Świątek rzutem na taśmę znów "1". Teraz najgroźniejsza wcale nie Sabalenka. "Pojawią się korzystne warunki"

Świątek rzutem na taśmę znów "1". Teraz najgroźniejsza wcale nie Sabalenka. "Pojawią się korzystne warunki"
Źródło: Susan Mullane / PressFocus
Iga Świątek zwycięstwem w WTA Finals zakończyła sezon i rzutem na taśmę powróciła na szczyt światowego rankingu. Jak długo Polka ma szanse utrzymać się na pozycji numer jeden?
Sam fakt bycia liderką to rzecz w tenisie niezwykle prestiżowa, ale posiadanie tej pozycji na zakończenie roku jeszcze dodaje splendoru. Świątek dokonała tego drugi sezon z rzędu, co dobrze oddaje to, jak znakomicie musiała grać przez ostatnie 24 miesiące.
Dalsza część tekstu pod wideo

Tajniki rankingu

Ranking WTA ma jednak to do siebie, że jest tzw. zestawieniem kroczącym, czyli zmienia się z tygodnia na tydzień. Do rankingu zaliczane są turnieje z ostatnich dwunastu miesięcy, a po roku od ich rozegrania punkty znikają. Często zatem pojawia się termin: bronienie punktów, co po prostu oznacza, że w tym samym tygodniu rok później trzeba zrobić wszystko żeby w porównaniu do poprzedniego sezonu coś zyskać, a przynajmniej nie stracić.
Problem pojawia się wtedy, kiedy dany turniej się wygrało. To oznacza, że wyjść na plus nie ma szans. Szczególnie przy najlepiej punktowanych imprezach, gdzie nie ma alternatywy w postaci zmiany zawodów na te wyższe rangą. Powtarzając triumf wychodzi się "jedynie" na zero. Można sobie zatem wyobrazić sytuację, że np. dwa razy z rzędu triumfuje się w Roland Garros, ale po turnieju spada się w rankingu, bo wyszło się na zero, a ktoś za nami rok do roku sporo zyskał.

Obrona punktów

Zawodniczki do obrony punktów podchodzą do tego różnie. Najczęściej wysyłając w świat komunikat, że nie ma bardzo je to interesuje, że skupiają się po prostu na jak najlepszej grze, a to co w rankingu będzie wynikało z formy na korcie. Zasady prowadzenia zestwienia WTA prowadzą jednak do tego, że ważne jest nie tylko to co w danym sezonie, ale też to, jak grało się przed rokiem.
Jeszcze we wrześniu, kiedy po US Open Sabalenka wyprzedziła Świątek, wydawało się, że dogodny moment do kolejnej zmiany nadejdzie dopiero w 2024 roku, kiedy Białorusinka będzie musiała bronić w Australii bardzo dużej liczby punktów. W porównaniu do Świątek zagrała jednak na tyle przeciętna końcówkę sezonu, iż okazało się, że w WTA Finals otworzyło się okienko do zamiany miejsc.
W tym momencie przewaga Polki wynosi 245 punktów. To z jednej strony mało, a z drugiej ogromnie dużo, bo tak naprawdę kluczowe jest to, iż Sabalenka w pierwszej części sezonu będzie miała do obrony zdecydowanie więcej punktów - 3788. To blisko 2000 więcej niż Świątek. Żeby oddać skalę wyzwania - 2000 punktów to tyle, ile dostaje się za triumf w zawodach wielkoszlemowych.
Trzecia w zestawieniu jest Coco Gauff. I tu znów trzeba spojrzeć znacznie szerzej niż tylko w suchą różnicę punktową w obecnym rankingu. Ta jest naprawdę spora - 2715, ale Amerykanka w 2023 roku na najwyższym poziomie zaczęła grać dopiero w drugiej części sezonu. W tej pierwszej ma ze ścisłej czołówki najmniej punktów do obrony - zaledwie 1250. To o 600 mniej niż Świątek, co nie sprawia, że Gauff zaraz może Idze zagrozić, dystans jest na ten moment ogromny, ale być może to właśnie ona ewentualnie będzie miała korzystniejsze warunki żeby spróbować się zbliżyć.
Ranking WTA
https://live-tennis.eu/en/wta-live-ranking
Na razie za wcześnie żeby kreślić konkretne scenariusze, bo najbliższe turnieje rozpoczną się dopiero na przełomie roku, ale gdyby do wiosny Amerykanka znacznie się poprawiła, przy jednoczesnym braku wielkich wyników u Świątek, to wtedy mogłaby się pojawić okazja do ataku na szczyt światowego zestawienia.

Komfortowa sytuacja

Na ten moment Polka jest absolutnie niezagrożona. Oczywiście do końca roku kalendarzowego nic się już nie wydarzy, ale w 2024 rok Sabalenka wejdzie z koniecznością obrony punktów za dwa triumfy - w Adelajdzie i Australian Open. Nic "na górkę" nie dołoży, może jedynie utrzymać stan posiadania, co i tak będzie ogromnym wyzwaniem. Świątek natomiast w Melbourne rok temu odpadła w 4. rundzie, wcześniej grała w United Cup - łącznie na Antypodach zarobiła 365 punktów. Sabalenka 2500.
W tym tygodniu Polka rozpoczęła 76. tydzień jako liderka rankingu WTA. Do wiosny tylko katastrofa mogłaby jej tę pozycję odebrać. Realne zatem wydaje się atak na 100 tygodni na szczycie zestawienia, co oznaczałoby awans z 10. na 9. miejsce wśród najdłużej utrzymujących "1".
Liderki światowego rankingu w tygodniach:
Steffi Graf - 377
Martina Navratilova - 332
Serena Williams 319
Chris Evert - 260
Martina Hingis - 209
Monica Seles 178
Ash Barty - 121
Justin Henin - 117
Lindsay Davenport - 98
Iga Świątek - 76

Przeczytaj również