Robert Lewandowski został przesłuchany przez prokuraturę. Dzień wcześniej strzelił gola dla Bayernu

Były agent Lewandowskiego usłyszał zarzuty jesienią ubiegłego roku. Kucharski miał szantażować swojego klienta - domagał się 20 mln euro za milczenie na temat jego przestępstw podatkowych.

Do kolejnego przesłuchania Lewandowskiego doszło 16 lutego. Dzień wcześniej piłkarz strzelił gola w meczu Bayernu z Arminią Bielefeld. Jego drużyna zremisowała 3:3.

O przesłuchanie piłkarza zabiegali obrońcy Kucharskiego. Nie zostali jednak do niego dopuszczeni. Prokuratura tłumaczy jednak, że nie musiała się na to zgadzać. Do przesłuchania miało bowiem dojść z jej inicjatywy, a nie za sprawą wniosku adwokatów byłego agenta.

- Lewandowski został przesłuchany na okoliczności, które nie są objęte zarzutem ogłoszonym Cezaremu K., ale mające z nim pośredni związek. Z uwagi na zakres okoliczności, których dotyczyło przesłuchanie oraz potrzebę zabezpieczenia prawidłowego toku dalszych czynności procesowych w śledztwie, przesłuchanie odbyło się bez udziału obrońców podejrzanego - wyjaśnił Marcin Saduś, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Warszawie, w piśmie wysłanym do Sport.pl.

Przesłuchanie Lewandowskiego miało charakter uzupełniający. Do pierwszego doszło już 8 października - dzień wcześniej pełnomocnik piłkarza złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa szantażu przez Kucharskiego.

W sprawie doszło do jeszcze jednego istotnego zdarzenia. Biegły potwierdził autentyczność nagrań, które Lewandowski przekazał prokuraturze. Wcześniej kwestionowali ją obrońcy Kucharskiego.