TOP5 najważniejszych meczów reprezentacji Polski w XXI w. Wstyd, duma, ikoniczne chwile i wieczni bohaterowie

Wtorkowa batalia ze Szwecją będzie jednym ze spotkań o największej wadze w historii reprezentacji Polski. W XXI w. widzieliśmy już jednak podobnie ważne występy “Biało-czerwonych”. Wybraliśmy dla Was pięć takich meczów.
Finał baraży o awans na mistrzostwa świata to jeden z najważniejszych meczów w świecie futbolu reprezentacyjnego. Polacy właśnie szykują się do takiego starcia ze Szwecją. To będzie jedno z najistotniejszych spotkań “Biało-czerwonych” w tym wieku. Jak radziliśmy sobie w poprzednich, kluczowych występach na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat? Różnie. Każde z pięciu wybranych przez nas miało jednak wielkie znaczenie.
Rozczarowujące porażki, łamiące ducha narodu, przegrane, po których nie mieliśmy powodów do wstydu oraz starcia, które potrafiły zbudować wiarę w finalny sukces. Te mecze zdefiniowały polską kadrę. Oto wielka “piątka” - począwszy od 2007 roku.
5. 19.06.2018, MŚ 2018, Polska 1:2 Senegal
Po historycznym sukcesie na EURO 2016 oczekiwania przed mundialem w Rosji były bardzo wysokie. Balonik został napompowany, wiara w kadrę Adama Nawałki przepełniała cały naród. I to wszystko bardzo szybko się skończyło. “Dzwon” na otrzeźwienie przyszedł już w meczu otwarcia z Senegalem.
Problemy zaczęły się już na zgrupowaniu przed turniejem, kiedy kontuzji nabawił się centralny punkt linii defensywnej, Kamil Glik. Pomimo starcia z mocnym, niewygodnym rywalem, głośno jednak mówiło się o tym, że powinniśmy dać sobie z nim radę. Tymczasem mieliśmy ogromne problemy z odnalezieniem się na murawie, a na przerwę schodziliśmy, przegrywając 0:1, po pechowym samobóju Thiago Cionka.
Przed startem drugiej części meczu selekcjoner Nawałka postanowił zmienić ustawienie i przeszedł na trójkę z tyłu. Niewiele to dało, a do tego nasza drużyna sama utrudniła sobie zadanie. Wydarzenia z 60. minuty mogą śnić się wszystkim polskim kibicom po nocach: niefrasobliwe wycofanie Grzegorza Krychowiaka, brak koncentracji Jana Bednarka, wbiegający zza linii bocznej M’Baye Niang i rozpaczliwa interwencja Wojciecha Szczęsnego, która nie dała nic… Drugi gol dla Senegalu właściwie zabił całą nadzieję.
Nic nie zmieniła bramka honorowa autorstwa Krychowiaka. Po przegranej trudno było odzyskać wcześniejszy entuzjazm. Podobnie wyglądała sytuacja wewnątrz drużyny. Ten słaby występ stanowił zapowiedź nieudanych MŚ w Rosji. “Biało-czerwonym” brakowało przekonania, werwy i wiary w siebie, wypalił się też udany projekt Nawałki. To spotkanie stanowiło początek końca jego kadencji, który nadszedł niewiele później.

4. 16.06.2012, EURO 2012, Polska 0:1 Czechy
Miało być tak pięknie. Turniej na polsko-ukraińskiej ziemi zapowiadano jako święto futbolu. Dla kibiców znad Wisły pod względem sportowym okazał się on jednak wielkim rozczarowaniem. Na papierze trafiliśmy do stosunkowo przystępnej grupy, z Grecją, Rosją i Czechami. Spotkania przeciwko dwóm pierwszym drużynom zremisowaliśmy. Trzecie spotkanie z naszymi południowymi sąsiadami stanowiło zarazem mecz o wszystko.
Aby wyjść z grupy, potrzebowaliśmy wygranej. Konfrontację we Wrocławiu zaczęliśmy dobrze, naciskając od pierwszego gwizdka. Stworzyliśmy kilka niezłych okazji, najlepszą z nich miał Robert Lewandowski. Za każdym razem brakowało odrobiny dokładności lub dobrze spisywał się stojący między słupkami rywali Petr Cech.
W drugiej części gry straciliśmy rezon, a animuszu nabrali rywale. Czesi zmianie stron wyglądali zdecydowanie lepiej i swą przewagę udokumentowali. Piłkę stracił Rafał Murawski, rywale wyprowadzili szybki atak, bramkę strzelił Petr Jiracek. Gol ówczesnego piłkarza Wolfsburga okazał się ciosem w serce polskich kibiców. Widząc grę naszej ekipy po zmianie stron, mało kto łudził się, że jeszcze zdołamy odwrócić losy meczu. I to rzeczywiście się nie udało.
Tym samym EURO 2012 dla “Biało-czerwonych” dobiegło końca. Wiara w polski futbol upadła, zaczęła się głośna krytyka “farbowanych lisów”, występujących w narodowych barwach. Ale przede wszystkim pozostał żal. Wyjście z takiej grupy uważano za cel minimum. Nie udało się tego zrobić nawet mimo gry na własnym terenie.

3. 08.09.2007, el. EURO 2008, Portugalia 2:2 Polska
Reprezentacja Nawałki miała swój mecz z Niemcami na Narodowym (o tym niżej), a Leo Beenhakkera - starcie z Portugalią w Lizbonie. Co warte przypomnienia, Nawałka, który poprowadził nas do pierwszego w historii zwycięstwa z zachodnimi sąsiadami w 2014 r., był wówczas asystentem Holendra. A remis w Portugalii zapisał się w historii jako symbol kadencji doświadczonego selekcjonera.
Oczekiwania przed eliminacjami do EURO 2008 nie należały do ogromnych. Polska piłka miała za sobą lata posuchy, awansu na EURO nigdy wcześniej nie wywalczyliśmy, a na domiar złego na inaugurację przegraliśmy 1:3 z Finlandią w Bydgoszczy. Po drodze zaliczyliśmy jeszcze wpadkę z Armenią czy męczarnie z Kazachstanem. To wszystko budziło wątpliwości, nawet pomimo zaskakującej wygranej z wicemistrzami Europy z 2004 roku na Stadionie Śląskim.
Niemniej, gdy nadeszła pora rewanżowego starcia z Portugalczykami w dziesiątej serii gier (na 14), wciąż pozostawaliśmy w grze o awans. Przegrana mocno komplikowałaby sprawę, każde punkty stanowiłyby niemałe zaskoczenie. Dlatego wielką niespodzianką było prowadzenie do przerwy po trafieniu Mariusza Lewandowskiego. Faworyci zdołali odpowiedzieć z nawiązką za sprawą Maniche'a po sporym błędzie Michała Żewłakowa oraz gola Cristiano Ronaldo. Pod koniec drugiej części meczu wydawało się, że gospodarze mają sytuację pod kontrolą.
Wtem, w 87. minucie Jacek Krzynówek oddał strzał, który pamiętają chyba wszyscy fani polskiego futbolu - nawet ci nieoglądający tego spotkania. Jego uderzenie z dystansu odbiło się od słupka, następnie od karku stojącego w bramce Ricardo i wylądowało w siatce. Remis 2:2 stanowił wielki krok milowy do historycznego awansu na europejski czempionat i pozwolił naprawdę uwierzyć, że nasza kadra może podnieść się z letargu. A trafienie skrzydłowego Wolfsburga, zakwalifikowane ostatecznie jako samobój, to jeden z najbardziej pamiętnych momentów polskiej reprezentacji w XXI wieku.

2. 30.06.2016, EURO 2016, Polska 1:1 (3:5 k.) Portugalia
W naszym zestawieniu przeważają porażki, lecz po tej akurat trudno było czuć wstyd. Co prawda odpadnięcie po serii jedenastek z Portugalią zakończyło nasz udział na EURO 2016, ale awans do ćwierćfinału stanowił najlepszy wynik w historii reprezentacji Polski na mistrzostwach Starego Kontynentu. Okazało się zresztą, że pokonali nas późniejsi zwycięzcy całego turnieju.
Przypomnijmy: po pierwszych minutach spotkania mogliśmy mieć nadzieję na przedłużenie udanej przygody na francuskich murawach. Robert Lewandowski otworzył wynik po zaledwie 100 sekundach gry. 20 minut później świetną kombinacyjną akcję rozegrali Jakub Błaszczykowski, Arkadiusz Milik, Artur Jędrzejczyk i Kamil Grosicki, ale zabrakło ostatniego podania. Taką kadrę chciało się oglądać! Bez kompleksów, bez strachu, Polacy grali odważnie i z wiarą w siebie.

Rywala mieliśmy jednak mocnego. Portugalia wreszcie zebrała się do ataku i zdołała wyrównać jeszcze przed przerwą. Przedstawiający się szerzej całemu światu Renato Sanches uderzył sprzed pola karnego, futbolówka odbiła się od Grzegorza Krychowiaka i Łukasz Fabiański nie zdołał jej zatrzymać. Choć obie drużyny stwarzały sobie przyzwoite okazje do przechylenia szali na swoją stronę, remis 1:1 utrzymał się do końca regulaminowych 90 minut, a także do ostatniego gwizdka w dogrywce.
Doszło więc do konkursu rzutów karnych. Podczas niego pomylił się tylko jeden zawodnik. Gdyby przeprowadzono wśród fanów naszej reprezentacji ankietę, w której mieliby wybrać najbardziej bolesne wydarzenie ich kibicowskiego życia, obroniona przez Ruiego Patricio jedenastka Błaszczykowskiego zapewne uplasowałaby się na pierwszym miejscu. Czasu się jednak nie cofnie, a karnego nie powtórzy. Porażka bolała, ale naprawdę mogliśmy chodzić po niej z podniesioną głową. Ten turniej utwierdził wszystkich, że kadra Nawałki ma naprawdę ogromny potencjał.

1. 11.10.2014, el. EURO 2016, Polska 2:0 Niemcy
18 spotkań. Tyle razy mierzyliśmy się z Niemcami (a wcześniej RFN) przed pamiętnym starciem na Narodowym. Ani razu nie udało nam się wygrać. W 2011 roku, w towarzyskim meczu rozgrywanym w Gdańsku niewiele zabrakło, ale w samej końcówce po poślizgnięciu się Jakuba Wawrzyniaka wyrównał Cacau. Aż wreszcie nadszedł 11 października 2014 roku.
Tego dnia wreszcie udało się przełamać fatalną passę. Prowadzona przez Nawałkę kadra ku euforii całego narodu pokonała zachodnich sąsiadów w spotkaniu, które wspominane będzie długimi latami. Łukasz Piszczek stwierdził nawet po końcowym gwizdku, że nasi reprezentanci “napisali historię na nowo”. Trudno było się z nim nie zgodzić.
Bramka Arkadiusza Milika głową i piękne uderzenie Sebastiana Mili zapewniły nam - nie bójmy się tego powiedzieć - legendarne zwycięstwo 2:0. Strzelcy goli zapisali się w kibicowskim folklorze na zawsze. Cały kraj uwierzył, że Adam Nawałka to ten facet na stanowisku selekcjonera, którego nam potrzeba. A tak istotna pod względem wymiaru symbolicznego wygrana na samym początku eliminacji niewątpliwie zbudowała morale zespołu.
Można wręcz stwierdzić, że to właśnie to spotkanie położyło fundamenty nie tylko pod sam awans na EURO 2016, ale i udany występ na tej imprezie. To właśnie tamtego dnia na Stadionie Narodowym rozpoczął się kilkuletni okres, gdy mogliśmy wszyscy być dumni z naszej kadry.
Na relację na żywo z meczu Polska - Szwecja zapraszamy na naszą stronę od 19:45. Spotkanie rozpocznie się godzinę później.