Minuty reprezentantów w klubach od ostatniego zgrupowania. Kilka nazwisk niepokoi. Będą zmiany w składzie?
To już standard - nie wszyscy powołani do reprezentacji Polski piłkarze pojawili się na zgrupowaniu w optymalnym rytmie meczowym. Sytuacja nie wygląda źle, ale przy kilku nazwiskach musimy postawić znak zapytania.
Trzeba selekcjonerowi oddać, że generalnie nie patrzy przy powołaniach na przynależność klubową, zasługi dla kadry czy skalę talentu. Nie miał oporów przed rezygnacją z Arkadiusza Milika, Jakuba Kamińskiego, Michała Skórasia czy Bartosza Bereszyńskiego. Wymyślił dla drużyny narodowej Patryka Pedę, drugi raz z rzędu wezwał Bartłomieja Wdowika, właśnie “odkurzył” Pawła Bochniewicza. Jest w tym koncepcja, autorski pomysł, jakaś wizja, która być może się obroni, być może nie. Trzeba też zauważyć, że większość obecnych na trwającym już zgrupowaniu to zawodnicy grający, istotne postacie swoich klubów. Wprawdzie niektórzy zmagali się ostatnio z urazami, ale ogólnie bilans minut uzbieranych przez reprezentantów od zeszłej, październikowej przerwy na kadrę prezentuje się naprawdę nieźle. 16 z 25 powołanych, wliczając bramkarzy, rozegrało minimum 70% możliwych minut. Wynik poniżej 50% ma pięciu piłkarzy, z czego trzem dokuczały problemy zdrowotne. Zobaczmy, jak wygląda pełne zestawienie.
Bramkarze
Wojciech Szczęsny 360 minut/360 możliwych do rozegrania - 100%
Marcin Bułka 360/360 - 100%
Łukasz Skorupski 360/450 - 80%
W tyłach jak zwykle spokój i mnóstwo jakości. Łukasz Skorupski odpoczywał w Pucharze Włoch, a tak to wszyscy grają regularnie i bronią na odpowiednim poziomie. Szczęsny dopiero co zakończył passę siedmiu meczów z czystym kontem, Bułka dobił już do ośmiu i najwyraźniej nie zamierza się zatrzymywać, a Bologna “Skorupa” aż do 12 listopada miała serię 12 spotkań bez porażki.
Środkowi obrońcy
Paweł Bochniewicz 397/450 - 88,2%
Jan Bednarek 360/450 - 80%
Patryk Peda 300/570 - 52,6%
Tomasz Kędziora 278/540 - 51,5%
Jakub Kiwior 187/630 - 29,7%
Mateusz Wieteska 120/480 - 25%
Wśród stoperów pewniakami w klubach są Bochniewicz i Bednarek. Pierwszy z nich raz zszedł w lidze w końcówce meczu, odpoczywał też 45 minut w pucharze. Drugi jedną kolejkę Championship opuścił przez kartki. Na regularną grę może też liczyć Peda, tyle że on na przełomie października i listopada leczył kontuzję kolana. Na boisko wrócił dopiero w ubiegły czwartek. Kędziora jest elementem rotacji w PAOK-u Saloniki, co widać w liczbie jego minut. Niewiele się też zmieniło u Jakuba Kiwiora, bo wprawdzie obrońca Arsenalu rozegrał od ostatniego zgrupowania pięć spotkań, ale trzy z nich to były krótkie występy, “ogony”. Choć to i tak lepiej niż przed październikową przerwą na reprezentację, a warto dodać, że gdy Kiwior gra, to zbiera świetne recenzje.
Największy problem ma Wieteska, który spadł na sam dół hierarchii stoperów Cagliari, a jego 120 minut to mecz pucharowy z dogrywką. W lidze “Wietes” czterokrotnie nie wstał z ławki. Można założyć, że gdyby nie kłopoty ze zdrowiem Pawła Dawidowicza oraz Sebastiana Walukiewicza, to na kadrę by teraz nie przyjechał.
Reasumując, nie da się ukryć, że to właśnie w linii defensywnej, przy wyborze trójki do gry z tyłu, Michał Probierz ma największe zmartwienie. Dwaj zawodnicy z największą liczbą minut to ci nieobecni na poprzednim zgrupowaniu. Filar tej formacji głównie jest rezerwowym. Nowo wymyślone ogniwo świeżo po kontuzji. Trudno to wszystko poukładać, ciekawe, na jaki wariant personalny zdecyduje się selekcjoner. O małym komforcie wyboru niech świadczy to, że szybko kadra musiała ponownie wezwać zawodzącego w niej latami Bednarka, bo dziś i on może się jej przydać. Takie mamy realia.
Boczni obrońcy/wahadłowi/skrzydłowi
Bartłomiej Wdowik 524/540 - 97%
Kamil Grosicki 436/450 - 96,9%
Paweł Wszołek 574/630 - 91,1%
Przemysław Frankowski 348/540 - 64,4%
Tymoteusz Puchacz 180/450 - 33,3%
Nicola Zalewski 174/540 - 32,2%
Trio z Ekstraklasy to liderzy swoich drużyn i najwyższa, ligowa półka. Zaskakiwać może stosunkowo niski wynik Frankowskiego, ale nie ma tutaj żadnych powodów, by bić na alarm. Lens gra w tym sezonie w Europie, więc trener chętnie dokonuje zmian w składzie i rotuje na kilku pozycjach. “Franek” dwukrotnie odpoczywał w Ligue 1, grał zaś w Lidze Mistrzów. Miejsce w podstawowej jedenastce ma też Puchacz, lecz on dopiero niedawno wyleczył uraz, stąd zaledwie 180 minut na 450 minut możliwych. Osobna kwestia to Zalewski. Wahadłowy Romy miał wprawdzie w ubiegłym tygodniu kłopoty zdrowotne, ale nie ma co się oszukiwać - Nicola nie cieszy się pełnym zaufaniem Jose Mourinho. Grywa w kratkę.
Środkowi pomocnicy
Jakub Piotrowski 558/630 - 88,6%
Bartosz Slisz 548/630 - 87%
Piotr Zieliński 463/540 - 85,7%
Karol Struski 407/540 - 75,4%
Sebastian Szymański 398/540 - 73,7%
Damian Szymański 393/540 - 72,8%
Mateusz Łęgowski 229/450 - 50,9%
Na pozycji cofniętego pomocnika mamy spory znak zapytania. Trudno przewidzieć, kogo Michał Probierz desygnuje do gry przeciwko Czechom. Będzie jednak wybierał spośród piłkarzy regularnie występujących. Zakładając, że o jedno miejsce rywalizują Piotrowski, Slisz i Damian Szymański (a dowołany last minute Łęgowski daje składowi głębię), mówimy o trzech zawodnikach pełniących ważne role w klubie. Piotrowski to filar Łudogorca, czasem schodzący wcześniej z boiska. Slisz grał tyle, że ze Zrinjskim Mostar dostał odpoczynek, a Szymański opuścił jeden mecz AEK Ateny z uwagi na zawieszenie za kartki.
Nie trzeba się też martwić o pomocników bardziej ofensywnych, bo i ich wyniki są w porządku. Sebastian Szymański na przykład odpoczywa w Europie, dwukrotnie tam pełnił rolę zmiennika. Zieliński był elementem rotacji na ostatni, ligowy mecz z Empoli. Struski także jest jednym z najważniejszych zawodników w Arisie Limassol.
Napastnicy
Adam Buksa 341/450 - 75,8%
Karol Świderski 189/270 - 70%
Robert Lewandowski 266/540 - 49,3%
Adam Buksa odpoczywał jedynie w pucharze, a ostatnio wrócił do dyspozycji strzeleckiej, notując gola i asystę. Świderski pomógł Charlotte FC wejść do play-offów, tyle że z nich jego zespół szybko odpadł, stąd napastnik nie grał w oficjalnym meczu od 26 października. Brak rytmu nigdy nie jest sprzymierzeńcem piłkarzy, dobrze chociaż, że “Świder” trenuje na co dzień ze Śląskiem Wrocław. U Lewandowskiego zaś wynik ogólny jest dość słaby, ale tendencja zwyżkowa. “Lewy” wyleczył kontuzję i przełamał się w zeszłotygodniowym starciu z Alaves. Biało-czerwony okręt potrzebuje kapitana w formie.