Reprezentacja Polski w finale Ligi Narodów! Biało-czerwoni pokonali rewelację rozgrywek [WIDEO]

Reprezentacja Polski w finale Ligi Narodów! Biało-czerwoni pokonali rewelację rozgrywek [WIDEO]
Piotr Matusewicz / PressFocus
Reprezentacja Polski siatkarzy zagra w finale tegorocznej Ligi Narodów. W sobotę podopieczni Nikoli Grbicia pokonali Japonię. Meczu z Azjatami nie zaczęli dobrze, ale ostatecznie zwyciężyli w czterech setach.
Dalsza część tekstu pod wideo
Japończycy byli największą rewelacją tegorocznej Ligi Narodów. W fazie zasadniczej przegrali zaledwie dwa spotkania i przed ostatnią kolejką byli liderami tabeli - właśnie wtedy po raz drugi musieli uznać wyższość rywali, którymi byli reprezentanci Polski.
Biało-czerwoni mieli nadzieję na powtórzenie tej wygranej w sobotni wieczór. Uważani byli za faworytów całego spotkania, lecz początkowo mieli spore problemy. W połowie pierwszego seta Japonia odskoczyła naszemu zespołowi aż na sześć punktów. Tej przewagi goście nie zmarnowali, wygrywając 25:19.
Druga partia była zdecydowanie najbardziej zacięta. Polacy prowadzili w niej przez bardzo długi czas, ale po bloku na Leonie na tablicy wyników widniał remis. W zaciętej końcówce Japończycy mieli nawet setbola.
Na szczęście to podopieczni Nikoli Grbicia wygrali 28:26. Najpierw zablokowany został Kento Miyaura, a później w kluczowej akcji punktował Łukasz Kaczmarek. Właśnie to był najważniejszy moment całego meczu.
Wygrana partia napędziła bowiem biało-czerwonych. Dzięki dobrej grze Bieńka, Leona oraz Kaczmarka nasza drużyna trzeciego seta rozpoczęła od prowadzenia 8:2. Ostatecznie Polacy wygrali tę odsłonę do 17.
Czwarta partia okazała się ostatnią. Od stanu 16:15 biało-czerwoni wygrali trzy kolejne akcje - asa serwisowego zaliczył wtedy Śliwka, a przechodzącą piłkę skończył Leon. Finalnie nasi siatkarze zwyciężyli do 21.
Tym samym awansowali do finału Ligi Narodów. Rywala poznają dopiero wieczorem - w drugim półfinale Amerykanie zmierzą się z Włochami. Niedzielny mecz o złoto zaplanowano na godzinę 20:00.

Japonia - Polska 1:3 (25:19, 26:28, 17:25, 21:25)

Przeczytaj również