Real Madryt odrzucił żądania Sergio Ramosa. "Królewscy" nie chcą iść na ustępstwa w sprawie nowego kontraktu

Sergio Ramos do Madrytu trafił latem 2005 roku. Od tamtej pory nieprzerwanie reprezentuje barwy "Los Blancos" i już dawno stał się klubową legendą. Choć stoper skończył już 34 lata, to nadal jest liderem defensywy i jednym z tych piłkarzy, od których Zinedine Zidane rozpoczyna ustalanie składu.

To, jak wiele drużyna traci bez Sergio Ramosa, dobitnie pokazał zeszły tydzień. W Lidze Mistrzów "Królewscy" zagrali fatalnie i przegrali 2:3 z Szachtarem Donieck. Gdy kapitan wyleczył uraz i wrócił na boisko w meczu z FC Barceloną, mistrzowie kraju zwyciężyli na Camp Nou.

Fanów Realu niepokoi jednak fakt, że obecna umowa stopera wygasa w czerwcu przyszłego roku. Choć trudno wyobrazić sobie, aby Hiszpan mógł występować w innej drużynie, to porozumienia wciąż nie osiągnięto.

I jak donosi "AS", negocjacje wcale nie są tak łatwe, jak mogłoby się wydawać, biorąc pod uwagę staż obrońcy w klubie. Kością niezgody pozostaje długość kontraktu.

Polityka "Królewskich" w tym względzie od dawna jest jasna - piłkarze, którzy skończyli już 30. rok życia, nie mogą liczyć na dłuższą umowę, niż obowiązującą przez kolejne 12 miesięcy. W przypadku Ramosa włodarze klubu także nie zamierzają iść na ustępstwa.

Sam piłkarz chciałby natomiast już teraz zabezpieczyć przyszłość na następne dwa lata. Na razie obie strony twardo obstają przy własnych stanowiskach. Od stycznia Ramos będzie mógł swobodnie negocjować z nowym pracodawcą. Można się spodziewać, że ewentualnych chętnych do jego pozyskania nie będzie brakować.