Problemy Legii Warszawa na starcie przygotowań do nowego sezonu. Tak się nie zbuduje drużyny na puchary

Problemy Legii Warszawa na starcie przygotowań do nowego sezonu. Tak się nie zbuduje drużyny na puchary
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Po trzech tygodniach wolnego Legia Warszawa wznowiła dziś treningi. Do sezonu 2021/22 mistrzowie Polski będą przez tydzień przygotowywać się na swoich obiektach w Książenicach, a następnie wyjadą na zgrupowanie w Austrii. W pierwszych zajęciach wzięło udział tylko 13 piłkarzy z pola, w tym trzech z rezerw. A to tylko jeden z kilku problemów.
Pierwszym i podstawowym jest nieskompletowana kadra. Legia pozyskała jak na razie dwóch piłkarzy. Przy czym Joel Abu Hanna przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Izraela, a Mahir Emreli jeszcze nie podpisał kontraktu i dziś ma przejść badania.
Dalsza część tekstu pod wideo

Czy Abu Hanna będzie mógł się przygotowywać z Legią? Gdzie był Muci?

W przypadku nowo pozyskanego obrońcy pojawia się jeszcze jedna wątpliwość. Formalnie do końca czerwca, czyli wygaśnięcia kontraktu, pozostaje on zawodnikiem Zorii Ługańsk i bez zgody ukraińskiego klubu nie może rozpocząć przygotowań do sezonu z Legią, a dochodzą do tego jeszcze kwestie ubezpieczeniowe. Piłkarz ma ukraińską polisę, która oczywiście nie obejmuje treningów poza innym klubem niż Zoria. Nie udało nam się ustalić, czy, a jeśli tak to kiedy, tę kwestię da się rozwiązać, ale jeśli nic się nie zmieni, to po powrocie z kadry nie będzie on mógł trenować z mistrzami Polski.
W pierwszym treningu nie wziął też udziału Ernest Muci. Przyczyny jego nieobecności nie są znane. Kierownik drużyny Konrad Paśniewski w trakcie zajęć próbował dodzwonić się do piłkarza, ale jego telefon milczał. Albańczyk pojawił się już na popołudniowych zajęciach.

Jak nie urok…

Jasur Jakszibojew trafił do Legii zimą w chwale gwiazdy białoruskiej ligi, gdzie notował bardzo dobre liczby. Wydawało się, że to może być największe wzmocnienie ekipy Czesława Michniewicza. Szybko jednak okazało się, że reprezentant Uzbekistanu z powodu zaległości treningowych nie nadaje się do gry. W czasie, gdy je nadrabiał, przyplątał mu się uraz pachwiny. Gdy go wyleczył, dochodził do formy i nieźle prezentował się w sparingach, to niedługo potem rozpoczął się ramadan. Jakszibojew, jako praktykujący muzułmanin, od wschodu do zachodu słońca przestrzegał więc ścisłego postu. Przez to tracił siły i nie był w stanie pokazać się z dobrej strony podczas treningów.
Gdy zaczął wreszcie pić i jeść, to chwilę potem naciągnął mięsień. Rundę wiosenną trzeba było więc spisać na straty. W klubie liczono za to, że piłkarz rozpocznie spokojnie przygotowania do nowego sezonu i zacznie spełniać pokładane w nim nadzieje. Niestety, na to trzeba będzie jeszcze poczekać. Testy na koronawirusa Jakszibojewa dały bowiem wynik pozytywny. Nie wiadomo kiedy piłkarz wróci do Warszawy, zacznie trenować i w jakim stanie fizycznym będzie.

Legioniści stracą trenera?

W styczniu włoski szkoleniowiec Alessio De Petrillo został trenerem asystentem w Legii. To nie tajemnica, że wielkim miłośnikiem calcio jest sam Czesław Michniewicz, na którym duże wrażenie robi szczególnie kwestia taktycznego przygotowania Włochów. Były selekcjoner kadry U-21 chciał więc rozbudować sztab o specjalistę, z którym mógłby konsultować decyzje w tym zakresie. De Petrillo pracował wcześniej głównie na poziomie trzeciej ligi i jego zatrudnienie w Warszawie rodziło mieszane odczucia. Szybko jednak okazało się, że Włoch jest znakomitym fachowcem w swojej dziedzinie. Jak słyszymy, to w dużej mierze dzięki jego wsparciu udało się płynnie wprowadzić zmiany w ustawieniu drużyny i przestawić ją na grę z trójką obrońców. W szczególności zasłużył się w dopracowaniu gry defensywnej całego zespołu w tym systemie.
Poza tym De Petrillo zyskał opinię pomysłowego pracusia, którego otwartość i przygotowanie merytoryczne zjednywało piłkarzy. Michniewicz konsultował z nim niemal wszystkie swoje decyzje. Włoch jednak umowę podpisał jedynie do końca sezonu. Rozmowy z władzami klubu w sprawie jej prolongaty wydłużały się. De Petrillo przed wyjazdem na urlop zapowiedział, że jeśli do tego czasu nie otrzyma nowego kontraktu, to do Warszawy już nie wróci. No i nie wrócił. Legioniści rozpoczęli przygotowania bez niego. Czy to oznacza, że włoskiego trenera już nie zobaczymy w Legii? Najprawdopodobniej tak, choć rozmowy mają zostać wznowione, a osobiście ma się w nie zaangażować Michniewicz.
Przed trenerem Legii więc trudne zadanie. Nie dość, że dysponuje wąską kadrą, to nie została ona odpowiednio wzmocniona na start przygotowań, a przy tym wszystko wskazuje, że sztab zostanie uszczuplony. Michniewicz nie krył dziś niezadowolenia, nazywając poranne zajęcia „spartakiadą młodzieży”. Jak bowiem w takich warunkach budować ekipę, która będzie mogła powalczyć w pucharach? Więcej o słowach i nastawieniu szkoleniowca mistrzów Polski przeczytasz TUTAJ.

Przeczytaj również