TOP10 talentów w topowych ligach. Oni będą odkryciem sezonu? FC Barcelona ma kolejną perełkę

TOP10 talentów w topowych ligach. Oni będą odkryciem sezonu? FC Barcelona ma kolejną perełkę
pressinphoto/SIPA USA/PressFocus
Największe ligi Europy stoją u progu nowego sezonu. Z tej okazji przyjrzeliśmy się zespołom z Ligue 1, La Liga, Bundesligi, Premier League oraz Serie A, a następnie wybraliśmy po dwóch przedstawicieli każdej ligi, których naszym zdaniem warto obserwować w następnym sezonie. Nie są to pierwszoplanowe postaci, próżno szukać ich na "jedynkach" krajowych gazet. Wiele wskazuje jednak na to, że takie miejsce zajmą oni w przyszłości.
W zestawieniu staraliśmy się przybliżyć zawodników dość nieoczywistych. Warunki były dwa - żaden z wybranych piłkarzy nie mógł zaliczyć 30 meczów w lidze TOP5, ani kosztować powyżej 20 milionów euro. Bohaterów transferów jest tutaj zresztą stosunkowo niewielu. To przede wszystkim gracze z akademii, wychowankowie i - ogólnie rzecz ujmując - wielkie nadzieje na świetlaną przyszłość. Przy każdym nazwisku znajdziecie też krótką ściągę zawierającą dorobek z poprzedniego sezonu. Uwzględnialiśmy jednak jedynie mecze dla pierwszej drużyny.
Dalsza część tekstu pod wideo

Bundesliga

Julien Duranville (Borussia Dortmund)

Skrzydłowy trafił do Niemiec w styczniu 2023 roku za 8,5 miliona euro, co było kwotą sporą jak na zawodnika, który wówczas nie rozegrał nawet 15 meczów w swojej profesjonalnej karierze. Włodarze Borussii Dortmund dostrzegli jednak w Belgu talent tak duży, że podjęli decyzję o wyłożeniu wspomnianej kwoty, zaś teraz Duranville figuruje na niemal wszystkich listach piłkarzy z największym potencjałem w Bundeslidze. Przypadku nie ma, a obawa właściwie jedna - znaczną część poprzedniego sezonu 17-latek stracił ze względu na zerwanie mięśnia, co rodzi pytania, czy podobne problemy nie będą się za nim ciągnęły w przyszłości.
Jeśli jednak młoda gwiazda ekipy z Zagłębia Ruhry poskromi swoje kłopoty zdrowotne, to ma wiele, aby zachwycić kibiców w całej Europie. To bezkompromisowy zawodnik lubujący się w pojedynkach, który nawet w krótkim występie przeciwko Mainz (2:2) wniósł mnóstwo ożywienia do swojej drużyny. Łatwość, z jaką wychowanek Anderlechtu mijał graczy z Moguncji, robiła piorunujące wrażenie. Pozostaje trzymać kciuki, aby dopisało mu szczęście.
Sezon 2022/23: Anderlecht - 10 meczów, gol / Borussia Dortmund - jeden mecz.

Nelson Weiper (Mainz)

Skoro nawet oficjalna strona Bundesligi wymienia cię w gronie potencjalnych odkryć nadchodzącego sezonu, to coś zdecydowanie musi być na rzeczy. Weiper nie jest nazwiskiem powszechnie znanym w kraju, nie mówiąc już o europejskiej scenie, ale 18-latek zdołał już napisać małą historię. W minionych rozgrywkach trafił do siatki przeciwko Gladbach (4:0). Miał wówczas nieco ponad 17 lat i został najmłodszym strzelcem w historii Mainz. Wcześniej zaś, przy okazji starcia z Freiburgiem, był najmłodszym debiutantem w dziejach klubu. Nie brakuje głosów, że to dopiero początek rekordów bitych przez młodziutkiego napastnika.
Z pewnością reprezentant niemieckiej młodzieżówki nie potrzebuje zbyt wiele czasu, aby zdobyć bramkę. Wspomniane spotkanie z Gladbach to gol po zaledwie ośmiu minutach na boisku, natomiast kolejne trafienie, zanotowane już przeciwko Werderowi Brema (2:2), było efektem zaledwie sześciu minut spędzonych na placu gry. W drugiej części sezonu Weiper regularnie łapał się do kadry meczowej, a przeciwko Schalke (2:3) zaliczył nawet całe 45 minut. Niebawem 18-latek stanie przed jeszcze większą szansą, aby udowodnić swą wartość. - To nie jest normalne, żeby grać w Bundeslidze i być tak młodym. Potrzeba wielkiego talentu, a on go ma - ocenił Bo Svensson, szkoleniowiec ekipy z Moguncji.
Sezon 2022/23: Mainz - dziewięć meczów, dwa gole.

La Liga

Arda Guler (Real Madryt)

Jedyny tak drogi piłkarz na tej liście i jedyny, który generuje tak wielkie zainteresowanie. Reprezentant Turcji trafił do Realu Madryt za 20 milionów euro, a kwota ta może zostać zwiększona o kolejne 10. To spory bagaż jak na zawodnika, który do tej pory nie wychylił głowy poza swoją ojczyznę. Niemniej, 18-latek na rodzimym podwórku pokazał się tak dobrze, że wszelkie oczekiwania i pompowania balonika wydają się uzasadnione. "Królewscy" mają kolejnego gracza, który po prostu zdaje się cieszyć samą obecnością na boisku.
Obecność Gulera na boiskach La Liga jest tym ciekawsza, że młody talent od początku musi radzić sobie nie tylko z presją, ale też pewnymi obawami dotyczącymi stanu zdrowia. Zanim bowiem ofensywny pomocnik zadebiutował w zespole Carlo Ancelottiego, złapał kontuzję łąkotki i ma pauzować nawet do listopada. Jeśli nowemu podopiecznemu włoskiego szkoleniowca uda się pokonać te przeszkody, kibice Realu Madryt poczują ekscytację większą nawet od tej, która wiązała się z wygraniem wielkiego wyścigu o Ardę z FC Barceloną.
Sezon 2022/23: Fenerbahce - 35 meczów, 6 goli, 7 asyst.

Lamine Yamal (FC Barcelona)

Nic nie wskazuje na to, aby skrzydłowy miał pełnić pierwszoplanową rolę w Barcelonie, ale nie ulega wątpliwości, że będzie stopniowo wprowadzany do pierwszej drużyny. Zaczęło się już w minionym sezonie, gdy rewelacyjny 16-latek bywał zapraszany na treningi zespołu Xaviego i ostatecznie dostał nawet szansę w meczu ligowym. Teraz okazji powinno być więcej, wszak z "Dumą Katalonii" żegna się Ousmane Dembele, więc konkurencja w składzie staje się wyraźnie mniejsza. Najważniejsze jednak, że Yamal potrafi udowodnić swoją przydatność, a nie tylko opierać się na łatce gigantycznego talentu. To zawodnik, który konsekwentnie się rozwija. Teraz najważniejszym jest, aby "Blaugrana" nie wrzuciła go na zbyt głęboką wodę.
Hiszpan nie powinien konkurować ze wspomnianym już Ardą Gulerem, wszak reprezentant Turcji jest dwa lata starszy. Yamal zasługuje na stopniowe pokazywanie się na boiskach La Ligi, ale przy jednoczesnym marginalizowania ryzyka bycia pokiereszowanym przez boiskowych zbójów z Getafe. Zdecydowanie szkoda byłoby, gdyby wschodząca gwiazda z hukiem spadła na ziemię i żałośnie się rozbiła. Niemniej wszystko zapowiada, że będzie to dla Yamala sezon niezwykle ważny. Być może jeszcze nie przełomowy, ale taki, w którym więcej osób przekona się o skali umiejętności wychowanka "Barcy".
Sezon 2022/23: FC Barcelona - mecz.

Premier League

Alejandro Garnacho (Manchester United)

Farbowanie włosów i zakładanie rodziny przed ukończeniem 20. roku życia budzi niepokój wśród części kibiców Manchesteru United, ale już podczas okresu przygotowawczego Argentyńczyk pokazał, że może być jednym z liderów zespołu. Nie będzie przesadą, jeśli stwierdzimy, że to właśnie skrzydłowy wyróżniał się podczas tournee "Czerwonych Diabłów". Chociaż nie strzelił żadnego gola, to przeciwko Arsenalowi (2:0) dał bardzo dobrą zmianę, natomiast w starciu z Lens (3:1) zanotował asystę, a powinien mieć dwie, gdyby nie fatalny kiks Masona Mounta, który obejrzycie TUTAJ. Niemniej, Garnacho udowodnił swoją wartość, a w opinii fanów jego notowania stoją tak wysoko, że 19-latek stał się jednym z faworytów do rozpoczęcia sezonu w wyjściowym składzie.
Chociaż takie posunięcie byłoby ze strony Erika ten Haga pewnym ryzykiem, to nie ma mowy o stawianiu sprawy na głowie. Istnieją spore przesłanki ku temu, aby stwierdzić, że argentyński zawodnik daje Manchesterowi United więcej niż kilku pozostałych skrzydłowych w zespole holenderskiego trenera. Nawet jeśli jednak Garnacho nie wybiegnie na murawę przeciwko Wolverhampton, to o swoje szanse powinien być spokojny. W końcu nawet jego występy w poprzednim sezonie nie były bezcelowym nabijaniem minut, ale przyniosły drużynie sześć punktów i przyczyniły się do pokonania między innymi Manchesteru City (2:1).
Sezon 2022/23: Manchester United - 34 mecze, pięć goli, pięć asyst.

Elliot Anderson (Newcastle United)

Nie ma w Premier League zawodnika, który mocniej przypominałby młodego Wayne'a Rooneya. Ofensywny pomocnik Newcastle United ma dopiero 20 lat, ale już jest w stanie wystraszyć większość obrońców w zespołach rywali. Szkot produkuje ten rodzaj energii, który sprawia, że momentalnie zwracasz na niego uwagę, gdy tylko oglądasz mecze "Srok". Chociaż w 23 spotkaniach ligi angielskiej jeszcze nie strzelił gola, to nikt nie ma wątpliwości, że nadchodzące rozgrywki mogą okazać się przełomowymi. Elliotowi sprzyja nie tylko gigantyczny talent, ale też obecna sytuacja klubu - zespół Eddiego Howe'a czekają zmagania na czterech frontach, wiec młody gracz z pewnością otrzyma swoje szanse.
Przedsmak tego, co może czekać nas w sezonie zasadniczym, widzieliśmy podczas "Premier League Summer Series", w której wychowanek Newcastle zdobył trzy bramki. Każda udowodniła coś innego - trafienie z Aston Villą to doskonałe wyjście na pozycje, przeciwko Brighton zaprocentowała walka na każdym centymetrze boiska, wysoka czujność, siła i dynamika. Warto zawiesić oko na tym chłopaku.
Sezon 2022/23: Newcastle United - 27 meczów, asysta.

Ligue 1

Desire Doue (Rennes)

W Rennes po prostu kochają młodych piłkarzy, którzy zbierają szlify, a następnie sprzedawani są za grube miliony. Doue to kolejny diament, który klub z Ligue 1 postara się oszlifować, a stosowny proces rozpoczął się już w poprzednim sezonie. W końcu to właśnie 18-latek był drugim najmłodszym graczem w ligach TOP5 w poprzednich rozgrywkach, a wyprzedził go jedynie Warren Zaire-Emery z PSG (16 lat, 10 miesięcy i 24 dni do 17 lat, 2 miesięcy i 28 dni). Dlaczego więc zawodnik "Les Rouges et Noirs" znalazł się na tej liście kosztem reprezentanta PSG?
W dużej mierze wynika to z faktu, że o ile Zaire-Emery będzie raczej pełnił drugoplanową rolę w Paryżu, o tyle Doue jest przygotowywany do roli lidera swojego zespołu. Nie bez powodu środkowy pomocnik grał sporo w zakończonych niedawno rozgrywkach. Szanse otrzymywał nie tylko na boiskach Ligue 1, ale też w Lidze Europy, gdzie trafił przeciwko Dynamu Kijów. Wisienką na torcie na początku pięknej przygody pochodzącego z Angers gracza był jednak gol w starciu z Nantes. Wyjście na pozycję, podążanie za akcją i wreszcie zamknięcie dośrodkowania idealnym strzałem w okienko bramki. Oj, będzie na co popatrzeć.
Sezon 2023/23: Rennes - 34 mecze, cztery gole, asysta.

Badredine Bouanani (Nicea)

W Algierii już przygotowują się, że to właśnie 18-latek będzie pełnoprawnym następcą Riyada Mahreza. Trudno dziwić się ogólnej ekscytacji, wszak byłego gracza Manchesteru City i przedstawiciela Nicei łączy nie tylko stawianie pierwszych kroków we Francji, ale przede wszystkim lekkość dryblingu i bez wysiłkowe wręcz oddawanie strzałów z dystansu. Co więcej, Bouanani też jest lewonożny i nie brakuje głosów, że ostatecznie wyląduje w Premier League. Zanim to jednak nastąpi, skrzydłowy musi udowodnić swoje w Ligue 1, chociaż do tej pory już szło mu cokolwiek nieźle.
Utalentowany gracz szansę otrzymał w drugiej połowie sezonu i miał naprawdę udane wejście do drużyny. W pierwszych czterech meczach zanotował trzy asysty, co przełożyło się przede wszystkim na punkty zdobyte w starciu z Lille (1:0). Nicei nie udało się wprawdzie zająć miejsca gwarantującego europejskie puchary, lecz Bouanani i tak nie powinien mieć problemów z łapaniem minut. Na Lazurowym Wybrzeżu zwyczajnie nie ma większej konkurencji, co zapewnia mu pierwszy plac. Regularna gra jest zaś jedną z najważniejszych rzeczy, na jakie może liczyć początkujący piłkarz.
Sezon 2022/23: Nicea - 21 meczów, cztery asysty.

Serie A

Simone Pafundi (Udinese)

Wielki talent Udinese był jednym z najważniejszych reprezentantów Włoch na mistrzostwach świata U-20. Ofensywny pomocnik zanotował asystę w newralgicznym starciu z Brazylią (3:2), a przede wszystkim strzelił gola Korei Południowej w półfinale (2:1), chociaż na boisku przebywał zaledwie osiem minut. 17-latek popisał się wówczas idealnym strzałem z rzutu wolnego. Takiego wykonania stałego fragmentu gry nie powstydziłby się nawet Lionel Messi, czyli piłkarski idol Pafundiego.
Wychowanek "Zebrette" nie opiera się jednak na golach i asystach, ale wszystkim, co dzieje się pomiędzy kołem środkowym, a polem karnym przeciwnika. Chociaż Włoch może występować jako napastnik, to najlepiej czuje się w środku pola, gdzie jest w stanie napędzić akcję całego zespołu. Świetnie odnajduje się w wąskich przestrzeniach na boisku, dysponuje bardzo dobrym przeglądem pola, a do tego myśli szybciej niż jego rówieśnicy. Oglądając spotkania z udziałem Pafundiego zachwyca czytanie gry w jego wykonaniu - wydaje się wówczas, jakby pewne wydarzenia na boisku widział ze sporym wyprzedzeniem. Nie ma przypadku w tym, że chociaż przedstawiciel Udinese nie ma za sobą nawet 10 meczów w Serie A, to już otrzymał szansę od Roberto Manciniego. Przyszłość kadry z Półwyspu Apenińskiego należy właśnie do takich zawodników.
Sezon 2022/23: Udinese - osiem meczów.

Elia Caprile (Empoli/Napoli)

Do tej pory na tej liście nie pojawił się żaden bramkarz, ale dla zawodnika Napoli warto zrobić wyjątek. 21-latek jest kolejnym produktem włoskiej myśli bramkarskiej i stopniowo przymierza się go do reprezentacji kraju. To spore osiągnięcie zważywszy na fakt, że do tej pory Carpile grał głównie na poziomie Serie B. W drugiej lidze wyróżniał się jednak w sposób zdecydowany - zachował 14 czystych kont w sezonie zasadniczym, a reprezentowane przez niego Bari było piątą najbardziej szczelną defensywą. Wynik ten pewnie byłby jeszcze lepszy, gdyby nie ostatnia kolejka sezonu. Wychowanek Chievo usiadł na ławce, a zastępujący go Pierluigi Frattali wpuścił aż cztery gole.
Chociaż Bari awansu nie wywalczyło - musiało ustąpić miejsca Frosinone, Genoi oraz Cagliari - to Carplie zasłużył na szansę na najwyższym poziomie. Napoli podjęło decyzję o wypożyczeniu młodego golkipera do Empoli, gdzie akurat znają się na promowaniu młodych talentów. Dość powiedzieć, że bramkarz będzie dzielił szatnię między innymi z Jacopo Fazzinim, Daniele Maldinim oraz Tommaso Baldanzim, którym również wróży się wielką karierę. Niepozorne Empoli ponownie ma szansę stać się trampoliną do jeszcze lepszych klubów - w poprzednich latach taki sukces wywalczyli sobie choćby Guglielmo Vicario (Tottenham), Ismael Bennacer (AC Milan) czy Giovanni Di Lorenzo (Napoli).
Sezon: 2022/23: Bari - 43 mecze, 16 czystych kont.

Przeczytaj również