Wielka szansa dla Zalewskiego. Grosicki pokazał, czego brakuje Polakom. "Konieczna zmiana"

Wielka szansa dla Zalewskiego. Grosicki pokazał, czego brakuje Polakom. "Konieczna zmiana"
screen
Tomasz - Koprowski
Tomasz KoprowskiDzisiaj · 09:52
Nawet mecz towarzyski z Mołdawią może czegoś nauczyć. Choć to zaskakujące, po pożegnalnym epizodzie Grosickiego, wiemy więcej o grze reprezentacji Polski pod wodzą Michała Probierza. I co należy zmienić w jej ofensywie.
To miało być zwyczajne pożegnanie Kamila Grosickiego. Niespodziewanie okazało się, że krótki, ale niezły występ byłego już reprezentanta przyniósł kilka wniosków. “Grosik” pokazał, czego najbardziej brakuje Polsce w ustawieniu 3-5-2. Jego ruch bez piłki w trzeciej tercji był kluczowy.
Dalsza część tekstu pod wideo
W drużynie Michała Probierza nie zmienia się jedno. Od początku gra ofensywna skupia się wokół lewego wahadłowego, czyli Nicoli Zalewskiego, a w ostatnim czasie również Jakuba Kamińskiego. To sprawia, że najzdolniejsi skrzydłowi znajdują się poza pierwszą linią i mają więcej obowiązków defensywnych. W systemach z trójką z tyłu wahadłowi odpowiadają za szerokość zarówno w ataku, jak i obronie.
W ten sposób pierwsza linia zawsze składa się ze środkowych napastników lub ofensywnych pomocników, tak zwanych “dziesiątek”. Ci pierwsi, przynajmniej w Polsce, charakteryzują się tym, że są statyczni i dążą do dośrodkowań. Ci drudzy preferują raczej kontakt z futbolówką niż bieganie za nią. Grosicki był pierwszym klasycznym skrzydłowym, który wystąpił w formacji ofensywnej. I pokazał, co daje odpowiedni ruch bez piłki.
analiza polska mołdawia 06.06.25 - 1
screen
Piłkarz Pogoni Szczecin zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie, a to właśnie dlatego, że umiejętnie korzystał z przestrzeni za plecami obrońców. Wrażenie pogłębiło się, gdy po jego zejściu Polacy wyraźnie zwolnili, bowiem rzadziej biegali do piłek na dobieg.
Karol Świderski, który zastąpił Grosickiego, lubi na boisku robić podobne rzeczy, co Sebastian Szymański. Lewa noga, spokojne przyjęcie, rozegranie do boku. No właśnie, do boku, bo gdy grają razem, nikt nie biega do przodu. Ta rola, potrzebna na boisku, była zatem zdublowana, a zaczęło brakować tego, który mógłby przełamać zasieki Mołdawian ruchem pionowym.
Akcję, w której Matty Cash zdobył bramkę na 1:0, rozpoczął właśnie taki ruch “Grosika”.
analiza polska mołdawia 06.06.25 - 2
screen
Ruch ten wypatrzył Jakub Kiwior i zagrał znakomite podanie. Dobrze byłoby widzieć takie podania również w kolejnych meczach. Ale czy pojawią się dobre okazje? Problem dublowania ról i nieoptymalnego wykorzystania linii ofensywnej to zagadnienie, które towarzyszy Probierzowi od dawna. Gra na dwóch statycznych napastników albo na trzy “dziesiątki” nie jest efektywna. Niewątpliwie potrzebna jest tutaj zmiana.
Po pierwsze, dlatego, aby ktoś mógł pełnić rolę Grosickiego z pierwszych trzydziestu minut. Po drugie, już na poprzednim zgrupowaniu można było odnieść wrażenie, że najbardziej kreatywni piłkarze zespołu powinni być zwolnieni z obowiązków wahadłowego. Przynajmniej jeden z nich.
Tym bardziej, że Zalewski pomiędzy zgrupowaniami zdołał zagrać za napastnikiem nawet w finale Ligi Mistrzów. A skoro Kamiński i Zalewski wyglądają tak dobrze indywidualnie, to jak będą wyglądali wspólnie? Dlaczego odbierać sobie nawet test takiej możliwości z powodu twardego postanowienia z początku kadencji?
analiza polska mołdawia 06.06.25 - 3
screen
Na obrazku kolejna próba współpracy Zalewskiego z Grosickim, która w krótkim czasie napędziła kilka akcji biało-czerwonych. Ruch do piłki odbywa się w półprzestrzeni, udowadniając, że jest to miejsce na boisku, którego broni się najciężej. Jednak bez skrzydłowych pozostaje niezagospodarowane. Oto co Probierz traci, rezygnując z nich w pierwszej linii.
Kamiński zaś, wchodząc z ławki, zrobił to samo, co z Litwą. Szybki atak pozycyjny drużyny umożliwił mu izolację na lewym skrzydle i sytuację 1 vs 1 z obrońcą. Pojedynek ten wygrał, zszedł do środka i zagrał do kolegi, który oddał strzał zakończony golem.
Akcja dokładnie taka sama, jak w marcu przy bramce Roberta Lewandowskiego na 1:0. Obiecująca powtarzalność.
analiza polska mołdawia 06.06.25 - 4
screen
W erze napiętego kalendarza rzadko ma się okazję rozegrać mecz towarzyski. Probierz nie wykorzystał jednak tej szansy do wielu zmian. Zarówno personalnych, jak i w taktyce drużyny. Dał do zrozumienia, że etap budowania jest już za nim. Teraz chodzi raczej o utrwalanie.
Reprezentacja Polski wyszła na mecz w ustawieniu 3-5-2. Zmianą względem marca była pozycja Jakuba Modera, który nie był ustawiony najniżej z pomocników, tak jak w spotkaniach z Litwą i Maltą. Grał wyżej, co dało mu więcej swobody, choć często szukał dla siebie miejsca również w linii z Bartoszem Sliszem.
analiza polska mołdawia 06.06.25 - 5
screen
W biało-czerwonych barwach zadebiutował Mateusz Skrzypczak, najlepszy obrońca Ekstraklasy w sezonie 2024/2025. W pierwszej części spotkania występował jako prawy obrońca w trójce, a później, po zejściu Jana Bednarka, przeniósł się do środka tej formacji. I choć to różne pozycje, wymagające innych zachowań, na obu zaprezentował odwagę w wyprowadzeniu piłki.
Nie sposób ocenić jego gry defensywnej w całościowy sposób, ponieważ Mołdawia, wbrew najnowszej historii spotkań między nią a Polską, to drużyna odpowiadająca bardziej Malcie i Litwie niż Finlandii, a szczególnie Holandii. Ujawnienie skłonności do gry w piłkę, tak jak na obrazku, może świadczyć niemniej o dobrym debiucie, a na pewno stanowi niezły prognostyk.
analiza polska mołdawia 06.06.25 - 6
screen
W świetle niesłabnącej idei lagi skuteczne poczynania w tym obszarze to wręcz pewne odświeżenie. A wyprowadzenie piłki od tyłu wyglądało lepiej nie tylko z uwagi na Skrzypczaka, ale przede wszystkim dzięki Marcinowi Bułce.
Bramkarz Nicei postanowił, że będzie grał w piłkę i postanowienie to realizował z powodzeniem. Tym samym udowodnił, że wpisuje się w profil nowoczesnego bramkarza. Jeśli szukać pozytywów po meczu z Mołdawią, to tutaj, bowiem w ostatnich latach kariery reprezentacyjnej Wojciecha Szczęsnego trudno było znaleźć chęć powolnego budowania akcji. Teraz zaszła zmiana. Wydaje się, że młodzi piłkarze są bardziej cierpliwi w testowaniu nowych rozwiązań.
analiza polska mołdawia 06.06.25 - 7
screen
Pressing Mołdawii nie należał do najbardziej agresywnych, ale nie odbiera to Bułce podejmowanego ryzyka. Gra przez środek, wewnątrz formacji rywala, dała Polsce jakość w otwarciu gry, mimo braku przewag liczebnych w środku pola. Dobre ustawienie Modera umożliwiło wyraźną przewagę przestrzenną.
Slisz i Moder zresztą wykonują ruch w tym samym kierunku, co świadczy o braku koordynacji i improwizacji. Być może dlatego płynniejsze otwarcie gry nie przełożyło się na płynniejsze posiadanie piłki w drugiej tercji.
Problemy z niewystarczającą liczebnością w niektórych strefach wystąpiły również w pressingu. Za pressingiem pierwszej linii nie idą zawodnicy ustawieni głębiej, co otwiera przestrzeń z prawej strony. Mołdawia ma 5 vs 3 w otwarciu gry i może rozegrać akcję zgodnie ze swoimi zamierzeniami. Dlaczego Nicola Zalewski ustawiony jest tak głęboko?
analiza polska mołdawia 06.06.25 - 8
screen
Zresztą nawet ten pressing pierwszej linii nie był realizowany dobrze. Adam Buksa niby jest z przodu, ale w istocie nie blokuje żadnej linii podania i nie jest świadomy sytuacji za swoimi plecami. Świderski naciska, ale jest spóźniony. A dzięki temu Mołdawia utrzymywała się przy piłce i spychała biało-czerwonych dalej. Do obrony średniej, a nawet niskiej.
Tych sytuacji było więcej w drugiej połowie, kiedy znacząco spadła intensywność gry. W obronie niskiej Polacy występowali w 5-3-0, pilnując centrum i zacieśniając pole gry. Napastnicy ustawiali się przed linią piłki, czekając na fazy przejściowe. Druga linia była spłaszczona i co za tym idzie, pasywna.
To sprawiło, że nawet z takim rywalem jak Mołdawia gra obronna stawała się reaktywna i przenosiła pod bramkę Marcina Bułki, którego wymienia się w gronie najlepszych piłkarzy spotkania nie tylko z powodu gry nogami.
analiza polska mołdawia 06.06.25 - 9
screen
Gra obronna w polu karnym jest ryzykowna nawet z Mołdawią. Z Finlandią będzie oczywiście tym bardziej. Jednak Kamil Grosicki pokazał, że w najbliższym czasie ważniejszy może być inny problem. Jak pogodzić Jakuba Kamińskiego i Nicolę Zalewskiego w jednym składzie? Jak zwiększyć ruchliwość w linii ataku? Selekcjoner będzie musiał zmienić swoje założenia. Jest to konieczne, chyba że chcemy ograniczyć potencjał zespołu. I właśnie w tym sensie występ pożegnalny stał się niespodziewanie diagnozą problemów ofensywnych kadry.

Przeczytaj również