Transferowa okazja roku?! Będzie do wzięcia za darmo. "Jest absurdalnie dobry"

Transferowa okazja roku?! Będzie do wzięcia za darmo. "Jest absurdalnie dobry"
Fabrizio Carabelli/IPA Sport / pressfocus
Mateusz - Jankowski
Mateusz JankowskiDzisiaj · 16:00
Na rynku transferowym może pojawić się prawdziwa okazji. Coraz więcej wskazuje na to, że do wzięcia będzie jeden z najlepszych bramkarzy świata. Ktokolwiek ściągnie Mike’a Maignana, ubije rewelacyjny interes.
Derby rządzące się swoimi prawami to utarty frazes. Nie ulega jednak wątpliwości, że rywalizacja ekip z jednego miasta potrafi wykreować wielkich bohaterów. Szczególnie, jeśli mówimy o potęgach pokroju Milanu i Interu. Niedawne starcie, którego stawką był prymat w stolicy Lombardii, stanowiło prawdziwy popis Mike’a Maignana. Francuz niemal w pojedynkę zatrzymał ofensywę “Nerazzurrich”, obronił sześć strzałów, z czego pięć z obrębu pola karnego. Latał między słupkami, broniąc strzały Lautaro Martineza, Marcusa Thurama czy jedenastkę Hakana Calhanoglu. Potwierdził, że pseudonim Magic Mike nie wziął się znikąd.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Każdy zespół chciałby mieć takiego bramkarza. On potrafi bronić w kluczowych momentach. Zauważyłem też, że jest bardziej skupiony od momentu, kiedy pełni funkcję kapitana - ocenił po derbach Gianluigi Buffon na antenie DAZN. - Cóż, rywalizowaliśmy z jednym z najlepszych bramkarzy świata - stwierdził Marcus Thuram. - Przyzwyczailiśmy się już do tego, ale Maignan przy rzutach karnych jest absurdalnie dobry. Nieważne, jaki to mecz, jaka stawka, kto podchodzi do jedenastki. Jest w tym mistrzem - zachwycał się Leo Aschi, dziennikarz GiveMeSport.

Gwarancja jakości

Maignan to fachowiec, który już niejednokrotnie imponował umiejętnościami. W 2021 roku sięgnął z Lille po mistrzostwo Francji, detronizując wielkie PSG. Następnie przeniósł się na San Siro i od razu pomógł drużynie sięgnąć po pierwsze Scudetto od 11 lat. W kolejnych sezonach to nie wyglądało już jednak tak dobrze. W trzech poprzednich kampaniach Francuz wpuścił o sześć bramek więcej niż wskazywał model oczekiwanych goli. Miewał gorsze momenty, czasami dostosowywał się do poziomu reszty drużyny, która nie zachwycała pod wodzą Paulo Fonseki czy Sergio Conceicao. Czasy portugalskiej myśli trenerskiej w Mediolanie są już szczęśliwie minione.
- Przyszłość Mike’a? Cieszę się, że z nami został. To nasz kapitan i jeden z najlepszych bramkarzy w Europie - powiedział Massimiliano Allegri w trakcie letniego okienka.
Włoch tuż po powrocie do Milanu zaznaczył, że Francuz jest centralną postacią jego planów. Trener nie chciał rezygnować z golkipera, który, nawet pomimo pewnych wad, gwarantuje jakość. Od momentu transferu z Lille Maignan jest najskuteczniejszym bramkarzem w Serie A. Zachował 54 czyste konta w 132 meczach. Drugi Ivan Provedel ma 48 w 139 spotkaniach, a trzeci Vanja Milinković-Savić 45 w 145 występach. Żaden ligowy rywal nie może z pełnym przekonaniem wypowiedzieć słów: “Mamy lepszego bramkarza od Milanu”. Byłoby to niezgodne z prawdą.
- Maignan jest dla mnie wzorem do naśladowania. Wiele się nauczyłem, obserwując jego grę w telewizji. Jest świetny - rzucił Mile Svilar z Romy. - Mike jest wybitnym golkiperem. Niezawodny, skuteczny, podejmuje same dobre decyzje - wtórował Jean-Pierre Papin. - Mike to znakomity bramkarz. Lubię go też jako osobę - dodał Yann Sommer, cytowany przez SempreInter.com.

Człowiek od zadań specjalnych

Maignan od kilku tygodni notuje jeden spektakularny występ za drugim. Milan po 13 kolejkach Serie A ma tylko dziewięć wpuszczonych goli. Taki wynik nie byłby możliwy bez pomocy 30-latka. W tym sezonie jego skuteczność parad przekracza 82%, według modelu expected goals uratował drużynę przed utratą co najmniej czterech trafień. Swój kunszt najlepiej pokazuje w bezpośrednich pojedynkach z największymi gwiazdami. Na początku listopada “Rossoneri” pokonali Romę 1:0, a przełomowy moment meczu nastąpił w 82. minucie. Do rzutu karnego podszedł Paulo Dybala, który wcześniej wykorzystał 18 jedenastek z rzędu. Tym razem mistrz świata musiał uznać wyższość przeciwnika.
- Koledzy we mnie wierzyli, ja też czułem się pewny i wyszło idealnie. To kolejne ważne punkty, jesteśmy na dobrej drodze. Scudetto? Za wcześnie, aby o tym mówić. Mistrzostwa nie zdobywa się w listopadzie. Mamy wielkie ambicje, ale trzeba skupić się wyłącznie na następnym meczu - podkreślał na antenie DAZN po pokonaniu Romy.
Dokładnie trzy tygodnie później zaprezentował się jeszcze lepiej na tle Interu. Jego niektóre interwencje wymykały się logice. Czasami wydawało się, że piłka już musi wylądować w siatce. Wtedy znikąd pojawiał się Francuz i jego ręka opatrzności. “Nerazzurri” w derbach oddali 20 strzałów, z czego sześć celnych. I nic. Milanowi wystarczył jeden ofensywny wypad zakończony bramką Christiana Pulisica.
- Sekret Mike’a przy bronieniu karnych? To żadna tajemnica, że trener Claudio Filippi wykonuje świetną robotę. Uważam, że to najlepszy szkoleniowiec, jeśli chodzi o przygotowanie bramkarzy do jedenastek. Uważnie wszystko analizują i we właściwym momencie podejmują odpowiednie decyzje - ocenił Allegri.

Okazja roku?

Dziś kibice Milanu mogą zachwycać się Maignanem, który pomaga podtrzymać marzenie o drugiej gwiazdce, czyli zdobyciu 20. mistrzostwa Włoch. Problem w tym, że sielanka nie musi trwać wiecznie. Coraz głośniej mówi się o tym, że znakomity bramkarz rozgrywa ostatni sezon na San Siro. Jego obecny kontrakt wygaśnie 30 czerwca przyszłego roku. I na ten moment niewiele źródeł sugeruje, że prolongata jest możliwa.
Delikatnie przypomina się historia Gianluigiego Donnarummy, który czarował w stolicy Lombardii, ale też odszedł na zasadzie wolnego transferu. Został za to znienawidzony przez kibiców, nadano mu przydomek “Dolarumma”, nawiązując do pogoni za wyższą pensją. Tradycja i przywiązanie do klubu to piękna rzecz, ale dobrze wiemy, że światem wielkiej piłki rządzą jeszcze większe pieniądze. Nie inaczej jest w przypadku Maignana. Jego prawdopodobne odejście również ma być związane z warunkami finansowymi. La Gazzetta dello Sport podawała, że obecnie zarabia 3,2 mln euro netto za sezon. Milan zaoferował podwyżkę do 5 mln euro rocznie, jednak propozycja nie została zaakceptowana. W innym miejscu czekają na niego jeszcze wyższe stawki.
- Chelsea wznawia rozmowy w sprawie pozyskania Mike’a Maignana. Francuz jest bliżej niż kiedykolwiek opuszczenia Mediolanu. Nie zamierza przedłużyć kontraktu i szeroko otwiera drzwi zainteresowanym klubom. Jego marzeniem z dzieciństwa jest gra w Premier League - opisał niedawno Sacha Tavolieri. - Maignan udowodnił, że jest jednym z najlepszych bramkarzy w Europie, ale jego umowa obowiązuje tylko do czerwca. Angielskie zespoły uważnie śledzą całą sytuację, jednak trzeba też zwrócić uwagę na Juventus. “Bianconeri” mają Francuza na oku - to już informacje Matteo Moretto.
- Milan nie może pozwolić sobie na utratę takiego zawodnika. Maignan na przestrzeni sezonu zapewnia drużynie co najmniej tuzin punktów. Przyszłość Milanu zależy od tego typu decyzji, które zostaną podjęte - napisał zaś Enzo Bucchioni na łamach Tuttomercatoweb.com.
Nie wiemy jeszcze, gdzie Maignan planuje kontynuować karierę. Kierunek: Chelsea broni się pod kilkoma względami. Po pierwsze Francuz mógłby sprawdzić się w najlepszej lidze świata. Po drugie pewnie dostałby atrakcyjne zarobki. Po trzecie raczej nie miałby problemów z wygraniem rywalizacji między słupkami. Portal Whoscored wyliczył, że Robert Sanchez tylko w poprzednim sezonie popełnił pięć błędów bezpośrednio prowadzących do utraty bramki. Francuz zaliczył cztery takie pomyłki przez cały swój pobyt na San Siro.
Na razie sezon trwa, a Milan, chociaż nie występuje w europejskich pucharach, ma o co walczyć na krajowym podwórku. Kto wie, czy przygoda Maignana z “Rossonerimi” nie zakończy się piękną klamrą. W pierwszym sezonie wywalczył Scudetto. W potencjalnie ostatnim może to powtórzyć. Wszystko jest dosłownie w jego rękach.

Przeczytaj również