Wisła Kraków rozwścieczyła kibiców… na Twitterze. "To nie jest dobry moment na żarty i uszczypliwości"

Niesamowicie odmieniła się w ostatnich tygodniach atmosfera wokół Wisły Kraków. Jeszcze kilkanaście dni temu “Biała Gwiazda” biła historyczny rekord frekwencji, a teraz znalazła się, całkiem zresztą słusznie, w wielkim ogniu krytyki swoich fanów. Powód? Nie tylko kiepskie wyniki, ale i... wpisy na Twitterze.
Wisła na finiszu poprzedniego sezonu była naprawdę blisko wywalczenia awansu do Ekstraklasy. Najpierw jednak nie wykorzystała wielkiej szansy w końcówce fazy zasadniczej, przegrywając u siebie kluczowy mecz z Zagłębiem Sosnowiec, a potem uległa Puszczy Niepołomice w spotkaniu barażowym.
Marzenia o szybkim powrocie do elity trzeba było zatem odłożyć na bok, ale nikt w klubie nie chciał wywieszać białej flagi. Wszyscy przy Reymonta zakasali rękawy, wzięli się do pracy, a klub mimo utraty swojej największej gwiazdy (Luisa Fernandeza) przystąpił do nowych rozgrywek jako faworyt do podboju Fortuna 1. Ligi.
Dziś jesteśmy już jednak po czterech ligowych kolejkach, a Wisła wygrała zaledwie jedno spotkanie i w tabeli zajmuje dopiero 10. miejsce. Po dwóch pierwszych spotkaniach atmosfera wokół “Białej Gwiazdy” była jeszcze całkiem niezła. Zespół zremisował na trudnym terenie w Łęcznej i mimo pewnych problemów pokonał Polonię Warszawa.
Nie był to może start idealny, zwłaszcza biorąc pod uwagę okoliczności zwycięstwa w stolicy (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ), ale daleko było do jakiejkolwiek paniki. Szczególnie, że oba te spotkania Wisła rozgrywała na wyjeździe.
Gdy zatem podczas 3. kolejki w końcu “Białej Gwieździe” przyszło zagrać na własnym stadionie, stęsknieni oglądania w akcji swojej drużyny kibice stawili się na trybunach naprawdę tłumnie. Z jednej strony chcieli pożegnać kończącego karierę Jakuba Błaszczykowskiego, z drugiej po prostu wesprzeć Wisłę w walce o ważne ligowe punkty. Mimo licznych rozczarowań z ostatnich miesięcy znów obdarzyli zespół kredytem zaufania.
Mecz ze Stalą Rzeszów z trybun oglądało ponad 31 tysięcy kibiców. To absolutny rekord w historii pierwszej ligi. “Biała Gwiazda” przebiła tym samym… swój własny wynik. W poprzednim sezonie 23 989 osób było bowiem na barażowym meczu z Puszczą, a 22 117 sympatyków wspierało zespół podczas rozgrywanego wcześniej spotkania z Ruchem Chorzów.
Drużyna znów jednak zawiodła. Zremisowała ze Stalą 0:0, choć zespół ten do tej pory… przegrał wszystkie pozostałe mecze. A żeby tego było mało, “Biała Gwiazda” kilka dni później przegrała także w Tychach z tamtejszym GKS-em. Wokół drużyny zrobiło się gorąco.
Wielu sympatyków Wisły domaga się zwolnienia trenera, Radosława Sobolewskiego, który już po poprzednim sezonie był na cenzurowanym. A atmosfera zrobiła się jeszcze bardziej napięta po ostatnich ruchach klubu… w mediach społecznościowych.
Chociaż kolejny mecz na własnym stadionie Wisła rozegra już w najbliższy piątek (z Odrą Opole), dopiero dziś klub rozpoczął promocję tego wydarzenia, zachęcając kibiców do nabywania biletów. Taka opieszałość spotkała się z reakcją fanów.
- Ktoś sobie przypomniał w klubie, że mecz jest? - napisał jeden z użytkowników na Twitterze.
Wisła na ten wpis odpowiedziała i… strzeliła sobie w kolano.
- Nie. Pamiętamy. I mamy nadzieję, że kibice też pamiętają. Kto ma być, ten będzie - odpowiedziano.
Odpowiedź krakowskiego wywołała spore poruszenie w mediach społecznościowych.
Żeby tego było mało, Wisła rozpoczęła… blokowanie niektórych użytkowników, którzy zdecydowali się na napisanie krytycznych komentarzy. I dolała oliwy do ognia kolejnym wpisem.
- Wystarczy nieco podsycić i już zasięgi. Wiedzieliśmy, że potraficie jak nikt inny! Pamiętajcie o zniżce 19,06% i do zobaczenia - można przeczytać.
Wpisy oficjalnego profilu Wisły zdecydowanie nie polepszyły atmosfery wokół klubu. Wręcz przeciwnie. To wszystko może mieć odbicie w liczbie sprzedanych biletów, co z kolei przełoży się na stan klubowego konta. A nikomu chyba nie trzeba przypominać, że w Wiśle zdecydowanie się nie przelewa.
Ostatnio na meczu było ponad 31 tysięcy kibiców. Teraz, na zaledwie dwa dni przed spotkaniem z Odrą Opole, klub sprzedał zaledwie 8520 wejściówek (w tym ponad 5 tysięcy to wliczone karnety - stan na 16.08. godz. 14.30). Różnica jest zatem diametralna.
- No klub aktualnie nie robi nic, żeby przyciągnąć ludzi. Gra jest jaka jest, sam chyba odpuszczę ten mecz, zero chęci żeby ich oglądać - napisał jeden z kibiców Wisły na Twitterze.