Przerażający bilans Paulo Sousy. Tak źle nie było od 1966 roku!
Paulo Sousa miał odmienić grę reprezentację Polski. Statystyki Portugalczyka w roli selekcjonera biało-czerwonych są wręcz szokujące.
Sousa na początku tego roku zastąpił Jerzego Brzęczka. Zbigniew Boniek tłumaczył w rozmowie z naszym portalem, że musiał zmienić selekcjonerem, bo kadra stała się memem.
Na razie Sousa nie sprawił, że reprezentacja Polski stała się lepszą drużyną. Za jego kadencji biało-czerwoni rozegrali już sześć meczów. Liczby są bezlitosne - Polacy w tym czasie wygrali tylko ze słabiutką Andorą. Ponadto zanotowali trzy remisy (z Węgrami, Rosją i Islandią) i dwie porażki (z Anglią i Słowacją). Kiepsko wygląda też bilans bramkowy - jedenaście goli strzelonych przy aż dziesięciu straconych.
Portal Onet.pl wyliczył, że ostatnio selekcjoner reprezentacji Polski notował gorsze wyniki w... 1966 roku. Antoni Brzeżańczyk poprowadził kadrę do trzech remisów i trzech porażek.
Lepszy bilans od Sousy ma nawet Zbigniew Boniek, którego krótka kadencja została zapamiętana głównie ze względu na blamaż z Łotwą. Obecny prezes PZPN poprowadził kadrę w pięciu spotkaniach. Wygrał dwa (z San Marino i Nową Zelandią, raz zremisował (z Belgią) i poniósł dwie porażki (z Łotwą i Danią).
Sousa może spróbować poprawić swój bilans w meczach z Hiszpanią i Szwecją. Po spotkaniu ze Słowacją trudno jednak wierzyć w skuteczną grę biało-czerwonych. Niewykluczone zatem, że pierwszy etap swojej pracy Portugalczyk skończy z jednym zwycięstwem w ośmiu meczach.
Być może będzie to oznaczać pożegnanie Sousy z kadrą. Wiele zależy od wyników wyborów nowego prezesa PZPN. Mateusz Borek uważa, że jeśli wygra je Cezary Kulesza, to szybko może dojść do zmiany selekcjonera.