"Rozmawiałem z nim jak z ojcem". Robert Lewandowski wskazał przełomowy moment w swojej karierze

Lewandowski wyjechał do Niemiec w 2010 roku. Początki w Borussii nie były dla niego łatwe. Jak przyznaje, do przełomu doszło na początku drugiego sezonu.

- Nie byłem w dobrej formie, nie strzelałem zbyt wielu goli. Nie wiedziałem, czego Klopp ode mnie chce. Po meczu, który przegraliśmy, poszedłem bezpośrednio do niego. Była może północ. Powiedziałem: "Chcę z tobą porozmawiać, bo nie rozumiem, czego ode mnie chcesz, co oczekujesz". Myślałem, że będziemy rozmawiać przez 5-10 minut, ale rozmawialiśmy około półtorej godziny - wspomina Lewandowski.

Kapitan reprezentacji Polski, że wiele znaczył dla niego klimat rozmowy. Niedługo po niej zaczął seryjnie strzelać gole.

- Najważniejsze było to, że rozmawiałem z Kloppem jak z ojcem. A ja tęskniłem za ojcem, bo straciłem go, gdy miałem 16 lat. Od tego czasu nie mogłem znaleźć nikogo, kto potrafiłby tak ze mną porozmawiać. Trzy dni później graliśmy w Bundeslidze. Strzeliłem trzy gole i zaliczyłem asystę. W tym momencie zrozumiałem, jak ważna jest mentalność. Poczułem wolność, czysty umysł. Wszystko się zmieniło - dodał polski napastnik.

- Pamiętam, że Klopp powiedział mi, że jeśli w meczu pokaże 70 procent tego, co na treningach, to będzie zadowolony. Zrozumiałem, że to, co robię, mu wystarcza. Musiałem zrobić kolejny krok i wprowadzić jakość do meczów - przyznał Lewandowski.

Polak grał w Borussii aż do końca sezonu 2013/14. W sumie w jej barwach rozegrał 187 meczów, w którzych strzelił 103 gole.