"Jedno wielkie nieporozumienie". Misja Neymara zakończona fiaskiem. Szokujące statystyki gry

"Jedno wielkie nieporozumienie". Misja Neymara zakończona fiaskiem. Szokujące statystyki gry
Baratoux/Label Images/Pressfocus
Miała być Złota Piłka i wprowadzenie PSG na szczyt europejskiego futbolu, a dziś, w chwili odejścia, raczej dominuje rozczarowanie i niedosyt. Neymar żegna się z Paryżem raczej bez żalu obu stron. Jego misja, mimo kapitalnych statystyk, się nie powiodła.
Największy transfer w historii. Sześć lat w klubie. 173 występy, 118 goli i 77 asyst. Kilka trofeów w gablocie. Rozstanie z finansowym zyskiem dla wszystkich. Brzmi jak odejście prawdziwej legendy, która właśnie zamyka fantastyczny rozdział kariery, pełen sukcesów indywidualnych i drużynowych, a kibice zalani łzami machają mu na pożegnanie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Tyle że to Neymar.

Łzy radości

Neymar, którego wieloletni pobyt w stolicy Francji wręcz naturalnie dobiegł końca. Ten związek stracił moc, projekt się wyczerpał, a wspomniane łzy są raczej łzami radości. Kibiców, piłkarza i klubu, bo trudno się spodziewać, by którakolwiek ze stron nie cieszyła się z finalizowanej przeprowadzki Brazylijczyka do Al-Hilal.
Można było się spodziewać, że ostatnią deską ratunku dla "Neya" będzie Luis Enrique. To właśnie pod wodzą Hiszpana piłkarz przeżył rozkwit w Barcelonie. Strzelał, asystował, czarował. Był prawdziwym liderem, gdy Leo Messiemu dokuczały kłopoty zdrowotne. Jeszcze 6 lipca cytowaliśmy na Meczykach wypowiedź trenera już po odejściu z Camp Nou:
- Moje wspomnienia z Neymarem są wyłącznie dobre. To wyjątkowy zawodnik, bardzo kocha futbol, w Barcelonie nasza praca układała się znakomicie. To wciąż jeden z najlepszych piłkarzy świata - mówił Lucho.
Nawet jednak zatrudnienie doskonale znanego Neymarowi fachowca nie spowodowało przestawienia wajchy we właściwą stronę. Reprezentant Brazylii zamyka paryskie drzwi po sezonie zakończonym dla niego 19 lutego. Wtedy po raz ostatni wybiegł na boisko, notując gola i asystę z Lille. Resztę czasu spędził lecząc kontuzję kostki. Wiosną informacje o rychłym odejściu przyspieszyły.
- Mało lubiany przez kibiców, a nawet wygwizdywany w ostatnich tygodniach Brazylijczyk desperacko chce opuścić PSG - donosił w maju Toni Juanmarti z “Relevo”, wieszcząc, że celem zawodnika jest powrót do Barcelony.
Nie wyszło. Może wyszłoby w innej rzeczywistości finansowej mającej problemy z rejestracją piłkarzy “Barcy”. Może wyszłoby bez Xaviego Hernandeza na ławce trenerskiej. Ale kataloński kierunek nie wchodzi w grę. Kto wie, czy nie oddalił się na amen. Neymar ewakuuje się do Arabii Saudyjskiej w wieku 31 lat. Nie 38, jak Cristiano Ronaldo. Ani 36, jak Leo Messi, biorący szturmem inną pozaeuropejską ligę, MLS. Z drugiej strony, może pograć na Bliskim Wschodzie rok-dwa i wrócić na Stary Kontynent. Bogatszy, z czystszą głową, bez takiej presji. Jest jednak coś przykrego w tym, że kariera “Neya” potoczyła się w taki sposób.

Zawiódł

Bo czy jego pobyt w Paryżu można uznać za udany? Przemawiają za tym wyłącznie statystyki przytoczone na samym początku tego tekstu. Cyferki z golami i asystami, trofea - tu się wszystko zgadza. Tyle że nawet jak zerkniemy w liczby z Ligue 1, łatwo wysnujemy niepokojący wniosek. Otóż 82 bramki i 50 asyst Neymar zanotował w 112 spotkaniach. Wynik kapitalny, ale 112 gier w sześć lat daje niewiele ponad 18 na sezon! To najlepiej podsumowuje burzliwy okres 31-latka w PSG. Czas naznaczony kontuzjami, kontrowersjami, wieloma zakrętami. Piłkarz, który przychodził do Francji z papierami na łatwy awans do grona nawet najlepszych w historii, ma pełne prawo być rozczarowany tym, co udało, a właściwie czego nie udało mu się zrobić. A ludzie w klubie, kibice i obserwatorzy śmiało mogą wytykać Neymarowi, że zawiódł.
Notorycznie znikał, na ogół - ale nie tylko! - lecząc kolejne urazy. Według danych “Transfermarkt” przez cztery na sześć sezonów był niedostępny do gry przez ponad 100 dni. W kolejnym blisko 100, a tylko raz, w 2019/20, zszedł poniżej 70 dni niedostępności. To są zatrważające statystyki.
Nie dał Paryżowi Ligi Mistrzów. Za jego “kadencji” drużyna cztery razy na sześć prób odpadała w 1/8 finału. Często nawet bez niego na boisku. Zobaczcie sami:
  • 2017/18: PSG odpadło w 1/8 finału, Neymar nie grał w rewanżu z Realem Madryt przez uraz
  • 2018/19: 1/8 finału, Neymar nie grał w obu meczach z Manchesterem United przez uraz
  • 2019/20: awans do finału w “covidowym” turnieju, z Neymarem w składzie
  • 2020/21: półfinał, z Neymarem na boisku, który jednak opuścił oba mecze 1/8 finału z “Barcą”
  • 2021/22: 1/8 finału, z Realem Madryt, Neymar grał
  • 2022/23: 1/8 finału, z Bayernem, Neymar opuścił rewanż przez uraz
Kontuzje nie są jednak pełną odpowiedzią na to, dlaczego Neymar nie spełnił pokładanych w nim w Paryżu nadziei. To byłoby wygodne wytłumaczenie, ale urazy to jedynie część rzeczywistości. Dorzućmy do tego styl życia piłkarza, jego charakter, jak i wady po stronie klubu - toksyczną atmosferę, ciągłe zmiany trenerów i zawodników, wieczne konflikty w szatni, nieporozumienia z Mbappe, ogólnie mało przyjazny klimat, w którym Brazylijczykowi na pewno nie było łatwo funkcjonować. Składając to wszystko w całość widzimy jak na dłoni, że winy nie można szukać wyłącznie po stronie gwiazdy, która świeci coraz słabszym blaskiem.
Ale fakty są takie, że misja Neymara po prostu zakończyła się klęską.

Niespełniony

Jak pobyt “Neya” w Paryżu oceniają eksperci, na co dzień zajmujący się ligą francuską? Trzem dziennikarzom zadaliśmy to samo pytanie: jak oceniają całokształt kariery Neymara w Paryżu i czy można mówić tutaj o wielkim zawodzie i niespełnionych oczekiwaniach?
Michał Bojanowski (CANAL+)
- Patrząc na to za ile przyszedł do PSG, wydaje się, że finalnie można mówić o niespełnionych oczekiwaniach, bo w tych kluczowych momentach (meczach Ligi Mistrzów) często był niedostępny. Z drugiej strony, patrząc na liczby, to nie było momentów, w których złapałby dłuższe dołki. Zdrowy Neymar równało się z wielkim widowiskiem na boisku.
Czas Neymara w PSG naznaczony jest licznymi kontuzjami i co trzeba podkreślić, nie wynikały one z jego niesportowego prowadzenia się, a z twardej gry rywali, były to urazy mechaniczne, więc ciężko też zrzucać za nie winę na samego zawodnika.
Mateusz Majak (Eleven Sports)
- Biorąc pod uwagę skalę talentu i oczekiwania, kariera Neymara w Paryżu okazała się jednym wielkim nieporozumieniem. Podobno to nie był skok na kasę (był, nie oszukujmy się), ale odejście z Barcelony miało być przede wszystkim próbą wyjścia z cienia Leo Messiego. Najpierw Liga Mistrzów, potem Złota Piłka. Taki był plan, a kończyło się no kolejnych kompromitacjach, rozczarowaniach i przede wszystkim kontuzjach. Na koniec walka o dominację z Kylianem Mbappe, (z góry skazana na porażkę) i “pielgrzymki” wrogo nastawionych kibiców pod dom Brazylijczyka. W Barcelonie magię “Neya” oglądaliśmy regularnie, w Paryżu sporadycznie. Za jakiś czas będziemy pewnie o nim mówić jako o jednym z najbardziej niespełnionych talentów w historii piłki. A w klubie zacierają ręce, bo przecież do kasy wpadnie około 100 milionów, a z listy płac zniknie kolejnych 40.
Krzysztof Marciniak (CANAL+)
- Biorąc pod uwagę oczekiwania, sumę transferową i osiągnięcia Neymara w PSG to było rozczarowanie. Potrafił momentami być piłkarzem z absolutnego topu, jak choćby na starcie sezonu 22/23, gdy grał być może najlepszy futbol na świecie. W szerszej perspektywie to jednak przebłyski. Opuścił ponad 150 meczów na przestrzeni sześciu sezonów. Rzadko można było na niego liczyć w kluczowych momentach sezonu, zawodził w ważnych meczach LM. Do tego dochodzą liczne przykłady niesubordynacji, spóźnień itp. Nie przychodził do Paryża, by kolekcjonować mistrzostwa Francji. Ten projekt był zaprogramowany na coś więcej, jeden finał LM przez te lata to za mało.

Jak w skali szkolnej oceniasz karierę Neymara w PSG?

  • 113.11%
  • 216.56%
  • 337%
  • 425.11%
  • 55.11%
  • 63.11%

Przeczytaj również