Za kulisami pierwszego zgrupowania Probierza. Wizyta Kuleszy, spotkanie skoczków i żużlowców

Za kulisami pierwszego zgrupowania Probierza. Wizyta Kuleszy, spotkanie skoczków i żużlowców
Adam Starszyński / Press Focus
Czekamy na debiut Michała Probierza w roli selekcjonera. Mecz z Wyspami Owczymi już w czwartek, a w niedzielę ten trudniejszy - ale absolutnie bez marginesu błędu - z Mołdawią. Reprezentacja Polski ma za sobą pierwszy dzień zgrupowania.
W szatni wszystkim ma rządzić Michał Probierz, ale nie chodzi tu o rządy twardą ręką. A na boisku pierwszym, na którym będziemy skupiać wzrok ma być Piotr Zieliński, który dostał numer ’’10’’ oraz opaskę kapitana. Pomocnik Napoli przyznał, że bardzo cieszy się ze zmiany numeru, bo w kadrze był on zajęty przez Grzegorza Krychowiaka, a w Napoli jest zastrzeżony. A do tego podekscytowany ’’Zielu” powiedział, że marzył o opasce.
Dalsza część tekstu pod wideo
Sztab zjechał do Warszawy już w niedzielę, a w hotelu już było pełno roboty. Pierwsze rozmowy, analizy, ale też obsługa piłkarzy przez fizjoterapeutów, bo niektórzy zawodnicy jak choćby Kamil Grosicki zameldowali się w hotelu dzień przed startem zgrupowania i potrzebowali rozmasować ślady fizyczne po ligowych trudach.
Nowego otwarcia kadry doświadczamy w ostatnich latach co roku. Klimat bywał różny, bojowy bardziej lub mniej. Za Czesława Michniewicza wiązało się to z zadaniem, jednym konkretnym finałem - ze Szwecją o udział w mistrzostwach świata i poradzeniem sobie po porzuceniu przez Paulo Sousę.
Fernando Santos przyszedł w atmosferze dużej niechęci do reprezentacji Polski i rozbicia tej drużyny, zarówno na zewnątrz i w środku. Nie było tam ekipy i nie udało się jej zgrać przez kolejne miesiące. Teraz wyczuwamy zupełnie coś innego, mimo że Michał Probierz nie był faworytem tłumu, kandydatem środowiska.
Pierwszy raz od dawna wielu piłkarzy czy pracowników sztabu faktycznie wyczekiwało zgrupowania reprezentacji. Nie chodzi o mydlenie oczu, ale nie będziemy pisać na siłę o problemach sprzed tygodni lub miesięcy. Teraz jest więcej energii. Na zgrupowaniu nie ma Grzegorza Krychowiaka, nie ma Jana Bednarka. Brakuje też kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. Czuć, że to - siłą rzeczy - nowe otwarcie. Ale zarazem takie bez wymówek.
Wygrywaj tym co masz - to ma być nastawienie na tu i teraz. Kilku piłkarzy w świetnej formie (Cash, Wszołek, Szymański, Świderski), kolejni w co najmniej dobrej (Zieliński, Slisz, Piotrowski, Buksa). Michał Probierz na konferencji prasowej otwierającej zgrupowanie mówił o piłkarzach w dobrej dyspozycji i o korzystaniu z nich na odpowiednich pozycjach.
Trzeba zdobyć sześć punktów. Innych opcji nie ma, niezależnie kto jest, a kogo nie ma na zgrupowaniu. Zresztą pierwszy raz od bardzo dawna powołania nie wzbudziły wielkiego sprzeciwu. Ludzie są zadowoleni z wyborów opartych o sportową formę, oczywiście nie bez wyjątków, bo Michał Probierz był krytykowany za powołanie Bartłomieja Drągowskiego z Serie B kosztem Marcina Bułki i Kamila Grabary. Ale jak wiemy, przez sprawy osobiste, bramkarz Spezii nie zagrał w lidze i nie mógł się pojawić się na zgrupowaniu, stąd zastąpił go Bułka, który już na początku października może pochwalić się 5 czystymi kontami w Ligue 1.
W hotelu Double Tree by Hilton zrobiło się iście sportowo, bo na zgrupowanie zebrali się tam też polscy skoczkowie, więc piłkarze mogli przeciąć się w lobby hotelowym z Kamilem Stochem, Dawidem Kubackim czy Piotrem Żyłą. Za to we wtorek w hotelu odbędzie się after-party po gali żużlowej Superligi, stąd widać już pełen branding i czerwone dywany.
Jaki jest ramowy plan na zgrupowanie kadry? W poniedziałek odbyła się odprawa taktyczna i trening, a wieczorem w hotelu pojawił się prezes Cezary Kulesza, który spotkał się ze sztabem trenerskim. Na wtorek zaplanowano to samo. W środę rano piłkarze wylecą na czwartkowy mecz z Wyspami Owczymi. Czas podróży będą mogli wykorzystać na analizę przygotowaną na ich nowe ipady od trenera Probierza, o których informował Tomasz Włodarczyk. Do Warszawy wrócą dopiero w piątkowy wieczór. Wszystko po to, by jak najbardziej się zregenerować, dlatego trening wyrównawczy odbędzie się jeszcze na wyjeździe.
Obyśmy po potyczce z Mołdawią poczuli, że to nowe otwarcie i mamy realne szanse na awans, bo Mistrzostwa Europy rozgrywane w 2024 roku u naszych sąsiadów nie mogą odbyć się bez reprezentacji Polski Michała Probierza.

Przeczytaj również