Polacy za granicą. Gole napastników, wpadka i popisy bramkarzy, kontuzje Bednarka i Niezgody

Polacy za granicą. Gole napastników, wpadka i popisy bramkarzy, kontuzje Bednarka i Niezgody
LivePhotoSport.it/shutterstock.com
Ten weekend nie był dla naszych stranierich równie udany, jak poprzedni. Co nie oznacza, że żaden z naszych rodaków nie mógł i tym razem postawić przy swoim nazwisku przynajmniej małego plusika. Z przeglądem ostatnich występów Polaków wędrujemy od Niemiec aż po Kazachstan.
Dokładnie 17 spośród 28 zawodników powołanych na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski zagrało w minionych trzech dniach na europejskich boiskach. Dziś wieczorem będą mogli dołączyć do nich Mateusz Klich i Kamil Glik. Byli tacy, którzy odpoczywali. I oczywiście ci, którzy ciągle pukają do kadry Jerzego Brzęczka.
Dalsza część tekstu pod wideo

NIEMCY:

Nieczęsto zdarza się weekend bez gola, a co dopiero bez występu Roberta Lewandowskiego. Takie rzeczy tylko w 2020 roku, można zażartować. Kapitan reprezentacji Polski otrzymał w sobotę wolne od Hansiego Flicka, a Bayern Monachium awansował na pozycję lidera Bundesligi po wyjazdowej wygranej z Koeln (2:1). Lewandowski odpoczął, wczoraj trenował z drużyną rezerw i ma ponownie wybiec na boisko w jutrzejszym meczu Ligi Mistrzów w Salzburgu.
Kroku Bayernowi dotrzymuje Borussia Dortmund, która pokonała w Bielefeld Arminię 2:0, przy skromnym udziale Łukasza Piszczka. Były reprezentant Polski zastąpił na boisku w 86. minucie nieoczekiwanego bohatera spotkania i autora obu bramek, Matsa Hummelsa.
Szczególne powody do zadowolenia mieli tymczasem Rafał Gikiewicz i Robert Gumny. Ich Augsburg odniósł trzecie ligowe zwycięstwo w sezonie, pokonując u siebie Mainz (3:1). Polski bramkarz rozegrał solidne zawody, podczas gdy prawy obrońca pojawił się na boisku już w 60. minucie gry. Czyżby Gumny znajdował się coraz bliżej wyjściowej jedenastki?
Z kwaśną miną mógł za to schodzić wczoraj z murawy Krzysztof Piątek. Napastnik Herthy wszedł na plac gry dopiero na osiem ostatnich minut i nie pomógł swojej drużynie przerwać złej passy przeciwko Wolfsburgowi (1:1). Za wydarzenie spotkania z polskiej perspektywy można uznać debiut w Bundeslidze Bartosza Białka. Osiemnastolatek rozegrał co prawda jedynie ostatnich kilkadziesiąt sekund meczu i nie zdążył nawet dotknąć piłki, ale - podobnie jak w przypadku Gumnego - ten skromny występ można uznać za sygnał oczekiwanych, kolejnych szans w następnych tygodniach.
Na koniec odnotujmy, że jeszcze w piątek całe wyjazdowe spotkanie Stuttgartu z Schalke (1:1) z wysokości ławki rezerwowych obejrzał Marcin Kamiński. W 2. Bundeslidze na listę strzelców wpisał się tymczasem Martin Kobylański (Eintracht Brunszwik wygrał 3:2 z Norymbergą), a asystę zapisał na swoje konto David Kopacz (Wuerzburger Kickers przegrał 2:3 z Bochum).

ANGLIA:

Bez niespodzianek obyło się w ten weekend na Wyspach. A przynajmniej na Anfield, gdzie w sobotę West Ham United Łukasza Fabiańskiego był naprawdę blisko, ale ostatecznie nie zatrzymał Liverpoolu (1:2). Polak nie zawinił przy utracie żadnej z bramek.
W niedzielę groźnie wyglądającej kontuzji nabawił się tymczasem Jan Bednarek. Obrońca Southampton dotrwał na murawie do przerwy po mrożącym wręcz krew w żyłach upadku podczas starcia z Aston Villą. W Anglii pytają, jak to w ogóle możliwe, że sztab medyczny “Świętych” dopuścił Bednarka do dalszego udziału w spotkaniu. Miejmy nadzieję, że uraz nie okaże się poważny. Podopieczni Ralpha Hasenhuettla prowadzili na Villa Park 3:0, by ostatecznie zwyciężyć 4:3.
Leeds United Mateusza Klicha podejmie dziś wieczorem na zakończenie trwającej serii gier Premier League Leicester City.
O zmiennym szczęściu mogli też mówić w ten weekend polscy zawodnicy występujący na poziomie Championship. Do wyjściowej jedenastki powrócił reprezentant naszej młodzieżówki - Przemysław Płacheta, a jego Norwich City wygrało na trudnym terenie z Bristol City (3:1) i awansowało na czwarte miejsce w tabeli. Kolejne imponujące spotkanie w barwach Barnsley zanotował Michał Helik, którego zespół odniósł drugie z rzędu zwycięstwo pod wodzą nowego trenera, Valeriena Ismaela. Tym razem ekipa z Oakwell pokonała u siebie faworyzowany Watford (1:0).
Na drugim biegunie znalazł się tym razem Bartosz Białkowski, którego Millwall nieoczekiwanie przegrało u siebie z Huddersfield Town aż 0:3. Polski bramkarz, co tu dużo pisać, zawalił jedną z bramek.
Wreszcie, Kamil Jóźwiak opuścił z powodu kontuzji zremisowany przez Derby County wyjazdowy mecz z Bournemouth (1:1). Reprezentant dorosłej kadry naszego kraju ma być jednak gotowy do gry na środowe spotkanie przeciwko Queens Park Rangers.

WŁOCHY:

Szaloną kolejkę mają za sobą nasi zawodnicy występujący na stadionach Serie A. Ale po kolei.
W sobotę cały mecz przeciwko swojemu "macierzystemu" klubowi rozegrał na pozycji lewego wahadłowego Arkadiusz Reca. Jego Crotone powalczyło, ale ostatecznie uległo Atalancie 1:2. Zacięty pojedynek stoczyły zespoły Łukasza Skorupskiego i Sebastiana Walukiewicza. Zwycięsko wyszła z niego Bologna, która pokonała Cagliari 3:2. Obaj nasi reprezentanci wystąpili przez 90 minut. Walukiewicz nie zatrzymał Musy Barrowa przy trafieniu na 1:1. Skorupski miał piłkę na ręce przy golu Giovanniego Simeone.
W niedzielę w jeszcze bardziej dramatycznym spotkaniu uczestniczył - w pełnym wymiarze czasowym - Karol Linetty. Jego Torino prowadziło z Lazio 2:1 i 3:2, by stracić dwie bramki w doliczonym czasie gry i ostatecznie przegrać 3:4. Podopieczni Marco Giampaolo nadal czekają tym samym na swoją pierwszą ligową wygraną w tym sezonie. W zespole Lazio cały mecz na ławce spędził Szymon Czyż, który kilka dni temu zadebiutował nawet w Lidze Mistrzów.
Cieszy powrót na boisko Piotra Zielińskiego (Polak rozegrał ostatnich 12 minut przegranego przez Napoli 0:2 domowego meczu z Sassuolo) oraz dyspozycja Bartłomieja Drągowskiego, który robił, co mógł, ale nie zapobiegł wyjazdowej porażce Fiorentiny z Romą (0:2).
Pełne 90 minut w derbach Genui rozegrał też w barwach Sampdorii Bartosz Bereszyński (1:1). Wojciech Szczęsny, podobnie jak Robert Lewandowski, odpoczywał w wygranym przez Juventus spotkaniu ze Spezią (4:1). Benevento Kamila Glika zagra dziś wieczorem na wyjeździe z Veroną.

HISZPANIA:

Na Półwyspie Iberyjskim na swój piąty występ w La Liga zapracował Damian Kądzior, którego Eibar przegrało jednak u siebie z beniaminkiem z Kadyksu 0:2. Nasz skrzydłowy wszedł na ostatni kwadrans. Bilans Eibar w dotychczasowych meczach z Kądziorem na boisku? Najpierw remis, a potem cztery porażki z rzędu. Niełatwo o powody do optymizmu.

ROSJA:

Do zaplanowanych na najbliższą niedzielę derbów Moskwy pomiędzy Dynamem a Lokomotiwem w odmiennych nastrojach przystępować będą Sebastian Szymański oraz Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak.
Uczestnik Ligi Mistrzów, który zagra jutro u siebie z Atletico Madryt, przegrał w minioną sobotę na wyjeździe z PFC Sochi (1:2) i spadł na siódme miejsce w ligowej tabeli. Rybus rozegrał 90 minut. Grzegorz Krychowiak pauzował za czerwoną kartkę. Dla kontrastu, Dinamo pokonało wczoraj na wyjeździe Tambow (2:1) i awansowało na czwartą lokatę w klasyfikacji. Szymański zanotował kolejne niezłe zawody.
Powody do satysfakcji miał też Rafał Augustyniak. Jego Ural zwyciężył na wyjeździe FC Ufę (2:1) i opuścił strefę barażową. Polak zagrał pełne zawody na środku obrony.

INNE:

Bramek Polaków musieliśmy tym razem poszukać w innych krajach. Zaczynamy od Adama Buksy, którego dość nietypowe trafienie zapoczątkowało dziś w nocy skuteczną pogoń New England Revolution za DC United. Polak trafił na 1:2. Skończyło się na 4:3.
Pozostańmy przy napastnikach. Po niedługiej przerwie do strzelania powrócił Kamil Wilczek. Napastnik FC Kopenhagi zdobył swoją piątą ligową bramkę w tym sezonie, ustalając zarazem rezultat domowego meczu z Lyngby na 4:2.
W Grecji przypomniał o sobie z kolei Karol Świderski. Napastnik PAOK-u otworzył wynik wyjazdowego spotkania z Panetolikosem. Uczestnik Ligi Europy wygrał 3:1 i pozostaje niepokonany w nowych rozgrywkach ligowych. Na Słowacji znowu dał o sobie znać Dawid Kurminowski, który tym razem wpisał się na listę strzelców w wygranym przez Żylinę spotkaniu z Senicą (3:1).
Żeby jednak nie było za różowo, o sporym pechu może mówić Jarosław Niezgoda. Były napastnik Legii Warszawa wszedł na boisko dopiero w 78. minucie wygranego przez Portland Timbers meczu przeciwko Vancouver Whitecaps (1:0). Polak spotkania jednak nie dokończył. Z powodu kontuzji musiał opuścić murawę w doliczonym czasie gry.
Tym razem mniej szczęścia miał też Kacper Przybyłko, który obił tylko obramowanie bramki w przegranym przez Philadelphię Union wyjazdowym pojedynku z Columbus Crew (1:2). Przemysław Frankowski nie odznaczył się tymczasem niczym szczególnym w zremisowanym przez Chicago Fire meczu przeciwko Nashville SC (1:1). Zagrał 83 minuty.
Spośród kadrowiczów Jerzego Brzęczka warto wspomnieć też o kolejnych pełnych występach Pawła Bochniewicza w Eredivisie (Heerenven wygrało w Rotterdamie ze Spartą 4:1), Tomasza Kędziory (Dynamo zwyciężyło 2:1 SC Dnipro-1) i Jacka Góralskiego (Kajrat pokonał na wyjeździe w hicie kolejki Astanę 1:0).
Na sam koniec odnotujmy jeszcze asystę Adriana Mierzejewskiego w Chinach oraz gola Piotra Grzelczaka w drugiej klasie rozgrywkowej Kazachstanu.

Przeczytaj również