Męczarnie Polaków na MŚ. Bez Kurka byłby problem [WIDEO]

Męczarnie Polaków na MŚ. Bez Kurka byłby problem [WIDEO]
Artur Kraszewski / pressfocus
Polscy siatkarze zakończyli fazę grupową mistrzostw świata z kompletem zwycięstw. W ostatnim spotkaniu pokonali Holandię 3:1.
Polacy zapewnili sobie awans do fazy pucharowej mistrzostw już po spacerkach z Rumunią i Katarem. Ich ostatni rywal w fazie grupowej był już znacznie z wyższej półki. Rywalizacja z Holendrami mogła dać odpowiedź, w jakim miejscu są obecnie biało-czerwoni.
Dalsza część tekstu pod wideo
Nikola Grbić nie eksperymentował. Polacy rozpoczęli mecz w podstawowym składzie. Wrócili do niego Bartosz Kurek i Tomasz Fornal, który nie zagrali z Katarem.
Gra była twarda. Polacy w pierwszym secie nie potrafili odskoczyć rywalom na więcej niż dwa punkty. Mało tego: w końcówce kompletnie stracili kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Holendrzy zdobyli cztery punkty z rzędu - po kolei przestawały funkcjonować przyjęcie, blok i atak biało-czerwonych. Po tej serii zrobiło się 19:24.
Sytuacja była beznadziejna. Polacy spróbowali jeszcze powalczyć, zdobyli trzy punkty z rzędu, ale nie odrobili strat. Przegrali 22:25.
Druga partia miała podobny przebieg. Gra znowu toczyła się w rytmie punkt za punkt. Żadna z drużyn długo nie potrafiła zyskać przewagi nad rywalem.
Polacy odskoczyli rywalom dopiero dzięki blokom Fornala i Kurka, po których wyszli na prowadzenie 17:15. Ten drugi grał znakomicie i zdobywał najważniejsze punkty w secie. Najpierw wypracował piłkę setową, a potem sam zaatakował na 25:23.
W trzecim secie wydawało się, że wszystko wróciło do normy. Polacy po bloku Kochanowskiego i Fornala odskoczyli na 14:11. Holendrzy zdołali jeszcze zmniejszyć straty do jednego punktu, ale końcówka partii należała już do naszej drużyny. Drobne punktowe serie dały cztery punkty przewagi i... względny spokój w końcówce. Sprytną kiwką seta zakończył Semeniuk, który zdobył punkt na 25:19.
W czwartym secie Polacy znów się męczyli. Gdy z zagrywki Semeniuka ustrzelił Ahyi, przegrywaliśmy 11:14.
Zaczęło pachnieć tie-breakiem, ale Polacy zdołali się pozbierać. Zaczął funkcjonować nasz blok, a tak niezmiennie ciągnęli Kurek z Semeniukiem. Ten drugi w dodatku raził Holendrów z pola serwisowego. Po jego trzech asach z rzędu prowadziliśmy 21:18.
Holendrzy walczyli do końca, ale Polacy z trudem utrzymali przewagę. Znów bezcenne punkt w ataku dołożył Kurek. 25:22!
Polska - Holandia 3:1 (22:25, 25:23, 25:19, 25:22)

Przeczytaj również