Oni mogą zyskać najwięcej na tym zgrupowaniu kadry. "To może być przełomowy moment w jego karierze"

Oni mogą zyskać najwięcej na tym zgrupowaniu kadry. "To może być przełomowy moment w jego karierze"
Marcin Bulanda / PressFocus
Zgrupowanie reprezentacji Polski, które właśnie się zaczęło, będzie niejako zgrupowaniem historycznym. Zawodników czeka najdłuższa przerwa reprezentacyjna, która nie jest związana z żadnym głównym turniejem, w perspektywie ostatnich lat. W związku z tym Czesław Michniewicz powołał aż 38 piłkarzy, zapowiadając, że ma nadzieję na przyjrzenie się każdemu z nich. My z tego pokaźnego grona wybraliśmy siedmiu zawodników, którzy w ciągu najbliższych dni zyskać mogą najwięcej.
Podczas czerwcowych zmagań "Biało-Czerwonych" czekają cztery mecze w ramach Ligi Narodów. Zagramy z Belgią, Holandią i dwukrotnie Walią, co dla Czesława Michniewicza stanowi odpowiedni pretekst do zorganizowania swoistego poligonu, w ramach którego przetestowany zostanie szereg piłkarzy.
Szereg może być nawet pewnym niedopowiedzeniem, ponieważ początkowo selekcjoner wybrał aż 39 piłkarzy i nawet ostateczna absencja Gabriela Sloniny nie rzutuje na tę pokaźną liczbę. Jeśli jednak testować, próbować i przymierzać zawodników do kadry, to właśnie podczas Ligi Narodów. Z jednej strony - nie ma wielkiego ciężaru gatunkowego. Z drugiej zaś rywali mamy mocnych, a same spotkania nie są o zupełną pietruszkę, więc wyciąganie jakkolwiek wiążących wniosków jest możliwe.
My zaś wyciągnęliśmy siedmiu kadrowiczów, którzy w ciągu najbliższych dni zyskać mogą najwięcej. Gra toczy się nie tylko o zaufanie ze strony Czesława Michniewicza, ale także transfer do lepszego klubu lub zupełnie nowy status w reprezentacji Polski.

Kamil Grabara (FC Kopenhaga)

Skoro trwające zgrupowanie reprezentacji Polski ma być dla Czesława Michniewicza poligonem, na którym przetestuje możliwie wielu piłkarzy, istnieje realna szansa na to, że w bramce zobaczymy kogoś więcej niż Wojciecha Szczęsnego. I dobrze, bo walka o pozycję golkipera numer dwa, który jednocześnie będzie wywierał nacisk na zawodnika Juventusu, nie została jeszcze rozstrzygnięta.
Kandydatów do tego miana jest kilku, lecz próżno uciec od wrażenia, że to właśnie Kamil Grabara poczynił w ostatnim czasie największy postęp i w kolejnych latach to właśnie on może regularnie chronić dostępu do naszej bramki. 23-latek wyszedł już daleko poza ramy bycia znanym głównie z kontrowersyjnych wypowiedzi. Dość powiedzieć, że w sezonie 2021/22 rozegrał ponad 50% meczów z zachowanym czystym kontem (23/44). Oczywiście, ligę duńską i kilka meczów pucharowych trudno porównywać do Serie A, lecz i tak godnym uwagi jest, że Grabara pod wspomnianym względem wypada znacznie lepszej niż Skorupski (12/37) oraz Drągowski (3/9), którego ciężko zestawiać, gdyż regularnie przegrywa rywalizację w swoim klubie.
Grabara, jako jeden z nielicznych polskich bramkarzy, jest teraz na fali wznoszącej. Jego notowania stale rosną i transfer do większego klubu wydaje się jedynie kwestią czasu. Pora wykonać też krok w reprezentacji, który może być kolejnym przełomem w karierze 23-latka. Oby tak się stało, bo potencjał jest ogromny. Pokazuje to także zapowiedź Czesława Michniewicza, który zadeklarował, że z Walijczykami zagra właśnie Grabara lub Drągowski. Golkiper Fiorentiny jest jednak kontuzjowany (więcej TUTAJ).

Mateusz Wieteska (Legia Warszawa)

Czesław Michniewicz chciał swojego byłego podopiecznego ze stołecznego klubu już podczas poprzedniego zgrupowania, ale wówczas na drodze do ponownej współpracy stanęła kontuzja Mateusza Wieteski. Teraz takiej przeszkody nie było i Mateusz Wieteska - przy wielu obawach kibiców oraz ekspertów - został zaproszony przez naszego selekcjonera. Dla obrońcy "Wojskowych" to idealny moment aby postawić na swoim. W przeciwnym razie - narracja będzie oczywista.
Na ten moment obiekcjom trudno się bowiem dziwić. Sama Legia ma za sobą fatalny sezon, natomiast Wieteska niespecjalnie odbiegał poziomem od prezencji całego klubu. Na pewno nie był najlepszym zawodnikiem, w samej Ekstraklasie bez problemu można znaleźć defensorów, którzy w ostatnich miesiącach trzymali wyższą formę. Wieteski zabrakło też wśród nominowanych do nagrody dla Obrońcy Sezonu (z Polaków w tym gronie znaleźli się Salamon oraz Kun, który został powołany).
Jeśli w tej kadrze jest jakiś zawodnik, który najmocniej musi walczyć o swoje, to jest nim właśnie 25-latek. W tej grze może oczywiście mnóstwo stracić, lecz ewentualne zwycięstwo jawi się jako najsłodsze z możliwych. Gdyby nie wyszło - Czesław Michniewicz prawdopodobnie poszuka innego żołnierza, którego będzie chciał budować na własną rękę.

Jakub Kiwior (Spezia)

Jedną z takich postaci może być właśnie Jakub Kiwior. Piłkarz Spezii, który w swoim włoskim klubie występuje w środku pola, na najbliższe zgrupowanie został powołany jako jeden z obrońców. Jeśli Michniewicz faktycznie zdecyduje się na ustawienie go w takim charakterze, nikt nie powinien być zdziwiony. Nasza reprezentacja cierpi bowiem na deficyt defensorów, którzy potrafią rozgrywać piłkę. Zarzut ten dotyczy nie tylko momentów, gdy znajdujemy się pod presją, ale też neutralnych sytuacji, gdy umiejętność ta po prostu szwankuje.
Kiwior na szansę zasługuje - grając w środku pola nie tylko pewnie realizuje się w zadaniach destrukcyjnych, lecz również dobrze operuje piłką. Ma w końcu celność podań na poziomie 78% (24,5 zagrania na mecz). Jak wypada na tle innych polskich pomocników, którzy mogą pojawić się w meczach Ligi Narodów? Ano naprawdę nieźle. Klich czy Linetty mają wyższą skuteczność, lecz rzadziej są przy piłce. Poza skalą Kiwiora jest jedynie Piotr Zieliński.
Przesunięcie 22-latka do linii obrony, czyli tam, gdzie grywał już w kadrze U-21, może być powiewem świeżego powietrza dla naszej drużyny. Ten niewątpliwie się przyda, bo jeden z dotychczasowych liderów - Kamil Glik - młodszy ani lepszy już nie będzie. To zaś sprawia, że rywalizacja o miejsce u boku Jana Bednarka - przy założeniu, że ponownie będziemy grali w ustawieniu 4-3-2-1 - jest otwarta. Przed Kiwiorem realna szansa na to, by zgłosić swoje pretensje do tego miana.

Nicola Zalewski (AS Roma)

Przez lata w kontekście polskiej reprezentacji pokutowało stwierdzenie Jakuba Wawrzyniaka, który mówił, że jest zmiennikiem dla piłkarza, którego nie ma. Od tamtego czasu wiele się nie zmieniło, bowiem czas płynie, a lewa strona naszej defensywy zrodziła mnóstwo eksperymentów o charakterze dość nieudanym. Tymoteusz Puchacz nie zdołał wzbudzić zaufania, do Arkadiusza Recy zdążył się zrazić prawie każdy. Listę można śmiało rozwiać, wymieniać kolejne nazwiska i pewnie, niestety, wiele by się nie zmieniło. Ale na naszej drodze pojawił się Jose Mourinho.
Portugalski szkoleniowiec wyświadczył "Biało-Czerwonym" wielką przysługę, a przynajmniej tak się na ten moment zdaje. Nicola Zalewski, którego z konieczności ustawiono na lewym wahadle, okazał się absolutnym odkryciem, w którym Włosi rozkochali się równie mocno co Polacy. O piłkarzu AS Romy świadczy to jak najlepiej. Nic więc dziwnego, że podejście do boków obrony drastycznie się zmieniło - w szybkim czasie przeszliśmy do żalu po Piszczku i niejakiej nicości do Matty'ego Casha i chłopaka powszechnie cenionego w czołowym klubie Serie A. Narzekać - przynajmniej na papierze - nie mamy na co.
Teraz nadeszła pora na weryfikację naszych nadziei. Niby trudno wyobrazić sobie, żeby Nicola Zalewski mógł w oczach kibiców zyskać jeszcze bardziej, lecz tak, taka sytuacja zdecydowanie jest możliwa. Dobre występy tego przebojowego 20-latka w Lidze Narodów będą bowiem kolejnym piłkarskim świętem w naszym kraju. Wreszcie ten lewy obrońca, lewy wahadłowy na europejskim poziomie będzie nasz.

Damian Szymański (AEK Ateny)

O Damianie Szymańskim większość przypomniała sobie dopiero wtedy, gdy do ligi greckiej trafił Grzegorz Krychowiak. Wyprowadzka z Wisły Płock z pewnością nie podziałała źle na defensywnego pomocnika, lecz nie da się ukryć, że zniknął on z radarów. Teraz wreszcie zasłużył sobie na powołanie do reprezentacji Polski i jest niewątpliwie jednym z tych piłkarzy, którzy mogą zyskać najwięcej.
Z występami Szymańskiego jest bowiem tak, że nikt nie ma w stosunku do nich wygórowanych oczekiwań. Nikt nie sądzi przecież, że rozmowa toczy się w sprawie piłkarza, który ma na stałe wejść do środka naszej kadry. Na ten moment piłkarz AEK-u jest traktowany jako uzupełnienie, niedługo zaś może być wartościowym zmiennikiem. Rywalizacja na jego pozycji jest zacięta, w kolejce stoi przecież nie tylko wspomniany Krychowiak i Bielik, ale i Góralski, który w niektórych kręgach cieszy się szczególnymi względami. To dla Szymańskiego sytuacja o tyle komfortowa, że względnie łatwo będzie mu zrobić dobre wrażenie na sporym gronie odbiorców.
Przy czym nie należy patrzeć na niego jak na kosmitę. 26-latek jest ważnym piłkarzem jednej z najsilniejszych drużyn w Grecji i radzi tam sobie dobrze. Przetestowanie go na międzynarodowym poziomie wydaje się być w pełni uzasadnione. Tym bardziej, że problemy zdrowotne jego konkurentów mogą przyjść w każdym momencie.

Krystian Bielik (Derby County)

W tym wypadku sprawa wygląda bardzo prosto. Czesław Michniewicz stwierdził kilka tygodni temu, że nie będzie powoływał do kadry piłkarzy z trzeciej ligi angielskiej. Dla Krystiana Bielika nadchodzące zgrupowanie jest zatem jedną z ostatnich szans by pokazać się przed otwarciem letniego okienka transferowego i wywalczyć przenosiny, na które wszyscy chyba liczymy.
W obecnej reprezentacji Polski trudno znaleźć innego piłkarza, który tak mocno imponowałby swoimi umiejętnościami, a jednocześnie nie otrzymywał okazji do tego, by w pełni rozwinąć skrzydła. Bielika zatrzymywał szereg rzeczy - od poważnych problemów ze zdrowiem aż na katastrofie Derby County skończywszy. Spadek "The Rams" do League One otworzył jednak furtkę do odejścia z klubu tak szeroko, że teraz nasz środkowy pomocnik musi to w końcu wykorzystać.
Zainteresowanie jego osobą jest duże, przejawiają je przede wszystkim angielskie kluby, czemu próżno się dziwić. Jest jednak pokaźny dysonans między ekipami, które walczą o przetrwanie w Championship, a tymi, które walczą o awans do Premier League. Oczywiście, jeśli Bielik miał przekonać tych drugich, to pewnie zrobił to w ciągu naprawdę dobrego pod względem indywidualnym sezonu 2021/22, lecz stabilna forma podczas najbliższego zgrupowania też może odegrać swoją rolę przy walce o najbliższą przyszłość.
Los jednak, ponownie, już na starcie rzucił Bielikowi kłody pod nogi. Zawodnik na pewno nie wystąpi z Walią z powodu urazu kolana. Kontuzja nie wydaje się groźna, pomocnik trenuje już indywidualnie, ale niewątpliwie w jego przypadku trwające zgrupowanie jest czymś więcej niż tylko wewnętrznym zmaganiem się o pierwszy skład reprezentacji Polski.

Konrad Michalak (Konyaspor)

Kolejne powołanie, które jest w pełni autorskim pomysłem Czesława Michniewicza. Naturalne będzie zatem stwierdzenie, że Konrad Michalak powalczy przede wszystkim o zerwanie łatki piłkarza, który potrafi bardzo szybko biegać i... właściwie tyle. Wyjazd do Turcji w wypadku skrzydłowego był bardzo dobrym pomysłem, popchnięciem kariery delikatnie do przodu. Na papierze zgadzało się tam wiele, a i w praktyce Michalak nie ma na co narzekać.
24-latek w całym poprzednim sezonie strzelił cztery gole i zanotował pięć asyst, co nie jest może wynikiem powalającym na kolana, ale jednocześnie próżno na niego narzekać, skoro tylko raz w dotychczasowej karierze było pod tym względem lepiej. Cieszy również to, że dynamiczny skrzydłowy wchodząc w swój najlepszy piłkarsko wiek nie ma powodów do obaw o miejsce w składzie.
Co może zyskać Michalak na najbliższym zgrupowaniu? Nie tylko większą rozpoznawalność wśród kibiców, ale rzecz znacznie ważniejszą - jeszcze większe zaufanie ze strony Czesława Michniewicza. Na prawej stronie - teoretycznie - faworytem jest Przemysław Frankowski, lecz piłkarz Lens dalej lepiej czuje się po drugiej stronie boiska. A jeśli idzie o rywalizację z pozostałymi skrzydłowymi, to Michalak wcale nie stoi na przegranej pozycji. Dużo więc będzie zależało od tego, na jakie ustawienie postawi nasz selekcjoner. Nietrudno jednak wyobrazić sobie scenariusz, w którym zawodnik Konyasporu będzie opuszczał zgrupowanie jako jeden z wygranych.

Przeczytaj również