PSG. Nowe fakty ws. wypadku Marcina Bułki. Grożą mu nawet trzy lata więzienia

Nowe fakty ws. wypadku Marcina Bułki. Grożą mu nawet trzy lata więzienia, kierowca Hyundaia nadal w szpitalu
Twitter
Szymon Mierzyński z portalu "WP Sportowe Fakty" dotarł do nowych ustaleń w sprawie wypadku spowodowanego przez Marcina Bułkę. Polski bramkarz za jego spowodowanie może odpowiadać przed sądem, gdzie grozić mu będzie poważna kara. Okazuje się bowiem że kierowca Hyundaia, z którym czołowo zderzyło się Lamborghini prowadzone przez golkipera, wciąż nie wyszedł ze szpitala.
Do wypadku z udziałem Marcina Bułki doszło w nocy ze środy na czwartek. Kierujący Lamborghini bramkarz zderzył się czołowo z innym samochodem. Okazało się, że auto zostało przez 20-latka jedynie wypożyczone.
Dalsza część tekstu pod wideo
Teraz Szymon Mierzyński z portalu "WP Sportowe Fakty" ustalił, że sytuacja golkipera może być naprawdę poważna. Wszystko dlatego, że kierowca Hyundaia, który zderzył się z samochodem Bułki, doznał kilku złamań.
- 56-letni kierowca tego pojazdu przebywa w szpitalu i ma liczne złamania. Na miejscu przeprowadzono oględziny, ale musimy jeszcze przesłuchać świadków, został również powołany biegły - powiedziała Marta Lewandowska, rzeczniczka prasowa płockiej policji.
- Dziś nie mogę potwierdzić ani wykluczyć, że 20-latek usłyszy zarzut spowodowania tego wypadku, co wiązałoby się z groźbą kary pozbawienia wolności do lat trzech - dodała.
- O godz. 21.35 przyjęliśmy zgłoszenie zdarzenia na drodze krajowej 62 w Wyszogrodzie na ul. Warszawskiej. Kierujący Lamborghini 20-letni mieszkaniec powiatu płockiego podczas manewru wyprzedzenia zderzył się czołowo z kierującym samochodem marki Hyundai - potwierdziła.
Sam Bułka także został poproszony o komentarz w całej sprawie. Na razie nie zamierza się jednak wypowiadać na temat wypadku.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik29 May 2020 · 10:55
Źródło: WP Sportowe Fakty

Przeczytaj również