Tego piłkarza najbardziej brakuje Barcelonie. Niezastąpiony w talii Xaviego. "Serce i dusza"

Tego piłkarza najbardziej brakuje Barcelonie. Niezastąpiony w talii Xaviego. "Serce i dusza"
charnsitr / shutterstock.com
W obecnej Barcelonie niewielu piłkarzy można nazwać niezastąpionymi. Jest jednak jeden gracz, którego nieobecność drastycznie wpływa na resztę składu. Bez Gaviego katalońska drużyna traci jednocześnie płuca, serce i duszę.
W tym sezonie kontuzje zdecydowanie nie oszczędzają podopiecznych Xaviego Hernandeza. Trener Barcelony właściwie w żadnym spotkaniu nie miał komfortowej możliwości skorzystania ze wszystkich piłkarzy. Każda absencja jest oczywiście mniejszym lub większym problemem, ale jedna z nich wyjątkowo odbiła się na dyspozycji całego zespołu. W listopadzie Gavi doznał zerwania więzadła krzyżowego, przez co przy dobrych wiatrach wróci do gry najwcześniej w sierpniu. “Barca” właściwie co kilka dni boleśnie odczuwa brak 19-letniego pomocnika. Nie jest on może najlepszym piłkarzem w stolicy Katalonii, teoretycznie nie dysponuje największym talentem, ale jego wyjątkowe połączenie umiejętności i cech wolicjonalnych stanowiło spoiwo projektu mistrzów Hiszpanii.
Dalsza część tekstu pod wideo

Lider meczu założycielskiego

W tę niedzielę Barcelona po raz drugi z rzędu zmierzy się z Realem Madryt w finale Superpucharu Hiszpanii. Poprzednie El Clasico w tych rozgrywkach było idealnym przykładem tego, ile Gavi wnosi do swojego zespołu. Jego forma była wówczas na tyle wysoka, że Xavi zrezygnował z gry dwoma skrzydłowymi, aby móc zmieścić w zespole czterech pomocników. Formacja z Sergio Busquetsem, Frenkiem de Jongiem, Pedrim i właśnie Gavim okazała się idealną receptą na pokonanie odwiecznego rywala. W ubiegłorocznym finale “Barca” wygrała z “Królewskimi” 3:1, a zawodnikiem meczu nieoczekiwanie został nie kto inny, ale właśnie 18-letni wychowanek La Masii.
- Gavi to dzieciak, który ekscytuje nas wszystkich. To nasze serce, dusza i charakter, zaraża tym wszystkim resztę zespołu. Jest urodzonym przywódcą i w wieku 18 lat to wszystko przychodzi mu w naturalny sposób. Nie wiem, gdzie znajduje się sufit jego umiejętności - powiedział Xavi po ubiegłorocznym finale Superpucharu.
- Gavi to konkurencyjne zwierzę. On uwielbia rywalizację. W jego wieku zawodnicy grają zwykle w drużynach juniorskich, ale on jest z nami, strzela gole, notuje asysty. Mogę tylko powiedzieć, żeby dalej rozwijał się i słuchał innych. Mam nadzieję, że naznaczy epokę w Barcelonie - dodał wtedy Sergio Busquets na antenie stacji Movistar.
Wspomniane starcie z Realem było wizytówką Gaviego. Pomocnik strzelił gola, zanotował dwie asysty, a przy tym wszystkim nie zapomniał o pozostałych obowiązkach. Wygrał wtedy siedem pojedynków z piłkarzami Realu, w tym trzy główkowe, co jest imponujące, biorąc pod uwagę jego warunki fizyczne. Do tego wywalczył cztery faule, zablokował jeden strzał i utrzymał skuteczność podań na poziomie 88%. To był kompletny mecz barcelońskiej “szóstki”. Jednocześnie można uznać, że tamto El Clasico zasługuje na miano jednego z najlepszych występów zespołu z Camp Nou za kadencji Xaviego.
Były pomocnik zdobył wówczas pierwsze trofeum jako trener Barcelony i zapowiedział początek “nowej ery”. Tamten triumf napędził też jego podopiecznych, którzy w kolejnych miesiącach przypieczętowali wygranie ligi. Dziś włodarze klubu z Katalonii pewnie po cichu liczą na to, że potencjalne zwycięstwo w krajowym Superpucharze znów natchnie zespół do gry na wyższych obrotach w rundzie wiosennej. Teraz “Barca” zdecydowanie nie podejdzie jednak do finałowego starcia z Realem w roli faworyta. Kontuzja Gaviego zbyt destrukcyjnie wpłynęła na poczynania Xavinety.
Xavi
Belga / pressfocus

Bolesna strata

Nawet w bieżących rozgrywkach młody pomocnik zdążył udowodnić, ile jego obecność znaczy w kontekście prawidłowego funkcjonowania całego zespołu. Oczywiście, że dorobek dwóch bramek i jednej asysty w 15 spotkaniach nie rzuca może na kolana. W przypadku tego piłkarza trzeba jednak patrzeć o wiele szerzej niż na cyferki w klasyfikacji kanadyjskiej. Zdrowy 19-latek był niemal jednoosobową instytucją odpowiadającą za pressing, naciskanie rywala i próby odbioru piłki. Wszystko to, czego brakuje ekipie z Estadi Montjuic w ostatnich tygodniach.
Aby zrozumieć fenomen Gaviego, wystarczy wspomnieć, że mimo absencji wciąż jest on drugim zawodnikiem Barcelony pod względem liczby wykonanych wślizgów w tym sezonie. Hiszpan zanotował 39 takich zagrań, a pierwszy Joao Cancelo 41, przy czym Portugalczyk rozegrał o siedem spotkań więcej. Dodatkowo według portalu fbref.com pomocnik jest ex aequo z Cancelo na pierwszym miejscu w liczbie wślizgów w defensywnej tercji boiska. Obaj mają ich na koncie po 20.
Nikogo nie zdziwi, że dwójka tych samych piłkarzy przewodzi w klasyfikacji zablokowanych strzałów. Do momentu odniesienia urazu pomocnik był też najlepszym graczem “Barcy” pod względem przebiegniętego dystansu z imponującym dorobkiem 137,2 kilometra w 15 meczach. Gavi walczył, odbierał piłki i biegał za siebie, ale jednocześnie za wszystkich kolegów.
Harówka 19-latka przynosiła namacalne efekty. Praktycznie większość drużyn chciałaby bowiem mieć w swoim składzie utalentowanego pomocnika, który wyróżnia się kondycją, zaangażowaniem i niezmordowaną siłą woli. Nic dziwnego, że z nim na boisku Barcelona straciła tylko 13 goli w 15 meczach tego sezonu. Bez niego liczba wpuszczonych bramek wzrosła do 17 w zaledwie 12 spotkaniach. Podopieczni Xaviego od kilku tygodni są bardzo wrażliwi na kolejne ataki rywali. W zespole kuleje struktura pressingu i umiejętność odbioru piłek w ofensywnej tercji boiska. Nawet teoretycznie mniej jakościowi rywale pokroju Antwerpii czy UD Barbastro potrafią sprawić Katalończykom ogromne problemy. A kolejne upływające tygodnie nie zwiastują nagłej poprawy przed decydującym etapem rozgrywek.

Niezastąpiony

- Absencja Gaviego jest dla nas ogromną stratą, to bardzo niefortunny wypadek. Jego pasji nie da się zastąpić, zawsze wykazywał się wolą i odwagą. Nie da się go zastąpić, spróbujemy znaleźć inne rozwiązania, ale będzie to trudne - ocenił Xavi cytowany przez ESPN.
- Gavi jest zawodnikiem, którego nie da się zastąpić. Na rynku nie ma zawodnika, który wykonałby jego pracę, miałby taką mentalność i umiejętności. Rozmowy na temat zastępcy to błąd, bo po prostu nie znajdziemy takiego piłkarza. Nie będziemy szaleć z powodu tego urazu. Jesteśmy bardzo smutni, ale jestem przekonany, że Gavi wyzdrowieje i wróci jeszcze silniejszy. To młody dzieciak, w którym drzemie niesamowita siła, a my zamierzamy mu pomóc w powrocie na boisko - wtórował Deco w wywiadzie z agencją EFE.
Gavi
Mateusz Porzucek / pressfocus
Katalońska prasa mimo wszystko próbowała zainicjować poszukiwania zawodnika, który spróbuje wejść w buty Gaviego. W minionych tygodniach z klubem byli łączeni Andre Santos, Giovani Lo Celso czy Aleix Garcia. Raczej pewnym jest jednak, że katastrofalna sytuacja ekonomiczna uniemożliwi przeprowadzenie jakiegokolwiek transferu. Można założyć, że styczniowe wzmocnienia zaczną i jednocześnie zakończą się na przybyciu Vitora Roque.
Xavi musi zatem główkować nad sposobami zatuszowania braku Gaviego, co na razie kończy się wątpliwymi rezultatami. Na przełomie listopada i grudnia obowiązki młodszego kolegi próbował przejąć Pedri, który jednak nie jest stworzony do tak intensywnej gry w fazie defensywnej. Dodatkowo on również nie może być nadmiernie eksploatowany z powodu zbyt bogatej historii różnorakich urazów. Więcej szans w linii pomocy otrzymuje też Sergi Roberto, przy czym jego forma pozostaje prawdziwą sinusoidą. Kapitan potrafi rozegrać doskonałe spotkanie, strzelając dwa gole Almerii, aby niedługo potem zaprezentować się ze średniej strony w starciu z rywalem pokroju Las Palmas. Z kolei Fermin Lopez, profilem najbardziej zbliżony do Gaviego, ostatnimi czasy pełni głównie funkcję rezerwowego.
Dziś Barcelona przystąpi do kolejnego egzaminu bez swojego prawdopodobnie najważniejszego piłkarza. W ubiegłym roku pomocnik niemal w pojedynkę poprowadził drużynę do triumfu nad Realem Madryt w Superpucharze Hiszpanii. Teraz Xavi będzie musiał znaleźć zupełnie nową formułę, aby móc rzucić wyzwanie rozpędzonym “Los Blancos”. Poprzednie tygodnie udowodniły, że Katalończycy nie wydają się być przygotowani do rywalizacji na najwyższym poziomie. Ich gra defensywna kuleje, liczba traconych bramek rośnie, a płynność w kreowaniu gry istnieje jedynie w sensie teoretycznym. Nie można naturalnie uznać, że z Gavim na boisku “Barca” od niechcenia wygrałaby wszystkie mecze. Skala kryzysu prawdopodobnie byłaby jednak o wiele mniejsza.
Przed rokiem Xavi słusznie stwierdził, że nastolatek jest sercem zespołu. Pod jego nieobecność trener musi eksperymentować na żywym organizmie. Najbliższe El Clasico pokaże, czy pacjent ze stolicy Katalonii zdoła jeszcze w tym sezonie stanąć na własne nogi.
Gavi
Bagu Blanco / pressfocus

Przeczytaj również