Polscy piłkarze, którzy zimą mogą zmienić klub. Będziemy świadkami wielkiego transferu?

Polscy piłkarze, którzy zimą mogą zmienić klub. Będziemy świadkami wielkiego transferu?
Paweł Andrachiewicz / PressFocus
Zimowe okno transferowe w europejskich ligach albo właśnie zostało otwarte, albo ruszy już w najbliższych dniach. Pod lupę bierzemy więc dziś polskich piłkarzy, którzy mogą, lub z różnych względów powinni pomyśleć nad zmianą barw klubowych.
Jedni nie grają praktycznie w ogóle, inni nie stanowią trzonu drużyny. Są jednak też tacy, którzy albo zasiedzieli się w jednym miejscu, albo dobrą postawą zasłużyli na wykonanie kroku do przodu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Kto z polskich piłkarzy, przede wszystkim tych będących blisko reprezentacji Polski, może lub powinien postawić zimą na transfer? Sprawdzamy. Dodajmy, że klub zmienił już Tymoteusz Puchacz, który został wypożyczony z Unionu Berlin do Panathinaikosu.

Szymon Żurkowski

Powołanie na mundial dostał od Czesława Michniewicza trochę w prezencie. Żaden z polskich piłkarzy, którzy polecieli do Kataru, nie gra bowiem w swoim klubie tak mało. Żurkowski w poprzednim sezonie całkiem nieźle prezentował się na wypożyczeniu do Empoli, ale gdy ponownie przywdział barwy Fiorentiny, musiał pogodzić się z rolą wiecznego rezerwowego. Jego dorobek z tego sezonu to… 78 minut w klubie. Dwa króciutkie epizody w Serie A, dwa w Lidze Konferencji UEFA. Czy natomiast coś w trawie piszczy i 25-latek może liczyć na odmianę swojego losu? Nicolo Schira i “La Gazzetta dello Sport” informują, że Żurkowski budzi spore zainteresowanie na włoskim podwórku. Mowa przede wszystkim o Salernitanie, Empoli, Spezii czy Bolonii.

Bartosz Bereszyński

To właściwie tylko kwestia czasu. Bartosz Bereszyński ma zostać piłkarzem Napoli. Jeszcze kilka tygodni temu mówiło się o możliwym transferze do Romy, ale teraz wszystko wskazuje na to, że 30-latek dołączy do Piotra Zielińskiego i wspólnie z nowymi kolegami powalczy o mistrzostwo Włoch. Bereszyński na włoskim podwórku to już całkiem uznana marka. Polski piłkarz od 2017 roku reprezentuje Sampdorię Genua. Ostatnio na tyle dobrze pokazał się podczas mundialu, że tylko zwiększył zainteresowanie swoją osobą. Zdaniem Fabrizio Romano przenosiny do Napoli to już tylko kwestia dni. Bereszyński ma trafić do ekipy lidera Serie A na zasadzie wypożyczenia. W przeciwnym kierunku powędruje Alessandro Zanoli.

Mateusz Klich

W ostatnim czasie docierają do nas sprzeczne wiadomości dotyczące przyszłości Mateusza Klicha. 22 grudnia Tomasz Włodarczyk informował, że polski pomocnik, który ma problem z regularną grą w Leeds United, jest blisko przenosin do amerykańskiego DC United. Nasz dziennikarz podkreślał wówczas, że pojawiają się również inne oferty, choć głównie w postaci wypożyczeń, dlatego opcja wylotu za ocean wydaje się szczególnie ciekawa. Niedługo później głos zabrał natomiast szkoleniowiec Leeds, Jesse Marsch.
- Były zapytania w sprawie Mateusza, ale nadal jesteśmy ostrożni, myśląc, że może to być właściwy czas, aby odszedł. Nadal jest tu bardzo ważny (...). Mamy naprawdę dobre relacje. Nie jestem pewien, czy to już czas, by odszedł - mówił menedżer “Pawi”.
Wydaje się zatem, że sytuacja Klicha jest otwarta. Jeśli w najbliższym czasie będzie zadowolony z roli, jaką pełni w Leeds, być może zdecyduje się na pozostanie w klubie. Jeśli natomiast jego sytuacja się nie zmieni, zapewne jeszcze tej zimy poszuka przeprowadzki. 32-latek może zyskać na zmianie selekcjonera w reprezentacji Polski. Nie jest wielką tajemnicą, że nie cieszył się wielkim uznaniem Czesława Michniewicza. Teraz czeka nas nowe rozdanie. By w nim uczestniczyć, Klich musi jednak grać. Albo w Leeds, albo gdzie indziej.

Jakub Kiwior

Kariera, która w ostatnich miesiącach nabrała wielkiego tempa, może za moment przyspieszyć jeszcze bardziej. Kiwior regularnie gra we włoskiej Spezii Calcio i zbiera tam świetne recenzje, stał się podstawowym piłkarzem reprezentacji Polski, występował praktycznie od deski do deski na mundialu, a laurkę wystawił mu sam Robert Lewandowski. Nic dziwnego, że 22-letnim obrońcą zainteresowały się duże kluby.
Według informacji Tomasza Włodarczyka po nowym roku mają odbyć się rozmowy ws. przyszłości Kiwiora. Polak jest na radarze takich klubów jak AC Milan, Juventus, Napoli, Atletico Madryt, Borussia Dortmund czy RB Lipsk. Możemy być więc świadkami wielkiego transferu, którego wartość przekroczy nawet 20 mln euro. Zdaniem “Corriere dello Sport” taką kwotę za Kiwiora jest skłonna zapłacić Borussia.

Tomasz Kędziora

Zdecydowanie mniej słychać ostatnio o sytuacji Tomasza Kędziory, który Dynamo Kijów reprezentuje już od ponad pięciu lat, z przerwą na kilkumiesięczne wypożyczenie do Lecha Poznań. Wiemy bardzo dobrze, że 28-latek jest dziś emocjonalnie związany nie tylko ze swoim klubem, ale i krajem naszych sąsiadów. Jakiś czas temu poślubił nawet kobietę pochodzącą z Ukrainy. Czy jednak biorąc pod uwagę piłkarską przyszłość, Kędziora powinien pozostać w klubie z Kijowa? Tu można już mieć wątpliwości. Liga zostanie wznowiona dopiero w marcu. Polak nie miałby więc dużo czasu, by pokazać się przed powołaniami na pierwsze mecze eliminacji do EURO 2024. Sam nie był zresztą w ostatnim czasie pewniakiem do gry w Dynamie. Wiele meczów w tym sezonie przesiedział tylko na ławce.
Gdy dodamy do tego niewątpliwie coraz słabszą, choćby przez odpływ jakościowych piłkarzy zagranicznych, ligę ukraińską, a także niebezpieczeństwo wynikające z gry w kraju, który musi zmagać się z barbarzyńskimi atakami wojsk rosyjskich, rodzi nam się myśl: być może to odpowiedni czas na transfer. Niewykluczone jednak, że Kędziora poczeka na zmianę do końca sezonu.
- Tomasz Kędziora zostanie w Dynamie Kijów i dogra tam sezon. Wysypało mu się kilka opcji. Chciał pomóc ukraińskiemu klubowi w drodze do Ligi Mistrzów, ostatecznie jest Liga Europy - tak na początku września mówił Tomasz Włodarczyk.
***
W ostatnim czasie pojawiły się również informacje dotyczące tego, że do Southampton wrócić na wypożyczenie może Jan Bednarek, mający problemy z regularną grą w Aston Villi. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Przeczytaj również