"Ukraiński Haaland" podbił ligę hiszpańską. Dał popalić Barcelonie, goni Bellinghama. Kosztował "frytki"

"Ukraiński Haaland" podbił ligę hiszpańską. Dał popalić Barcelonie, goni Bellinghama. Kosztował "frytki"
pressfocus
Robert Lewandowski nie jest w tym sezonie La Ligi najlepszym piłkarzem ze wschodniej części Europy. Stracił ten tytuł na rzecz prawdziwej rewelacji rozgrywek. Artem Dowbyk podbija Półwysep Iberyjski, prowadząc Gironę w walce o mistrzostwo Hiszpanii.
Girona ma w tym sezonie wielu bohaterów. Michel stworzył znakomicie funkcjonującą układankę, w której dotychczas niepozorni zawodnicy wyrastają na gwiazdy rozgrywek. Aleix Garcia stał się topowym pomocnikiem ligi hiszpańskiej, Daley Blind przeżywa drugą młodość, a Yan Couto i Savinho szaleją w bocznych strefach. Ekipa z Estadio Montilivi nie mogłaby jednak osiągać tak fantastycznych wyników bez skutecznego snajpera. Artem Dowbyk jest “dziewiątką”, której potrzebowała najlepsza obecnie drużyna z Katalonii. “Ukraiński Haaland” z zadziwiającą łatwością kolekcjonuje następne trafienia.
Dalsza część tekstu pod wideo

Spóźniony transfer

Artem Dowbyk dość późno wypłynął na szerokie piłkarskie wody. Po raz pierwszy zrobiło się o nim głośno w 2021 roku, kiedy pomógł Ukrainie awansować do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Strzelił wtedy decydującego gola ze Szwecją w ostatniej minucie dogrywki. Tamten występ nie przełożył się jednak na transfer do jednej z czołowych lig. Napastnik pozostał w SK Dnipro-1, gdzie zaczął przerastać ligę ukraińską. W 2022 roku został królem strzelców, zdobywając 14 bramek w 17 spotkaniach. W poprzednim sezonie obronił tytuł z imponującym wynikiem 24 trafień po 30 kolejkach i dołożył do tego jeszcze pięć trafień w Lidze Konferencji Europy.
Już jakiś czas temu w mediach pojawiały się doniesienia o zainteresowaniu nim ze strony Evertonu i Borussii Dortmund. Ukraiński dziennikarz Igor Cyganik poinformował w styczniu, że włodarze Dnipro-1 byli gotowi przystąpić do rozmów na temat sprzedaży napastnika, ale nagle podnieśli cenę. Wyższe żądania miały być związane z przenosinami Mychajło Mudryka do Chelsea. Hitowy zakup “The Blues” sprawił, że pozostałe ukraińskie kluby mogły zacząć negocjować z wyższych pułapów. Ostatecznie Dowbyk nie zmienił wtedy barw i dopiero latem tego roku został bohaterem transferu.
Na pozyskanie napastnika zdecydowała się Girona, która już wcześniej otworzyła sobie rynek ukraiński, kupując Wiktora Cyhankowa. Sprowadzenie skrzydłowego Dynama Kijów za 5 mln euro okazała się znakomitym ruchem. Już teraz można jednoznacznie ocenić, że zakup Dowbyka również jest majstersztykiem katalońskich włodarzy. Za 26-latka zapłacono jedynie nieco ponad 7 mln euro, zostawiając Dnipro-1 50% wpływów z kolejnego transferu. To promocyjne warunki, biorąc pod uwagę, że na Estadi Montilivi trafił gotowy produkt piłkarski.
- Sytuacja z pozyskaniem Cyhankowa i Dowbyka była dość skomplikowana. Obaj są reprezentantami swoich krajów, to znani zawodnicy, więc musieliśmy działać odważnie. Dużą zaletą jest to, że należymy do City Football Group, czujemy wsparcie z ich strony. Oni pozwalają nam podejmować ostateczne decyzje przy transferach - zdradził Quique Carcel, dyrektor sportowy Girony, cytowany przez "Dynamo.kiev.ua".

Perfekcyjna adaptacja

Dziennikarze "El Confidencial" zdradzili niedawno, że Wiktor Cyhankow odegrał kluczową rolę przy transferze swojego rodaka. Skrzydłowy miał osobiście przekonać Dowbyka do tego projektu. Zdradził mu, jak pracuje się z Michelem, czego wymaga się w tym zespole od napastnika i ostatecznie zapewnił go, że Girona to dla niego najlepszy kierunek. A potem już w pierwszym wspólnym meczu w La Lidze zanotował asystę przy debiutanckim trafieniu rodaka.
- Adaptacja Dowbyka przebiega bardzo szybko. Cały zespół znajduje się w świetnej formie i doceniam pracę każdego zawodnika. Artem zmaga się jeszcze z barierą językową, ale on i Wiktor Cyhankow rozumieją wszystko, co do nich mówimy. Już przed transferem wiedzieliśmy, że mamy do czynienia ze świetnym zawodnikiem - powiedział Michel cytowany przez "Diari de Girona".
- Adaptacja w Gironie przebiegła bardzo dobrze, nawet nie zauważyłem, kiedy ten proces już dobiegł końca. Dołączyłem do zespołu i po prostu dalej byłem sobą. W Gironie nazywają mnie "Maszyną", wiem, że czasem jestem przez to porównywany do Erlinga Haalanda - stwierdził sam Dowbyk na antenie "Sport Arena TV". - Girona zapłaciła za mnie rekordowe pieniądze, więc oczywiście, że czuję odpowiedzialność. Chcę jak najlepiej wykorzystać swoją szansę. Widzę, że moja praca na treningach przekłada się na gole. Jeśli dobrze trenujesz, to wszystko jest w porządku. Pomaga mi też obecność Wiktora Cyhankowa w drużynie. Razem czujemy się bardzo swobodnie - dodał napastnik cytowany przez "Terrikon.com".
Ukraiński tandem sieje prawdziwy postrach w lidze hiszpańskiej. Cyhankow zanotował w tym sezonie trzy asysty - wszystkie przy trafieniach Dowbyka. Niedawno o sile tej dwójki przekonała się FC Barcelona, która przegrała z Gironą 2:4. Pierwszy gol, który padł w tamtym meczu, był właściwie firmową akcją zespołu Michela. Cyhankow urwał się na skrzydle, a Dowbyk z zimną krwią wykorzystał okazję. Futbol potrafi być prostą dyscypliną.

Czołowy napastnik

- Na poziomie taktycznym widać było, że Xavi chce wywrzeć na nas wielką presję, ale udało nam się poradzić z intencjami Barcelony. Dobrze wykorzystywaliśmy przestrzeń, konstruowaliśmy kolejne ataki, w pierwszej połowie rewelacyjny mecz rozegrali Dowbyk i Cyhankow - chwalił piłkarzy trener Girony po ograniu “Barcy”.
W ostatnich tygodniach Michel ma okazję regularnie komplementować swoją “dziewiątkę”. Mamy dopiero grudzień, a Dowbyk już strzelił w barwach Girony aż dziesięć goli. Co ważne, dokonał tego, oddając łącznie jedynie 16 celnych strzałów. Licząc wszystkie uderzenia, co czwarta próba reprezentanta Ukrainy kończy się bramką. Pod tym względem to najskuteczniejszy napastnik w całej Europie, biorąc pod uwagę zawodników, którzy zanotowali przynajmniej pięć trafień. Dodatkowo jest on drugim najskuteczniejszym piłkarzem w pięciu topowych ligach pod kątem gry głową. W bieżących rozgrywkach strzelił w ten sposób cztery gole. Lepszy wynik - pięć bramek - wykręcił jedynie Harry Kane.
Nie tylko warunki fizyczne, ale także styl gry sprawiają, że Dowbyk przypomina Erlinga Haalanda. Obaj nie biorą na siłę udziału w rozgrywaniu, ponieważ swoje zalety najlepiej prezentują pod samą bramką. Ukrainiec ma najwyższy współczynnik kontaktów z piłką w polu karnym spośród wszystkich napastników w pięciu najlepszych ligach. Co trzecie jego zetknięcie z futbolówką następuje w szesnastce rywali. Dla porównania, w przypadku Haalanda ten wskaźnik wynosi jedynie 30%, a u Victora Osimhena 25%.
Girona ma do dyspozycji snajpera, który w swojej grze nie szuka na siłę wszechstronności. Dowbyk jest do bólu skutecznym napastnikiem, więc unika niepotrzebnego schodzenia po piłkę i pozwala kolegom robić swoje na etapie kreowania sytuacji. Według danych portalu “Sofascore” notuje średnio zaledwie 6,6 celnych podań na mecz. Mimo wszystko ma na koncie cztery asysty, więc w razie potrzeby potrafi otworzyć partnerowi drogę do bramki.

Walka o Pichichi i mistrzostwo

W tym sezonie ligi hiszpańskiej jedynie Jude Bellingham, Borja Mayoral i Antoine Griezmann mają na koncie więcej trafień od Dowbyka. Gwiazda Realu Madryt pozostaje oczywiście głównym faworytem do zdobycia Trofeo Pichichi. Przewaga trzech trafień sprawia jednak, że zdecydowanie nie może czuć się zbyt pewnie. Lider ofensywy Girony z pewnością jeszcze wywrze na nim presję.
Sam Dowbyk oczywiście stawia sukces indywidualny na drugim miejscu. Na tym sezonie trzeba już powiedzieć sobie jasno, że priorytetem Girony pozostaje walka o mistrzostwo. Po pierwszych kolejkach można było sugerować, że to tylko chwilowy wystrzał i ekipa Michela zaraz wyhamuje z wynikami. Mijają tygodnie, jesteśmy prawie na półmetku rozgrywek, a Katalończycy nadal patrzą z góry na całą ligową stawkę. Dorobek 44 punktów po 17 kolejkach przypomina najlepsze wyniki osiągane przez wielki Real Madryt czy Barcelonę Pepa Guardioli. Na Estadi Montilivi aktualnie wszystko znajduje się na odpowiednim miejscu. Trener przygotował złotą formułę, a poszczególni piłkarze znajdują się w życiowej formie. Savinho, Yan Couto, Aleix Garcia, Wiktor Cyhankow i inni regularnie kreuję zagrożenie z każdym rywalem. A produktem końcowym ich pracy są kolejne gole niezmordowanego Artema Dowbyka. Z najskuteczniejszym napastnikiem w Europie można walczyć o wszystko. Tak jak robi to Girona.

Przeczytaj również