto piłkarskimi.
Wychowanek Nottingham Forest odwdzięczył się w sposób kapitalny. Z Holandią (1:1) nie tylko strzelił gola, ale też bardzo dobrze poradził sobie z Codym Gakpo, którego świetnie zna z Premier League. W rzeczonym starciu Cash wygrał pięć pojedynków, co było najlepszym wynikiem w całej drużynie. Gakpo zaś pojedynki wygrał cztery, a przy tym spalił wszystkie (cztery) próby dryblingu.
- Jest bardzo dobry pod względem taktycznym i bardzo świadomy, jeśli chodzi o grę w obronie. Żeby wygrywać, trzeba grać dobrze w defensywie. Można było zobaczyć, że sposób, w jaki gramy, jest trudny dla rywali. Jestem pod wrażeniem. (...) To nie tylko dobry trener, ale też dobry człowiek - przyznał piłkarz Aston Villi na początku współpracy z nowym selekcjonerem. I trudno mu się dziwić.
Urban umie nie tylko wykorzystać boiskowe walory Casha, ale też nie robi świętej wojny z powodu trudności komunikacyjnych. Stara się otworzyć zawodnika, w rozmowie z Prawdą Futbolu przyznał, że ma nadzieję, że jego podopieczny będzie w stanie łatwo dogadywać się na boisku. Stara się to osiągnąć za pomocą małych kroków, nie robi krzywych min, gdy z ust 28-latka nie padają kolejne słowa "Mazurka Dąbrowskiego". Cash broni się jakością piłkarską i zaangażowaniem, które konsekwentnie sprawiają, że na jego chwilowy i wymuszony rozbrat z kadrą można patrzeć wyłącznie z politowaniem.

Przeczytaj również